Wrażenia z JD2017

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3400
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Wrażenia z JD2017

Post autor: ballasttube »

Byłem w sobotę na rozpoczęciu dorocznego Jarmarku Dominikańskiego w tym roku - 2017 w Gdańsku.
Oczywiście z nastawieniem pro - lampowo - radiowym. W towarzystwie przyjezdnego kolegi niezrzeszonego o między innymi podobnych zainteresowaniach. Rozczarował mnie brak stoiska z lampami elektronowymi mimo kilku godzin spokojnych poszukiwań. Było na głównym ciągu Podwala Staromiejskiego jedno ambitne stoisko z przeglądem historii radia lampowego i odpowiednimi do tego cenami oraz pojedyncze rozproszone odbiorniki lampowe na innych stoiskach przy okazji szerszej gamy przedmiotów zabytkowych. Z racji mego obecnie ograniczonego, oby na razie, miejsca na artefakty radiowe, udało mi się uratować ze stoiska, prowadzonego przez pewnego rolnika z centralnej Polski,
wojennego Philipsa czeskiego 480A poprzez namówienie mego kolegi mi towarzyszącego na zakup tegoż radia. Wiem, że kolega ten doceni ten zabytek i przynajmniej jakiś czas będzie on bezpieczny od demolki i wyprzedaży na poszczególne części. Może i inni Koledzy byli lub będą na JD 2017 i podzielą się swymi wrażeniami? Myślę,że wszyscy chętnie je przeczytamy.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wrażenia z JD2017

Post autor: Jado »

Rolnicy czasami wykopują różne ciekawe rzeczy z ziemi ;-) Czasami garnki, czasami jaki niewypał się trafi - a jak widać i radio się znalazło :-)
Co to znaczy, że "kolega niezrzeszony"? Czyżby była jakaś organizacja staroradiowa o której nic nie wiem?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3400
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Wrażenia z JD2017

Post autor: ballasttube »

Odpowiadam,Kolego Jado:jak rolnik wyorze niewypał,to zwykle przestaje dalej orać lub wykopywać.
I w ogóle może ulec anihilacji,czego nikomu nie życzę.Poza tym rolnicy miewają stodoły,szopy,obory,stajnie,lub tzw.w pewnych regionach szawerki lub szauerki,gdzie, poza żywym inwentarzem dobroczynnym dla rolnika i jego klientów (a mniej dla uchowanych tan radyjek) żyją także żywe istoty wysoce złoczynne dla klientów rolnika, przybywających doń z Triodypo radiowe skarby,a mianowicie myszy,które uwielbiają cewki miedzią nawijane i nieekranowane.Aczkolwiek niektóre nacje wyraźnie im nie smakują.Ostatnio zdobyłem węgierskiej produkcji Oriona 325,rówieśnika mojego i Pioniera I-6161,o czym już wzmiankowałem tu na Forum,z dużą zawartością igieł sosnowych oraz pajęczyn,oraz wypranego jakąś wilgocią z politury na sklejkowej skrzynce oraz z intensywnymi wtopieniami w skalę, na szczęście od zewnątrz, nie - od str.napisów i kontrola jakości cewek made by mice nie zakwalifikowała onych do smacznych i jadalnych.Może poziom ideologiczny i grupa językowa rodaków Janosza Kadara z tamtych lat skumulowały się w miedzi lub izolacji cewek w takim stopniu,że zniesmaczyły popularne gryzonie?
Co do mojego kolegi,o którym wspomniałem, a Kolegę zainteresował,jest to nie zrzeszony w kierunku radiowym starszy pan,kolekcjoner wyrobów ludwisarskich i ceramicznych,a przy tym były "zurtowiec" i posiadający kilka zabytkowych radyjek dla poprawy klimatu wnętrza jego domostwa.I umie je odpalać.Czy Kolega jest usatysfakcjonowany moją opowieścią:-)?
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wrażenia z JD2017

Post autor: Jado »

ballasttube pisze:Czy Kolega jest usatysfakcjonowany moją opowieścią:-)?
Owszem - bardzo barwna opowieść :-)

Ja również jako były ZURT'owiec (a właściwie SPHW o/u - owiec ;-) ) pamiętam raz jak przyszedł do naprawy odbiornik (ale nie lampowy - stołowy - coś w rodzaju Ślązaka) ze śladami bytności gryzoni tj. obgryzionymi cewkami i "mysimi bobkami" walającymi się po wnętrzu odbiornika. Odbiornik ten został zwrócony klientowi z adnotacją: "odbiornik pogryziony przez myszy".
To wyjaśniało wszystko :-)
Rodziło się podstawowe pytanie - jak tam mysz się prześlizgnęła? Bo przecież zamknięta była tylna ścianka :shock:
Może urodziła się tam i żywiła się własnie cewkami, żeby przeżyć :roll: ?

Z ciekawostek ZURT'owskich:
W tamtych czasach nie było jeszcze preparatów do przeczyszczania styków (a jak były to zbyt drogie), więc powszechną praktyką było przeczyszczanie styków za pomocą strzykawki z igłą, do której wlewało się benzynę ekstrakcyjną i tym "szprycowało" zespoły przełączników. Po kilkukrotnym poprzełączaniu takich przełączników - na mokro, jeszcze z benzyną na stykach - uzyskiwało się znaczną poprawę kontaktów - trzaski znikały jak ręką odjął. Nie zawsze był to efekt trwały, bo jeśli wytarła się warstwa srebra, to trzaski wracały po krótkim czasie, ale jeśli to był tylko brud, to działało dłużej :wink:
I kolega - pamiętam, akurat przeczyszczał jakiś odbiornik lampowy - polał benzynką, a potem zaczął przełączać te przełączniki, ale zapomniał wyjąć kabel zasilający. No i załączył zasilanie odbiornika. Poszła iskra i opary benzyny "zajęły się" :-)
Za skalą odbiornika widać było piękne płomienie :lol: Nie pamiętam już czy odbiornik to przeżył, ale "oj działo, się działo" :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"