6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Rosyjską triodę 6C4C uważa się za odpowiednik zachodniej 6B4G (będącej z kolei oktalową i żarzoną 6.3V wersją lampy 2A3). Jeden rzut oka do not katalogowych i zauważam pewną różnicę: o ile w karcie 6B4G (oraz 2A3) maksymalne napięcie anodowe to 250V a prąd 60 mA, to w przypadku 6C4C (w oryginalnej radzieckiej karcie drukowanej cyrylicą) napięcie jest określone jako "<360V" a prąd 42 - 82 mA. Skąd ta różnica i dlaczego prąd anodowy 6C4C podany jest w "widełkach"?
_
-
- 25...49 postów
- Posty: 36
- Rejestracja: wt, 22 sierpnia 2006, 20:02
Lampa 6C4C
Drogi "fugasi".
Wszystko jest jak w najlepszym porządku. Karta katalogowa dla lampy 6C4C (6S4S) podaje wartość prądu 62 +/- 20 mA. Stąd te "widełki" wartości. Natomiast te 360V to wartość graniczna napięcia dla tej lampy, a więc oznaczenie <360V jest jaknajbardziej na miejscu.
Poniżej podaję Ci fragment doskonałego wzmacniacza, gdzie lampy te(ze względu na minimalne zniekształcenia i bardziej "lampowe" -niż ma to miejsce przy pentodach- brzmienie) zastosowano jako wspólny wzmacniacz niskich częstotliwości dla kanału P i L. Jest on zasilany "bezpiecznym" dla lamp napięciem 290V.
Na potrzeby "domowe" takie rozwiązanie ma szereg zalet. P i L kanał można obsłużyć tanimi kolumnami a ten wspólny kanał niskotonowy spełnia funkcję jakże dziś modnego "subwoofera".
Wszystko jest jak w najlepszym porządku. Karta katalogowa dla lampy 6C4C (6S4S) podaje wartość prądu 62 +/- 20 mA. Stąd te "widełki" wartości. Natomiast te 360V to wartość graniczna napięcia dla tej lampy, a więc oznaczenie <360V jest jaknajbardziej na miejscu.
Poniżej podaję Ci fragment doskonałego wzmacniacza, gdzie lampy te(ze względu na minimalne zniekształcenia i bardziej "lampowe" -niż ma to miejsce przy pentodach- brzmienie) zastosowano jako wspólny wzmacniacz niskich częstotliwości dla kanału P i L. Jest on zasilany "bezpiecznym" dla lamp napięciem 290V.
Na potrzeby "domowe" takie rozwiązanie ma szereg zalet. P i L kanał można obsłużyć tanimi kolumnami a ten wspólny kanał niskotonowy spełnia funkcję jakże dziś modnego "subwoofera".
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 100...124 posty
- Posty: 102
- Rejestracja: sob, 31 stycznia 2004, 20:25
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: 6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Wpis powinien znaleźć się w dziale "Lampy dla początkujących", ale nie chcę niepotrzebnie mnożyć wątków.
Mam kilka pytań odnośnie lamp jak w tytule.
W nocie katalogowej 6B4G przeczytałem, że maksymalna wartość rezystora siatkowego przy stałej polaryzacji siatki to 50k.
Mam w związku z tym kilka pytań.
Rzecz dotyczy prostego układu złożonego z dwóch stopni - wzmacniacz napięciowy i prądowy.
Między stopniami kondensator sprzęgający .22uF, następnie rezystor siatkowy do masy 470k.
1. Z czego wynika wartość Rs podana dla stałej polaryzacji?
2. Co dzieje się po przekroczeniu tej wartości?
3. Czy powyższe odnosi się też do lampy 6S4S? W nocie tego nie znalazłem.
4. Czy przy zmianie polaryzacji z automatycznej na stałą i co za tym idzie wartości Rs, zmiany wymaga też pojemność kondensatora sprzęgającego
( podejrzewam że tak )?
Mam kilka pytań odnośnie lamp jak w tytule.
W nocie katalogowej 6B4G przeczytałem, że maksymalna wartość rezystora siatkowego przy stałej polaryzacji siatki to 50k.
Mam w związku z tym kilka pytań.
Rzecz dotyczy prostego układu złożonego z dwóch stopni - wzmacniacz napięciowy i prądowy.
Między stopniami kondensator sprzęgający .22uF, następnie rezystor siatkowy do masy 470k.
1. Z czego wynika wartość Rs podana dla stałej polaryzacji?
2. Co dzieje się po przekroczeniu tej wartości?
3. Czy powyższe odnosi się też do lampy 6S4S? W nocie tego nie znalazłem.
4. Czy przy zmianie polaryzacji z automatycznej na stałą i co za tym idzie wartości Rs, zmiany wymaga też pojemność kondensatora sprzęgającego
( podejrzewam że tak )?
-
- moderator
- Posty: 11305
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: 6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Teoretycznie, w idealnych warunkach, opornik polaryzacji siatki może być dowolnie duży - lampa normalnie pracuje z ujemnym napięciem siatki, prąd przez siatkę nie płynie, przez ten opornik też. Ale, niestety, nic nie jest idealne. Prąd siatki może się pojawić jako wynik emisji z siatki (siatka jest blisko katody, więc silnie się nagrzewa, do tego może na niej osiąść odparowujący z katody materiał emisyjny, co dodatkowo zwiększy jej emisję), albo jako prąd jonowy, związany z niedokładną próżnią w lampie. Efekt jednakże będzie ten sam - prąd siatki, odkładający napięcie na oporniku siatkowym, w kierunku napięć dodatnich. Oznacza to, że siatka jest bardziej wysterowana, prąd lampy rośnie, bardziej się rozgrzewa - rośnie prąd siatki itd. - dodatnie sprzężenie zwrotne. Dlatego tez opornik ten nie może być zbyt duży, aby dodatnie sprzężenie nie było zbyt silne, bo może to grozić natychmiastowym zniszczeniem używalnej jeszcze lampy i innych elementów.
Dla polaryzacji automatycznej występuje z definicji ujemne sprzężenie zwrotne - większy prąd lampy to większe napięcie na oporniku katodowym i w efekcie zmniejszenie wysterowania lampy. Dlatego też opornik siatkowy może być większy, bo ewentualne dodatnie sprzężenie zwrotne na nim jest kompensowane ujemnym sprzężeniem na oporniku katodowym.
Zmieniając opornik siatkowy można zmienić kondensator sprzęgający z poprzednim stopniem, tyle razy ile zmienia się opornik, tyle, że w drugą stronę (jak opornik się zwiększa dwukrotnie, to kondensator maleje o połowę). Zachowana wtedy zostanie częstotliwość graniczna filtru dolnoprzepustowego tworzonego przez te dwa elementy. W praktyce, taka korekta kondensatora nie jest konieczna, o ile po zmianie opornika wartość częstotliwości granicznej i tak będzie poza zakresem pasma przenoszenia, a dla nowej częstotliwości granicznej wzmacniacz będzie stabilny.
Trzeba ponadto pamiętać, że opornik siatkowy jest (dla sygnału) włączony równolegle do opornika anodowego stopnie poprzedniego, więc zmiana opornika siatkowego zmieni wartość wzmocnienia stopnia sterującego.
Dla polaryzacji automatycznej występuje z definicji ujemne sprzężenie zwrotne - większy prąd lampy to większe napięcie na oporniku katodowym i w efekcie zmniejszenie wysterowania lampy. Dlatego też opornik siatkowy może być większy, bo ewentualne dodatnie sprzężenie zwrotne na nim jest kompensowane ujemnym sprzężeniem na oporniku katodowym.
Zmieniając opornik siatkowy można zmienić kondensator sprzęgający z poprzednim stopniem, tyle razy ile zmienia się opornik, tyle, że w drugą stronę (jak opornik się zwiększa dwukrotnie, to kondensator maleje o połowę). Zachowana wtedy zostanie częstotliwość graniczna filtru dolnoprzepustowego tworzonego przez te dwa elementy. W praktyce, taka korekta kondensatora nie jest konieczna, o ile po zmianie opornika wartość częstotliwości granicznej i tak będzie poza zakresem pasma przenoszenia, a dla nowej częstotliwości granicznej wzmacniacz będzie stabilny.
Trzeba ponadto pamiętać, że opornik siatkowy jest (dla sygnału) włączony równolegle do opornika anodowego stopnie poprzedniego, więc zmiana opornika siatkowego zmieni wartość wzmocnienia stopnia sterującego.
-
- 100...124 posty
- Posty: 102
- Rejestracja: sob, 31 stycznia 2004, 20:25
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: 6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Bardzo dziękuję!
Napisane w sposób jasny i przystępny, nawet dla takiego laika jak ja.
Znalazłem jeszcze inny ( oprócz 6A3 ) odpowiednik 6S4S - 6A5.
Żarzenie w tej lampie ma odczep dla Rk dokładnie w połowie włókna, z tego co zrozumiałem, dużo łatwiej jest wtedy walczyć z przydźwiękiem.
Zalecany tam też jest jeszcze mniejszy Rs ( przy stałej polaryzacji ) - 10k.
Można też wycisnąć odrobinę więcej mocy.
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... 6/6A5G.pdf
Napisane w sposób jasny i przystępny, nawet dla takiego laika jak ja.
Znalazłem jeszcze inny ( oprócz 6A3 ) odpowiednik 6S4S - 6A5.
Żarzenie w tej lampie ma odczep dla Rk dokładnie w połowie włókna, z tego co zrozumiałem, dużo łatwiej jest wtedy walczyć z przydźwiękiem.
Zalecany tam też jest jeszcze mniejszy Rs ( przy stałej polaryzacji ) - 10k.
Można też wycisnąć odrobinę więcej mocy.
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/fran ... 6/6A5G.pdf
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1528
- Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05
Re: 6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
... w dawnych książkach ruskich autorów spotkałem się z wersją 2S4S
.

Ciągle początkujący od kilkunastu lat.
-
- moderator
- Posty: 11305
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: 6C4C a 6B4G - prąd i napięcie anodowe
Zupełnie nie rozumiem tej lampy. Jest to lampa żarzona pośrednio, ale z środkiem żarzenia połączonym wewnętrznie z katodą. Triody głośnikowe mają małą czułość, więc przenikanie przydźwięku z żarzenia w katodzie pośrednio żarzonej nie jest problemem, czemu ma służyć to wewnętrzne połączenie to nie wiem.ianoosh pisze: wt, 16 stycznia 2018, 17:17 Żarzenie w tej lampie ma odczep dla Rk dokładnie w połowie włókna, z tego co zrozumiałem, dużo łatwiej jest wtedy walczyć z przydźwiękiem.
Zalecany tam też jest jeszcze mniejszy Rs ( przy stałej polaryzacji ) - 10k.
Można też wycisnąć odrobinę więcej mocy.