Z dyskusji o zmianach napięcia w domowej sieci elektrycznej ( viewtopic.php?f=5&t=28597&start=45 ) jasno wynika że warto zabezpieczyć obwody żarzeniowe lamp przed tymi zmianami by wydłużyć żywotność lamp.
Kolega Piotr zaprojektował już wcześniej układ spełniający takie zadanie - viewtopic.php?f=25&t=28307 , jednak przeszukując siec trafiłem na kilka ciekawych schematów stabilizatorów na zwykłych tranzystorach polowych, z regulowanym napięciem wyjściowym przy użyciu diody Zenera oraz zabezpieczeniem przeciwzwarciowym. W dodatku przy zastosowaniu odpowiednio dużego tranzystora można uzyskać większy prąd niż ze stabilizatora serii 78XX, a co za tym idzie zwiększyć ilość zasilanych lamp z jednego układu.
Często w naszych zasobach mamy dużo tranzystorów różnego typu pochodzących z odzysku z którymi nie bardzo wiadomo co robić, dlatego bardziej skłaniam się do tego rodzaju układów niż do 78XX dających zaledwie 1,5A czy FET, MOSFET, które też występują często ostatnimi czasy, jednak te wole zachować do zasilaczy anodowych.
Zapraszam do dyskusji
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niedawno wykonałem bardzo prosty układ stabilizatora liniowego regulowanego na popularnym układzie L7805, można go z powodzeniem zastosować do żarzenia lamp o wartościach 12,6V (ECC81, ECC82, ECC83), lub większym napięciu żarzenia. Układ zawiera tranzystor bipolarny, diodę krzemową i dzielnik napięcia. Pierwotnie miał służyć jako symulator napięcia akumulatora kwasowego o napięciu pracy 12V. Może też służyć do zasilania rozmaitych układów elektronicznych w oparciu o elementy półprzewodnikowe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ciekawy układ. Ale jakie jest jego maksymalne obciążenie?
Układy które zaprezentowałem maja docelowo zasilać całą obsadę lamp w dowolnym wzmacniaczu.
Np. najprostszy PP na 2 x ECC83 i 4 x EL84 to łącznie prawie 4A na ogrzewanie. Oczywiście można zastosować osobne zasilanie na 78XX dla każdej pary lamp, ale to jednak rozbuduje dodatkowo i tak już dość rozbudowany układ zasilacza, a w dodatku tranzystory z szuflady nadal tam pozostaną
Bierzesz takiego LM317 za 1zł i dołączasz równolegle z nim jakiś mocny tranzystor, nawet 2N3055. Prąd możesz sobie dobrać wedle potrzeby używając n tranzystorów mocy. Ciężko zrobić coś prościej (n tranzystorów, jeden LM317 i trzy rezystory plus kilka kondensatorów tu i tam). Jedyny problem to ten że źródło prądu musi mieć odpowiednio wyższe napięcie aby to w ogóle działało, ale też nie za wysokie żeby nie robić z zasilacza piekarnika. Przy np. 4A i spadku napięcia na tranzystorze rzędu np. 4V wydzieli się 16W mocy. Niby niewiele ale już trzeba niemały kawałek blachy użyć żeby to ciepło rozproszyć.
jacekk pisze:Bierzesz takiego LM317 za 1zł i dołączasz równolegle z nim jakiś mocny tranzystor, nawet 2N3055. Prąd możesz sobie dobrać wedle potrzeby używając n tranzystorów mocy. Ciężko zrobić coś prościej (n tranzystorów, jeden LM317 i trzy rezystory plus kilka kondensatorów tu i tam). Jedyny problem to ten że źródło prądu musi mieć odpowiednio wyższe napięcie aby to w ogóle działało, ale też nie za wysokie żeby nie robić z zasilacza piekarnika. Przy np. 4A i spadku napięcia na tranzystorze rzędu np. 4V wydzieli się 16W mocy. Niby niewiele ale już trzeba niemały kawałek blachy użyć żeby to ciepło rozproszyć.
matmax426 pisze:Często w naszych zasobach mamy dużo tranzystorów różnego typu pochodzących z odzysku z którymi nie bardzo wiadomo co robić, dlatego bardziej skłaniam się do tego rodzaju układów niż do 78XX dających zaledwie 1,5A czy FET, MOSFET, które też występują często ostatnimi czasy, jednak te wole zachować do zasilaczy anodowych.
Po co wydawać złotówkę na LM317 skoro za darmo mamy kilka sprawnych tranzystorów w zasobach, a i odpowiedni radiator zapewne się tam znajdzie
A z LM317 i 2n3055 możemy sobie prosty zasilacz laboratoryjny zrobić.
matmax426 pisze:A z LM317 i 2n3055 możemy sobie prosty zasilacz laboratoryjny zrobić.
Równie dobrze można zrobić zasilacz żarzenia Nikt nie każe przecież dorabiać regulacji napięcia czy ogranicznika prądu Czasem lepiej się ograniczyć do czegoś prostego i sprawdzonego niż tworzyć niesamowite układy które działają tak samo.
Zamiast 2N3055 można użyć każdy inny tranzystor NPN mocy. Tyle że te w obudowie TO3 są... ładne
jacekk pisze:Równie dobrze można zrobić zasilacz żarzenia Nikt nie każe przecież dorabiać regulacji napięcia czy ogranicznika prądu Czasem lepiej się ograniczyć do czegoś prostego i sprawdzonego niż tworzyć niesamowite układy które działają tak samo.
Zamiast 2N3055 można użyć każdy inny tranzystor NPN mocy. Tyle że te w obudowie TO3 są... ładne
Jak najbardziej masz rację, ale czy zaprezentowane przeze mnie przykładowe układy są naprawdę takie niesamowite? Obie drogi są jak najbardziej prawidłowe, jak mawia mistrz Yoda: "Wiele różnych dróg jest by cel osiągnąć", czy jakoś tak Każdy zrobi tak jak mu wygodniej.
A co do 2n3055 to też mam sentyment do tego tranzystora, no i jest jak najbardziej retro W dodatku jest prawie niezniszczalny i z dobry radiatorem to chyba nawet wzmacniacze kolegi krzem'a by bez problemu grzał
Ostatnio zmieniony ndz, 28 grudnia 2014, 12:20 przez matmax426, łącznie zmieniany 1 raz.
Dość dobry stabilizator liniowy można zrobić na tranzystorach bipolarnych z wykorzystaniem popularnych wzmacniaczy operacyjnych i źródła napięcia odniesienia, najlepiej TL431. Chciałem zrobić coś takiego na napięcie stałe 24V i prąd 1,5-5A, ale za 2zł wyszabrowałem zasilacz komputerowy AT i zmodyfikowałem stronę wtórną. Można też użyć popularnej kostki LM723.
Koledzy, już chcecie coś robić, wymyślcie jakiś własny układ stabilizatora. Niech to będzie ciekawe, nowe, oryginalne, zwariowane, lub choćby takie sobie, byle nie było to kolejne 1001. "wcielenie" wszędzie wpychanego LM317
Kilka tygodni temu przyszedł mi do głowy stabilizator 6,3 V z Mosfetem z kanałem typu "P". Wykonany układ nie zachwycił mnie parametrami, więc już mam pomysł na kolejny.. Brakuje tylko wolnego czasu.. Tamten układ przy prądzie wyjściowym 2...3 A potrzebował zasilającego napięcia wejściowego wyższego o 50...100 mV od wyjściowego. Napięcie wyjściowe narasta w nim do pełnej wartości przez około 10 sekund, by lampy nie doznały prądowego "szoku" Poziom szumów własnych, generowanych w paśmie częstotliwości akustycznych okazał się mniejszy od 10 μV. Niestety tłumienie tętnień z wejścia też okazało się niskie, przynajmniej jak dla mnie (ok. 40 dB), więc projekt trafił do pudła z układami do rozbiórki..
stabilizator6V.png
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie przesadzajmy z tą "trudnodostępnością". Na Allegro widzę trzech sprzedawców, a ceny wahają się od 3,20 do 4,50 zł za sztukę. W TME i innych sklepach internetowych też są, więc można eksperymentować do woli.. http://www.tme.eu/pl/katalog/?idp=1&sea ... order=DESC
W tym układzie wystarczy bezpiecznik topikowy 3 A, ciągle jeszcze dostępny w handlu..
I jeszcze takie coś. Napięcie do poprawnej pracy stabilizatora można zaczerpnąć stosując diodę Zenera na 12V zasilaną przez rezystor rozładowujący lub zasilając z podwajacza napięcia. Jest to fragment popularnego zasilacza ATX Codegen.