OTLamp pisze:fugasi pisze:
przedstawiłem sposób rozumowania konstruktora tych wzmacniaczy, nie mój.
Naprawdę? A skąd wiesz jaki był sposób rozumowania konstruktora?
Naprawdę. Sam go wygłosił, cytuję " If you like the sound of a 300B, then use 300B to drive it ! Why stick a 12AX7 in front and ruin the 300B sound?".
OTLamp pisze:Zastosowane w tym wzmacniaczu rozwiązania nie mają żadnego uzasadnienia technicznego, mimo że jest możliwe aby ten wzmacniacz miał parametry HiFi
I o to właśnie chodzi ! Ja nie neguję, że schematy są trochę "niecodzienne" a nawet dziwne ale jeśli miałyby zapewniać, ba, nawet tylko zbliżyć się do hi-fi, to świetnie ! Nie miałbyś ochoty zbudować coś takiego, po prostu dla draki, z nudów ? Ludzie robią gorsze rzeczy np. miesiąc układają kostki domina i demolują całość w ciągu niecałej minuty.
BTW jeśli ktoś z triody zabawiał się w ten sposób (transformatory międzystopniowe, nie domino) to niech się odezwie
OTLamp pisze:fugasi pisze:
Np. 2 wzmacniacze o tej samej mocy, jeden zbudowany na AL4 a drugi na EL84, będą wykazywać różne przebiegi na oscyloskopie czy obrazy na analizatorze widma. Jeśli rezultaty ich niedoskonałości przekroczą próg słyszalności (a nie wiem czy to prawdopodobne, może są zbyt małe), można mówić o ich charakterystycznym brzmieniu. Zgadzasz się z tym ?
Ale poziom zniekształceń wnoszonych przez stopień z daną lampą będzie również zależał od jej punktu pracy, oporności obciążenia itd. Lampy, których typy przytoczyłeś są bardzo podobne do siebie i na obydwu można zrobić wzmacniacz, którego zniekształcenia będą poniżej progu słyszalności.
Racja. W tym miejscu zadaję sobie jednak pytanie, skoro AL4 była już taka dobra, to po co wprowadzano nowe typy lamp (mowa o lampach takiej samej mocy). Przeglądałem sobie stronę radiomuseum i wynika z tego, że niektóre lampy mają bardzo stary rodowód i w zasadzie są tymi samymi konstrukcjami, tylko z nowym żarzeniem, cokołem, bańką... Któryś z nowszych prostowników to był tak naprawdę jakiś starodawny RENGxxxx w nowej dekoracji

Tomek Szcześniak pisał też, że AL4=EL11 (o ile dobrze pamiętam literki i cyferki).
OTLamp pisze:W poprawnie zaprojektowanym wzmacniaczu nie istnieje takie coś jak "sygnatura dźwiękowa lampy", jeżeli zniekształcenia są słyszalne to albo to jest efekt zamierzony (np. wzmacniacze gitarowe), albo po prostu knot.
Zgadzam się. Pisałem o tym z zastrzeżeniem co do progu słyszalności zniekształceń.
OTLamp pisze:
Sprzężenie transformatorowe ma praktycznie same wady i żadnych zalet. Stopnie ze sprzężeniem transformatorowym mają znacznie gorsze charakterystyki częstotliwościowe i fazowe, przy czym osiągnięcie nawet prawie HiFi jest nieporównywalnie droższe i trudniejsze niż w stopniu oporowym.
Nie, no zalety są...Np. unika się sporego spadku napięcia na oporniku anodowym co łączy się z mniejszym napięciem katoda-anoda i ogranicza mozliwość wykorzystania lampy. Nie mylę się chyba... ?
OTLamp pisze:P.S.Chyba jednak niezbyt dokładnie przeczytałeś

Spokojnie, nie skończę w obłakaniu poszukując idealnie brzmiącego druta pośród stosów srebrnych i beztlenowych przewodników

Weź sporą poprawkę na to co piszę, nie jestem elektronikiem, jedynie interesuję się elektroniką i lampami hobbystycznie, a jestem dopiero na samym początku drogi
