Kiedyś kupiłem dwa takie mierniki (miały odchylany wyświetlacz, co wtedy wydawało mi się ich zaletą), ale szybko się ich pozbyłem...Boguś pisze:DTA9205A. Tani, piszczy, świeci, w miare dokładny.


Pozdrawiam
Romek
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Kiedyś kupiłem dwa takie mierniki (miały odchylany wyświetlacz, co wtedy wydawało mi się ich zaletą), ale szybko się ich pozbyłem...Boguś pisze:DTA9205A. Tani, piszczy, świeci, w miare dokładny.
Chciałem nawet taki kupić nowy, ale kolega z innego forum polecił mi automat.Romekd pisze:Kiedyś kupiłem dwa takie mierniki (miały odchylany wyświetlacz, co wtedy wydawało mi się ich zaletą), ale szybko się ich pozbyłem...Boguś pisze:DTA9205A. Tani, piszczy, świeci, w miare dokładny.Może trafiłem na felerne egzemplarze
Pozdrawiam
Romek
Właśnie o tym od początku piszę.Romekd pisze:Irytowało mnie w nich to, że przy pomiarach małych rezystancji wynik na wyświetlaczu ustalał się dopiero po kilku sekundach (po 5, a może nawet po 10), co dla mnie było nie do przyjęcia. Zupełnie jakby ładował się w nich jakiś kondensator.
Mam kilka roznych mierników w tym i automat ale pytanie brzmialo o tani dobry miernik wiec podalem co uzywam na co dzień (DT-9205) nie DTA. Nie mam na nim zadnych chybotań, rezystor mierzy w sekundę. Mialem tez z podnoszonymi wyswietlaczmi DTA9208 ten nie był specjalnie zachwycajacy.tuxcnc pisze:A tak poza tym, to odnoszę wrażenie, że niektórzy piszą tutaj o tym co im się wydaje, a prosiłem o poradę popartą osobistym doświadczeniem ...
No właśnie nieprawda. W wielu przypadkach felerny jest jeden tani element i psuje całość wartą wielokrotnie więcej. Kupiłem kiedyś chińską lampkę do roweru, świeciła tak jak potrzeba, tylko uchwyt się ułamał i ją zgubiłem. Za prawie takie same pieniądze można było zrobić dobrą. Dwa silniki do roweru zezłomowałem z powodu uszkodzenia łożyska w stopie korbowodu, znowu żadna oszczędność a zrobili bubel. W motocyklu założyłem do koła łożyska po złotówce i wytrzymały tydzień, a łożyska po złoty pięćdziesiąt są niezniszczalne. Oczywiście jedne i drugie chińskie, być może nawet z tej samej fabryki. Z miernikiem ta sama historia, pokrycie PCB innym metalem może kosztować nawet tyle samo, ale wybrali taki, który się trudno lutuje. W porównaniu do ceny gotowego wyrobu oszczędność żadna. Po prostu Chińczycy mają partactwo we krwi i często nie ma to nic wspólnego z ceną wyrobu.slawekmod pisze:Jest takie powiedzenie : jak chcesz mieć coś "tanie i dobre" to kup dwa- jedno tanie , drugie dobre. Kupiłeś chiński miernik czy silnik za cenę 1/5 tego co powinien kosztować więc dostałeś 1/5 jakości.
tuxcnc pisze:No właśnie nieprawda. W wielu przypadkach felerny jest jeden tani element i psuje całość wartą wielokrotnie więcej. Kupiłem kiedyś chińską lampkę do roweru, świeciła tak jak potrzeba, tylko uchwyt się ułamał i ją zgubiłem. Za prawie takie same pieniądze można było zrobić dobrą. Dwa silniki do roweru zezłomowałem z powodu uszkodzenia łożyska w stopie korbowodu, znowu żadna oszczędność a zrobili bubel. W motocyklu założyłem do koła łożyska po złotówce i wytrzymały tydzień, a łożyska po złoty pięćdziesiąt są niezniszczalne. Oczywiście jedne i drugie chińskie, być może nawet z tej samej fabryki. Z miernikiem ta sama historia, pokrycie PCB innym metalem może kosztować nawet tyle samo, ale wybrali taki, który się trudno lutuje. W porównaniu do ceny gotowego wyrobu oszczędność żadna. Po prostu Chińczycy mają partactwo we krwi i często nie ma to nic wspólnego z ceną wyrobu.slawekmod pisze:Jest takie powiedzenie : jak chcesz mieć coś "tanie i dobre" to kup dwa- jedno tanie , drugie dobre. Kupiłeś chiński miernik czy silnik za cenę 1/5 tego co powinien kosztować więc dostałeś 1/5 jakości.
I tu sie zgadzam. Przyklad: głosniki marki alphard maja podłą opinię. I wcale nie dziwota jesli glosnik o mocy 250wat kosztuje 25zł i ma magnes wielkosci pudełka pasty od butów. Ja jednak po wielu próbach i wymianie głosników roznych typów zdecydowąłem sie na marke alphard ( opisąłem je na triodzie) tyle ze za glosnik 25cm o mocy 200wat (rms) i magnesie srednicy 20cm i grubosci 5cm zaplacilem 310zł za sztukę. Czyli chiny nie chiny, cena/jakość gra rolę.slawekmod pisze: Jeżeli chcesz High Endu to zapłacisz odpowiednio więcej i będziesz miał chiński sprzęt który jakością dorównuje światowym markom. Zapewniam Cię że jak zażądasz od nich produktu na określonym poziomie technicznym to Ci taki wyprodukują i odpowiednio za to zapłacisz.
Z drugiej zaś strony można się nie zgodzić. Bo zauważ, chcesz kupić jakąś rzecz. Idziesz do sklepu i sprzedawca ma tylko 1 szt jakiegoś rodzaju. Więc bierzesz i płacisz np 30 zł za to coś. W domu się okazuje że to szmelc. Za sprzedany towar zgodnie z naszym prawem odpowiada sprzedawca a nie producent (no chyba że akurat producent jest także sprzedawcą). Teraz pytanie, skąd ja u licha mam wiedzieć że coś za 10 zł to szmelc, coś za 30 zł to trochę lepszy szmelc a na porządny wyrób trzeba wydać 150 zł ?? Czy ja muszę się na wszystkim znać. Ja naprawdę nie mam pojęcia ile ma kosztować dobre wiertło a ile kiepskie. Równie dobrze może się okazać, że kupiłem wiertło za 20 zł i też jest marnej jakości. Sama cena naprawdę nie jest wyznacznikiem jakości wyrobu a człowiek nie jest alfą i omegą, aby musiał się znać na całym asortymencie jaki jest na świecie i zawsze wiedzieć ile należy na co wydać aby kupić dobry towar.slawekmod pisze:Jeżeli płacisz za bambusowe wiertło czy łożysko z ryżu 1zł to nie dziw się że dostajesz taką jakość, wszak sam ją wybrałeś płacąc właśnie 1zł a nie 15zł. Proste jak budowa cepa.