Z nawinięciem za flaszkę może być problem, nawet za pieniądze ciężko jest kogoś znaleźć, szczególnie jeśli chodzi o transformatory głośnikowe.
Kiedy chciałem nawinąć transformator sieciowy według własnych obliczeń w Katowicach nikt nie chciał się tego podjąć (firmy nawijające silniki i transformatory nie bawią się takimi maleństwami, no chyba żebym zamówił nawiniecie 500 sztuk), więc musiałem pojechać do mojego rodzinnego Skarżyska do znajomego zakładu żeby tam mi nawinęli. Niestety uzwojenia się mnie zmieściły, ale to już inna historia
matmax426 pisze:
Kiedy chciałem nawinąć transformator sieciowy według własnych obliczeń w Katowicach nikt nie chciał się tego podjąć (firmy nawijające silniki i transformatory nie bawią się takimi maleństwami, no chyba żebym zamówił nawiniecie 500 sztuk), więc musiałem pojechać do mojego rodzinnego Skarżyska do znajomego zakładu żeby tam mi nawinęli. Niestety uzwojenia się mnie zmieściły, ale to już inna historia
Trzeba zaprojektować, odpowiednio ustawić maszyny, nawinąć transformatory, sprawdzić parametry gotowego wyrobu, zajmuje to dużo czasu. Nie bawią się w to ze względu na wysoki koszt robocizny.
Witam. Szanowni Koledzy samodzielne wykonanie transformatora nie jest tajemną sztuką. Najprostsza nawijarka to klocek drewniany na nim karkas zamocowany tak aby dał się obracać. Napęd takiego ustrojstwa może być ręczny lub mechaniczny, wedle własnej pomysłowości. Prowadzenie drutu ręczne, no chyba że pokusicie się o prowadzenie mechaniczne. Licznik nawiniętych zwoji zwykły najtańszy kalkulator. Równolegle do zestyku = podłączmy kabel na końcu niego montujemy styk zwierny zamontowany tak, że po każdym obrocie jest zwierany. Wpisujemy 1+ i za każdym razem gdy będziemy zwierać styk = dodajemy kolejny zwój. Reszta to nieco wprawy i cierpliwości przy wykonywaniu uzwojenia. Ale chyba warto? Zapewniam że tak prymitywną metodą da się wykonać i transformator głośnikowy. Koszt w porównaniu do usługi w warsztacie znikomy. Więcej wiary we własne umiejętności.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Te lampy są takie piękne że aż mi się płakać chce!
Mam do was pytanie, czy właśnie 6N13S są dobrym pomysłem na push-pull ?
Za kwartet trzeba zapłacić 200 zł no ale ... nie wiem czy nie jestem gotów się poświęcić dla samego ich wyglądu.
No dobrze ale jaką to moc będzie miało w przeciwosobnym na 1 lampie? http://ep.com.pl/files/4210.pdf
Tutaj widzę że para pracuje jako jeden kanał a triody pracują równolegle i daje to 18W sinus wg tego co tam jest napisane.
Mogę założyć 8-9W z jednej lampy bez utraty jakości w samym układzie przeciwosobnym bez równoległego łączenia połówek jednej lampy czyli tak jak piszesz 1 kanał na 1 lampie? Warunki w jakich to może pracować to pomieszczenia w domu o powierzchni do 25 metrów kwadratowych. Myślałem o 15W ale też mam poniekąd pogląd na to jak grają moje wyliczone na 1,5W/kanał 6p14p więc wiem że z mocą trzeba ostrożnie.
To co ma na celu łączenie równoległe tych lamp i tak znaczne obniżanie mocy? Lepszy punkt pracy i mniejsze THD albo coś w tym stylu?
Superancko jeśli tak, 15W to jest dokładnie tyle ile bym chciał mieć. Da się te lampy jakoś porównać np jak brzmią w porównaniu do EL84 ? No i kolejna zaleta jak widzę jest taka, że skoro para to 100zł to jest to nadal mniej niż kwartet EL84 do PP
Możliwa jest też budowa
oszczędniejszej wersji wzmacniacza
wykorzystująca przeciwsobnie
podłączoną tylko jedną podwójną
triodę 6N13S, w tym przypadku
oporność obciążenia widziana od
strony anod Raa będzie wynosić
3600...5000 V, maksymalna sinusoidalna
moc wzmacniacza może osią-
gnąć 7...9 W.
Chciałbym się poradzić, dobrym pomysłem jest ładowanie się w te lampy zamiast w EL84 ? I już nawet nie chodzi mi tak bardzo o tę moc.
6N13S potrzebują około dziesięciokrotnie wyższego napięcia sterującego, niż EL84, więc stopień sterujący będzie trudniejszy do wykonania. Ponadto cechują się znacznie mniejszą sprawnością i lubią kilka napięć zasilania, więc co oszczędzisz na lampach, to wydasz na transformator zasilający.
Co do brzmienia, to staram się nie zajmować żadnych skrajnych stanowisk. Przypomnę tylko, że EL84 została oryginalnie zaprojektowana do pracy z głośnikiem, a 6N13S to lampa z zasilacza. Co oczywiście o niczym nie przesądza
Macck pisze:To co ma na celu łączenie równoległe tych lamp i tak znaczne obniżanie mocy? Lepszy punkt pracy i mniejsze THD albo coś w tym stylu?
Push-pull nie sprzeda sie nawiedzonemu audiofilowi. Wybierasz - albo robota po kosztach ale zgodnie z rozsądkiem, albo dobry zarobek za SE z równolegle łączonymi lampami.
Rozumiem, wobec tego nadal jest opcja aby pozostać przy EL84, bo te lampy które zaproponowałem wyżej to mi się głównie z wyglądu podobają, oraz z tego powodu, że ładnie świecą i nie mam żadnego technicznego uzasadnienia żeby je stosować.
Zadam (głupie, być może pytanie) - występują lampy mające podobne wymagania do EL84 ale w bańkach typu 6N13S ? Względy estetyczne bardzo przemawiają za tym żeby stosować tą lampę.
Tylko że tamten wzmacniacz ma dwie lampy w push pullu gdzie w jednej lampie użyte są dwie równoległe triody.
Macck pisze:Rozumiem, wobec tego nadal jest opcja aby pozostać przy EL84,
Jak EL84 to warto się pochylić nad tanimi 6P1P-EV. Trafa głośnikowe o EL84 i 6V6 pasują to 6P1P-EV.
Ceny u jednego z dostawców: 6P1P-EV (7500h) to 0,82 EUR zaś 6P14P-EV (5000h) to 8,10 EUR.
Macck pisze:
Zadam (głupie, być może pytanie) - występują lampy mające podobne wymagania do EL84 ale w bańkach typu 6N13S ? Względy estetyczne bardzo przemawiają za tym żeby stosować tą lampę.
Polska wersja 6P3S. Ale to już rarytas.
Jak ma ładnie wyglądać to polecam jeszcze 6S4S. Podobna bańka, żarzenie bezpośrednie co pozwala delektowac się przepięknym żywym blue glow. Żarzenie bezpośrednie mniej świeci więc i te niebieskie światełka są lepiej widoczne.
Macck pisze:Zadam (głupie, być może pytanie) - występują lampy mające podobne wymagania do EL84 ale w bańkach typu 6N13S ? Względy estetyczne bardzo przemawiają za tym żeby stosować tą lampę.