Piotr pisze:
widzę, że potwornie ci czymś podpadłem.
Owszem, a najbardziej tym, że mimo mojej prośby nadal rozpoczynasz zdania od małej litery

. Proponuję umowę: ja rezygnuję z internetowego slangu, a Ty rozpoczynasz zdania jak należy. Idziesz na to?
Piotr pisze:
chciałem tylko zaznaczyć, że nie jestem jakimś nawiedzoym audiofilem,
Jak to się ma do tego:
"ale-
kable do glosnikow mam srebrne!
i jesli nie odroznie ich od innych producentow (co calkiem mozliwe) to na pewno poznam je na tle zwyklego miedzianego druta.
na pewno."
.. i do innych stwierdzeń oraz licznych i uporczywych porównań (usprawiedliwień?) rozwiązań nie mających żadnego technicznego uzasadnienia, do skórzanej tapicerki samochodu?
Piotr pisze:
i jeżeli wreszcie o to ci chodzi, to nie boję się przyznać, że ktoś ma szerszą wiedzę od mojej (np. mr OTLamp). w końcu dyplomu magistra elektroniki jeszcze nie mam.
Tyle, że zupełnie nie o to mi chodziło. Rozumiem, że to "mr" stosujesz na takiej samej zasadzie jak ja "BTW"?
Wracając jednak do głównego tematu. Rozwiązanie, które proponujesz będzie miało nastepujące wady:
-mała sprawność (i do tego prąd spoczynkowy 0.9A)
-konieczność nawijania transformatora wyjściowego
-duże zniekształcenia nieliniowe (patrząc na prostą obciążenia -> trzecia harmoniczna, oprócz drugiej, też będzie miała duży poziom)
-konieczność zastosowania silnego ujemnego sprzężenia zwrotnego dla minimalizacji zniekształceń (chyba, że ktoś owe zniekształcenia lubi)
A zalety? No właśnie, jakie? Prosty transformator głośnikowy? On jest praktycznie zawsze prosty dla lamp 6C33C.
Podsumowując: układ będzie miał wady obu rozwiązań - konwencjonalnych układów (transformator) i układów OTL (zniekształcenia).