Quasi-OTL #2

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Quasi-OTL #2

Post autor: Piotr »

tym razem bez tranzystorów, za to z dławikami.
na razie w strefie domysłów.
pomysł jest następujący: djabeł nadaje się do OTLa, tyle, że nie bardzo. efekty podłączenia 8-ohmowego obciążenia do jednej lampy dają skutek bardzo mizerny. pomyślałem więc o transformatorze-dławiku. trzy uzwojenia o tej samej liczbie zwojów. dwa skrajne w anodzie, trzecie, środkowe w katodzie. obciążenie zapięte bezpośrednio do środkowego uzwojenia. składowa stała powinna być do przełknięcia. lampa zobaczy wtedy 32 ohmy, a to już dużo lepiej. sama konstrukcja transformatora nie powinna być akrobatycznie trudna, napięcie sterujące też nie przeraża.
widzicie jakieś ukryte haczyki?
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Narysuj chociaż w paincie jak to ma wyglądać, bo z tego opisu to nie za wiele wynika. W zasadzie wynika tylko tyle, że chcesz zrobić OTL na jednej 6C33C - efekty muszą być w takim przypadku mizerne, nawet jak lampa zobaczy 100omów. Jeżeli chcesz zrobić wzmacniacz OTL o porządnych parametrach, to w grę wchodzi absolutnie tylko i wyłącznie układ przeciwsobny. Mimo wszystko jeżeli miałby to być wzmacniacz dla obciążenia 32 omy, to i tak wolałbym połączyć 4 głośniki ośmioomowe szeregowo, niż bawić się w dławiki. Jeżeli już bawić się w nawijanie, to lepiej robić normalny klasyczny układ przeciwsobny.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

dobrze, w takim razie cierpliwości.
poza tym można połączyć kilka lamp. rzecz w tym, że taki dławik byłby znacznie prostszy do zrobienia, a miałby przy tym szanse na lepsze parametry.
a może w układzie bez kompletnego transformatora klasa A nie ma racji bytu? to się okaże...
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Piotr pisze: a może w układzie bez kompletnego transformatora klasa A nie ma racji bytu? to się okaże...
Po co robić wzmacniacz transformatorowy, w którym i tak lampa będzie miała niedopasowane obciążenie? I tak będzie trzeba dać silne ujemne sprzężenie zwrotne, a owy transformator będzie w tym przeszkadzał. Zresztą w klasie A otrzymasz góra kilka watów nawet na tym 32 omowym obciążeniu, zniekształcenia będą potworne, a jeszcze swoje dołoży transformator.
Andrzej Molicki
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 593
Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Andrzej Molicki »

Sądzę że Piotrowi chodzi o rozwiązanie z czymś ala autoransformator wyjściowy .Jednak przy tak małym oporze tej lampy rozsądniej będzie zrobić tradycyjny transformator. :D
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Piotr pisze:(..)efekty podłączenia 8-ohmowego obciążenia do jednej lampy dają skutek bardzo mizerny. pomyślałem więc o transformatorze-dławiku. trzy uzwojenia o tej samej liczbie zwojów. dwa skrajne w anodzie, trzecie, środkowe w katodzie. obciążenie zapięte bezpośrednio do środkowego uzwojenia. składowa stała powinna być do przełknięcia. lampa zobaczy wtedy 32 ohmy(..)
Piotr, czy przy proponowanym przez Ciebie połączeniu uzwojeń transformatora lampa na pewno "zobaczy" impedancję 32om dla 8om impedancji głośnika?

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Post autor: marekb »

Zasada dotycząca autotransformatorów jest jedna: mają sens gdy przekladnia jest niewielka, dzięki temu można zaoszczędzić na miedzi. Jak przekładnia jest duża to stosowanie autotrafo mija się z celem.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

obciążenie będzie w 1/3 w katodzie, więc nie sądze, żeby jakiekolwiek dodatkowe sprzężenie zwrotne było konieczne.

na 32 ohmach z dwóch lamp dostanę jakieś 15W. owszem, marnie. ale z czterech już ok. 60W. to już coś.

skoro w obwodzie lampy będą trzy uzwojenia szeregowe, a tylko jedno z nich obciążone 8 ohmami, to dlaczego lampa nie miałaby zobaczyć 32?

przekładnia raczej nie jest duża, a zniekształcenia transformatora nie będą tragiczne.
Andrzej Molicki
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 593
Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Andrzej Molicki »

Moze warto było by się nad bilansem energetycznym zastanowić? ew zmianą nazwy urządzenia :lol: To ma być wzmacniacz czy grzejnik :?:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

masz rację, ale widziałem gorsze. np. Nelson Pass. nawet przeciętna 300B ma zazwyczaj podobną sprawność. mówię oczywiście o przypadku z czterema lampami, gdzie z jednej dostanę 15W.
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Piotr pisze:obciążenie będzie w 1/3 w katodzie, więc nie sądze, żeby jakiekolwiek dodatkowe sprzężenie zwrotne było konieczne.
Nawet jak będzie w całości w katodzie (wtórnik), to będzie tragedia.
Piotr pisze: na 32 ohmach z dwóch lamp dostanę jakieś 15W. owszem, marnie. ale z czterech już ok. 60W. to już coś.
W klasie B z dwóch 6C33C będzie bez problemu 60-70W przy znacznie mniejszych zniekształceniach.
Piotr pisze: przekładnia raczej nie jest duża, a zniekształcenia transformatora nie będą tragiczne.
Nawet jak będą zerowe, to będzie tragicznie.

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ktoś kto decyduje się na OTL, wybiera arcykuriozalne rozwiązania typu kilkanaście lamp we wtórniku katodowym lub niesymetryczna klasa A (gdzie tu w ogóle przy OTL gadać o klasie A, nawet w PP?). Wzmacniacze OTL są IMO rozwiązaniami, w których najbardziej wyraźnie widać wszelkie zalety układów przeciwsobnych w klasie B (AB). OTL nie istnieje bez PP (i to koniecznie z silnym ujemnym sprzężeniem zwrotnym).
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Piotr pisze:(..)obciążenie będzie w 1/3 w katodzie, więc nie sądze, żeby jakiekolwiek dodatkowe sprzężenie zwrotne było konieczne.

na 32 ohmach z dwóch lamp dostanę jakieś 15W.
Jeżeli prąd lampy będzie przepływał przez trzy szeregowo połączone uzwojenia, a głośnik będzie wpięty w jedno z tych uzwojeń to przekładnia tak powstałego transformatora (autotransformatora) wyniesie 3:1, czyli lampa będzie widziała impedancje 3^2 razy większą niż wynosi impedancja głośnika. Daje to wartość 72 om, a nie jak Piotr twierdzisz 32 om. Jeżeli przez wszystkie trzy uzwojenia przepływa ten sam prąd lampy, a w jedno z nich jest wpięty głośnik 8 om to każde z nich stanowi impedancję 24 om.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Romku, czasem jak mi coś przyjdzie do głowy po pracy to pojawiają się takie wpadki. jasne, że masz rację! ale to jeszcze lepiej dla mnie.

OTLamp, po co ci te sprzężenia zwrotne? nie rozumiem dlaczego ma być jakaś tragedia.
można robić przeciwsobnie, dobrze, nie mówię, że to coś złego, ale to już było. a czasem dobrze coś nowego wymyślić, nawet jeśli będzie średnio użyteczne.
skąd ta twoja tragedia we wtórniku? przecież to trioda. ja bym się martwił tylko o sterowanie, dlatego dałem w katodzie tylko 1/3.
w układzie przeciwsobnym szczerze mówąc mam problem z dobrym sterowaniem. transformator sterujący mnie nie interesuje, nie po to wyrzucam wyjściowy, żeby dostać inny w prezencie... poza tym bez liku napęć siatkowych, pomocniczych, takich, owakich... las zasilaczy.
OTLamp

Post autor: OTLamp »

Piotr pisze: OTLamp, po co ci te sprzężenia zwrotne? nie rozumiem dlaczego ma być jakaś tragedia.
Zniekształcenia nieliniowe wynikające z niedopasowania rezystancji obciążenia będą ogromne. Wrysowałeś prostą obciążenia w charakterystyki lampy (raczej nie), czy tylko sobie dywagujesz co by było gdyby? Ujemne sprzężenie zwrotne (i to globalne a nie lokalne, bo w Twoim układzie to będzie ono raczej żadne) jest absolutnie konieczne, by zniekształcenia były na przyzwoitym poziomie.
Piotr pisze: skąd ta twoja tragedia we wtórniku? przecież to trioda. ja bym się martwił tylko o sterowanie, dlatego dałem w katodzie tylko 1/3.
To właśnie tylko trioda. Co tam będziesz miał za sprzężenie zwrotne? Wzmocnienie stopnia będzie praktycznie żadne (więc i sprzężenie zwrotne praktycznie żadne). Nawet pełny wtórnik niewiele tu pomoże.
Piotr pisze: w układzie przeciwsobnym szczerze mówąc mam problem z dobrym sterowaniem. transformator sterujący mnie nie interesuje, nie po to wyrzucam wyjściowy, żeby dostać inny w prezencie... poza tym bez liku napęć siatkowych, pomocniczych, takich, owakich... las zasilaczy.
A po co transformator sterujący? Naprawdę nie rozumiem z czym masz tu problem. Ze sterowaniem mosfetów lampami (ponoć) nie masz problemów, a ze sterowaniem 6C33C masz problem :shock: :?:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

zaraz sobie wrysuję, ale mając 72ohmy na dwie lampy nie powinno być tak źle.
jaka będzie rezystancja bez sprzężenia? zaraz zobaczymy... bo dużych sprzężeń po prostu organicznie nie znoszę. (stabilność)

a różnica między lampą, a tranzystorem w sterowaniu jest jedna, ale kluczowa. nie widziałem jeszcze lamy pnp :)
poza tym napięcia bazy (bramki) są tego znaku, co kolektora (drenu), a siatki przeciwne niż anody. taka drobnostka...