chcę kupić niemieckie radio lampowe z lat 50, tak na codzień do słuchania. Mam do wyboru dwa; jedno ze klasyczna końcówką mocy na jednej bodajże EL 84 i jednym trafo, a drugie z końcówką przeciwsobną i dwoma trafo. Obydwa mają po 4 głośniki.
i tu właściwe pytanie: czy końcówka przeciwsobna brzmi zauważalnie lepiej, czy to tylko taki "bajer" marketingowy w radiach z lat 50.
Pytam bo wizualnie bardziej podoba mi się to prostsze, i mam dylemat....
Nia mam kompletnie żadnych doświadczeń ze starymi radiami ale śmiem twierdzić i chyba nie popełnię dużego błędu, że zajdzie tu to samo zajwisko co w przypadku sprzętu hi-fi czyli o dźwięku zadecyduje jakość zastosowanych głośników, jakość i wielkość skrzynki.
[ śmiem twierdzić i chyba nie popełnię dużego błędu, że zajdzie tu to samo zajwisko co w przypadku sprzętu hi-fi czyli o dźwięku zadecyduje jakość zastosowanych głośników, jakość i wielkość skrzynki)
Skrzynki i głośniki podobne, z zewnątrz nie do odróżnienia nieomalże.
Chodzi mi właśnie o sam układ. Przeciwsobny jest elektrycznie lepszy, ale spotkałem się z opinią, że nie poprawia brzmienia w odbiornikach popularnych...
Jak ktoś "osłuchał" takie radia to będę wdzięczny za opinę.
W dobrze "wysymetryzowanym" układzie przeciwsobnym znoszą się parzyste harmoniczne, więc pewien wpływ na brzmienie to oczywiście może mieć. Heh, szkoda, że za bardzo nie pamiętam jak to się dokładnie działo (we "Wzmacniaczach elektronicznych" Cykina było z tego co pamiętam)...
Na pewno więsza moc. Efekt dodatkowy można wiecej basu podbić.
Co do znoszenia harmoniczych - OK ale jak sa dobrze sparowane lampy. Zazwyczaj w radiach byl to wzmacniacza w klasie A ew. AB.
Wystarczy że są włożone dwie rózne EL84 (co jest normą po wymianie lamp - nikt w serwisie nie dobierał w pary lamp) i brzmienie nieznacznie odbiega od pojedyńczej EL84.
Mam radio Nordmende gdzie są dwa kanały przeciwsobne na lampach ELL80. W zasadzie nie ma istotnej róznicy od innego radia lampowego zez wzmacniaczem SE na EL84. Oprócz jednej - głośniej, ot tyle.
Lepsza jakość dźwieku - rozumiem że chodzi o lepsze odtworzenie basu. Po prostu w układzie PP jest większy zapas mocy. Ot tyle.
Witam Wszystkich
Jeśli coś z swego skromnego doświadczenia mogę dołożyć polecałbym odbiornik z przeciwsobną końcówką mocy. Mam tu na myśli odbiorniki typu Stradivari , Beethoven , Amati .
Dwa pierwsze osobiście miałem okazję odsłuchiwać . Głos a szczególnie basy potrafią wywrzeć wrażenie nawet na posiadaczach nowoczesnego sprzętu HiFi.
Różnica pomiędzy Stradivari a Beetovenem polega na tym że Beethoven posiada osobny tor dla średnich i wysokich tonów na lampie EL84 . Ma głośnik basowy i 3 identyczne wysokotonowe. Stradivari ma wspólny tor na 2xEL84 i 4 głośniki : 1 basowy , 2 średniotonowe i 1 wysokotonowy.
Dodatkowo ma klawiszowy przełącznik barwy tonu.
Osobiście biorąc pod uwagę tylko walory słuchowe a nie wyposażenie odbiorników wybrałbym Stradivari.
Jeśli chodzi o inne zalety tych odbiorników to bardzo dobra czułośc i selektywność na UKF i pozostałych zakresach. I jeszcze jedna zaleta pasmo UKF pokrywa aktualne pasmo od 87 do ok.103Mhz ( na skali jest pasmo 88-100MHz ).
Serio takie stare radioodbiorniki mają sporo basu ? Ciekawe byłoby usłyszeć, w końcu obudowa to tylko zwykła otwarta skrzynka a więc niskie częstotliwości nijakiego wspomożenia nie mają...
Gdyby tak do wejścia adapterowego dołączyć odtwarzacz CD dałyby czadu ?
fugasi
serio mają Nawet taka prosta Karioka z końcówką EL84 SE potrafi nagłośnić cały dom. Nie wiem jak to się dzieje. Ojciec kiedyś mnie ochrzanił, że po nocy słucham głośno radia - słuchałem dość cicho, a niosło się przez drzwi, korytarz i drugie drzwi
No, nagłośnić w ogóle to tak, nie wątpię. Chodzi o sam bas, czy naprawdę jak to określają fachowcy "nisko schodzi".
A były jakieś PRL-owskie odpowiedniki takich luksusowych skrzyń jak wspomniane Stradivariusy i Beethoveny ? Kurczę, może nabędę...
fugasi pisze: Ale lampy w końcówce jakieś nietypowe PL81 ?
Tam był wzmacniacz OTL. Głośnik niskotonowy miał impedancję 800omów (10W głośnik Philipsa), a dwa wysokotonowe były dołączone przez mały transformator. Zdaje się, że późniejsze wersje (Eroica II) miały wzmacniacz transformatorowy na EL84 i dwa niskotonowe głośniki o mocy 3W (no i oczywiście dwa głośniki wysokotonowe jak w modelu pierwszym)