FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Cześć i czołem,
niniejszy post piszę, chcąc się podzielić moimi przemyśleniami i wiedzą zgromadzoną na temat jedynego polskiego, fabrycznego, lampowego wzmacniacza do gitary - Foniki W701. Jednocześnie chciałbym przełamać niektóre z mitów dotyczących tego, moim zdaniem bardzo ciekawego, urządzenia.
Moją Fonikę kupiłem pod koniec 2014 roku, potem dość długo ją remontowałem. Poprawnie działać zaczęła dopiero wiosną 2015 roku. Od tamtego czasu jestem niejako zauroczony tym sprzętem a trzy lata badań i poszukiwań pozwoliły mi dotrzeć do kilku ciekawostek dotyczących produkcji tegoż wzmacniacza. W międzyczasie miałem do czynienia z bardzo wczesnym chassis W701, zbudowanym najpewniej w 1967 lub 1968 roku.
Na początku pozwolę sobie sprostować niektóre z błędów zawartych w artykule Andrzeja Żółtowskiego "ZoltAna" ze strony Fonar oraz inne powszechne mity:
1. Obudowa wzmacniacza nie jest pokryta dermą, lecz introligatorskim "kaliko".
2. Obudowa nie jest wykonana z 25mm sklejki, lecz dużo cieńszej - około 15-16mm.
3. Bardzo oryginalny układ vibrato (właściwie tremolo) nie ma nic wspólnego z tym znanym z kultowych wzmacniaczy Fendera - żaden wzmacniacz Fendera nie miał vibrato na lampie typu "magiczne oko". Jest to w ogóle bardzo rzadkie rozwiązanie.
4. Wzmacniacz W701 był produkowany tylko jako "combo", czyli wzmacniacz z zabudowanym głośnikiem.
Natomiast jeśli chodzi o potwierdzone informacje historyczne, to wzmacniacz był najprawdopodobniej produkowany od 1965 do 1972 roku, z czego rzeczywista produkcja seryjna ruszyła dopiero w okolicach 1969 roku. Datę 1965 podpowiada instrukcja serwisowa, która wspomina o zmianie typu wyłącznika sieciowego jeszcze w 1965 roku. Pomimo niewielkiej ilości produkcji, w produkowanych wzmacniaczach trochę się zmieniało. Poniżej wymieniam kilka różnic i wariantów fabrycznych:
1. Wczesne wzmacniacze nie mają uziemienia a kabel sieciowy jest taki w gramofonach "Bambino". Późniejsze mają fabrycznie instalowany kabel Bydgoskiej Fabryki Kabli trzyżyłowy z zalaną na stałe wtyczką.
2. Istnieją co najmniej trzy warianty maskownic głośnika: a) jasnoszara tkanina w kratę b) ciemnoszara tkanina z brązowymi wstawkami c) metalowa kratka.
3. We wzmacniaczu stosowano różne typu głośników. Mam absolutną pewność, że w fabryce trafiały do W701 następujące przetworniki:
a) Celestion (Wielka Brytania) G12L T1632
b) Audax (Francja) F30 PA12 "Special Guitare" - o charakterystycznej czerwonej membranie
c) RFT (NRD) L3401
Nigdy natomiast nie widziałem żadnego śladu W701 ze starszego typu głośnikiem RFT L3060 (jedyny typ opisany w instrukcji serwisowej) i nie bardzo wiem, jak taki głośnik miałby się tam zmieścić. To spory przetwornik, a skrzynka wzmacniacza jest bardzo płytka.
4. Panel wzmacniacza miał co najmniej dwie wersje kolorystyczne: jasno- i średnio-szarą.
5. Wczesne W701 mają trochę inny transformator głośnikowy, najprawdopodobniej własnej produkcji Foniki. Późniejsze - TgP 12 Zatry.
Na zakończenie chciałbym podzielić się moją oceną tego wzmacniacza. Otóż uważam go za sprzęt może nie tyle znakomity, co bardzo ciekawy i nietypowy i takie jest jego brzmienie. Na czysto - gra dosyć ciemno, ale przesterowuje się znakomicie. Oczywiście absolutnie nie nadaje się on do "ciężkiego grania" i nie do tego został stworzony. Do bluesowo-bigbitowego plumkania brzmienie Foniki jest bardzo dobre i godne polecenia dla gitarzystów szukających "czegoś innego". Tremolo na "magicznym oku" jest zupełnie inne niż typowe rozwiązania żarówkowe - ma większą bezwładność, jest łagodniejsze. Z powodu małej skrzynki i niskoskutecznych głośników wzmacniacz jest dosyć cichy i do grania zespołowego się nie nadaje - chyba że w warunkach maksymalnego przesterowania. Zła jest większość koncepcji mechanicznynch: mocowanie chassis i górnego panelu oraz pałąk transportowy. Spasowanie w moim egzemplarzu jest wręcz tragiczne - pałąk jest za długi i łatwo zeskakuje z uchwytów.
Jednak ze względu na rzadkość i oryginalność rozwiązań w tym wzmacniaczu, chciałbym zaapelować o ratowanie pozostałych przy życiu W701 i powstrzymywanie się od modyfikowania tych wzmacniaczy. Ich już nie przybędzie. Może natomiast przybyć zainteresowanych tym krótkim epizodem w historii polskiej elektroniki.
niniejszy post piszę, chcąc się podzielić moimi przemyśleniami i wiedzą zgromadzoną na temat jedynego polskiego, fabrycznego, lampowego wzmacniacza do gitary - Foniki W701. Jednocześnie chciałbym przełamać niektóre z mitów dotyczących tego, moim zdaniem bardzo ciekawego, urządzenia.
Moją Fonikę kupiłem pod koniec 2014 roku, potem dość długo ją remontowałem. Poprawnie działać zaczęła dopiero wiosną 2015 roku. Od tamtego czasu jestem niejako zauroczony tym sprzętem a trzy lata badań i poszukiwań pozwoliły mi dotrzeć do kilku ciekawostek dotyczących produkcji tegoż wzmacniacza. W międzyczasie miałem do czynienia z bardzo wczesnym chassis W701, zbudowanym najpewniej w 1967 lub 1968 roku.
Na początku pozwolę sobie sprostować niektóre z błędów zawartych w artykule Andrzeja Żółtowskiego "ZoltAna" ze strony Fonar oraz inne powszechne mity:
1. Obudowa wzmacniacza nie jest pokryta dermą, lecz introligatorskim "kaliko".
2. Obudowa nie jest wykonana z 25mm sklejki, lecz dużo cieńszej - około 15-16mm.
3. Bardzo oryginalny układ vibrato (właściwie tremolo) nie ma nic wspólnego z tym znanym z kultowych wzmacniaczy Fendera - żaden wzmacniacz Fendera nie miał vibrato na lampie typu "magiczne oko". Jest to w ogóle bardzo rzadkie rozwiązanie.
4. Wzmacniacz W701 był produkowany tylko jako "combo", czyli wzmacniacz z zabudowanym głośnikiem.
Natomiast jeśli chodzi o potwierdzone informacje historyczne, to wzmacniacz był najprawdopodobniej produkowany od 1965 do 1972 roku, z czego rzeczywista produkcja seryjna ruszyła dopiero w okolicach 1969 roku. Datę 1965 podpowiada instrukcja serwisowa, która wspomina o zmianie typu wyłącznika sieciowego jeszcze w 1965 roku. Pomimo niewielkiej ilości produkcji, w produkowanych wzmacniaczach trochę się zmieniało. Poniżej wymieniam kilka różnic i wariantów fabrycznych:
1. Wczesne wzmacniacze nie mają uziemienia a kabel sieciowy jest taki w gramofonach "Bambino". Późniejsze mają fabrycznie instalowany kabel Bydgoskiej Fabryki Kabli trzyżyłowy z zalaną na stałe wtyczką.
2. Istnieją co najmniej trzy warianty maskownic głośnika: a) jasnoszara tkanina w kratę b) ciemnoszara tkanina z brązowymi wstawkami c) metalowa kratka.
3. We wzmacniaczu stosowano różne typu głośników. Mam absolutną pewność, że w fabryce trafiały do W701 następujące przetworniki:
a) Celestion (Wielka Brytania) G12L T1632
b) Audax (Francja) F30 PA12 "Special Guitare" - o charakterystycznej czerwonej membranie
c) RFT (NRD) L3401
Nigdy natomiast nie widziałem żadnego śladu W701 ze starszego typu głośnikiem RFT L3060 (jedyny typ opisany w instrukcji serwisowej) i nie bardzo wiem, jak taki głośnik miałby się tam zmieścić. To spory przetwornik, a skrzynka wzmacniacza jest bardzo płytka.
4. Panel wzmacniacza miał co najmniej dwie wersje kolorystyczne: jasno- i średnio-szarą.
5. Wczesne W701 mają trochę inny transformator głośnikowy, najprawdopodobniej własnej produkcji Foniki. Późniejsze - TgP 12 Zatry.
Na zakończenie chciałbym podzielić się moją oceną tego wzmacniacza. Otóż uważam go za sprzęt może nie tyle znakomity, co bardzo ciekawy i nietypowy i takie jest jego brzmienie. Na czysto - gra dosyć ciemno, ale przesterowuje się znakomicie. Oczywiście absolutnie nie nadaje się on do "ciężkiego grania" i nie do tego został stworzony. Do bluesowo-bigbitowego plumkania brzmienie Foniki jest bardzo dobre i godne polecenia dla gitarzystów szukających "czegoś innego". Tremolo na "magicznym oku" jest zupełnie inne niż typowe rozwiązania żarówkowe - ma większą bezwładność, jest łagodniejsze. Z powodu małej skrzynki i niskoskutecznych głośników wzmacniacz jest dosyć cichy i do grania zespołowego się nie nadaje - chyba że w warunkach maksymalnego przesterowania. Zła jest większość koncepcji mechanicznynch: mocowanie chassis i górnego panelu oraz pałąk transportowy. Spasowanie w moim egzemplarzu jest wręcz tragiczne - pałąk jest za długi i łatwo zeskakuje z uchwytów.
Jednak ze względu na rzadkość i oryginalność rozwiązań w tym wzmacniaczu, chciałbym zaapelować o ratowanie pozostałych przy życiu W701 i powstrzymywanie się od modyfikowania tych wzmacniaczy. Ich już nie przybędzie. Może natomiast przybyć zainteresowanych tym krótkim epizodem w historii polskiej elektroniki.
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Ja w innym stylu dałem jej drugie życie : https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewt ... 31#6944731
ale podejrzewam, że nie mam się czym chwalić w tym temacie.
ale podejrzewam, że nie mam się czym chwalić w tym temacie.
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
ECC81 w inwerterze - oczywiście ze sprzężeniem katodowym, jak to zwykło było się robić w gitarowcach z uwagi na głąbienie w warunkach przesteru (ściślej mówiąc pojawienia się prądów siatek w lampach końcowych) zastosowanego w W701 inwertera z dzielonym obciążeniem, zapożyczonego ze zgoła już niegitarowego W-600f?painlust pisze: ↑czw, 22 marca 2018, 09:16 Ja w innym stylu dałem jej drugie życie : https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewt ... 31#6944731
-
- 125...249 postów
- Posty: 233
- Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
- Lokalizacja: Klementowice
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Kilka lat temu kupiłem taki wzmacniacz na wyprzedaży. Wzmacniacz był z 1970 roku z delikatnymi oznakami zużycia.Kupiłem go dla starego głośnika Greenback . Wzmacniacz powędrował na półkę i dopiero w tym roku został uruchomiony . Zmianom uległy gniazda wejściowe oraz potencjometry z gałkami. Wymieniłem też włącznik i lampkę zasilania, a w miejsce Greenbacka trafił inny Celestion czyli Vintage 30. Wzmacniacz wraz z pięknym czerwonym stratocasterem orez skromnym pedalboardem , został podarowany mojemu teściowi na 70 urodziny. Dodam tylko że zawsze mnie pasjonowały opowieści teścia , jak to w latach siedemdziesiątych pod jego Fonicę podpinał się on z gitarą i kolega z organami elektrycznymi. O tym jak dźwięk wibrował w głośniku i jak ostre brzmienie można było uzyskać. Wzmacniacz dostał nowe życie , a mój teść biorąc gitarę do ręki wraca w czasy młodości. Kolejny kawałek historii polskiej myśli technicznej uratowany.
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Mój teść też był w czasach szkolnych gitarzystą, ale po tylu latach walenia młotem (zawodowo był nauczycielem spawalnictwa i kowalstwa na warsztatach szkolnych) z palców zostało mu samo drewno. Nie jest w stanie złapać praktycznie żadnego akordu. Dobrze, że szklankę z herbatą podnosi. Taki prezent to jak kupić buty kalece bez nóg. Mam nadzieję, że twój jakoś sobie radzi.
-
- 125...249 postów
- Posty: 233
- Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
- Lokalizacja: Klementowice
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Całe szczęście nasz dziadek pomimo różnych zajęć w życiu, nigdy nie przestał grać i na wszystkich zjazdach rodzinnych to on decyduje co gramy. Jest pierwszą gitarą w rodzinie. I z tego co mówi teściowa, już są skargi że dziadek gra zbyt głośno.
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Endrju, piszesz o wymianie gałek w Fonice podarowanej dziadkowi.
Czy nie zostały Ci może oryginalne? Szukam ich i szukam i znaleźć nie mogę.
Czy nie zostały Ci może oryginalne? Szukam ich i szukam i znaleźć nie mogę.
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Mi zostały, ale w stanie agonalnym. Jak chcesz to na priva. Mogę podesłać zdjęcia. Oczywiście nie mam całego kompletu ale 3-4 mogę mieć.
-
- 125...249 postów
- Posty: 233
- Rejestracja: wt, 9 października 2007, 19:11
- Lokalizacja: Klementowice
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Niestety w moim wzmacniaczy nie było gałek oryginalnych i dlatego je wymieniłem.
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Jakoś nie mogłem wstawić zdjęcia do wiadomości to wstawiam tutaj. Znalazłem 5 gałek w stanie jak widać.
- ZoltAn
- 1250...1874 posty
- Posty: 1659
- Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
- Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
@Winters: " Nigdy natomiast nie widziałem żadnego śladu W701 ze starszego typu głośnikiem RFT L3060 (jedyny typ opisany w instrukcji serwisowej) i nie bardzo wiem, jak taki głośnik miałby się tam zmieścić. To spory przetwornik, a skrzynka wzmacniacza jest bardzo płytka."
Nie widziałeś głosnika L3060PB w Fonice W701 i twierdzisz, że się nie zmieści?
Jak w ruskim kawale "sowietskije pszczoły jak woły!
Nu, kak oni liezut w ul?
Kak? Gromko piszczut - nu, konieczno, liezut!"
Tutaj masz okazję zobaczyc jak ... Dłuuugo szukałem tych zdjęć - znalazły się na starym archiwalnym i nieużywanym dysku.
Nie widziałeś głosnika L3060PB w Fonice W701 i twierdzisz, że się nie zmieści?
Jak w ruskim kawale "sowietskije pszczoły jak woły!
Nu, kak oni liezut w ul?
Kak? Gromko piszczut - nu, konieczno, liezut!"

Tutaj masz okazję zobaczyc jak ... Dłuuugo szukałem tych zdjęć - znalazły się na starym archiwalnym i nieużywanym dysku.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7352
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: FONICA W701 - errata i walka o rehabilitację
Parę fotek i relacja (nieco przydługa) Igora Jeleńskiego z naprawy wzmacniacza W701 .
https://lampiakiserwisleszno.pl/blog-oo ... onica-w701
https://lampiakiserwisleszno.pl/blog-oo ... onica-w701
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.