Witam ponownie!
Zachęcony sukcesem poprzedniego projektu postanowiłem zmierzyć się z układem PP.
Wykonałem prototyp i prowadziłem już odsłuchy, muszę przyznać że jest nieźle, przynajmniej według mnie. Wole jednak przedstawić układ do sprawdzenia i poprawy.
Wzmacniacz ten, podobnie jak poprzedni, budowany jest w oparciu o elementy które już posiadam (przede wszystkim lampy oraz transformatory) więc wykorzystanie innych, nowych i lepszych podzespołów nie wchodzi w grę. Szkoda żeby to wszystko się marnowało skoro może służyć.
Przede wszystkim problem stanowi zasilanie: posiadam dwa takie same transformatory od radia Calypso/Rumba i wydaje mi się że jeden taki nie wystarczy do zasilania dwóch kanałów. Wywnioskowałem to przez obliczenie poboru prądu przy elementach z w/w radia. Pobór był następujący: Ia-120mA; If-2,3A. Wyniki trochę zaokrągliłem do góry. Tymczasem jeden kanał PP przy moich lampach pobiera 105mA anodowego i 1,91A żarzenia. Dlatego myślę o tym by każdy kanał posiadał oddzielny zasilacz.
Na marginesie dodam że taki trafo zasilał moje "mrygadełko" z lampami 2x EM84, 6n2p oraz EZ81 i dość ładnie się grzał. Obecnie ten układ został rozebrany i na jego podstawie zbudowałem ten prototyp.
Czekam na komentarze
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mnie też korci żeby sprawdzić jak zagra TG2,5 w audio połączone w układ PP.Nie ma znaczenia moc-niech to będzie kilka wacikow.Napisz jak to brzmi,bo z braku czasu nim to zrobię to miną miesiące.
ps.zawsze zaokraglaj do dołu-będziesz miał zapas.
stepa pisze:Napisz jak to brzmi,bo z braku czasu nim to zrobię to miną miesiące.
Ma na pewno bardziej energetyczny dźwięk niż mój SE, mocniejsze niskie tony no i jest głośniejszy. Nie rozkręcałem go nigdy na maksimum ale pewnie w końcu tak zrobię Puki co czekam na opinie ekspertów czy można prowadzić odsłuchy czy lepiej coś zmienić. W dodatku lampy nie są parowane, nie mam odpowiedniego miernika, wiem tylko że napięcia anodowe i siatkowe są takie same (różnica najwyżej 2-3V).
stepa pisze:ps.zawsze zaokraglaj do dołu-będziesz miał zapas.
Zaokrąglam w ten sposób że jak lampa ma Ia np 12mA to zaokrąglam do 15mA a nie do 10mA, czyli w górę się pnę
Projekt na razie czeka na swoją kolej ale zdobyłem już obudowę oraz trafo głośnikowe.
I tu mam rozkmine: jak napisałem wcześniej zasilanie to dwa oddzielne trafo na kanał i zastanawiam się nad wzajemnym rozmieszczeniem tych trafoków. Czy mogą być umieszczone obok siebie w tek samej pozycji?
Wydaje mi się że moje pytanie jest troszku głupawe ale chce być pewny że wszystko będzie zaprojektowane dobrze czy przed wykonaniem otworów w obudowie.
Przepraszam za OT, ale czy naprawdę tak trudno wprowadzić za pomocą klawiatury słowo transformator?
Wierzcie mi, wszelkie trafoki, kondzioły i wzmaki nadają wypowiedzi jedynie posmak amatorszczyzny
Piotr pisze:Przepraszam za OT, ale czy naprawdę tak trudno wprowadzić za pomocą klawiatury słowo transformator?
Wierzcie mi, wszelkie trafoki, kondzioły i wzmaki nadają wypowiedzi jedynie posmak amatorszczyzny
Zostało mi ze szkoły średniej, nauczyciele stosowali ten skrót i mi się utrwalił. Postaram się poprawić
A wracając do tematu?
Czytałem ale przeczytałem i drugi raz Dzięki.
Chyba jednak poszukam kogoś kto nawinie mi transformator na rdzeń który posiadam. Dzięki temu będę mógł dopasować napięcia do pomysłów a nie pomysły do napięć.
Budowa zaś ruszyła
Zmieniłem układ opierając się na schemacie tego wzmacniacza http://www.fonar.com.pl/audio/diy/audio ... ster12.htm i jest nieźle. Na razie układ jest w obudowie eksperymentalnej ale docelowa już zakwitła w mojej głowie i realizacja się zbliża.
Ale do rzeczy: zasilanie z transformatora kupionego na allegroszu (230V 500mA, 6,3V 5A), zastosowałem tranzystorowy stabilizator napięcia anodowego. Jak na razie napięcia nie są do końca identyczne jak na oryginalnym schemacie ale układ został podłączmy na próbę z elementami dobranymi do innego transformatora i działa, niewiele brumu który łatwo zlikwidować regulacją USZ. Transformator głośnikowy TS2,5 zostanie wymieniony na jakiś lepszy ale w późniejszym czasie, to jednak spory koszt a ostatnio trochę funduszy poszło na moje zabawy
Jak na razie jest jeden kanał, drugi dorobię jak zakończę dobieranie elementów i będę miał obudowę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jezusiepanie... Ostatni raz taki montaż widziałem... no ale o tym w innym wątku
Pomijając to:
1. ECC83 i 6N2P w jednym układzie? Dlaczego?
2. Po co dodajesz równolegle do kondensatorów elektrolitycznych zwijki?
3. Potencjometr w sprzężeniu zwrotnym, szczególnie w tym miejscu to słaby pomysł. Po pierwsze możesz go skręcić do zera, co powinno doprowadzić do wzbudzenia układu, a po drugie równoległy do niego kondensator dobierasz dla jednej konkretnej wartości, prawda? Dla każdej innej nastawy jego wartość będzie nieprawidłowa. Dodatkowo przy niskich nastawionych wartościach będzie zmieniał się punkt pracy pierwszego stopnia.
4. Po co szeregowo z siatkami drugiej lampy są rezystory 1k5?
5. 10k w katodzie pierwszego stopnia? Nie za dużo?
ad.1: a czemu by nie? Z tego co wiem (ale mogę się mylić) to ECC83 ma większe wzmocnienie niż radziecki odpowiednik więc poszła na stopień wejściowy, do tego sporo się naczytałem o pięknym lampowym brzmieniu tej lampy a mam tylko dwie więc oszczędzam (choć w sumie i tak to piękno zginie w obecnych transformatorach wyjściowych ). Lepiej zastosować same 6N2P?
ad.2: odsprzęganie
ad.3: nie ukrywam ze teoria USZ to moja pięta Achillesa dlatego stosuje potencjometr oraz kondensator 100p o ile pamiętam. Jako że mimo tych niedopatrzeń stosowanie takiego rozwiązania mnie zadowala organoleptycznie trwam w tym aż mnie oświeci.
ad.4: służą jako antyparazyty
ad.5: też uważam że to dużo za dużo ale tak jest w oryginale i postanowiłem nie kombinować przy pierwszym podejściu.
Piotr pisze:Tyle narzekania na dziś
Oficjalnie, na piśmie, w stosunku do moich konstrukcji mówię: nie krępuj się
Generalnie nie ma znaczenia, dlatego pytałem. Różnica wzmocnienia jest na poziomie błędu statystycznego. Oczywiście to żaden błąd, ale zazwyczaj stosuje się jeden z tych dwóch rodzajów.
matmax426 pisze:ad.2: odsprzęganie
Odsprzęganie czego od czego? Wybacz, że stosuję metodę na czepianie, ale to nie dział dla początkujących, więc można
matmax426 pisze:ad.3: nie ukrywam ze teoria USZ to moja pięta Achillesa dlatego stosuje potencjometr oraz kondensator 100p o ile pamiętam. Jako że mimo tych niedopatrzeń stosowanie takiego rozwiązania mnie zadowala organoleptycznie trwam w tym aż mnie oświeci.
A oglądasz na oscyloskopie skutek swoich działań? Bez tego dobór odpowiedniego kondensatora jest praktycznie niewykonalny, ponieważ poprawna wartość zależy od takich rzeczy jak użyte transformatory, czy wzajemne ułożenie elementów.
matmax426 pisze:ad.4: służą jako antyparazyty
Ale w tym miejscu raczej nie ma takiej potrzeby.
matmax426 pisze:ad.5: też uważam że to dużo za dużo ale tak jest w oryginale i postanowiłem nie kombinować przy pierwszym podejściu.
Piotr pisze:Generalnie nie ma znaczenia, dlatego pytałem. Różnica wzmocnienia jest na poziomie błędu statystycznego. Oczywiście to żaden błąd, ale zazwyczaj stosuje się jeden z tych dwóch rodzajów.
W takim razie jak na razie niech zostanie jak jest. W ostatecznej konstrukcji zastosuje same 6n2p
Piotr pisze:Odsprzęganie czego od czego? Wybacz, że stosuję metodę na czepianie, ale to nie dział dla początkujących, więc można
cytat ze strony skarabo: Odsprzęganie
Każdy stopień wzmacniacza powinien być odseparowany układem odsprzęgającym. Zasilanie wzmacniacza wielostopniowego zaczynamy od "końca" czyli od wzmacniacza mocy. Każdy stopień wcześniejszy powinien być oddzielony (jego zasilanie napięciem anodowym) filtrem RC (na rysunku powyżej Ro,Co). Rezystor ma oporność kilka, kilkanaście kW, natomiast pojemność kondensatora to 10-50 mF. Dodaje się także mały kondensator odsprzęgający o pojemności ok. 100 nF. Właściwe odsprzęganie stopni wzmacniacza pozwala na uniknięcie sprzężeń (i tym samym wzbudzania się wzmacniacza) poprzez źródło zasilania.
Piotr pisze:A oglądasz na oscyloskopie skutek swoich działań? Bez tego dobór odpowiedniego kondensatora jest praktycznie niewykonalny, ponieważ poprawna wartość zależy od takich rzeczy jak użyte transformatory, czy wzajemne ułożenie elementów.
Nie dorobiłem się jeszcze oscyloskopu, nad czym boleje, wiec puki co jestem skazany na takie toporne podejście do sprawy.
Piotr pisze:Ale w tym miejscu raczej nie ma takiej potrzeby.
Dobrze wiedzieć
Piotr pisze:Jak dla mnie to za dużo i to o rząd wielkości.
Zatem zmniejszę wartości obu rezystorów o jedno zero i niech Moc będzie ze mną
Zatem zmniejszę wartości obu rezystorów o jedno zero i niech Moc będzie ze mną
Nie! Najgłupsza rzecz jaką możesz zrobić to "na chama" dać 10 razy mniejsze rezystory i liczyć, że będzie dobrze. Szkoda lampy. Weź Ty w końcu KARTĘ KATALOGOWĄ i chociaż wybierz coś z "gotowych" punktów pracy z tabelki, jak już prostych pracy nie chcesz rysować.
Zatem zmniejszę wartości obu rezystorów o jedno zero i niech Moc będzie ze mną
Nie! Najgłupsza rzecz jaką możesz zrobić to "na chama" dać 10 razy mniejsze rezystory i liczyć, że będzie dobrze. Szkoda lampy. Weź Ty w końcu KARTĘ KATALOGOWĄ i chociaż wybierz coś z "gotowych" punktów pracy z tabelki, jak już prostych pracy nie chcesz rysować.
Napisałem tak po części w formie żartu, miałem zamiar dobrać wartości w kontrolowany sposób. Mój błąd że nie wyraziłem sie jasno