Lampy bateryjne do niczego ?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Jeszcze seria K (2V)fugasi pisze:Jakie serie lamp były jeszcze wytwarzane z myślą o zasilaniu bateryjnym ?
Tak sobie patrzę na europejski system oznaczeń i jedynym podejrzanym jest seria "D".
Amerykański, zgadza się. Generalnie lampy bateryjne mają małe napięcie żarzenia, czyli w systemie USAńskim będą to te z cyframi 1, 2 i 3 na początku (aczkolwiek nie wszystkie oczywiście).fugasi pisze:Są oczywiście lampki od "Szarotki": 1S5T i 3S4T. Nota bene - jaki to system oznaczeń ? Amerykański ? Jakoś nie pasuje...
Taka francuska firma, robiła lampy głównie wg. oznaczeń amerykańskich.fugasi pisze:Dalej są oznaczenia wg. systemu "Mazda". Co to za lampy, bo Mazda to dla mnie jedynie japońskie samochody ?
Wszystkie :) Lampy sieciowe to dopiero 1929 rok :) A każda firma nazywała je inaczej, taka uroda tych czasów.fugasi pisze:No i lampy sprzed okresu normalizacji oznaczeń, bardzo stare. Jakie wtedy były lampy bateryjne ?
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
Hahaha
Zapomniałem o najważniejszej serii "E", faktycznie, żarzenie z akumulatora. Jakoś tak mi się zawsze kojarzyły ze sprzętem stacjonarnym.
Zatem D, K, amerykańskie z oznaczeniem zaczynającym się na 1,2, 3.
Generalnie identyfikatorem jest katoda bezpośrednio żarzona, czy były jakieś bateryjne pośrednio żarzone ?
Tomku, możesz wymienić takie najpopularniejsze lampy z okresu różniastych oznaczeń ?

Zatem D, K, amerykańskie z oznaczeniem zaczynającym się na 1,2, 3.
Generalnie identyfikatorem jest katoda bezpośrednio żarzona, czy były jakieś bateryjne pośrednio żarzone ?
Tomku, możesz wymienić takie najpopularniejsze lampy z okresu różniastych oznaczeń ?
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Bardzo rzadko, katoda żarzona pośrednio jest mało ekonomiczna. W tej chwili przychodzi mi na myśl tylko KB2. Oczywiście nic nie stało na przeszkodzie, żeby dowolna inną lampę - np. EF7 użyć przy zasilaniu z baterii, ale te bateria (żarzenie) musiałyby być naprawde duże.fugasi pisze: Generalnie identyfikatorem jest katoda bezpośrednio żarzona, czy były jakieś bateryjne pośrednio żarzone ?
RE034, RE07, RE134, RES094, RE052, RE11, EVN171 (Telefunkeny).fugasi pisze:Tomku, możesz wymienić takie najpopularniejsze lampy z okresu różniastych oznaczeń ?
Pośrednio żarzoną katodę miały też diody wysokonapięciowe z rodzaju DY86, z tym, że katoda była tam połączona z jednym z wyprowadzeń włókna. Ze starszych typów były REN501, REN511, RE601 i tu pytanie, gdzie one były stosowane ? Mała moc żarzenia (0.25W dla REN511) wskazuje raczej na lampy bateryjne. Wiesz coś o nich więcej?tszczesn pisze: Bardzo rzadko, katoda żarzona pośrednio jest mało ekonomiczna. W tej chwili przychodzi mi na myśl tylko KB2.
Pozdrawiam
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Sama nazwa mówi. N (od Netz) do żarzenia sieciowego. Była to pierwsza próba zrobienia lamp żarzonych z sieci. Ponieważ w typowych lampach oszczędnościowych (np RE084) włókno było cieniutki, to i jego pojemność cieplna była mała, a więc przy grzaniu prądem zmiennym włókna się nagrzewało i stygło z częstoliwościoą 50Hz - prąd katody się modulował. Te lampy są żarzone małym napięciem, ale większym prądem, więc użyty jest grubszy drut i pojemność cieplna już nie szkodzi. Problemem jednak była nieekwipotencjalność katody, i z tego powodu te lampy nigdy nie zdobyły popularnośći. Po prostu żadna metoda kompenscacji i tak nie chciała działać dla lamp sygnałowych wzmacniających miliwolty.OTLamp pisze: Pośrednio żarzoną katodę miały też diody wysokonapięciowe z rodzaju DY86, z tym, że katoda była tam połączona z jednym z wyprowadzeń włókna. Ze starszych typów były REN501, REN511, RE601 i tu pytanie, gdzie one były stosowane ? Mała moc żarzenia (0.25W dla REN511) wskazuje raczej na lampy bateryjne. Wiesz coś o nich więcej?
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
Tak, ale N zinterpretowałem po prostu jak pośrednio żarzoną. Przecież np. RES964 raczej do żarzenia bateryjnego nie jesttszczesn pisze: Sama nazwa mówi. N (od Netz) do żarzenia sieciowego.

No ale one były przecież pośrednio żarzone, więc jak mogły mieć nieekwipotencjalną katodę? Moc katody jest za to bardzo mała, taka REN511 ma żarzenie 1V 0.25Atszczesn pisze: Była to pierwsza próba zrobienia lamp żarzonych z sieci. Ponieważ w typowych lampach oszczędnościowych (np RE084) włókno było cieniutki, to i jego pojemność cieplna była mała, a więc przy grzaniu prądem zmiennym włókna się nagrzewało i stygło z częstoliwościoą 50Hz - prąd katody się modulował. Te lampy są żarzone małym napięciem, ale większym prądem, więc użyty jest grubszy drut i pojemność cieplna już nie szkodzi. Problemem jednak była nieekwipotencjalność katody, i z tego powodu te lampy nigdy nie zdobyły popularnośći. Po prostu żadna metoda kompenscacji i tak nie chciała działać dla lamp sygnałowych wzmacniających miliwolty.

Nie widziałem, ale żarzenie ma 2.5V, a seria G to podobno 5V. GY802 ma znowu 2.6V, GY501-3.15V itd, widać że panuje tu duża dowolność. Ze starszych cokołowo jest jeszcze GY11:). Ja z diod telewizyjnych WN chciałbym mieć lub nawet zobaczyć EY1.tszczesn pisze: BTW. Widział ktoś GY86?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob, 31 grudnia 2005, 14:59 przez OTLamp, łącznie zmieniany 3 razy.