Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Właśnie wszedłem w posiadanie czwartego egzemplarza kultowego głośnika GD31-21/5-15Ω który chcę wykorzystać wraz z pozostałymi do wykonania trójdrożnych kolumn BR, zawierających po dwa takie głośniki, po jednym GDW12,5/1.5-8Ω (w roli średniotonowych) i wreszcie po dwa GDW6,5/1.5-15Ω. A tu ZONK: po wymontowaniu z dwóch posiadanych od dawna kolumn jakie ostały mi się po Carmen-Stereo głośników GD31-21/5 okazało się że mają one membrany zawieszone o wiele sztywniej niż oba nabyte później egzemplarze. I dużo większa jest też ich zmierzona w swobodnej przestrzeni częstotliwość rezonansu: 80-90Hz zamiast 40-50Hz. Ich zawieszenia nosiły ewidente ślady impregnacji jakimś klejem lub lakierem, najpewniej nitrocelulozowym. Niechybnie jakiś fachura w fabryce chciała przesunąć w górę częstotliwość rezonansową która w tak kiepskiej obudowie (skrzynka o niewielkiej pojemności, częściowo otwarta od tyłu) i tak nie mogła być wypromieniowana, za to głośnik mocno furkotałby membraną. Spróbowałem zwilżyć obrzeże membrany acetonem. Pomogło: częstotliwość zrównała się z wartością określoną dla pozostałych dwóch egzemplarzy, takiej zresztą jaką producent głośników podawał na naklejonych na magnetowodzie karteluchach. Niestety po wyparowaniu acetonu membrana na powrót stała się sztywna, praktycznie tak jak przez zwilżeniem, tylko zaimpregnowana strefa rozlała się na szerszą partię membrany w postaci ciemniejszego pasa. Mogę jeszcze spróbować z mniej lotnym rozpuszczalnikiem (np. Nitro, a może z rozcieńczalnikiem do niewydarzonej farby poliuretanowej "Polren" produkcji Polifarb Dębica, który z racji całkiem przyjemnego, owocowego zapachu musiał zawierać głównie stosunkowo trudno lotne estry, np. octan etylu) którego musiałbym użyć w takiej ilości aby nadmiar aż skapywał z membrany, razem z rozpuszczonym w nim wyługowanym z membrany lakierem. Skończy się to jednak najpewniej odklejeniem obrzeża membrany od kosza, które po przesuszeniu trzeba będzie przyklejać na nowo, co jednak chyba nie byłoby pozbawione szans. Gorzej gdy rozcieńczalnik zacznie przesycać całą membranę, bo po rozklejeniu cewki i zawieszenia dolnego głośnik z całą pewnością będzie już trupem.
Próbował ktoś tej niebezpiecznej operacji, i z jakim skutkiem?
Próbował ktoś tej niebezpiecznej operacji, i z jakim skutkiem?
Ostatnio zmieniony pn, 22 września 2014, 14:36 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 375...499 postów
- Posty: 490
- Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 20:20
- Lokalizacja: Trostberg
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
A może zamiast moczyć tylko zawieszenie lepiej użyć wacika nasączonego rozpuszczalnikiem? Kilkakrotnie przetrzeć zawieszenie od góry i od dołu.
Ω µ Π φ α β ε ω
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Oczywiście że tak właśnie próbowałem: z rezultatem opisanym wyżej. Mocniej trzeć już nie chciałem, widząc jak od tego pocierania mechacą się wypukłe partie karbowanego zawieszenia. Tu trzeba by użyć znacznie większej ilości rozpuszczalnika, aby przynajmniej jego część usunąć potem z membrany wraz z rozpuszczonym w nim impregnatem, zanim samoistnie zdąży wyparować pozostawiając świństwo tam gdzie było. Obawiam się jednak że tym samym siuwaxem przyklejono też membranę do kosza, toteż zauważalnej poprawy można oczekiwać dopiero po jej odklejeniu, wcześniej bowiem wsiąkający w membranę rozpuszczalnik będzie ekstrahował klej z obrzeża i roznosił go po zawieszeniu. Dopiero bdy go zabraknie - pojawi się szansa na uwolnienie papieru od niepożądanej domieszki. Obawiam się tylko, że rozpuszczalnik może równocześnie rozprzestrzenić się do środka, co skończyłoby się rozklejeniem całego układu drgającego. Dlatego pytałem się czy ktoś z tym problemem nie zetknął się już wcześniej.matmax426 pisze:A może zamiast moczyć tylko zawieszenie lepiej użyć wacika nasączonego rozpuszczalnikiem? Kilkakrotnie przetrzeć zawieszenie od góry i od dołu.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Nie prałeś nigdy tłustej plamy na jasnych gaciach ? Robi się naokoło obwódkę nasączając tkaninę czystą wodą aby przy myciu rozpuszczalnikiem nie rozmazać plamy na większym obszarze. To samo można zastosować do głośnika nasączając środek membrany aby rozpuszczalnik nie dotarł do cewki i spojenia z dolnym resorem. Ja to widzę w ten sposób że pierwsza czynność to wycentrowanie na zaś membrany na nabiegunniki wraz z ustaleniem pozycji membrany w osi głośnika, następnie moczenie wodą, ułożenie głośnika membraną w dół na czymś chłonnym i sztywnym i przepłukanie jakimś acetonem resora, obficie aby wypłukać jak najwięcej.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Z wodą to jest jakaś myśl, jednak wolałbym się jej wystrzegać do ostatniej chwili, obawiam się bowiem trwałego zdeformowania membrany. Gdyby ktoś jednak w podobnej sytuacji chciał próbować - to w żadnym wypadku nie acetonem, on bowiem miesza się z wodą w każdym stosunku (dokładnie tak jak np. alkohol) toteż mokra obwódka nie będzie dla niego stanowić żadnego repelentu, utrudni jedynie wymycie lakieru rozcieńczając aceton tam gdzie powinien on działać . Trzeba by użyć hydrofobowego rozpuszczalnika nitrocelulozy, np. toluenu lub nieco mniej lotnego ksylenu. Trzeba przy tym pamiętać że zwłaszcza ten drugi - to świństwo o wiele bardziej niezdrowe w porównaniu z acetonem czy octanem etylu. Gdy już zdobędę odpowiedni rozcieńczalnik (najchętniej jednak oparty na estrach, one bowiem są najmniej lotne) spróbuję więc zalewać resor trzymając głośnik magnesem go góry i ontrolując czy membrana nie podsiąka zbyt daleko. Z wodą czy bez niej - nie uda się jednak najpewniej uniknąć odklejenia obrzeża membrany od kosza, toteż czeka mnie jeszcze odklejanie szmacianych misek przeciwpyłowych i centrowanie zawieszenia.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Toluen i ksylen to raczej dla mało wrażliwych na straszenie nowotworem.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Nie wiem jak ksylen, ale toluen nie jest aż tak niebezpieczny jak blisko z nimi spokrewniony benzen. Ten ostatni nie to że straszy nowotworem ale wręcz wywołuje białaczkę. W każdym razie mixtura o nazwie TKB (zawierająca ksylen, toluen i butanol) uzywana jest do rozcieńczania farb i lakierów, zarówno epoxydowych jak i zwykłych ftalowych (w tym ostatnim przypadku nosi oznaczenie RF-04). Miałem z nią wiele do czynienia od końca minionego wieku, i jeszcze żyję.jacekk pisze:Toluen i ksylen to raczej dla mało wrażliwych na straszenie nowotworem.
-
- 375...499 postów
- Posty: 395
- Rejestracja: śr, 30 marca 2011, 11:06
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
A nie lepiej spróbować w drugą stronę usztywnić to słabsze zawieszenie np. klejem introligatorskim ?
Kupię NTE132
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
A niby po kiego? Nie po to chcę zbudować duże kolumny BR (patrz sąsiedni wątek) aby zadowolić się pasmem zaczynającym się od 70, może 65Hz. To już raczej w razie niepowodzenia z wywabieniem kleju z zawieszenia GD31-21/5 przetrząsnę nakład posiadanych GD26-18/3 i jeśli one takiej przykrej niespodzianki nie sprawią - użyję ich do budowy kolumn. Na potrzeby wzmacniacza PP z lampami ECL86 i transformatorami TGp5-5-666 wystarczy, a przejść na większe i mocniejsze głośniki (gdyby udało się je zdobyć) zawsze będzie można, np. powiększając otwory w odejmowalnej ściance czołowej.Ryba pisze:A nie lepiej spróbować w drugą stronę usztywnić to słabsze zawieszenie np. klejem introligatorskim ?
-
- 375...499 postów
- Posty: 395
- Rejestracja: śr, 30 marca 2011, 11:06
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
A niby dlatego bo nie wierzę w takie cuda by udało się zmienić właściwości zawieszenia w taki sposób i to pary przetworników , gdyby chodziło jeszcze o jeden ,to może bym próbował , ale dwa zrobić jednakowo ?,nie mam może wielkiego doświadczenia, ale takie kombinacja to strata czasu . Lepiej zbudować na jednakowych przetwornikach .
Kupię NTE132
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Możesz wierzyć lub nie, lepiej jednak przeczytaj ze zrozumieniem jak zachowały się te felerne głośniki po zwilżeniu acetonem. A jak Ci nie szkoda Twoich - sam spaskudź je klejem, to zobaczysz jak zmienią się parametry. Ja w każdym razie psuć kolejnych dwóch głośników nie zamierzam, radyj do rozbiórki w przeciwieństwie do Ciebie nie mam.Ryba pisze:A niby dlatego bo nie wierzę w takie cuda by udało się zmienić właściwości zawieszenia w taki sposób i to pary przetworników , gdyby chodziło jeszcze o jeden ,to może bym próbował , ale dwa zrobić jednakowo ?,nie mam może wielkiego doświadczenia, ale takie kombinacja to strata czasu . Lepiej zbudować na jednakowych przetwornikach .
-
- 375...499 postów
- Posty: 395
- Rejestracja: śr, 30 marca 2011, 11:06
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Faktycznie naprawiałem klejem i fizeliną dziurawe płócienne zawieszenia ale jeszcze nikomu o tym nie mówiłem .
Takie kombinacje to nie demolka ? Przecież ty wiesz wszystko , czemu zadajesz pytania na forum ? odpowiedzi masz kupę na swoje pytania ,bo ludzie boją się co kolwiek doradzić , ja też już odpuszczam , za dobrze mnie znasz .
Takie kombinacje to nie demolka ? Przecież ty wiesz wszystko , czemu zadajesz pytania na forum ? odpowiedzi masz kupę na swoje pytania ,bo ludzie boją się co kolwiek doradzić , ja też już odpuszczam , za dobrze mnie znasz .
Kupię NTE132
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Deimpregnacja zawieszenia głośnika - próbował ktoś?
Wygląda na to że się udało
Po trzykrotnym, obfitym polaniu zawieszenia (od strony magnesu) rozcieńczalnikiem Nitro (aby utrudnić parowanie acetonu) a następnie acetonem (gdyż ten najaktywniej rozpuszcza nitrocelulozę; ksylen zaś, a ściślej rozcieńczalnik do wyrobów akrylowych zawierający obok ksylenu także domieszkę octanu butylu okazał się zupełnie nieskuteczny), zebraniu przesiąkajacego na przednią stronę membrany i kapiącego z zawieszenia roztworu nietrocelulozy za pomocą papieru toaletowego i wysuszeniu membrany zawieszenie zmiękło, a częstotliwość rezonansu trwale zjechała z 80Hz do 46Hz. Jedynym śladem po impregnacji pozostała ciemniejsza strefa w pewnej odległości od centrum, gdzie wsiąkający rozpuszczalnik uniósł resztki nitrocelulozy. Odkleił się co prawda filcowy pierścień, ale to już małe piwo: trzeba będzie go zwilżyć rozcieńczalnikiem (bo po wyschnięciu stał się sztywny: musiał sporo nitrocelulozy wchłonąć) i przykleić klejem polimerowym. Na szczęście rozcieńczalnik nie sięgnął centrum membrany.
Na fotce poniżej widać różnicę: po lewej głośnik jeszcze nie zdeimregnowany z częstotliwością rezonansu 80Hz (widać przesycone klejem zawieszenie), po prawej - zdeimpregnowany, z membraną pociemniałą od wyługowanej z zawieszenia nitrocelulozy. Można jeszcze spróbować wywabić i te resztki, ale chyba już nie warto.

Na fotce poniżej widać różnicę: po lewej głośnik jeszcze nie zdeimregnowany z częstotliwością rezonansu 80Hz (widać przesycone klejem zawieszenie), po prawej - zdeimpregnowany, z membraną pociemniałą od wyługowanej z zawieszenia nitrocelulozy. Można jeszcze spróbować wywabić i te resztki, ale chyba już nie warto.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.