Boguś pisze: Tak, jest. Zestarzałeś się Bogusiu o dychę tylko tego nie zauważyłeś.
A właśnie ze nie. Bo jak zgoliłem brodę to teraz wszyscy mówią ze odmłodniałem o te dyche
A co do tego mojego monitora CRT : Mieliśmy z niemolandii 4 takie identyczne monitory
Ja wziąłem jeden i 2 kolegów dwa ( czwarty poszedł na "rozchód") i oboje zgodnie twierdzą ze przy tych konkretnych monitorach oczy się nie męczą. Przy LCD po 2-3 godzinach oczy mi łzawiły przy tym panasonicu nie łzawią. A przecież LCD był większy (22") więc nie trzeba wzroku wysilać a CRT 21", ekran użytkowy19-20" czyli mniejszy. A co do nowych TV. Wyjdź na ulice i porównaj otoczenie z tym co widzisz w TV. Aż tak kolorowo i kontrastowo to nie jest....no to tyle, bo miało być o życiu..
Mnie oczy bolą od LCD ale tylko przy intensywnej pracy wymagającej ciągłego spoglądania na ekran monitora. Wzrok psuje się nie od samego patrzenia w ekran, ale od złego oświetlenia (lub jego braku) w pomieszczeniu (to samo, co czytanie książki pod kołdrą z latarką).
Dla mnie przesiadka z kineskopu na LCD była błogosławieństwem. W okresach krytycznych alergicznie nie potrafiłem wysiedzieć, przy LCD - bez problemu.
Odnośnie trwałości kineskopów - Syriusz TC502 '90 z wiecznie zdechłym powielaczem WN - padaka z góry na dół, da się oglądać tylko ze względów sentymentalnych.
Funai bodaj mk2000 '91 - po 17 latach bardzo dobry obraz; załapał się jeszcze na początki HD, niestety pełnoletności nie dożył. Za to zapewnił dość długie wietrzenie pokoju.
Cóż to za robot piękny i młody,
i cóż to za robotniczka,
ona mu z dzbana daje pentody,
on jej - wtyczki z koszyczka.
S. Lem
Mój Syriusz TC502 chyba też ma już lekko zajechany kineskop, bo po pewnym czasie oglądania pojawia się na ekranie rząd specyficznych białych pasków pod lekkim kątem. Co ciekawe w serwisie ani razu taka usterka nie wystąpiła, a u mnie w domu bardzo często. Zacząłem zastanawiać się, czy może np. napięcie w gniazdku nie jest za wysokie? Poza wspomnianym wcześniej Unimorem nie spotkałem się ze zjawiskiem zużycia kineskopu.