Chciałem troszkę zmodyfikować schemat Romka. Mam nadzieję, że autor się na mnie nie obrazi



Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
OTLamp pisze:Mam pytanko.A jak wygląda sprawa z ograniczeniem prądowym?Bawiłem sie niedawno podobnymi układami z tą róznicą że jako tranzystor wykonawczy pracował tranzystor bipolarny.Miałem duże problemy z ograniczeniem prądowym.Układ działał poprawnie tylko wtedy gdy na wyjściu stabilizatora nie było żadnego kondensatora.Podłączenie kondensatora np. 0,1μF i zwarcie wyjścia powodowało(niezależnie od dobranego prądu ograniczenia) rozsadzenie tranzystora wykonawczego i uszkodzenie reszty tranzystorów łącznie z diodą Zenera.
Czy to zabezpieczenie działało tylko w przypadku zwarć wyjścia zasilacza, czy również chroniło zasilany układ przed podaniem pełnego napięcia sprzed mosfeta wtedy, kiedy ulegnie on przebiciu? Kiedy mosfet zostanie przebity a nie rozsadzony, przewodzi nadal i wcale nie musi to się skończyć przepaleniem bezpiecznika. Jak to zrobić, żeby nastąpiło w takiej sytuacji odcięcie zasilania? Pamiętasz Romek jak ten Twój układ działał tzn. czy reagował również na przebitego mosfeta?W stabilizatorach dających do 500V napięcia wyjściowego nie zaobserwowałem takiego zjawiska choć zwarcia robiłem dość często, a jedynym ich skutkiem była błyskawicznie rosnąca temperatura tranzystora MOSFET. Przy bardziej wysokonapięciowych stabilizatorach (do 900V) wymyśliłem inny układ zabezpieczenia, w którym zastosowałem mały tyrystor, który po zadziałaniu zabezpieczenia wyłącza całkowicie napięcie na wyjściu i dopiero po naciśnięciu przycisku „reset” lub wyłączeniu zasilacza z sieci i ponownym go włączeniu powraca napięcie na wyjściu. W stabilizatorach na napięcie do 1,4kV zastosowałem jedynie tranzystory bipolarne i do tej pory nie wymyśliłem jeszcze żadnego sensownego zabezpieczenia przed zwarciem wyjścia. Jak juz wspominałem pod koniec tego miesiąca będę ponownie dysponował większą ilością czasu na próby i wówczas jeżeli coś ciekawego uda mi się stworzyć to opisze to na Forum.
Pozdrawiam serdecznie,
Romek
Zastanawiają mnie kolory (żółty i niebieski) tych diód prostowniczych na wyjściu przekaźników. Czy to ma jakieś znaczenie? Czy to tylko dla ładniejszego obrazka?Romekd pisze:Witam.
Zamieszczam schemat zasilacza z podanymi wartościami elementów. Na razie potraktuj go jako wersję do testów. Układ mam praktycznie wykonany, ale muszę go jeszcze przebadać z różnymi typami obciążeń, oraz przeprowadzić dokładny pomiar parametrów. W drugim załączniku zamieściłem układ sterujący przekaźnikami. Elementy obwodów są tak dobrane by przełączanie odczepów następowało po przekroczeniu napięć 100V, 150V, 200V i 250V. Przy zmniejszaniu napięcia wyjściowego przełączanie występuje przy napięciach o kilka woltów niższych (wprowadziłem niewielką histerezę). Sterowanie przekaźnikami dałoby się zrealizować w dużo prostszy sposób wykorzystując mikrokontroler zawierający wewnątrz przetwornik ADC (np. ATmega, ale wolałem zaprojektować układ na tradycyjnych elementach by był prosty w uruchomieniu (dla osób nieprzepadających za techniką cyfrową). W tygodniu spróbuję naprawić oscyloskopy by dokładnie przetestować przedstawione układy.
Pozdrawiam,
Romek
Kiedyś dużo pracowałem z młodzieżą, próbując uczyć ją elektroniki (z różnym skutkiem...kompas pisze:Zastanawiają mnie kolory (żółty i niebieski) tych diód prostowniczych na wyjściu przekaźników. Czy to ma jakieś znaczenie? Czy to tylko dla ładniejszego obrazka?