Okazał się być niegrzebany do tego stopnia, że po raz pierwszy zdarzyło mi się własnoręcznie odkręcić obydwie łapki za skalą, których zwykle brakuje i trochę poharatać kończyny w trakcie wysuwania szaski z obudowy.

Z grzebania - ktoś coś kombinował z mocowaniem opornika redukcyjnego, być może go wymieniał, muszę sprawdzić.
A co z uproszczeń? Kuriozalne wydaje się być zastąpienie włączonego równolegle do rezystora 120Ω konwencjonalnego elektrolitu 50uF smołowcem 20nF bez żadnego dodatkowego filtru RC. Jedna z diod UBL21 wisi w powietrzu. Smołowiec przy lampie prostowniczej nie jest dołączony do niej równolegle lecz między katodę a masę. Potencjometr siły głosu jest równocześnie obciążeniem detektora, a polaryzacja siatki triody wzmacniacza napięciowego nie ma połączenia z ARW.
Wszystkie elementy datowane są na okolice sierpnia 1955, lampy też. Numer 004011, więc chyba zabrakło 1 z przodu. Eletrolity 32uF wykazują pojemność w granicach 31-33uF; mam nadzieję, że dadzą się bezproblemowo uformować.
