Witam,
Czy wie ktoś skąd może wynikać spalenie rezystora zaznaczonego na schemacie w załączniku?
Wzmacniacz trafił do mnie do naprawy, więc okoliczności są raczej nieznane. Ale podobno było wszystko pięknie do ostatniej chwili, przeniesienie/transport do domu z próby, nie gra.
Tutaj były 2x 8.2K, spalił się tylko ten pierwszy. Zaraz go wymienię, ale bardzo chciałbym wiedzieć co mogło to spowodować, żeby przypadkiem znowu się nie uszkodziło. Reszta wydaje się być OK.
Awaria Marshalla Plexi
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Awaria Marshalla Plexi
Sprawdź elektrolity czy zwarć nie mają.
W drugiej kolejności lampy w preampie(choć to według mnie mało prawdopodobne aby popłynął przez nie prąd na tyle duży, żeby spalić 10k/1W).
W jednym i w drugim może być to trudne do sprawdzenia ze względu, że usterka może się pojawiać dopiero po dłuższej pracy.
W lampach może pod wpływem temperatury coś się zwierać (rozszerzalność cieplna).
Elektrolity mogą dostawać przebicia po jakimś czasie pod napięciem.
Gdyby zwarł się elektrolit to rezystor poleci z dymem szybko.
Jak lampa to wolniej(wszak mamy dodatkowe rezystancje w anodach).
Założyłem, że wzmacniacz zasilany jest z napięcia około 400V.
W drugiej kolejności lampy w preampie(choć to według mnie mało prawdopodobne aby popłynął przez nie prąd na tyle duży, żeby spalić 10k/1W).
W jednym i w drugim może być to trudne do sprawdzenia ze względu, że usterka może się pojawiać dopiero po dłuższej pracy.
W lampach może pod wpływem temperatury coś się zwierać (rozszerzalność cieplna).
Elektrolity mogą dostawać przebicia po jakimś czasie pod napięciem.
Gdyby zwarł się elektrolit to rezystor poleci z dymem szybko.
Jak lampa to wolniej(wszak mamy dodatkowe rezystancje w anodach).
Założyłem, że wzmacniacz zasilany jest z napięcia około 400V.
Re: Awaria Marshalla Plexi
Wzmacniacz już gra. Testowałem go z jakąś godzinkę i wszystko wydaję się być w normie.
Anodowego jest ok. 440VDC
Zamontowane były 2W, rezystory metalizowane z TME.
Elektrolity sprawdzę. Ale są to TAD z amptone'a, raczej dość nowe.
Lampy to JJ, które średnio mi się podobają, wykonanie marne. Przyjrzę się im dokładniej podczas pracy.
Trochę trudno posprawdzać to wszystko przy długiej pracy, ale spróbuję znaleźć czas na jakiś większy test.
A jeżeli chodzi o te elektrolity, to najlepiej skupić się na konkretnym - tym między inwerterem a V2 czy raczej wszystkimi z preampu?
I czy mogę to potraktować jako jakiś przypadek? Na razie zostawić i czekać na ewentualną powtórkę. Czy jest to raczej groźne dla wzmacniacza?
Anodowego jest ok. 440VDC
Zamontowane były 2W, rezystory metalizowane z TME.
Elektrolity sprawdzę. Ale są to TAD z amptone'a, raczej dość nowe.
Lampy to JJ, które średnio mi się podobają, wykonanie marne. Przyjrzę się im dokładniej podczas pracy.
Trochę trudno posprawdzać to wszystko przy długiej pracy, ale spróbuję znaleźć czas na jakiś większy test.
A jeżeli chodzi o te elektrolity, to najlepiej skupić się na konkretnym - tym między inwerterem a V2 czy raczej wszystkimi z preampu?
I czy mogę to potraktować jako jakiś przypadek? Na razie zostawić i czekać na ewentualną powtórkę. Czy jest to raczej groźne dla wzmacniacza?
Re: Awaria Marshalla Plexi
Przy przebiciu tego elektrolitu za inwerterem na rezystor, ze odłoży się połowa napięcia anodowego.
Na tym rezystorze odłoży się prawie 5W.
Jakby padł ten kondensator dalej za kolejnym 10k to już tylko 2,15 W ale dalej wystarczająco by poszedł z dymem.
Na tym rezystorze odłoży się prawie 5W.
Jakby padł ten kondensator dalej za kolejnym 10k to już tylko 2,15 W ale dalej wystarczająco by poszedł z dymem.