ZR 100 - pomóżcie zrozumieć.

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

ZR 100 - pomóżcie zrozumieć.

Post autor: painlust »

Ponieważ przymierzam się do przebudowy nowszej wersji wzmacniacza ZR 100 na gitarową końcówkę mocy, postanowiłem przerysować schemat oryginalny aby był ciut bardziej czytelny. No i mam pytania:

1. Dlaczego rezystory katodowe triod E2 mają różną oporność (2k i 2k5 kub nawet 25k [które prawdziwe?]) - czyżby ze względu na sprzężenie zwrotne?
2. Dlaczego rezystory znajdujące się za drugim kondensatorem 100n także mają inne wartości (500k/700k), a może to pomyłka w druku?
3. Mam wersję wzmaka na krzemie zamiast lamp. Napięcia zamiast 400V osiągają nawet 700V (wiadomo jak prostuje krzem) na sucho. Czy to trochę nie za dużo?

Dla ułatwienia dolączam schemat.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Odnośnie punktu 3. Krzem mam w zasilaczy ma się rozumieć. Reszta wzmaka lampowa jak najbardziej.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Schemat nie zawiera błędów. Prąd katodowy górnej triody rozkłada się na dwa rezystory, których wypadkowa rezystancja wynosi około 2,2 kom. Dla uzyskania jednakowych prądów obu systemów lampy E2 należałoby zmienić rezystor w katodzie dolnej triody z 2 kom na 2,2kom, ale wówczas uległo by zmianie wzmocnienie lampy i należałoby minimalnie skorygować rezystory w dzielniku (500k i 700k).
Rezystory ustalające sygnał na siatce triody odwracającej fazę (dolnej) nie mogą mieć jednakowych wartości, gdyż wówczas dla warunku jednakowych amplitud i odwrotnych faz na anodach obu systemów lampy E2 w środku dzielnika nie byłoby żadnego sygnału (napięcie to całkowicie by się znosiło). Dlatego dla jednakowych amplitud na anodach triod lampy E2 rezystory te muszą mieć różne wartości, by zapewnić dolnej triodzie wysterowanie potrzebne do uzyskania amplitudy identycznej jak na górnej triodzie E2.
Zmiana prostownika z lampowego na półprzewodnikowy musi wywołać znaczny wzrost napięcia nieobciążonego zasilacza. Spowodowane jest to tym, że zastosowany w nim filtr LC zawiera dławik niepoprzedzony kondensatorem elektrolitycznym, a to powoduje, że na napięcie wyjściowe (pod obciążeniem) potrafi mieć wartość niższą niż wartość skuteczna napięcia występującego na wyjściach obciążonych uzwojeń wtórnych transformatora sieciowego. Jeżeli prostownik zbudowany jest na lampach to napięcie na wyjściu zasilacza pojawia się dopiero w momencie nagrzania się pozostałych lamp wzmacniacza (napięcie na wyjściu zasilacza pojawia się gdy jest on już obciążony). Natomiast zmiana lamp prostowniczych na diody powoduje, że po włączeniu wzmacniacza, przez dłuższą chwilę zasilacz działa bez obciążenia i wówczas napięcie na jego wyjściu może osiągnąć wartość bliską wartości szczytowej napięcia występującego na nieobciążonych uzwojeniach transformatora sieciowego.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Post autor: VacuumVoodoo »

pkt 1. Katoda górnej tridy E2 "widzi" 2.5k rownolegle z 20k w sprzezeniu zwrotnym
pkt.2 To jest samosymetryzujacy sie odwracacz fazy, rozne wartosci tych opornikow sa wymagane aby otrzymac symetryczne sygnaly na wyjsciu.

O ile pamietam to na stronach Toma jest ten odwracacz fazy dobrze opisany

edit: Romekd zdazyl wczesniej i nawet postaral sie w pelni wytlumaczyc 8)
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

dzięki panowie za odpowiedzi. Przeczytałęm to kilka razy, ale muszę się z tym przespać :) Mam jeszcze parę pytań:

1. gdzie proponujecie wstawić "standby" - przed prostownikiem, za prostownikiem, czy wogóle za elektrolitem? Jak lepiej?
2. jako, ze ma być to tylko końcówka mocy chcę usunąć pentodę wejściową i w to miejsce wstawić profesjonalną pętlę lampową znaną z konstrukcji wzmacniaczy Mesa Boogi (np z modelu model Trem-o-verb) na ECC83. Ma to sens w przypadku tej końcówki? - chodzi tu o dopasowanie jej do invertera. Może są jakieś przeciwskazania?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Ad1. Przełącznik "standby" proponuje włączyć w środkowe wyprowadzenie uzwojenia anodowego (tu gdzie bezpiecznik 0,5A). Pozwoli to bezpiecznie wyłączać oba napięcia anodowe (300V i 400V) przy pomocy wyłącznika posiadającego jedną parę styków.

Ad2. Nie widzę żadnych przeciwwskazań co do zastosowania takiego rozwiązania.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Romekd pisze:Ad1. Przełącznik "standby" proponuje włączyć w środkowe wyprowadzenie uzwojenia anodowego (tu gdzie bezpiecznik 0,5A). Pozwoli to bezpiecznie wyłączać oba napięcia anodowe (300V i 400V) przy pomocy wyłącznika posiadającego jedną parę styków.

Ad2. Nie widzę żadnych przeciwwskazań co do zastosowania takiego rozwiązania.

Pozdrawiam,
Romek
Dzięki. Co prawda myślałemo o czymś kompletnie odwrotnym. Tzn nie wprowadzać do masy żadnych elementów. Chciałem zastosować dwusekcyjny przełącznik (już taki kupiłem) oraz oddzielne bezpieczniki dla obu napięć. W takim przypadku to gdzie byś go zastosował? W ostatniej konstrukcji (galeria DIY dział 14) zrobiłem go przed prostownikiem i słychać dupnięcie w głośniku, a przed przeróbką był za i nie zauważyłem takiego dupnięcia. Mniemam, ze ma to jakieś znaczenie, ale mogę się mylić.
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Zibi »

Radzę zrobić tak, jak proponuje Romek. Wyłączanie napięć 300V i 400V może być problemem, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę niską jakość dostępnych wyłączników.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Zibi pisze:Radzę zrobić tak, jak proponuje Romek. Wyłączanie napięć 300V i 400V może być problemem, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę niską jakość dostępnych wyłączników.
Dlaczego? Te co kupiłem wygladają porządnie i nie są lutowane tylko na srubki. Drążę temat bo mam awersję do wlutowywania czegokolwiek w obwód masy. Nawet wylącznik odcinający masę od kabelka uziemiającego napełnia mnie odrazą choć wiem że musi być :)
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Zibi »

W obwód uziemienia NIGDY nie wstawia się wyłączników ani bezpieczników. To, co odłączasz, to odczep transformatora. Wyłączniki wyglądają solidnie, ale zapewniam cię, że są tandetne. Niektóre potrafią blokować się po kilku przełączeniach i nie ma tu znaczenia, czy jest to gabarytowo niewielki wyłącznik, czy coś dużego z podświetleniem. Jak dojdzie do tego rozłączanie prądów przy napięciu 400V, pojawi się iskrzenie i wypalanie się styków. Gwarantuję, że chińska taniocha długo tego nie przetrwa.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

painlust pisze:Co prawda myślałemo o czymś kompletnie odwrotnym. Tzn nie wprowadzać do masy żadnych elementów. Chciałem zastosować dwusekcyjny przełącznik (już taki kupiłem) oraz oddzielne bezpieczniki dla obu napięć. W takim przypadku to gdzie byś go zastosował?
Widzisz, ten wyłącznik do masy jest, przynajmniej w moim odczuciu najbardziej optymalnym rozwiązaniem. W tym konkretnym przypadku zastosowałbym nawet przekaźnik, a wyłącznikiem sterował jedynie prądem jego cewki. Jeżeli zastosowałbyś pokazane na schemacie lampy i nie byłoby Ci ich szkoda to zaproponowałbym inne, zupełnie "ciche" przełączanie trybów standby/praca, uzyskiwane poprzez wyłączanie i włączanie obwodów żarzenia tych właśnie lamp. Napięcie anodowe pojawiałoby się wówczas i zanikało w sposób powolny, nie wywołując w głośniku żadnych nieprzyjemnych efektów.
Stosowanie przełączania na gorących wyprowadzeniach uzwojeń anodowych lub bezpośrednio za prostownikami jest trochę nieracjonalne ze względu na to, że efekt będzie taki sam jak przy odłączaniu środkowego odczepu uzwojenia od masy, a komplikacja układu znacznie większa. Natomiast odłączanie samych wyjść 300V i 400V jest niekorzystne ze względu na opisane już przez Ciebie zjawisko znacznego narastania napięcia wyjściowego, występujące przy braku obciążenia wyjścia 400V. Zresztą najlepiej wykonaj kilka eksperymentów i opisz nam na Forum, który ze ze sprawdzonych przez Ciebie sposobów włączania napięcia anodowego okazał się najlepszy.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11144
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Zibi: czy naprawdę ten włącznik w załączniku to takie chińskie gówno na którym wogóle nie można polegać?

Romekd: Dzięki za pomoc i radę. Stosowanie przekaźnika w obwodzie zasilania w gitarowej końcówce mocy jest jak montaz spojlera i tylnej płetwy do trabanta - to nie hi-end nie ma się co wysilać. Ten mój wzmacniacz nie jest na tych lampach. To wersja nowsza na ECC82 i EL34 - nic specjalnego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Vault_Dweller »

Oj, lepiej by bylo, gdybyś sobie sprawił jakiegoś Carlinga, Russenbergera lub "militarną" Eltrę (tych używam i bardzo je lubię- to te z kulka na wajsze :)).
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Zibi »

Prawdę powiedziawszy miałem na myśli klawiszowe wynalazki takie jak w załączniku. Na podstawie fotki niewiele można powiedzieć, ale sądzę, że jest to wyłącznik, jaki można nabyć w każdym sklepie z częściami. Jeżeli producent nie podpisuje się na obudowie, to raczej nie jest to coś trwałego. Nie masz się jednak czym przejmować, jeżeli zaczną się problemy, możesz go wymienić na lepszy i/lub zmienić miejsce gdzie jest podłączony.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Andrzej Molicki
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 593
Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Andrzej Molicki »

painlust pisze:Zibi: czy naprawdę ten włącznik w załączniku to takie chińskie gówno na którym wogóle nie można polegać?
Nistety tak :cry:
Zastosowałem takie do odłączania głośników zewnętrznych rok temu w jednym z kościołów na dolnym Śląsku , niestety większość się rozleciała (pęka plastikowy popychasz izolujący metalową wajchę od blaszki przełączającej .
Styki wykonane nie są z mosiądzu czy miedzi tylko z niklowanego żelaza. Jednym słowem tandeta w porównaniu z podobnymi produkcji Rosyjskiej które były stosowane np. w telewizorach Rubin 714 x lat temu. Niech cię ręka Boska broni to kupować bo narobisz sobie tyko kłopotów .
Do kwietnia w kościele dobrze że zimy nie ma :-)