Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
przemak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 924
Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Post autor: przemak »

Ani pół ciuta sprzężenia zwrotnego?
Awatar użytkownika
Danilewicz
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 488
Rejestracja: pn, 27 sierpnia 2012, 20:43
Lokalizacja: Legnica

Re: Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Post autor: Danilewicz »

@Vic384:
Transformator chyba od jakiegoś bisa. Nie jestem pewien. Kondensatory mam: 5 sztuk 100uF/450V, dowolną ilość 47uF/350V, dowolną ilość 10uF/350V.
@Romekd
Ogromnie dziękuję za konkretną ospowiedź :D W takim razie spróbuję wywalić C1, i dodam rezystor ograniczający prąd bazy Q2. Aha, nie napisałem - tranzystor strzela od razu po włączeniu układu. Nawet przy napięciu 0V na wejściu wzmacniacza operacyjnego.
@przemak
A R4, R11? To przecież sprzężenie zwrotne. Przynajmniej tak mnie jeszcze niedawno uczyli w technikum (chociaż poziom jest przeważnie niski, więc pewnie czegoś nie wiem)
Pozdrawiam!
Marcel Danilewicz
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7081
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Post autor: Romekd »

Danilewicz pisze:W takim razie spróbuję wywalić C1, i dodam rezystor ograniczający prąd bazy Q2. Aha, nie napisałem - tranzystor strzela od razu po włączeniu układu. Nawet przy napięciu 0V na wejściu wzmacniacza operacyjnego.
W tym układzie niczego już nie zmieniaj - i tak nie będzie działał. Wspomniałem o możliwej przyczynie uszkadzania się Q1, ale poza tym ten schemat i tak jest do niczego. W roli szeregowego elementu regulacyjnego użyłeś tranzystora bipolarnego BUT11A. Tego typu wysokonapięciowe tranzystory mają z reguły stosunkowo niskie wzmocnienie prądowe. Oto jak przedstawia się ono dla BUT11A:
wzmocnienie_prądowe.png
By pobierać z emitera prąd o wartości np. 100 mA należałoby dostarczać do obwodu bazy prąd w okolicach 4 mA. W przedstawionym układzie polaryzację bazy Q2 zapewnia rezystor R3 o wartości aż 100 kΩ. Dla osiągnięcia prądu bazy 4 mA spadek napięcia na nim musiałby osiągnąć 400 V, i o taką właśnie wartość spadłoby również napięcie wyjściowe stabilizatora, czyli z 475 V zostałoby Ci około 75 V. W układzie jest niestety więcej błędów, ale już ten przeze mnie wymieniony całkowicie go dyskwalifikuje :(
Zaprojektuj coś innego...

Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Danilewicz
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 488
Rejestracja: pn, 27 sierpnia 2012, 20:43
Lokalizacja: Legnica

Re: Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Post autor: Danilewicz »

Ok, dziękuję :) Nie miałem pojęcia, że z takim podręcznikowym stabilizatorem może być tyle problemów. Jakie to inne błędy? Pytam, żebym wiedział na przyszłość.
Pozdrawiam!
Marcel Danilewicz
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7081
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zasilacz anodowy do wzmacniacza - strzela tranzystor

Post autor: Romekd »

Danilewicz pisze:Jakie to inne błędy? Pytam, żebym wiedział na przyszłość.
Błędem jest np. obecność kondensatora C1 przy jednoczesnym braku jakiegokolwiek zabezpieczenia wejścia wzmacniacza operacyjnego. Gdybyśmy do wyjścia włączonego stabilizatora podłączyli jakiś odbiornik, który na wejściu miałby duży kondensator elektrolityczny, to wywołalibyśmy duży skok napięcia na kondensatorach C7 i C8 stabilizatora. Skok ten przedostałby się przez kondensator C1 na wejście wzmacniacza operacyjnego i prawdopodobnie doprowadził do jego uszkodzenia. Układ nie ma poza tym żadnych zabezpieczeń przed przegrzaniem lub przeciążeniem tranzystora Q2.

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .