Tak się kiedyś robiło...

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7414
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Thereminator »

geguś pisze:Może lepiej zgłębiać wiedzę na temat ochrony ludzi od porażeń prądem?
Bardzo chętnie pogłębię. Jako że temat jest ci nieobcy, napisz może coś na temat amerykańskich przepisów z lat 50-60 i wskaż, które z nich konkretnie naruszyli konstruktorzy zaprezentowanych wzmacniaczy.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
geguś

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: geguś »

Thereminator pisze:
geguś pisze:Może lepiej zgłębiać wiedzę na temat ochrony ludzi od porażeń prądem?
Bardzo chętnie pogłębię. Jako że temat jest ci nieobcy, napisz może coś na temat amerykańskich przepisów z lat 50-60 i wskaż, które z nich konkretnie naruszyli konstruktorzy zaprezentowanych wzmacniaczy.
Nie wiem dlaczego ja mam coś wskazywać, zważywszy że to Ty piszesz o naruszeniu czegoś. Dla mnie wszystko jasne.
Awatar użytkownika
popiol17
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 866
Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
Lokalizacja: Kraków

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: popiol17 »

Podepnij komputer (zasilacz komputerowy) do gniazdka bez bolca i porównaj schemat zasilacza z schematem tego wzmacniacza. Kondensator1 połączony z obudową i przewodem N oraz kondensator2 połączony z obudową i przewodem L.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5475
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: AZ12 »

Ratujmy stare tranzystory!
Grzegorz Markowski
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 211
Rejestracja: pn, 3 lipca 2006, 18:15

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Grzegorz Markowski »

Przechwytywanie.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
GM
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7414
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Thereminator »

Obrazek
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7414
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Thereminator »

W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5475
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: AZ12 »

Kolejny wynalazek.

http://music-electronics-forum.com/atta ... -drawn.gif

Więcej informacji można uzyskać wpisując frazę "50C5 amplifier" w Google.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Lecho
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: pn, 17 czerwca 2013, 19:43
Lokalizacja: Cieszyn ale czeski po tamtej stronie granicy

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Lecho »

Znany jest w historii przypadek kopa elekrycznego z bassgitary jaki dostał w trakcie koncertu Gary Thain (Uriah Heep) trochę dziwne w przypadku profesjonalnej kapeli i sprzętu.
http://www.fastimages.eu/images/garythain.jpg
lubię szum starej płyty
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Vic384 »

Czesc
W przypadku instalacji elektrycznej w Ameryce, to trudno miec " faze na masie". Sa rozne grubosci bolcow we wtyczce. Moj dom w Toronto, zbudowany w 1923 roku,juz mial gniazdka z roznymi otworami. Mozna wlozyc wtyczke odwrotnie, ale tylko z pomoca mlotka. Ta wiec " dywagacje"na ten temat, sa tylko "dywagacjami". 12 lat temu przerabialismy z synem cala instalacje domowa i potem inspektor testowal kazde przylacze - gniazdko, czy jest zgodne z przepisami.
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: disaster »

W stanach używa się wtyczek typu A i B. Długość i grubość bolcy roboczych jest identyczna. Wtyczki typu B charakteryzują się za to dłuższym od pozostałych bolcem okrągłym, dodatkowo o przekroju koła (a nie prostokątnym, jak robocze).

Żeby było ciekawiej istnieją podwójne gniazda w standardzie B z dokładnie tą samą wadą co u nas - gniazda rozmieszczone są pionowo i obrócone o 180 stopni (na dole faza po lewej, na górze po prawej) (NEMA 1-15 i NEMA 5-15).
Istnieją też gniazda z ustaloną polaryzacją (NEMA 5-20) - tutaj wtyczka ma bolec neutralny ustawiony "na płask".

Do tego istnieją wtyczki i gniazda NEMA 14-50, dla urządzeń na 220V, w których występują 4 styki.
Tak, amerykanie wykorzystują takie napięcie dla urządzeń większej mocy, co ciekawe wiele z tych urządzeń potrzebuje zarówno 220V jak i 110V do poprawnego działania (na przykład element grzejny na 220V, a sterowanie na 110V.
Co ciekawe nie jest to napięcie międzyfazowe w naszym rozumieniu tego słowa.
Tam transformatory SN/nn są technicznie rzecz biorąc jednofazowe. Po stronie wtórnej jest dzielone na pół uzwojenie, z uziemionym środkiem. Dzięki temu pomiędzy środkiem a końcami uzwojeń jest 110V, a łącznie 220V.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Awatar użytkownika
Lecho
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: pn, 17 czerwca 2013, 19:43
Lokalizacja: Cieszyn ale czeski po tamtej stronie granicy

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Lecho »

O ile zrozumiełem poprawnie to w US jest w gniazdku sieciowym do dyspozycji 110 i 220V ? Pytam bo mam na warsztacie deck Sharp RT10 do przeróbki zasilania ze 120V/60Hz na Europę 220V/50Hz, prawdopodobnie wyprodukowany dla warunków Ameryki oraz Kanady.
http://www.fastimages.eu/images/sharp.jpg
lubię szum starej płyty
Awatar użytkownika
disaster
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1466
Rejestracja: wt, 5 października 2010, 21:13
Lokalizacja: Brzeziny k.Łodzi

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: disaster »

Stwierdzenie, że w USA w gniazdkach jest do dyspozycji 110 i 220V ma taką samą wartość logiczną jak stwierdzenie, że w Polsce jest do dyspozycji 230 i 400V. :)

Jak ktoś w stanach korzysta z płyty indukcyjnej, o mocy przyłączeniowej 9kW to na pewno ma zainstalowane gniazdo na 220V, bo przy 110V ciągnęłoby toto ponad 80A.
Z gniazda tego można wyciągnąć 110V na takiej samej zasadzie jak z naszego gniazda 400V można wyciągnąć 230.
Amerykańskie gniazdo 220V ma zazwyczaj 4 styki, instalacje pracują w tym przypadku w układzie jednofazowym z trzema przewodami czynnymi + przewód ochronny. Styki te to L1, L2, N i PE. Napięcie L1-L2 = 220V, L1-N, oraz L2-N = 110V.

Twój deck, to urządzenie małej mocy, do tego z transformatorem. On działa na pewno na 110V.
Z przyczyn technicznych koniec świata odwołany.
Poszukuję viewtopic.php?p=304055#p304055
Awatar użytkownika
Lecho
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: pn, 17 czerwca 2013, 19:43
Lokalizacja: Cieszyn ale czeski po tamtej stronie granicy

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: Lecho »

Ano właśnie, dlatego rozważam zewnętrzny zasilacz 220V/DC (adaptor) na sposób laptopa, drukarki czy faxu. Pobór mocy aparatu znikomy.
lubię szum starej płyty
Awatar użytkownika
wosiu1000
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 123
Rejestracja: pn, 5 kwietnia 2010, 11:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tak się kiedyś robiło...

Post autor: wosiu1000 »

Widzę, że wraca temat podłączania sprzętu do wzmacniaczy na lampach serii U. W epoce Pionierków i Nokturnów chcąc coś odebrać trzeba było włączyć antenę i uziemienie. Jeżeli ktoś rozpinał antenę na oknie i oparł się o kaloryfer to go poszczypało. Jeżeli podłączał uziemienie do rury wodociągowej to już czuł wyraźne szczypanie. Uziemienie było podłączane przez większy kondensator. W kilku gazetach widziałem porady, jak podłączyć Bambino do takiego radia. Fabrycznie nie miały takiego wejścia. Wejście było separowane odpowiednimi kondensatorami. Nie słyszałem żeby na jakiejś prywatce, a były wtedy b. popularne, nie było dyskotek, komuś coś się stało. Moi koledzy grywali na gitarach elektrycznych podpiętych pod te radia. Nikomu nic się nie stało. Oczywiście nikt nie siadał na kaloryferze i nie jeździł z tym w plener. Niedawno spotkałem schemat współczesnego radia, chyba Violetta. Antena i uziemienie było tak samo wyprowadzone. W tamtych latach przesiadka z przedwojennego 1-V-2 na superheterodynę to był poważny wydatek. Seria U była naprawdę tańsza. Dla tego ratowano się w ten sposób. Chyba w Radioamatorze był schemat generatora na lampie U. W szkole mieliśmy oscyloskop (prawdziwy) też na U. Przed uruchomieniem badanego układu nauczyciel sprawdzał "sfazowanie" oscyloskopu. Nie namawiam nikogo do budowy takiego sprzętu, bo ktoś kto pisze, mam dwie lampy i 5 oporników - co mogę z tego zrobić, rzeczywiście może się zabić. Bezpiecznej działalności.
Woitek