Lekko zabrudzony Fender

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Witam kolegów. Ostatnio przytrafiło mi się poeksperymentować ze wzmacniaczem wykonanym do współpracy z pedalboardem. Konstrukcja jednokanałowa z preampem wzorowanym na Fenderze i końcówka od JTM50. Preamp posiada potencjometry gain zaraz po korektorze, volume po drugim stopniu oraz coś co nazwałem masterem ,czyli PPIMV. Wzmacniacz w tej chwili przechodzi testy na próbach zespołu grającego na weselach, a próba generalna odbędzie się wlaśnie na weselu, bo to jakby kilka koncertów na raz. Docelowo dostanie białą budę i umówię się z menadżerem zaprzyjaźnionego zespołu żeby go wysłać. Mam nadzieję że pozostanie u nich na zawsze i zobaczę go na koncertach. Zdania muzyków, którzy na nim grali, są jak najbardziej pozytywne. Szczególnie w połączeniu z efektem BB preamp gra niesamowicie. Mam już kilka zamówień :D
Poniżej foty. Zdjęcia wnętrza zrobię gdy do mnie wróci
Załączniki
2018-03-29 08.40.48.jpg
2018-03-29 08.40.25.jpg
2018-03-29 08.39.51.jpg
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

No, no, ten prostownik lampowy to z potrzeby serca czy akurat "mieliśmy" takie trafo zasilające?
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Ja lubię prostowniki lampowe. Akurat trafi ma uzwojenie 5V to grzechem by było nie wydać 60 zł na lampę prostowniczą :wink: . Wzmacniacz zyskał na koszerności.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

Ale w układzie biasu pewnie i tak siedzi dioda krzemowa... :P No chyba, ze selen wsadziłeś albo chociaż german :)
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5429
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: AZ12 »

Witam

Ten czarny kondensator elektrolityczny psuje tą koszerność, powinien być srebrny, szary lub niebieski. Jaką ma pojemność?
Ratujmy stare tranzystory!
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Z tą koszernością to taki żart. Wzmacniacz z prostownikiem lampowym, zdaniem muzyków którzy grają na moich wzmacniaczach, gra cieplej. Kondensator to 2 x 32 uF.
Faktycznie można było wsadzić diodę próżniową od telewizora w układ biasu :D
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

Mnie bardziej chodziło o to czy prostownik lampowy był zamierzony. Rozumiem, że został zrobiony bo mógł być użyty i tylko dlatego ale nie wymagał tego projekt? No nie wiem czy można diodę próżniową wykorzystać w układzie biasu. Widywałem seleny i germany, ale prostownika próżniowego nigdy.
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Jestem wielkim fanem Marshalla JTM 45. Wykonałem kilka kopii tego wzmacniacza. Dwie moje kopie JTM 45 były podstawowymi wzmacniaczami jednej z polskich kapel na koncertach w Wielkiej Brytanii ,jak również podstawą przy nagrywaniu siódmej w dorobku płyty (dodam tylko że ścieżka dźwiękowa pojawiająca się w reklamie amerykańskiej firmy produkującej gitary .. legendy gitar... oficjalnej reklamy skierowanej na rynek polski , była nagrana na moim wzmacniaczu). Wzmacniacze te mają w końcówce mocy lampy KT66. Gdy lampy te były wycofywane z produkcji, Pan Marshall zaczął używać lamp EL 34. Po jakimś czasie prostownik lampowy został zamieniony na diody prostownicze i powstało kilka modeli typu Plexi. Moja konstrukcja ma końcówkę mocy opartą o schemat modelu JTM ale już z lampami EL 34.
Użycie lampy prostowniczej w takim przypadku jest jak najbardziej logiczne. Oczywiście lampa ta ma również wpływ na brzmienie z powodów ogólnie znanych i dokładnie opisanych w ogólnie dostępnych publikacjach dostępnych również w internecie.
Mam nadzieję że nie brzmi to przemądrzale, po prostu staram się uzasadnić użycie tej lampy, jak również dowieść swojego doświadczenia w temacie i świadomości wyborów w procesie budowy wzmacniacza. Jak się już przekonałem magię lampowego brzmienia nie definiuje ilość stopni wzmacniających , a przesterowanie każdego stopnia jak również lamp mocy. Nic nie daje takiej radochy jak rozkręcony na max wzmacniacz . Nie mówię tu o wzmacniaczach małej mocy w układzie SE. Więc jeżeli lampa, prostownicza ma wpływ na brzmienie, jeśli jest składową tej magii lub jeśli tylko sprawia wrażenie bardziej magiczne, a do tego muzyk który będzie na wzmacniaczu grał, poczuje tą magię i nagra coś fajnego to prostownik lampowy jest jak najbardziej uzasadniony.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

Takie pytanie przy okazji.. O jakim Raa transformatora wyjściowego tu użyłeś?
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Pytasz z ciekawości czy przywołujesz mnie do tablicy żeby wytknąć nieuctwo? Już mnie pytano o kondensator po lampie prostowniczej. Wybacz ale forum triody nauczyło mnie że gdy nie jesteś w gronie wzajemnej adoracji to jesteś nikim. Wielu ludzi zacnych stąd odeszło, a i ja zniknąłem na długo. Kiedyś mój największy idol polskiej gitary Pan Matek Raduli zadał mi pytanie o pochodzenie traf w moich wzmacniaczach, po odpowiedzi dał mi swój numer telefonu. Od wielu z Was , a szczególnie od Ciebie nauczyłem się tyle że żadna szkoła mi tego nie dała. Serdeczne dzięki. Zapytaj najpierw jakie są tam napięcia ,a potem pytaj o Raa. Oczywiście odpowiem chętnie choć znasz odpowiedź... Koledzy wesołych Świąt a Tobie Arturze jeszcze raz dzięki za całą wiedzę przekazaną na forum. Wszystkiego dobrego Panowie
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

Pytam z ciekawosci. Nie doszukuj sie w tym niczego innego niz jest w pytaniu.
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Oczywiście i przepraszam. Usuwanie ósemki w Wielki Piątek to gwarancja złego humoru na całe święta .
W projekcje został użyty transformator o Raa równym 3,4 kohm. Sam wzmacniacz powstał z elementów prototypu , który trafił na półkę. Okazało się , że ów prototyp z dwoma kanałami , lampowym reverbem i pętlą , okazał się zbyt rozbudowany . Odkładając na półkę tego potwora, pomyślałem że szkoda traf i lamp , więc powstało coś co jest niezwykle proste , a zarazem świetnie działa.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

Dzięki, to mam inne pytanie. Warto robić hi-gaina z końcówką w tym stylu? Jak myślisz?
endrju
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 233
Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
Lokalizacja: Klementowice

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: endrju »

Robiłem na tym wzmacniacz dwukanałowy . Jeden kanał to był Plexi , a drugi lekko zmodyfikowany JCM800. Modyfikacja polegała na zwiększeniu ilości przesteru, lecz wzmacniacz nadal zostawał wzmacniaczem na trzech stopniach. Czy to jest hi gain? Po ilości stopni wzmacniających myślę że nie... Ale brzmienie było moim zdaniem doskonałe. Tutaj dodatkowym plusem było dodanie brzmienia przesterowanych lamp mocy, więc brzmienie było fajne i takie jak lubię, natomiast nie zgadzało się z koncepcją zamawiającego. Z tego też względu pomysł został zarzucony. Moim zdaniem ta końcówka sprawuje się świetnie. Jestem niemal pewny , że jeżeli dostanę zamówienie na wzmacniacz czterostopniowy , to zaryzykuję zastosowanie tej końcówki mocy. Jeszcze raz przepraszam za niemiły ton mojej poprzedniej wypowiedzi , ale poszarpana kość szczęki daje mi się we znaki jeszcze teraz :evil:
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Lekko zabrudzony Fender

Post autor: painlust »

A stosowałeś kiedykolwiek transformatory o Raa=6k6 dla EL34? Jeśli tak to czy podłączałeś mniejsze obciążenie aby chodziło na 3k3? jeśli tak to masz jakieś spostrzeżenia? Mam taki transformator i chciałbym wiedzieć co daje takie podłaczenie. Oczywiście od strony głośności i brzmienia.
ODPOWIEDZ