WST-101 Meluzyna
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
WST-101 Meluzyna
Witam wszystkich!
Od kilku dni reanimuję taki wzmacniacz jak w tytule. Przyniósł mi go kolega z pracy z prośba o zobaczenie, czy coś z niego będzie.
Wzmacniacz wg jego relacji, pracował kiedyś w kościele jako wzmacniacz mikrofonowy w ciężkich warunkach - zimą brak ogrzewania.
Potem jak już całkiem padł, kolega będąc ministrantem, wziął go do domu i tak u jego rodziców przeleżał w piwnicy kilkanaście lat.
Spodziewałem się, że będzie zdewastowany, ale zachował się całkiem nieźle. Po odkurzeniu w środku okazało się, że wilgoć mu nie zaszkodziła jakoś specjalnie.
Przy próbie uruchomienia okazało się, że lewy kanał nie miał bezpiecznika (dlatego, że po prostu bezpieczniki przepalał), prawy zaś niby działał, ale przez tranzystory
wyjściowe właściwie nie płynął prąd spoczynkowy.
Schemat końcówki mocy.
Okazało się, że potencjometry montażowe w końcówce padły ze starości - po wymianie ich na nowe prądy spoczynkowe dało się ładnie wyregulować, symetrię połówek sinusoidy także.
Lewy kanał natomiast był bardziej sponiewierany. Tu także wymieniłem potencjometry montażowe, ale jak się okazało zwarcie robił BD135 (T217 na schemacie). Znalazłem jakiś stary BD137 i go wlutowałem. Końcówka odżyła, przestała przepalać bezpiecznik w zasilaczu ale objawił się kolejny problem. Sygnał nie docierał do tranzystorów mocy. Okazało się po dalszych poszukiwaniach, że T213 miał zwarcie kolektor-emiter. Wymieniłem go i końcówka ruszyła. Próbując wyregulować prąd spoczynkowy okazało się, że brakuje regulacji. Zmniejszyłem trochę wartość potencjometra R305
dolutowując równoległy rezystor (teraz wypadkowa wartość tego potencjometra to ok. 140R). Trochę to poprawiło wielkość prądu spoczynkowego, ale wciąż był za mały. Okazało się jednak,
że podczas regulacji symetrii połówek sinusoidy potencjometrem R297 udało się złapać taki moment, że prąd spoczynkowy wzrósł do oczekiwanych 100mA. Jest jednak pewne ale:
- zamiast spodziewanej połowy napięcia zasilania na wyjściowym kondensatorze C1, czyli ok. 20V jest ok. 16V. Kanał prawy ma połowę, czyli ok. 20V.
Nie mam jakieś szczególnej wiedzy serwisowej i potrzebuje konsultacji - podpowiedzi, co może być przyczyną tego stanu rzeczy. Niesparowane (po wymianie jednego z nich) tranzystory pary komplementarnej sterujące parę wyjściową? Może także nie do końca prawidłowo działający obwód regulacji prądu spoczynkowego z T215?
W sumie sinusoida jest teraz niezniekształcona w obu kanałach, wzmocnienie samych końcówek mocy obu kanałów jest niemalże takie same.
Proszę o Wasze opinie!
Tomek
W sumie to przydałby mi się lepszy schemat tego wzmacniacza. Mam ściągnięty ze strony Unitra Klubu, ale niestety został zeskanowany na dwie kartki i brakuje trochę ze środka schematu.
Ma ktoś może w całości taki schemat?
Od kilku dni reanimuję taki wzmacniacz jak w tytule. Przyniósł mi go kolega z pracy z prośba o zobaczenie, czy coś z niego będzie.
Wzmacniacz wg jego relacji, pracował kiedyś w kościele jako wzmacniacz mikrofonowy w ciężkich warunkach - zimą brak ogrzewania.
Potem jak już całkiem padł, kolega będąc ministrantem, wziął go do domu i tak u jego rodziców przeleżał w piwnicy kilkanaście lat.
Spodziewałem się, że będzie zdewastowany, ale zachował się całkiem nieźle. Po odkurzeniu w środku okazało się, że wilgoć mu nie zaszkodziła jakoś specjalnie.
Przy próbie uruchomienia okazało się, że lewy kanał nie miał bezpiecznika (dlatego, że po prostu bezpieczniki przepalał), prawy zaś niby działał, ale przez tranzystory
wyjściowe właściwie nie płynął prąd spoczynkowy.
Schemat końcówki mocy.
Okazało się, że potencjometry montażowe w końcówce padły ze starości - po wymianie ich na nowe prądy spoczynkowe dało się ładnie wyregulować, symetrię połówek sinusoidy także.
Lewy kanał natomiast był bardziej sponiewierany. Tu także wymieniłem potencjometry montażowe, ale jak się okazało zwarcie robił BD135 (T217 na schemacie). Znalazłem jakiś stary BD137 i go wlutowałem. Końcówka odżyła, przestała przepalać bezpiecznik w zasilaczu ale objawił się kolejny problem. Sygnał nie docierał do tranzystorów mocy. Okazało się po dalszych poszukiwaniach, że T213 miał zwarcie kolektor-emiter. Wymieniłem go i końcówka ruszyła. Próbując wyregulować prąd spoczynkowy okazało się, że brakuje regulacji. Zmniejszyłem trochę wartość potencjometra R305
dolutowując równoległy rezystor (teraz wypadkowa wartość tego potencjometra to ok. 140R). Trochę to poprawiło wielkość prądu spoczynkowego, ale wciąż był za mały. Okazało się jednak,
że podczas regulacji symetrii połówek sinusoidy potencjometrem R297 udało się złapać taki moment, że prąd spoczynkowy wzrósł do oczekiwanych 100mA. Jest jednak pewne ale:
- zamiast spodziewanej połowy napięcia zasilania na wyjściowym kondensatorze C1, czyli ok. 20V jest ok. 16V. Kanał prawy ma połowę, czyli ok. 20V.
Nie mam jakieś szczególnej wiedzy serwisowej i potrzebuje konsultacji - podpowiedzi, co może być przyczyną tego stanu rzeczy. Niesparowane (po wymianie jednego z nich) tranzystory pary komplementarnej sterujące parę wyjściową? Może także nie do końca prawidłowo działający obwód regulacji prądu spoczynkowego z T215?
W sumie sinusoida jest teraz niezniekształcona w obu kanałach, wzmocnienie samych końcówek mocy obu kanałów jest niemalże takie same.
Proszę o Wasze opinie!
Tomek
W sumie to przydałby mi się lepszy schemat tego wzmacniacza. Mam ściągnięty ze strony Unitra Klubu, ale niestety został zeskanowany na dwie kartki i brakuje trochę ze środka schematu.
Ma ktoś może w całości taki schemat?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5468
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: WST-101 Meluzyna
Witam
Wylutuj kondensator C269 i sprawdź czy napięcie stałe na wyjściu się zmienia.Tomex-T1 pisze: zamiast spodziewanej połowy napięcia zasilania na wyjściowym kondensatorze C1, czyli ok. 20V jest ok. 16V. Kanał prawy ma połowę, czyli ok. 20V.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
Re: WST-101 Meluzyna
Wylutowałem i nic to nie dało. Mało tego, teraz na lewym kanale mam 17V stałego a na prawym prawie 26V. Zasilające to 41,5V.
Jednak wczoraj w prawym kanale nieco kręciłem potencjometrami w końcówce mocy żeby tym sposobem uzyskać taki sam poziom wzmocnienia jaki był w lewym kanale.
Czyżby te regulacje powiększyły stałe napięcie na wyjściu kanału prawego? Jutro rano pobawię się tymi potencjometrami jeszcze raz i zobaczę czy ma to jakiś związek ze
zmianami napięcia stałego na wyjściu.
Tomek
Jednak wczoraj w prawym kanale nieco kręciłem potencjometrami w końcówce mocy żeby tym sposobem uzyskać taki sam poziom wzmocnienia jaki był w lewym kanale.
Czyżby te regulacje powiększyły stałe napięcie na wyjściu kanału prawego? Jutro rano pobawię się tymi potencjometrami jeszcze raz i zobaczę czy ma to jakiś związek ze
zmianami napięcia stałego na wyjściu.
Tomek
-
- 250...374 postów
- Posty: 351
- Rejestracja: sob, 2 stycznia 2010, 14:13
Re: WST-101 Meluzyna
Mam serwisówkę WST -101, jak Ci wcześniej nikt nie podrzuci to jutro to zrobię.
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
Re: WST-101 Meluzyna
Podlasiak pisze:Mam serwisówkę WST -101, jak Ci wcześniej nikt nie podrzuci to jutro to zrobię.
Witam!
Jeśli masz schemat w całości, to poproszę. Ja mam schemat z nieco wyciętym środkiem, brakuje trochę schematu poprostu.
Pozdrawiam!
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
Re: WST-101 Meluzyna
Jednak po dłuższym badaniu tej końcówki okazało się, że regulacja symetrii połówek sinusoidy ma wpływ na wielkość napięcia stałego na wyjściu.
Da się znaleźć takie położenie potencjometra 500K, przy którym połówki są niezniekształcone, napięcie na wyjściu jest w okolicy połowy zasilającego oraz
właściwy prąd spoczynkowy. Okazuje się, że te trzy rzeczy daje się zgrać.
Na razie temat Meluzyny odłożę, w regulacjach barwy dźwięku i balansu grzebał nie będę - będą musiały zostać nieco rozjechane w stosunku do tego, jak jest opisane na panelu.
Da się znaleźć takie położenie potencjometra 500K, przy którym połówki są niezniekształcone, napięcie na wyjściu jest w okolicy połowy zasilającego oraz
właściwy prąd spoczynkowy. Okazuje się, że te trzy rzeczy daje się zgrać.
Na razie temat Meluzyny odłożę, w regulacjach barwy dźwięku i balansu grzebał nie będę - będą musiały zostać nieco rozjechane w stosunku do tego, jak jest opisane na panelu.
-
- moderator
- Posty: 7081
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: WST-101 Meluzyna
Czołem.
Pozdrawiam
Romek
Tak naprawdę są tylko dwie regulacje (prądu spoczynkowego i napięcia na kondensatorze C1), a prawidłowa symetria obu połówek sygnału zależy od z ustawienia prawidłowej wartości napięcia 18 V na C1. Trochę się dziwię, że szeregowo z potencjometrem R297 (500 kΩ) nie dano rezystora (zmniejszając również rezystancję potencjometru), gdyż to poprawiłoby dokładność i stabilność ustawienia napięcia.Tomex-T1 pisze:Jednak po dłuższym badaniu tej końcówki okazało się, że regulacja symetrii połówek sinusoidy ma wpływ na wielkość napięcia stałego na wyjściu.
Da się znaleźć takie położenie potencjometra 500K, przy którym połówki są niezniekształcone, napięcie na wyjściu jest w okolicy połowy zasilającego oraz
właściwy prąd spoczynkowy. Okazuje się, że te trzy rzeczy daje się zgrać.
Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: WST-101 Meluzyna
Najchętniej to bym powyrzucał wszelkie peerki z końcówki, dobierając w zamian odpowiednie rezystory. Potencjometry są praktycznie niezastąpione przy produkcji masowej, gdy nie ma czasu na dobór rezystorów. Budując lub naprawiając pojedynczy egzemplarz można natomiast sobie na to pozwolić, a niezawodność i trwałość sprzętu się poprawi. I tak po usunięciu R305 prąd spoczynkowy dobrałbym poprzez dobór R303 lub R307. Przedtem jednak wymusiłbym połowę napięcia na wyjściu, poprzez wylutowanie tranzystora T213 i włączenie między bazę T219 a masę odpowiednio dobranego (o rezystancji w przybliżeniu równej sumie R295 oraz R391; dla pewności sprawdził jeszcze czy kondensator C271 nie dostał upływności). Bowiem symetria napięcia na wyjściu a ściślej mówiąc prąd stopnia sterującego wpływa również w pewnym stopniu na prąd spoczynkowy (brak rezystora kompensacyjnego) podczas gdy w odwrotną stronę zależność jest minimalna (przynajmniej o ile prąd spoczynkowy w ogóle jest). Po ustawieniu prawidłowego prądu spoczynkowego wstawiłbym z powrotem tranzystor T213 w miejsce prowizorycznie włączonego rezystora i dobrał precyzyjnie R297. Zapewne jednak domyślasz się już, w jaki sposób najchętniej zgrzebałbym wzmacniacz, zakładając że nie zostanę na Forum zjedzony w kaszy za naruszenie oryginalności kultowego było nie było sprzętu. Usunąłbym R297 całkowicie, zwarłbym C269, zastąpiłbym T211 tranzystorem pnp (np. BC179B), usunął R287 oraz R291, zmniejszył o rząd wielkości lub w ogóle zwarł R309, a R293 dołączył do wyjścia "stałoprądowego"tj. końcówki 147 na płytce drukowanej. R299 zmniejszył do przykładowo 1k. I na koniec dobrał dzielnik w obwodzie bazy T211 (tj zwiększył R283 oraz zmniejszył R381) tak aby uzyskać połowę napięcia stałego na wyjściu i zarazem impedancja równoległego połączenia rezystorów dzielnika nie zmieniła się. Ostatecznej, precyzyjnej korekty napięcia wyjściowego można by dokonać przez dobór R285. Oczywiście ze świadomością że to poważne grzebanie (mimo tego że spodziewana rzeźba na płytce będzie niewielka), dlatego zachowałbym podstawowe środki ostrożności. I tak uruchamiania i pierwszych prób dokonywałbym nie na zespole głośnikowym lecz na zastępczym obciążeniu, w ostateczności na samych GDN-ach. A w zasilanie wtrąciłbym zabezpieczający filtr RC, np. z rezystora 10 omów (spadek napięcia na nim przy prawidłowo ustawionym prądzie spoczynkowym nieznacznie tylko przekroczy 1V) oraz kondensatora 10uF. A wszystko po to aby w razie samowzbudzenia i GDW, i tranzystory końcówki mocy nie zakończyły swego żywota z przerażającym agonalnym okrzykiem.Romekd pisze:Tak naprawdę są tylko dwie regulacje (prądu spoczynkowego i napięcia na kondensatorze C1), a prawidłowa symetria obu połówek sygnału zależy od z ustawienia prawidłowej wartości napięcia 18 V na C1. Trochę się dziwię, że szeregowo z potencjometrem R297 (500 kΩ) nie dano rezystora (zmniejszając również rezystancję potencjometru), gdyż to poprawiłoby dokładność i stabilność ustawienia napięcia.

Pozdrawiam
Tomek
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: WST-101 Meluzyna
Tomasz Tomasza popiera.Potencjometry montażowe to źrodło problemów po latach.
Tom
Tom
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
Re: WST-101 Meluzyna
Analizując końcówkę w trakcie jej naprawiania, znalazłem dodatkowy kondensator 150pf idący z kolektora T211 do masy. Nie ma go na schemacie, jest natomiast opisany i narysowany
na płytce wzmacniacza. Ale mniejsza z tym. Grzebiąc dalej w tej Meluzynie doszedłem do wniosku, że regulacja barwy dźwięku to zło. Usiłując jakoś ocenić pracę końcówek musiałem podać sygnał z generatora na bazę T211. Podawanie sygnału na wejście radiowe niestety obarcza sygnał dochodzący do końcówek "ulepszeniami" wprowadzanymi przez układy regulacji barwy dźwięku. Żeby na prawym kanale obejrzeć w miarę przyzwoity prostokąt 1kHz trzeba było znaleźć potencjometrami barwy dźwięku odpowiednie ustawienie odbiegające od pozycji neutralnej. Zostawiając takie ustawienia, prostokąt w lewym kanale jest lekko zniekształcony i próbując go poprawiać potencjometrami barwy dźwięku można to tylko zrobić w niewielkim stopniu, bo i tak poziome części prostokąta są lekko wybrzuszone.
W dodatku potencjometr balansu także trzeba było skręcić sporo w prawo, żeby wzmocnienie się zrównoważyło. Odłączyłem go więc od układu i pomierzyłem. Różnica w kanałach
to prawie 40kilo na 220k. Poza tym, układy regulacji barwy dźwięku też muszą być rozjechane, bo poziomy sygnału po przejściu przez nie różnią się o 10mV w obu kanałach co skutkuje tym, że na bazę T211 w końcówce mocy w lewym kanale przychodzi 860mV a w końcówce mocy prawego kanału w analogicznym, miejscu trafia 760mV (dla czułości znamionowej 170mV). Balans odłączony.
Ciekawe, czy to upływ czasu spowodował zmianę charakterystyki wzmocnienia poprzez utratę parametrów elementów w torze regulacji barwy dźwięku, czy to tak wyszło z fabryki. Może to i także dlatego że zastosowano regulację barwy dźwięku, to nikt się nie napinał na zastosowanie jakichś lepszych rozwiązań dla końcówki mocy? Skoro regulacja barwy zniekształca to poco się męczyć nad końcówką? Nie są tu zastosowane jakieś precyzyjne elementy, potencjometry także pewnie z tolerancją min. 10% lub i gorszą i diabli wiedzą, czy dobierali je na współbieżność.
Jak miałem na połowie lat 80-tych praktyki w Kasprzaku, to kasety testowe jakie używane były do regulacji magnetofonów (akurat serii MDS-.....) zamęczone były na maksa. A podobno można było i użyć tylko bodajże 30 razy. W każdym bądź razie nikt się ich stanem nie przejmował. Jakoś to przechodziło przez kontrolę, a potem klient i tak kupił zadowolony.
Tak mnie trochę naszło na przemyślenia o czasach PRL-u.
Miłego dnia dla wszystkich!
na płytce wzmacniacza. Ale mniejsza z tym. Grzebiąc dalej w tej Meluzynie doszedłem do wniosku, że regulacja barwy dźwięku to zło. Usiłując jakoś ocenić pracę końcówek musiałem podać sygnał z generatora na bazę T211. Podawanie sygnału na wejście radiowe niestety obarcza sygnał dochodzący do końcówek "ulepszeniami" wprowadzanymi przez układy regulacji barwy dźwięku. Żeby na prawym kanale obejrzeć w miarę przyzwoity prostokąt 1kHz trzeba było znaleźć potencjometrami barwy dźwięku odpowiednie ustawienie odbiegające od pozycji neutralnej. Zostawiając takie ustawienia, prostokąt w lewym kanale jest lekko zniekształcony i próbując go poprawiać potencjometrami barwy dźwięku można to tylko zrobić w niewielkim stopniu, bo i tak poziome części prostokąta są lekko wybrzuszone.
W dodatku potencjometr balansu także trzeba było skręcić sporo w prawo, żeby wzmocnienie się zrównoważyło. Odłączyłem go więc od układu i pomierzyłem. Różnica w kanałach
to prawie 40kilo na 220k. Poza tym, układy regulacji barwy dźwięku też muszą być rozjechane, bo poziomy sygnału po przejściu przez nie różnią się o 10mV w obu kanałach co skutkuje tym, że na bazę T211 w końcówce mocy w lewym kanale przychodzi 860mV a w końcówce mocy prawego kanału w analogicznym, miejscu trafia 760mV (dla czułości znamionowej 170mV). Balans odłączony.
Ciekawe, czy to upływ czasu spowodował zmianę charakterystyki wzmocnienia poprzez utratę parametrów elementów w torze regulacji barwy dźwięku, czy to tak wyszło z fabryki. Może to i także dlatego że zastosowano regulację barwy dźwięku, to nikt się nie napinał na zastosowanie jakichś lepszych rozwiązań dla końcówki mocy? Skoro regulacja barwy zniekształca to poco się męczyć nad końcówką? Nie są tu zastosowane jakieś precyzyjne elementy, potencjometry także pewnie z tolerancją min. 10% lub i gorszą i diabli wiedzą, czy dobierali je na współbieżność.
Jak miałem na połowie lat 80-tych praktyki w Kasprzaku, to kasety testowe jakie używane były do regulacji magnetofonów (akurat serii MDS-.....) zamęczone były na maksa. A podobno można było i użyć tylko bodajże 30 razy. W każdym bądź razie nikt się ich stanem nie przejmował. Jakoś to przechodziło przez kontrolę, a potem klient i tak kupił zadowolony.
Tak mnie trochę naszło na przemyślenia o czasach PRL-u.
Miłego dnia dla wszystkich!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: WST-101 Meluzyna
Tomex-T1 pisze:Analizując końcówkę w trakcie jej naprawiania, znalazłem dodatkowy kondensator 150pf idący z kolektora T211 do masy. Nie ma go na schemacie, jest natomiast opisany i narysowany
Pewnie przewidzieli dla niego miejsce na płytce, spodziewając się że niektóre egzemplarze, wykazujące większą tendencję do samowzbudzenia będą go wymagały.
Pytanko za pół punkta: jakiej grupy (A czy B) potenjometry zastosowano w układzie regulacji barwy? Tam jest układ pasywny, i w związku z powyższem powinny być stosowane potencjometry logarytmiczne grupy "B" (identyczne jak do regulacji głośności). Mało tego, rezystory dołączone do każdego z potencjometrów "od góry" i "od dołu" powinny być względem siebie w dokładnie takim stosunku, jak rezystancje poszczególnych połówek ścieżki potencjometru przy środkowym ustawieniu suwaka. Podobnie i kondensatory z tym że na odwrót (mniejszy na górze, większy na dole). Tylko wtedy uzyska się płaską charakterystykę dla środkowego położenia suwaków. Tymczasem nierzadko pokutuje mniemanie że potencjometry barwy dźwięku powinny być liniowe. Tak jest istotnie - ale tylko w układach aktywnych, gdzie do jednego krańca potencjometru doprowadza się sygnał wejściowy, do drugiego zaś - sygnał USZ.Żeby na prawym kanale obejrzeć w miarę przyzwoity prostokąt 1kHz trzeba było znaleźć potencjometrami barwy dźwięku odpowiednie ustawienie odbiegające od pozycji neutralnej
OIDP w tej roli służy pojedynczy potencjometr, z suwakiem dołączonym do masy? W takim wypadku należy oczywiście zastosować potencjometr liniowy, ale nie jest to rozwiązanie korzystne z uwagi na przesłuchy. Do balansowania służą specjalnie potencjometry podwójne o charakterystyce "M+N" gdzie połowa każdej ze ścieżek ma niską rezystywność, tak że w położeniu środkowym nie wprowadza się tłumienia w obu kanałach, w pozostałych zaś - tłumienie jednym kanale rośnie, w drugim zaś nie występuje. W razie braku takowych można je zaimprowizować włączając przeciwbieżnie zwykły podwójne potencjometr grupy "A" z dodatkowymi rezystorami włączonymi między suwaki a "gorące końcówki.W dodatku potencjometr balansu także trzeba było skręcić sporo w prawo, żeby wzmocnienie się zrównoważyło. Odłączyłem go więc od układu i pomierzyłem. Różnica w kanałach
to prawie 40kilo na 220k.
Poza tym, układy regulacji barwy dźwięku też muszą być rozjechane, bo poziomy sygnału po przejściu przez nie różnią się o 10mV w obu kanałach co skutkuje tym, że na bazę T211 w końcówce mocy w lewym kanale przychodzi 860mV a w końcówce mocy prawego kanału w analogicznym, miejscu trafia 760mV (dla czułości znamionowej 170mV).
To niestety zdarza się nierzadko, że poszczególne ścieżki w potencjometrach podwójnych (zwłaszcza logarytmicznych) nie są dobrze sparowane.
Nie są tu zastosowane jakieś precyzyjne elementy,
Większe znaczenie niż do precyzji przykładałbym do jakości elementów. I tak kondensatory poliestrowe (KSE, MKSE) w układzie regulacji barwy są niekorzystne, poza gorszą stabilnością termiczną wykazują bowiem pewne efekty nieliniowe. Można je stosować tam gdzie na kondensatorze praktycznie nie odkłada się napięcie sygnału, np. jako sprzęgające. W układzie regulacji barwy należy natomiast stosować kondensatory styrofleksowe (KSF) lub polipropylenowe (MKP). To kolejny argument na rzecz aktywnych regulatorów barwy, bowiem w ich przypadku wymagane pojemności (przy tej samej rezystancji potencjometrów) są o rząd wielkości mniejsze niż w układach pasywnych, tymczasem gabaryty kondensatorów wysokiej jakości są wyraźnie większe w porównaniu z MKSE.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5468
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: WST-101 Meluzyna
Przede wszystkim dlatego że w przypadku stosowania potencjometrów o charakterystyce liniowej rezystory włączone do niego od strony "gorącej" sygnału i masy powinny mieć jednakową rezystancję. W tym przypadku impedancja wejściowa jest dużo mniejsza od rezystancji potencjometru, co byłoby niekorzystne w przewzmacniaczach tranzystorowych. Zaletą jest niskie tlumienie sygnału.Tomek Janiszewski pisze:Pytanko za pół punkta: jakiej grupy (A czy B) potenjometry zastosowano w układzie regulacji barwy? Tam jest układ pasywny, i w związku z powyższem powinny być stosowane potencjometry logarytmiczne grupy "B" (identyczne jak do regulacji głośności). Mało tego, rezystory dołączone do każdego z potencjometrów "od góry" i "od dołu" powinny być względem siebie w dokładnie takim stosunku, jak rezystancje poszczególnych połówek ścieżki potencjometru przy środkowym ustawieniu suwaka. Podobnie i kondensatory z tym że na odwrót (mniejszy na górze, większy na dole). Tylko wtedy uzyska się płaską charakterystykę dla środkowego położenia suwaków. Tymczasem nierzadko pokutuje mniemanie że potencjometry barwy dźwięku powinny być liniowe. Tak jest istotnie - ale tylko w układach aktywnych, gdzie do jednego krańca potencjometru doprowadza się sygnał wejściowy, do drugiego zaś - sygnał USZ.Żeby na prawym kanale obejrzeć w miarę przyzwoity prostokąt 1kHz trzeba było znaleźć potencjometrami barwy dźwięku odpowiednie ustawienie odbiegające od pozycji neutralnej
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: WST-101 Meluzyna
.AZ12 pisze:Przede wszystkim dlatego że w przypadku stosowania potencjometrów o charakterystyce liniowej rezystory włączone do niego od strony "gorącej" sygnału i masy powinny mieć jednakową rezystancję. W tym przypadku
...w układzie pasywnym uzyskalibyśmy znikomo małą głębokość regulacji barwy, gdzieś między 3dB a 6dB. Dlatego stosowanie potencjometrów liniowych należy tutaj z góry wykluczyć, chyba że pasuje nam płaska charakterystyka uzyskiwana przy położeniu suwaka gdzieś w 1/10 licząc od masy.
-
- 25...49 postów
- Posty: 49
- Rejestracja: wt, 4 czerwca 2013, 08:50
Re: WST-101 Meluzyna
W regulacji barwy są 100kA 6dB N36 typ N2 - cokolwiek to znaczy. W regulacji wzmocnienia 100kF1 3dB N36 typN2.
Zewnętrzne nóżki potencjometrów barwy mają połączenie tylko i wyłącznie z resztą układu poprzez kondensatory.
Co do balansu to jest tu użyty podwójny potencjometr (ale nie MN). Jeden zewnętrzny styk jest w powietrzu, suwaki są poprzez 2,2k dopięte do masy. Styk przyjmujący sygnał i ten drugi niepodłączony są w poszczególnych sekcjach potencjometru odwrócone, czyli w taki sposób starano się zrobić, to co gdzie indziej zrobiono w potencjometrach typu MN.
Zewnętrzne nóżki potencjometrów barwy mają połączenie tylko i wyłącznie z resztą układu poprzez kondensatory.
Co do balansu to jest tu użyty podwójny potencjometr (ale nie MN). Jeden zewnętrzny styk jest w powietrzu, suwaki są poprzez 2,2k dopięte do masy. Styk przyjmujący sygnał i ten drugi niepodłączony są w poszczególnych sekcjach potencjometru odwrócone, czyli w taki sposób starano się zrobić, to co gdzie indziej zrobiono w potencjometrach typu MN.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 924
- Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań
Re: WST-101 Meluzyna
Powinny być B, a i tak nie gwarantuje to liniowej charakterystyki Jamesa w środkowym położeniu, bo rzadko potencjometry mają 10% w połowie, zwykle bardziej 20%. A nawet, jak są idealne, to linii nie ma, jak widać poniżej. Najprościej zmierzyć.Tomex-T1 pisze:W regulacji barwy są 100kA 6dB N36 typ N2 - cokolwiek to znaczy. W regulacji wzmocnienia 100kF1 3dB N36 typN2.
Zewnętrzne nóżki potencjometrów barwy mają połączenie tylko i wyłącznie z resztą układu poprzez kondensatory.
Co do balansu to jest tu użyty podwójny potencjometr (ale nie MN). Jeden zewnętrzny styk jest w powietrzu, suwaki są poprzez 2,2k dopięte do masy. Styk przyjmujący sygnał i ten drugi niepodłączony są w poszczególnych sekcjach potencjometru odwrócone, czyli w taki sposób starano się zrobić, to co gdzie indziej zrobiono w potencjometrach typu MN.
Zewnętrzne nóżki góry tylko do kondensatorów, dołu jak widać i do kondensatorów, i do oporników.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.