Czy mogę prosic o rady co do pomysłu

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

dremar
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 40
Rejestracja: ndz, 15 lutego 2004, 18:23
Lokalizacja: Wrocław

Czy mogę prosic o rady co do pomysłu

Post autor: dremar »

Witam
Zdecydowałem się na budowę wzmacniacza lampowego . Wiem że to temat rzeka ale nie odsyłajcie mnie z kwitkiem. Nie dysponuję żadnymi częściami tak więc wszystko zaczynam od zera co daje mi pewną swobodę wyboru układu i zastosowania w nim elementów.
Najbardziej przypadł mi do gustu układ JONASA który dość szczegółowo został opisany i w praktyce sprawdzony. ( http://www.fonar.com.pl/ )strona DIY.
Zastanawiam się jak by to wyglądało gdybym : wprowadził stabilizację żażenia ECC88 , ( tutaj nie będę miał żadnego problemu ) oraz stabilizację zasilania anodowego tego stopnia ( bardzo proszę o praktyczną radę jak to wykonać )
Nie mam pewności czy mój pomysł przyniesie oczekiwany skutek w postaci zmniejszenia do min. przydzwięku i lepszej pracy wzmacniacza.
Może koledzy podsuną jakieś wnioski sugestie?
A może jakiś inny układ na kt88 lub innych lampkach. Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Zibi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3451
Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Zibi »

Poszukaj na forum:
stabilizacja napięcia anodowego
http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=761
stabilizacja żarzenia (swoją drogą nie wiem po co)
http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=3054
Żarzenie prądem stałym:
http://www.trioda.com/php/forum/viewtop ... light=kt88
dremar
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 40
Rejestracja: ndz, 15 lutego 2004, 18:23
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: dremar »

Witam
Wielkie dzięki za pomoc
maciej_333
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: śr, 19 listopada 2003, 14:33
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: maciej_333 »

Stabilizowanie jakiegokolwiek napięcia w lampowym wzmacniaczu to bez sesns. A już najgłupsze jest stabilizowanie napięcia żarzenia. Nawet żarzenie prądem stałym jest mało sensowne. Jak dobrze przemyślisz układ (rozmieszcenie podzespołow, prowadzenie masy itp.) To żadne cyrki nie mają tu znaczenia. A co do stabilizacji napięcia anodowego to po co ? Chyba tylko dla bajeru np. za pomocą stabilitronów.
dremar
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 40
Rejestracja: ndz, 15 lutego 2004, 18:23
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: dremar »

Mój pomysł wynikł z przeglądnięcia kilku rozwiazań w których była stabilizacja lamp ECC....
Tak więc pomyślałem że to będzie pomocne .
Co do żarzenia to miałem na myśli żarzenie pradem stałym ,ale już trochę poczytałem na ten temat.
Obecnie zastanawiam sie który układ wybrać ze str FONAR tj. dział 5 czyli ,, zmodyfikowany,, układ Jonasa czy dział 1 ( w trakcie budowy) gdzie autor wzoruje się na układzie ze strony Jogisa. Tutaj mam problem.
Może bardziej doświadczeni koledzy pomogą w wyborze. Czuję się na siłach aby praktycznie zrobić któryś z wybranych układów.
Będę ogromnie wdzięczny za wszelka pomoc.
Lech S.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Lech S. »

Witam.
Około pół roku temu wykonałem wzmacniacz wg.schematu Jonasa z pewnymi zmianami w zasilaniu.W układzie zasilacza zastosowałem dławik oraz rzeczywiście zastosowałem stabilizator prądu stałego , ale tu uwaga, tylko dla lamp napięciowych.Wzmacniacz sprawuje się bardzo dobrze , a dżwięk jaki dostarcza do moich uszu bardzo mnie raduje.Jeżeli sa jakieś sczegóły , to proszę pytać.
Rzeczywiście stosowanie napięć stabilizowanych we wzmacniaczach lampowych nie ma uzasadnienia teoretycznego, ponadto zasilanie żarzenia VDC skraca żywot lamp, ale trzeba trzeba liczyć się z tym, ze przy nieprzemyślanym montażu, będziemy mieć większy poziom przydżwięku. Układ w/w jest podatny na wzbudzanie , nie mniej jednak przy odpowiedniej konfiguracji elementów i regulacji końcowej wzmacniacz pracuje bez zarzutu.
Pozdrawiam i życzę udanych eksperymentów.
Ostatnio zmieniony ndz, 27 listopada 2005, 11:49 przez Lech S., łącznie zmieniany 1 raz.
Lech S.
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

maciej_333 pisze:Stabilizowanie jakiegokolwiek napięcia w lampowym wzmacniaczu to bez sesns. A już najgłupsze jest stabilizowanie napięcia żarzenia. Nawet żarzenie prądem stałym jest mało sensowne. Jak dobrze przemyślisz układ (rozmieszcenie podzespołow, prowadzenie masy itp.) To żadne cyrki nie mają tu znaczenia. A co do stabilizacji napięcia anodowego to po co ? Chyba tylko dla bajeru np. za pomocą stabilitronów.
Witam! Ja bym się podpisał pod wypowiedzią Kolegi, większość, kładzie duży nacisk, na pierdoły, które praktycznie mają bardzo mały wpływ na jakość, na twoim miejscu, to by położył nacisk na czułość wejściowa, żeby nie przegiąć pały, na prawidłowe ekranowanie toru sygnałowego, bo za tym idą wszelkie szumy i zniekształcenia, na rodzaj barwy tonu, i głośnika, bo od nich przede wszystkim za leży brzmienie wzmacniacza, na liniowość końcówki, na jakość wykonania trafa głośnikowego, dobrą filtracje zasilacza i poszczególnych stopni to wszystko wiąże się z jakością, a wygląd i pierdoły, to już jako dodatek.
Pozdrawiam
parafka
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 38
Rejestracja: wt, 17 maja 2005, 00:22

Post autor: parafka »

Też się zgadzam, że stabilizacja nie jest konieczna. U mnie nic nie jest stabilizowane i przydźwięk słychać dopiero po przyłożeniu ucha do głośnika. Szkoda pieniędzy na wymyślne układy.
Paweł
adam5
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 118
Rejestracja: sob, 23 października 2004, 12:19

Post autor: adam5 »

parafka pisze:Też się zgadzam, że stabilizacja nie jest konieczna. U mnie nic nie jest stabilizowane i przydźwięk słychać dopiero po przyłożeniu ucha do głośnika. Szkoda pieniędzy na wymyślne układy.
Paweł
Witam! U mnie nawet po przyłożeniu ucha do głośnika, nawet nic nie słychać, no chyba, że już jestem taki głuchy.
Pozdrawiam
dremar
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 40
Rejestracja: ndz, 15 lutego 2004, 18:23
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: dremar »

Dziekuję wszystkim za pomocne rady
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
W układach typowych wzmacniaczy m.cz. z przeciwsobnym układem końcowym, zasilanych w miarę stabilnym napięciem sieci 230V stabilizowanie któregokolwiek napięcia jest faktycznie zbędne. Jeżeli układ jest prawidłowo zaprojektowany i wykonany zgodnie z tajnikami sztuki tworzenia układów wzmacniających małe sygnały to nie stwierdzimy najmniejszego przydźwięku, nawet jeśli we wzmacniaczu włączone będzie wejście o dużej czułości (gramofon z wkładką magnetoelektryczną, mikrofon itp.). Wzmacniacze, których stopień końcowy pracuje z pojedynczą lampą (SE) wymagają napięć o znacznie niższym poziomie tętnień i wówczas można w zasilaczu użyć lepszych i bardziej rozbudowanych filtrów. Zwykłe filtry RC w takich przypadkach nie wystarczają i konieczne staje się zastosowanie dużego, ciężkiego i niekiedy dość drogiego dławika. W przypadku tych wzmacniaczy stabilizator napięcia anodowego może zastąpić taki dławik, dając przy tym lepsze parametry napięcia wyjściowego. Mogą też zdarzyć się przypadki (bardzo nieliczne), w których zastosowanie stabilizacji napięcia żarzenia również będzie uzasadnione. Są w naszym kraju takie miejsca gdzie wahania napięcia sieci sięgają nawet 10% i wówczas przeżarzenie lub niedożarzenie lamp może skończyć się szybkim ich zużyciem. W przypadku szczególnie drogich lub trudno dostępnych lamp zastosowanie stabilizacji napięcia żarzenia może zdecydowanie przedłużyć im okres pracy i w tych przypadkach polecam jednak stabilizację.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .