Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Tomek Janiszewski pisze: pn, 12 lutego 2018, 15:53 A jak miał się przy tych pomiarach poziom składowej stałej pola magnetycznego (wywołanego prądem magnesującym) do jej składowej zmiennej, wynikającej ze skończonej indukcyjności uzwojeń? Innymi słowy: czy znacząca redukcja zniekształceń istotnie następowała wówczas gdy pole magnetyczne w rdzeniu nie zmieniało kierunku a tylko natężenie?
Ponieważ niezależnie od powyższych wyników pomiarów trudno uznać że dwa transformatory SE (ze szczeliną) będą właściwszym elementem dla wzmacniacza PP od normalnie w tym miejscu stosowanego transformatora symetrycznego (bez szczeliny) - pojawia się pytanie czy w tym ostatnim można by w jakiś sposób zniekształcenia histerezowe wyeliminować(...)
Tomku, nie bardzo rozumiem skąd miałby brać się w rdzeniu poziom składowej stałej pola magnetycznego przy zasilaniu transformatora sygnałem sinusoidalnym bez składowej stałej prądu? Proszę rozwiń tę myśl... Testowany transformator miał wysoką wartość indukcyjności uzwojenia pierwotnego (prawie 7 H), w stosunku do kilku innych transformatorów wykonanych pod lampę 6S33S, które miałem u siebie. Zaobserwowałem inną ciekawą rzecz - gdy zbliżałem do rdzenia transformatora (pracującego bez podmagnesowania rdzenia) magnes neodymowy z dysku twardego, poziom zniekształceń nieliniowych na wyjściu transformatora spadał... :roll:
Jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi mam już u siebie transformator TG2-10-666 i zastanawiam się dlaczego ma on tak kiepską dolną częstotliwość graniczną, wynoszącą tylko 110 Hz? Indukcyjność uzwojenia pierwotnego jest w nim podobna jak w innych transformatorach z podobną Ra, wykonanych na zbliżonych gabarytowo rdzeniach, jednak w tamtych transformatorach dolna częstotliwość graniczna sięga 50 Hz... :roll:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: gustaw353 »

Witam.
Kol. Romku, jakim sygnałem testujesz transformatory - czy przemiatanie tonem , czy szumem ?
Szum różowy lub inny warzony o widmowej gęstości mocy podobnej do treści muzycznej przepuszczony przez transformator da inny wynik niż przy przemiataniu tonem.
Ograniczenie od dołu widma częstotliwościowego szumu da zapewne inny obraz zniekształceń w górnej części pasma ... ?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Witam.
gustaw353 pisze: wt, 13 lutego 2018, 23:17 Kol. Romku, jakim sygnałem testujesz transformatory - czy przemiatanie tonem , czy szumem ?
Szum różowy lub inny warzony o widmowej gęstości mocy podobnej do treści muzycznej przepuszczony przez transformator da inny wynik niż przy przemiataniu tonem.
Ograniczenie od dołu widma częstotliwościowego szumu da zapewne inny obraz zniekształceń w górnej części pasma ... ?
W programie ARTA mogę wybrać jedną z metod pomiaru szerokości pasma przenoszenia. W tym przypadku stosowałem przemiatanie tonem, o ile mnie pamięć nie zawodzi.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Romekd pisze: wt, 13 lutego 2018, 22:13 Tomku, nie bardzo rozumiem skąd miałby brać się w rdzeniu poziom składowej stałej pola magnetycznego przy zasilaniu transformatora sygnałem sinusoidalnym bez składowej stałej prądu? Proszę rozwiń tę myśl...
Czyżbym źle zrozumiał na czym Twoje badania miały polegać? Doprowadziłeś zrazu sygnał sinusoidalny bez składowej stałej na uzwojenie pierwotne transformatora, po czym wykryłeś na uzwojeniu wtórnym znaczącą obecność zniekształceń harmonicznych, w tym co muszę obiektywnie zauważyć - szczególnie przykrych dla słuchu harmonicznych wysokiego rzędu. Następnie doprowadziłeś do jednego z uzwojeń dodatkowy prąd stały w wyniku czego stwierdziłeś że poziom harmonicznych wydatnie się obniżył, poza drugą harmoniczną która pozostała na niezmienionym poziomie - czyż nie tak było?
Zanim jednak za sprawą Twoich eksperymentów dodatkowe uzwojenie magnesujące zostanie uznane przez audiofilów jako obowiązkowy element każdego wzmacniacza PP (tak jak obowiązkowym wyposażeniem każdego wzmacniacza na PCL86 SE musi dziś być prostowanie i stabilizowanie napięcia żarzenia, potężne elektrolity o pojemności liczonej w mF w zasilaniu anodowym, przełączanie z trybu triodowego na pentodowy, opóźniane przy pomocy mikrokontrolera załączanie napięcia anodowego, przełącznik standby, nieblokowany rezystor w siatce drugiej lampy końcowej o wartości minimum 1k niczym w gitarowcu, pseudo-quad a także pseudo-Ultra Linear, i wreszcie przynajmniej kilka niebieskich diod :twisted: ) - proponuję zastanowić się co taki podkład prądu stałego w rdzeniu przyniesie przy dużych sygnałach a nie małych jakimi się posługiwałeś. Aby i wówczas spełnił oczekiwaną rolę - sam musi być duży, na tyle aby zwrot indukcji w rdzeniu nie zmieniał się. Ale wówczas o ile dla jednego z półokresów indukcja zmaleje niemal do zera, o tyle dla przeciwnego wzrośnie dwukrotnie. Jak wpłynie to na zniekształcenia przebiegu wyjściowego przy założeniu że przed wprowadzeniem prądu polaryzującego indukcja była niewiele tylko mniejsza od indukcji nasycenia, no jak? :oops: Proponowany przeze mnie podkład prądu w.cz. (gdyby uznać że problem zniekształceń histerezowych w rdzeniu jest palący) byłby wolny od tej wady. Tam wymagany poziom dodatkowej indukcji byłby znikomy, nieco tylko większy od szerokości pętli histerezy.
Zaobserwowałem inną ciekawą rzecz - gdy zbliżałem do rdzenia transformatora (pracującego bez podmagnesowania rdzenia) magnes neodymowy z dysku twardego, poziom zniekształceń nieliniowych na wyjściu transformatora spadał... :roll:
Czort jeden wie co to było. Rozumiem że magnes był zbliżany w przypadkowym zupełnie miejscu? Oczywiście w takim wypadku powodowałby on lokalne namagnesowanie materiału rdzenia. Może w tych warunkach jego stratność magnetyczna gwałtownie rosła, zwłaszcza dla wyższych częstotliwości w wyniku czego po prostu tłumił on harmoniczne? Gdyby jednak tak było - nietrudno wywnioskować co uczyni on ze składową podstawową sygnałów o wyższych częstotliwościach akustycznych.
Jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi mam już u siebie transformator TG2-10-666 i zastanawiam się dlaczego ma on tak kiepską dolną częstotliwość graniczną, wynoszącą tylko 110 Hz? Indukcyjność uzwojenia pierwotnego jest w nim podobna jak w innych transformatorach z podobną Ra, wykonanych na zbliżonych gabarytowo rdzeniach, jednak w tamtych transformatorach dolna częstotliwość graniczna sięga 50 Hz... :roll:
Ale które zbliżone gabarytowo transformatory masz na myśli? Najwyżej cenione przez początkujących miłośników lamp TG2,5? Nawet przy nich TG2-10-666 wygląda jak qrdupel. Zresztą gdybyś jednak porównywał go z identycznym gabarytowo TG2-20-666 (od magnetofonów lampowych serii ZK1XX), to ten ostatni jest jak sama nazwa wskazuje wyraźnie nowszy. Może zastosowano stal o wyższej indukcji dopuszczalnej, co pozwoliło zmniejszyć grubość szczeliny co z kolei przełożyło się na wyższą indukcyjność?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Witam.
Tomek Janiszewski pisze:Czyżbym źle zrozumiał na czym Twoje badania miały polegać? Doprowadziłeś zrazu sygnał sinusoidalny bez składowej stałej na uzwojenie pierwotne transformatora, po czym wykryłeś na uzwojeniu wtórnym znaczącą obecność zniekształceń harmonicznych, w tym co muszę obiektywnie zauważyć - szczególnie przykrych dla słuchu harmonicznych wysokiego rzędu. Następnie doprowadziłeś do jednego z uzwojeń dodatkowy prąd stały w wyniku czego stwierdziłeś że poziom harmonicznych wydatnie się obniżył, poza drugą harmoniczną która pozostała na niezmienionym poziomie - czyż nie tak było?
Niezupełnie tak to wyglądało. Otóż sygnał doprowadzałem do uzwojenia wtórnego (głośnikowego, 8 Ω), a odbierałem z pierwotnego (anodowego, 600 Ω) Większość wartości łatwo policzyć, gdyż podałem indukcyjność transformatora, moc odbieraną z uzwojenia obciążonego rezystancją 600 Ω, oraz dokładną wartość prądu stałego, która przez to uzwojenie przepływała dla prób z podmagnesowywaniem rdzenia składową stałą. Moc wyjściowa z "generatora mocy" była około dwukrotnie wyższa od tej wydzielanej w obciążeniu po drugiej stronie transformatora. Jeżeli chodzi o próby z magnesem neodymowym, to zbliżałem go w miejscu gdzie "ćwiartki" rdzenia wchodzą w górną część karkasu. Spadek poziomu zniekształceń harmonicznych nie był duży, ale bardzo wyraźny. Ciekawe czy podobne wyniki uzyskam z małymi transformatorami głośnikowymi. Wczoraj wieczorem dzwonił do mnie Boguś, że udało mu się w domu znaleźć jeszcze trzy inne transformatory głośnikowe, w tym stosowany w Rubinie-714, który to odbiornik TV był bardzo chwalony za dobrą jakość dźwięku.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Tomek Janiszewski »

Zamiana ról uzwojeń transformatora, a podyktowana napięciem jakiego zdolny jest dostarczyć posiadany generator nie zmienia istoty rzeczy. Teoria obwodów przedstawia transformator jako typowy przykład elementu odwracalnego.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Znając te zasady, przeprowadziłem takie właśnie eksperymenty. Mam u siebie gdzieś jeszcze transformator głośnikowy Zatry (typ TG20/583), w którym indukcyjność uzwojenia anodowego jest prawie cztery razy niższa niż w transformatorze od pana Leszka Ogonowskiego, którego wykorzystałem do testów. W TG20/583 przekładnia została policzona w taki sposób by impedancja widziana przez lampę wynosiła 1200 Ω, co przy kilka razy mniejszej indukcyjności może oznaczać słabe przenoszenie tonów niskich i duże ich zniekształcenia. Jeżeli zostanie mi trochę czasu w weekend, to pomierzę i ten transformator (ponoć blaszki jego rdzenia mają b. dobre parametry - sprawdzę ;) ).

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: faktus »

Witam. Kolego Romku żadnego kłopotu nie sprawiło by dostarczenie posiadanych transformatorów do pomiarów, wszak poszerzenie zasobu wiedzy też musi kosztować :D dlatego oferta nadal jest aktualna jeśli będzie potrzeba. Szczególnie dla kogoś takiego jak ja gdzie ta wiedza nie idzie w parze ze zdobytym wykształceniem a stanowi tylko hobby :lol: . Wracając do tematu zaobserwowane przez Ciebie zjawisko zmniejszenia zniekształceń harmonicznych w badanym transformatorze przy zbliżeniu magnesu do rdzenia wobec braku prądu podmagnesowującego rdzeń można wyjaśnić, jak mi się wydaje, uporządkowaniem wewnętrznej struktury domen magnetycznych w strukturze blachy tego rdzenia. Czytałem o tym fakcie wiele lat temu w jakimś czasopiśmie, gdzie wyjaśniono to zjawisko. Z tego co pamiętam to w kryształach z jakich zbudowana jest blacha transformatorowa owe domeny mają stały nie uporządkowany kierunek zwrotu magnetycznego. Dopiero zewnętrzne pole magnetyczne, lub przepływ prądu przez uzwojenie nawinięte na rdzeniu porządkuje chaotyczny zwrot owych domen. Po zaniku owego pola domeny magnetyczne wracają do stanu początkowego, czym można by wyjaśnić większy poziom zniekształceń mierzonych bez prądu podmagnesowującego rdzeń w przeprowadzonych pomiarach. Co do samych transformatorów typu TG 2,5 i podobnych, to powiem tak transformatory tego samego typu spotykałem wykonane zupełnie inaczej pomimo zachowania identycznych parametrów tj. wielkości rdzenia liczby zwojów poszczególnych uzwojeń. W jednych uzwojenie głośnikowe było nawinięte jako pierwsze na karkasie, w innych znajdowało się na wierzchu, a w innym wykonaniu znajdowało się pomiędzy dwoma połówkami uzwojenia anodowego. Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

faktus pisze: śr, 14 lutego 2018, 15:43 Kolego Romku żadnego kłopotu nie sprawiło by dostarczenie posiadanych transformatorów do pomiarów, wszak poszerzenie zasobu wiedzy też musi kosztować :D dlatego oferta nadal jest aktualna jeśli będzie potrzeba. Szczególnie dla kogoś takiego jak ja gdzie ta wiedza nie idzie w parze ze zdobytym wykształceniem a stanowi tylko hobby :lol: . Wracając do tematu zaobserwowane przez Ciebie zjawisko zmniejszenia zniekształceń harmonicznych w badanym transformatorze przy zbliżeniu magnesu do rdzenia wobec braku prądu podmagnesowującego rdzeń można wyjaśnić, jak mi się wydaje, uporządkowaniem wewnętrznej struktury domen magnetycznych w strukturze blachy tego rdzenia. Czytałem o tym fakcie wiele lat temu w jakimś czasopiśmie, gdzie wyjaśniono to zjawisko. Z tego co pamiętam to w kryształach z jakich zbudowana jest blacha transformatorowa owe domeny mają stały nie uporządkowany kierunek zwrotu magnetycznego. Dopiero zewnętrzne pole magnetyczne, lub przepływ prądu przez uzwojenie nawinięte na rdzeniu porządkuje chaotyczny zwrot owych domen. Po zaniku owego pola domeny magnetyczne wracają do stanu początkowego, czym można by wyjaśnić większy poziom zniekształceń mierzonych bez prądu podmagnesowującego rdzeń w przeprowadzonych pomiarach.
Jeszcze raz dziękuję za propozycję. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, będę pamiętał i poproszę o wysyłkę. Miałem dzisiaj podjechać po kolejne trzy transformatory głośnikowe do Bogusia, ale nic z tego nie wyszło, bo nie najlepiej się czułem (może bierze mnie jakaś grypa - mam zbliżone objawy...). W sumie do niczego dzisiaj nie miałem głowy i praktycznie niczego pożytecznego nie udało się zrobić - dzień całkiem jałowy...:(
Mam u siebie już cztery transformatory do testów, a jak uda mi się przywieźć kolejne od Bogusia, będzie ich już w sumie siedem, czyli będzie co testować... Wyjaśnienie z porządkowaniem się ułożenia struktury domen w ferromagnetykach wydaje się logiczne i ciekawe czy kolejne badania potwierdzą te przypuszczenia.
faktus pisze: śr, 14 lutego 2018, 15:43Co do samych transformatorów typu TG 2,5 i podobnych, to powiem tak transformatory tego samego typu spotykałem wykonane zupełnie inaczej pomimo zachowania identycznych parametrów tj. wielkości rdzenia liczby zwojów poszczególnych uzwojeń. W jednych uzwojenie głośnikowe było nawinięte jako pierwsze na karkasie, w innych znajdowało się na wierzchu, a w innym wykonaniu znajdowało się pomiędzy dwoma połówkami uzwojenia anodowego.
Sposób nawinięcia uzwojeń, ich dzielenie i stosowanie przeplatanych sekcji ma ogromny wpływ na parametry transformatora, szczególnie na pasmo przenoszenia w zakresie górnych częstotliwości. Może rację ma Tomek i w TG2-10-666 użyto pakietu blaszek o gorszych parametrach? W zakresie wysokich częstotliwości akustycznych wpływ rdzenia jest już niewielki, a w zasadzie często mogłoby go w ogóle nie być i nie wpłynęło by to jakoś szczególnie na przenoszenie sopranów i na górną częstotliwość graniczną transformatora.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Witam.
Korzystając z chwili wolnego czasu, wykonałem pomiary zniekształceń nieliniowych, wprowadzanych przez transformator o symbolu TG20/583, wyprodukowany przez firmę ZATRA. Jest to stosunkowo duży transformator wykonany na rdzeniu EI (wcześniej testowałem transformator z rdzeniem RZC produkcji p. L. Ogonowskiego) i przeznaczony do współpracy z lampą 6S33S we wzmacniaczu SE, którego maksymalna moc wyjściowa wynosi ok. 15 W. Wg zapewnień producenta transformator powinien przenosić pełne pasmo akustyczne, a impedancja uzwojenia pierwotnego, "widziana" przez lampę dla częstotliwości 1 kHz, powinna wynosić ok. 1.2 kΩ, przy obciążeniu wyjścia transformatora głośnikiem o impedancji 8 Ω. Podobnie jak poprzednio zbudowałem układ pomiarowy, tym razem z rezystorami 1,2 kΩ/100 W i 8 Ω/250 W, który z jednej strony podłączyłem pod wyjście wzmacniacza mocy, a z drugiej pod wejście komputerowej karty pomiarowej. Pomiarów dokonałem przy mocach wyjściowych z transformatora równych: 0,5 W, 1 W, 5 W, 8,5 W, 10 W oraz 15 W i częstotliwości sygnału sterującego 30 Hz, dla dwóch warunków pracy transformatora - bez prądu spoczynkowego oraz z prądem spoczynkowym 200 mA (wartość maksymalna dla tego transformatora). Okazało się, że przy tym typie transformatora najmniejsze zniekształcenia występują gdy rdzeń nie jest magnesowany przez prąd spoczynkowy, płynący przez uzwojenie. To sytuacja diametralnie odwrotna od tej, która wystąpiła przy testach transformatora od pana Leszka Ogonowskiego :roll: Czyżby różnice wynikały z zastosowania innego materiału na blaszki rdzenia w obu transformatorach? Poniżej wyniki pomiarów.
Załączniki
0,5W_1k2_0mA.png
0,5W_1k2_200mA.png
1W_1k2_0mA.png
1W_1k2_200mA.png
5W_1k2_0mA.png
5W_1k2_200mA.png
8,5W_1k2_0mA.png
8,5W_1k2_200mA.png
10W_1k2_0mA.png
10W_1k2_200mA.png
15W_1k2_0mA.png
15W_1k2_200mA.png
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

Obecność składowej stałej prądu (prądu spoczynkowego) w uzwojeniu wpływa na obniżenie poziomu trzeciej harmonicznej (nieparzystych) i wzrostu drugiej (parzystych), co z punktu widzenia "akustyki" może być w pewnych sytuacjach korzystne, choć i tak wyniki pokazują, że transformator paskudnie psuje parametry sygnału w zakresie niskich częstotliwości... Do tego lampa końcowa wzmacniacza, bocznikowana ze spadkiem częstotliwości coraz niższą impedancją uzwojenia pierwotnego (skończona i "kompromisowa" wartość indukcyjności uzwojenia) doda własne zniekształcenia, czego niestety nie naprawi już stosunkowo płytkie ujemne sprzężenie w pętli USZ. Jeszcze większego spustoszenia w dźwięku, przy potrzebie uzyskania dużej mocy wyjściowej, może dokonać próba podbicia basów, która przeważnie działa w ten sposób, że najbardziej uwydatnia składowe sygnału audio o najniższych częstotliwościach... W tej sytuacji ograniczenie pasma przenoszenia wzmacniacza od dołu może być bardzo korzystne, a nawet niezbędne dla zapewnienia poprawnej jego pracy, bowiem ze wzrostem częstotliwości zniekształcenia wprowadzane przez transformator szybko spadają, co widać na kolejnych wykresach, wykonanych dla częstotliwości 60 Hz i 120 Hz (moc wyjściowa 10 W).
60Hz_10W_1k2_0mA.png
60Hz_10W_1k2_200mA.png
120Hz_10W_1k2_0mA.png
120Hz_10W_1k2_200mA.png
Przy częstotliwości 1 kHz poziom zniekształceń wprowadzanych przez rdzeń transformatora już bardzo niski i praktycznie można go pominąć...
1000Hz_10W_1k2_0mA.png
Jutro spróbuję przetestować mały i typowy transformator głośnikowy. Ciekaw jestem wpływu mocy wyjściowej i prądu spoczynkowego na zniekształcenia.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: gustaw353 »

gustaw353 pisze: wt, 13 lutego 2018, 23:17 Ograniczenie od dołu widma częstotliwościowego szumu da zapewne inny obraz zniekształceń w górnej części pasma ... ?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prąd podmagnesowania rdzenia - 0mA lub 200mA , jak by tak poregulować - może jest jakaś optymalna wartość. A może blachy nie lubią magnesowania - jak np. permolloy ? A może blachy nielakierowane - no i problem z prądami wirowymi ?
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: faktus »

Witam. Z wyników pomiarów wynika, że nie da się wyciągnąć jednoznacznych wniosków co do wpływu prądu podmagnesowującego na wielkość zniekształceń, szczególnie przy zerowym prądzie podmagnesowującym. Może się okazać, że pomiary innych transformatorów dadzą jeszcze inne wyniki. Jakieś jednoznaczne wyniki wpływu tego prądu na wielkość zniekształceń, można by wyciągnąć testując dwa transformatory o identycznych uzwojeniach, co do liczby zwojów z identycznie rozmieszczonymi uzwojeniami, identycznymi co do przekroju rdzeniami. Jeden z rdzeniem wykonanym z kształtek, a drugi z rdzeniem RZC. Może się okazać, że ta cecha zależy od konstrukcji samego rdzenia, a ściśle od rodzaju blachy transformatorowej. Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3933
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Marek7HBV »

Witam.Czyli sprawa się powoli wykrystalizowuje.Z każdym badaniem transformatora przez kolegę Romka widać że parametry rdzeni są istotne i ich dobór jest krytyczny dla danej klasy pracy wzmacniacza oraz osiągów.Zapewne większość badań w tym zakresie przeprowadzono już w latach 50-ych i 60-ych ubiegłego wieku,ale obecnie są skryte w archiwach Philipsa i innych producentów z pierwszej lini.Czy ktoś z obecnych producentów transformatorów[BLACH] ma dostęp do tych badań czy tylko produkuje z standartowego pakietu/twarde/średnie/miękie?Raczej tak.Produceni jednostkowych HI-Endów za grubą forsę mogą zlecić wykonanie kilkudziesięciu rodzajów stopu i wybrać najlepszy.A Nam biednym amatorom lampowego HI-FI pozostaje liczyć na to że Kolega Romek poświęci swój czas na przebadanie dostępnych transformatorów i ta wiedza pomoże dobrać najbardziej odpowiedni z nich lub sam rdzeń do naszych konstrukcji-badania wskazują na zróżnicowanie typu w zależności od klasy pracy wzmacniacza.Ale czy producenci o tym wiedzieli/wiedzą i stosują[gdzieś był przykład HI-ENDA uniwersalnego A/PP-AA/PP-AB]? z poważaniem M.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zniekształcenia wnoszone przez transformator głośnikowy

Post autor: Romekd »

gustaw353 pisze: sob, 17 lutego 2018, 15:31
gustaw353 pisze: wt, 13 lutego 2018, 23:17 Ograniczenie od dołu widma częstotliwościowego szumu da zapewne inny obraz zniekształceń w górnej części pasma ... ?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prąd podmagnesowania rdzenia - 0mA lub 200mA , jak by tak poregulować - może jest jakaś optymalna wartość. A może blachy nie lubią magnesowania - jak np. permolloy ? A może blachy nielakierowane - no i problem z prądami wirowymi ?
Nie było optymalnej wartości prądu, ani nawet wartości (prąd regulowałem płynnie od zera do ponad 400 mA; na transformatorze była podana informacja, że maksymalny prąd spoczynkowy współpracującej z transformatorem lampy może wynosić 200 mA, stąd takie wartości na wykresach), powyżej której dało się zauważyć gwałtowny wzrost zniekształceń... Obserwowałem powolne narastanie poziomów zniekształceń wraz ze wzrostem wartości prądu. Spodziewałem się wyraźnego progu (nasycenie rdzenia), a w rzeczywistości "poziomy" były "rozmyte"... :( Testowany transformator wyprodukowany był przez firmę ZATRA, czyli firmę z ogromnym doświadczeniem w produkcji transformatorów głośnikowych, choć pewnie ludzi pamiętających dawne dobre czasy w momencie tworzenia tego konkretnego transformatora w firmie ZATRA już nie było... :( Jutro stworzę stanowisko do pomiarów małych transformatorów głośnikowych serii TGxxx.
Co do pomiarów pasma, to program ARTA ma już gotowe sygnały, ale mogę użyć zewnętrznego generatora szumów o płaskiej charakterystyce widmowej w zakresie częstotliwości od 1 Hz do 200 kHz. Czy jest jakieś przeciwwskazanie, zdaniem Kolegów, do zastosowania takiej metody pomiaru pasma przenoszenia transformatora głośnikowego?

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
ODPOWIEDZ