Jak coś wyrwę to się pochwalę
Chociaż może być trudno bo to przecież "na budowę szkoły w Afryce" no i mogą być problemy. Ale jak sam rzucę 3 TV, jakiś karton płyt to może przekupię
Można też wkręcić lampę sodową SON-H 110W albo WLS 110 ED, pomyślaną jako bezpośredni zamiennik LRF125W i nie wymagającą zapłonnika dzięki temu że jej jarznik (a raczej łucznik ) jest opętany cienkim drucikiem inicjującym jonizację gazów. http://www.ecat.lighting.philips.pl/l/p ... 900191_eu/ http://polamp.com.pl/ckfinder_pliki/fil ... w/wls2.pdf
Mam zarówno LRF, jak i SON-H i zakładam którąś z nich gdy druga już mi się znudzi. A używam ich m.in. jako doświetlenie korytarza, podczas prac stolarskich przy kolumnach.
Ostatnio zmieniony pt, 13 lutego 2015, 12:15 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
To z kolei nie jest zwykły WLS, tylko WLSP czy tam HPSP według zachodniej nomenklatury.
Innymi słowy do wnętrza WLSa, oprócz gazu podstawowego jest wprowadzany również gaz zapłonowy, tworzący tzw. mieszaninę penninga.
Przy stosowaniu WLSP trzeba tylko pamiętać, że faza musi znaleźć się na stopce takiej "żarówki".
disaster pisze:Przy stosowaniu WLSP trzeba tylko pamiętać, że faza musi znaleźć się na stopce takiej "żarówki".
A co będzie w przypadku przeciwnym? Pewnie tylko utrudniony zapłon w niskich temperaturach, bo na kierunek włączenia nie zwracałem uwagi, a startowały zawsze.
Mam zarówno LRF, jak i SON-H i zakładam którąś z nich gdy druga już mi się znudzi. A używam ich m.in. jako doświetlenie korytarza, podczas prac stolarskich przy kolumnach.
W domu to światło LRF-a na dłuższą metę jest niezdatne dla oczu, ale kiedy noc mnie zastanie na dworze z jakąś pracą to świecę LRF-em 125W albo sporadycznie odpalam 250W LRF-a a w zasadzie HPL-N 250W kiedy musi być naprawdę jasno. Sodą świecić bym się nie odważył, ten kolor światła jest okropny.