EL11 z urwanym cokołem

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Jado »

Witam,

Trafiła w moje ręce lampa EL11, która prawdopodobnie jest sprawna, ale ma oderwany cokół. Wyprowadzenia wychodzące z bańki lampy są całe.
Niestety wskutek tego, że lampa jest pokryta szarą farbą od środka, nie mogę podejrzeć który z drutów z jaką elektrodą się łączy.
Może ktoś z Was posiada info na temat kolejności wyprowadzeń idących z bańki lampy (6 drutów - po trzy z każdej strony bańki), tak żeby można było je przylutować do cokołu i przywrócić sprawność lampie.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
ed_net
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1055
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:04

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: ed_net »

Witam !
Dla lampy Telefunkena mam następującą kolejność 1 -ż ,2-S1, 3-k 6-a, 7-s2, 8-ż
Numeracja końcówek ogólna to jest 4321 rurka 8765
Jak połączysz prowizorycznie bez zakańczania cokołem to sprawdż metodą omomierz i zasilacz prądu stałego 6 V , podaną w naszym forum .
Powinno Ci się udać.
Dla EL 11 innych producentów nie mam niestety w wykazie.
Pozdrawiam ed_net.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Jado »

Dzięki za info! :-)
Moja lampa to RFT - myślisz, że Twój opis też może do niej pasować?

Omomierzem udało mi się o tej pory namierzyć żarzenie - są to dwa druty najbliższe szklanej rurce do odciągania powietrza, co zgadzało by się z Twoim opisem.
Z namierzeniem katody też nie powinno być problemu - po podaniu napięcia żarzenia, przykładając następnie napięcia do pozostałych drutów, powinno się uzyskać przepływ prądu w którejś konfiguracji - i ta elektroda do której wtedy damy minus, będzie katodą.
Dzięki temu uzyskam też orientację lampy - bo 3 druty z lewej i 3 druty z prawej są symetryczne i nie wiadomo gdzie jest 1, a gdzie 8.
Ciekawe jak orientował się w tej sytuacji producent - musiał mieć jakiś charakterystyczny element dający oznaczenie kierunku ustawienia lampy.

Zastanawiałem się też nad tym czy nie dało by się określić elektrod np. po pomiarze prądu płynącego przez lampę przy jakimś stałym napięciu przykładanym do poszczególnych elektrod . Ten prąd powinien się różnić dla S1, S2 i Anody - pytanie tylko w jaki sposób (czy te różnice będą wyraźne). Gdybym miał inną EL11, to mógłbym te prądy zmierzyć i uzyskać "sygnaturę lampy" - niestety akurat drugiej EL 11 nie posiadam.
A może dało by się zmierzyć pojemności elektrod względem katody? (za pomocą miernika uniwersalnego z pomiarem C) - S1 jest najbliżej, Anoda najdalej.

Mamy tu równanie z kilkoma niewiadomymi ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6404
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: cirrostrato »

Nie chcę zakładać nowego tematu a Ty (i inni) może skorzystasz, Carrefour na Targówku mamy za płotem. Od paru dni w hali głównej Carrefour na dziale RTV są przeceniane słuchawki nagłowne, najpierw kupiłem (ostatnią sztukę) za 14,99zł EAR232, ładnie ,,ekologicznie'' (nawet pudełko z szarego z ,,odzysku'' papieru) wykonane, grają równo w całym paśmie (zważ na mój wiek), wykonanie dość delikatne ale miłe dla oka. Wczoraj kupiłem kolejne, można je zobaczyć tu http://online.carrefour.fr/electromenag ... _frfr.html bo lubię takie zamknięte obejmujące całe uszy, cena 22zł/szt nie powala, raczej jeszcze są. Po podłączeniu do komputera grają bardzo ładnie ale basu jest tyle (długo takich szukałem), że głowa lata na boki ale miło się słucha, impedancja 60 ohm(!) skuteczność 106dB. Przy okazji pozdrawiam.
ed_net
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1055
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:04

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: ed_net »

Witam !
Jak już uda Ci się zidentyfikować katodę to dalej jest sprawa prosta :
1. Łączysz katodę z jedną z końcówek żarzenia.
2. Dajesz napięcie stałe 6 V na żarzenie.
3. Podłączasz omomierz analogowy jak w opisie w naszym forum .
4. Dotykając kolejno drugą końcówką omomierza do trzech pozostałych Ci wyprowadzeń , na jednym z nich powinien omomierz
zdecydowanie się wychylić -to będzie siatka 1.
5. Odpinasz katodę od żarzenia.
6. Teraz zestawiasz normalny układ pomiarowy dajesz żarzenie i zasilanie anodowe . Katodę łączysz do zera zasilacza anodowego , do pozostałych Ci dwóch końcówek próbujesz przez amperomierz po kolei dać anodowe 150V-200V.
Przy anodzie powinien być normalny prąd anodowy -kilkadziesiąt mA .
Życzę fajnej zabawy ed_net.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Jado »

No już wszystko wiem :-)
Kolejność jest następująca: K,S1,Ż,rurka,Ż,S2,A - czyli taka sama jak dla Telefunkena, co podawałeś wyżej.

Teraz można będzie zająć się przyklejeniem cokołu.
Na Distal chyba najlepiej będzie, bo ktoś wcześniej próbował (lampa ma już za sobą trochę przejść) robić to poxipolem i silikonem wysokotemperaturowym - ale oba puściły.
Żywicy gliptlalowej niestety nie posiadam.

Muszę poszukać wątku o klejeniu cokołów, który tu gdzieś był na Forum....
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Alek
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 1895
Rejestracja: wt, 2 października 2012, 08:40
Lokalizacja: Świat

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Alek »

Jeśli po distalu pęknie Ci ta lampa, to ja płakał nad tym nie będę. Zatapiać i pompować też nie będę.
ed_net
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1055
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:04

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: ed_net »

Witam !
Co się spieszysz z tym klejeniem . Jak mocno naciągniesz końcówki do lutowania ( niedawno to opisywałem ) , to wystarczy owinąć taśmą izolacyjną i poczekać na lepsze czasy. A lampę można wyjmować z gniazda podważając delikatnie śrubokrętem i to jest ta przewaga nad bocznostykowymi.
Pozdrawiam ed_net.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Jado »

Jeśli po distalu pęknie Ci ta lampa, to ja płakał nad tym nie będę. Zatapiać i pompować też nie będę.
No to co polecasz? (tak, żeby nie było za bardzo kosztochłonne, bo to lampa klienta. Żeby się nie okazało, że taniej wyjdzie kupić nową lampę ;-))
Mam silikon czerwony - mogę dać - z zastrzeżeniem, żeby lampę wyciągać za cokół.
Zresztą może zawsze dobrze jest lampę wyciągać za cokół :roll:
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Piotrek J.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 996
Rejestracja: pt, 12 grudnia 2008, 09:34

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Piotrek J. »

Ja też zawsze kleję czerwonym silikonem, twardych i mocnych klejów boję się właśnie dlatego, by lampa nie pękła od naprężeń - zwłaszcza że to lampa mocy.
Choć teoretycznie to oryginalne spoiwo też było twarde.
Na dodatek podstawki stalowe potrafią być tak mocno trzymające, że inaczej niż śrubokrętem się nie da wyjąć lampy, więc zawsze powinno się za cokół wyciągać.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5476
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: AZ12 »

Witam
Piotrek J. pisze: Na dodatek podstawki stalowe potrafią być tak mocno trzymające, że inaczej niż śrubokrętem się nie da wyjąć lampy, więc zawsze powinno się za cokół wyciągać.
Miało to zapobiegać wypadaniu lamp z podstawek.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: jacekk »

Z silikonem też trzeba uważać. Najczęściej mają w składzie kwas octowy, stąd ten smrodek. A jeśli pobrudzi się tym wyprowadzenia i ten silikon nie zdąży wyschnąć całkowicie to skutków tego można się domyślić. Istnieją specjalne kleje silikonowe, z zawartością ponad 90% silikonu bez zbędnych wypełniaczy, pigmentów i tym podobnych. Czasem używam kleju silikonowego, czarnego który używa się do klejenia szkła (akwaria i inne pojemniki na szkodniki gryzące) co prawda akurat ten który ostatnio miałem też miał ocet, ale jest znacznie lepszy jako spoiwo od zwykłych silikonów czy czerwonych/szarych/czarnych uszczelek w tubce.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: fugasi »

Alek, który wie co mówi, polecał kiedyś to co poniżej.
Problem sprowadza się tylko do tego czy chcesz się aż tak nadwyrężyć, czy raczej zastosujesz półśrodek.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
_
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Jado »

Niestety - z tych wszystkich składników dysponuje jedynie acetonem :-)
Obawiam się, że dla jednej lampy (o nieznanych parametrach) nie opłaca się, bawić w profesjonalne kity.
Sam cokół też wymaga sklejenia - kawałek bakelitu odprysł. Mam nadzieję, że chociaż sam cokół mogę skleić distalem ew. super glue?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Piotrek J.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 996
Rejestracja: pt, 12 grudnia 2008, 09:34

Re: EL11 z urwanym cokołem

Post autor: Piotrek J. »

AZ12 pisze:Witam

Miało to zapobiegać wypadaniu lamp z podstawek.
Thanks Captain Obvious!

Niestety tego się obawiam przy silikonie - korozji wyprowadzeń w razie jakiegoś zabrudzenia, choć staram się nakładać tak, by nie dotykało wyprowadzeń. Bo przepis na kit nie jest raczej z tych, że "mam wszystko pod ręką".