Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Tu nic nie trzeba ładować. Przez baterię przepływafugasi pisze:E tam. Co najwyżej archaicznym, w końcu tak się polaryzowało siatki w dawnych czasach. Jeśli działa i nie sprawia kłopotów (chce się komuś podładowywać acyd dwa wolt )to czego się tu czepiać ?
Romek,Romekd pisze:Witam.
Oczywiście zgadzam się, że jeśli popatrzeć na tą konstrukcję z lekkim przymrużeniem oka i potraktować ją jako próbę odtworzenia bardzo archaicznej koncepcji układowej (z pewnymi udoskonaleniami) to można to uznać za świetną zabawę. Fakt, takie rozwiązanie polaryzacji lamp stwarza możliwość łatwej podmiany lamp na inne typy, choć mnie osobiście zastanawia jak przedstawiony układ przenosi szybkie zbocza impulsów, albowiem w układzie występuje sporo nieobciążonych indukcyjności, które z pojemnościami montażowymi oraz pojemnościami kondensatorów i lamp elektronowych mogą tworzyć rozmaite rezonanse pasożytnicze. Zastanawiam się jakie jest pasmo przenoszenia tego wzmacniacza oraz jak duże są zafalowania charakterystyki przenoszenia w tym paśmie (układ nie jest objęty pętlą NFB). Czy były mierzone zniekształcenia nieliniowe i poziom poszczególnych harmonicznych? Ciekawią mnie również parametry transformatora sprzęgającego oba stopnie, jego przekładnia, rezystancja uzwojeń i ich indukcyjność. Bez tych informacji trudno cokolwiek o tym układzie powiedzieć, może poza tym, że bez wątpienia do jego budowy zastosowane zostały elementy, które każdy audiofil uznana za najlepsze na świecie (kondensatory z dielektrykiem teflonowym i papierowo-olejowym oraz lampy – archaiczne triody, drogie i coraz trudniej obecnie dostępne).
Pozdrawiam,
Romek
Ten duży i ciężki akumulator kwasowy (2,4V) mogłaby spokojnie zastąpić mała oraz niezwykle tania i łatwo dostępna regulowana dioda Zenera TL431 (przy zwartych dwóch doprowadzeniach zapewnia około 2,48V przy Zka =0,2R i stabilności temperaturowej napięcia lepszej od 50ppm/°C) z równolegle podłączonym kondensatorem elektrolitycznym (np. tak lubianym przez audiofili typem OS-CON firmy Sanyo), ale wówczas układ straciłby dużo ze swojej oryginalnościJT211 pisze:Tu nic nie trzeba ładować. Przez baterię przepływa
prąd, wiec ile razy układ jest włączony, to bateria jest
ładowana.
To ja się zgłaszam.JT211 pisze:Zibi,Zibi pisze:JT211 : Może napiszesz coś na temat tego, co kłębi się na tej sklejce?
Sądząc po niektórych dość radykalnych ocenach.
Nie wiem czy ktoś jest tym zainteresowany :>)))
Jestem zainteresowany, ale o co chodzi z tą sklejką ? 
Czy zmontowałeś go na kawałku sklejki ? Koniecznie zrób pomiary, ciekawe jak wypadną.Oto krótki opis.Może zacznę od tego że miałem już wtedy podrasowne wzmaki które stoją z tyłu.Zibi pisze:
Oto krótki opis.Może zacznę od tego że miałem już wtedy podrasowne wzmaki które stoją z tyłu.Zibi pisze:
Ani duzy ani cieżki wielkości baterii typ D.Romekd pisze:
Ten duży i ciężki akumulator kwasowy (2,4V) mogłaby spokojnie zastąpić mała oraz niezwykle tania i łatwo dostępna regulowana dioda Zenera TL431 (przy zwartych dwóch doprowadzeniach zapewnia około 2,48V przy Zka =0,2R i stabilności temperaturowej napięcia lepszej od 50ppm/°C) z równolegle podłączonym kondensatorem elektrolitycznym (np. tak lubianym przez audiofili typem OS-CON firmy Sanyo), ale wówczas układ straciłby dużo ze swojej oryginalności
Pozdrawiam,
Romek
Ano. Mam jakieś kłopoty z przegladarką, nie wyświetla wszystkich grafik, za to czasem wyświetla mi 0.5cm poziomy szary pasek albo przy przewijaniu strony "ciągnące się" ekranowe śmieci. Ale to dygresja.Zibi pisze:
