chrzan49 pisze:Janusz ,ąż bóli brzucha dostałem.Co to za problem wyciąć listewki rozpłatnicą.Takie Ci zrobią także w każdym Majsterklepce czy Sobieradku.
Chyba zaćmienie Cię omamiło.Taki fachura a jednak!Rozumiem gdyby to mnie się przytrafiło ale Tobie młodemu?
Pozdrawiam życzliwie
T
Z bocznymi listewkami to jeszcze bym sobie poradził, ale z przodem nie ;-(
A tak mam oryginał.
Pozdrawiam
Janusz
Dzisiaj kupiłem swojego Philipsa 6-39A, ale w troszkę nietypowej obudowie.
DSCN4225.JPG
Wersja? Dystrybuowany pod inną marką?
Obudowa wygląda na pasującą, a nie dopasowywaną. Jest ślad po ozdobnej listwie, ale nie ma śladu po firmowym znaczku.
Witam, obejrzałem sobie skrzynkę i być może jest dorabiana kiedyś byli naprawdę bardzo dobrzy stolarze i niejednokrotnie bardzo trudno rozpoznać oryginał bez materiału porównawczego, w moim jest po bokach ozdobny pasek ok 1,5 cm od brzegu, może to tłumaczy brak śladu po znaczku, swojego philipsa 33A składałem z 2 odbiorników to nie znaczy że kanibalowałem dobre do uratowania, ale w pierwszym modelu jak fantastycznie zrobiona była skrzynka wykorzystano oryginalne elementy skrzynki które zostawiłem do następnej skrzynki, gratuluję zakupu też jestem zdania żeby ratować jak najwięcej rodzimej przedwojennej produkcji, pozdrawiam Hieronim.
Nadeszła chwila, gdy z Philipsem mogę rozpocząć odbudowę obudowy w/w Philipsa.
W międzyczasie nabyłem obudowę od modelu wyższego, jest w bardzo dobrym stanie, niestety jest za duża.
Umiejętności stolarskie (w połączeniu z kolegą 25 lat z dłutkiem) wydają się wystarczające, ale jedna kwestia mnie nurtuje:
Czy odbudowywać obudowę od zera (stara jest bardzo nieorginalna i dosłownie przeżarta)?
Czy przebudować oryginalną Philipsowską obudowę na mniejszy model?
Trochę to tak jak przeklepywać Poloneza na 125p.
Proszę o sugestie, z jednej strony szkoda mi obudowy od 7-39A a z drugiej 6-39A w "prawie oryginalnej" brzmi lepiej niż "całkowice dorabianej".
Z góry dziękuję za szybkie sugestie.
Pozdraiwam,
Wojtek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witam, lepiej dorobić od początku niż przerabiać od innego po pierwsze to szkoda niszczyć dobrej skrzynki prędzej dorwać samo chassis niż dobrą skrzynkę z wiadomych przyczyn jest dobrym pożywieniem po drugie jaki tam będzie prawie oryginał przy tym zmniejszaniu na pewno pójdzie coś nie tak i skrzynka będzie się nadawać na opał, dobrze by było posiąść zdolności pigmejów i jak oni głowy tak tą skrzynkę można by zmniejszyć ale chyba się nie da tak , tak że i prędzej i lepiej będzie zrobić od nowa, pozdrawiam Hieronim
Popieram przedmówce. Przeróbka takiej skrzynki to w pewnym sensie jej zniszczenie. Dorobić można, niech sobie chassis w niej posiedzi, może kiedys się znajdzie taka oryginalna skrzynka. A jeśli wyjdzie co przy 25 latach z dłutem raczej jest pewne to nikogo to razić nie powinno. Trochę to jak współczesne latające warbirdy czasem 5% oryginalnych cześci wystarczy aby to był uznany oryginał po odbudowie
Wygląda jak wygląda a że wygląda tragicznie... Nieistotne. Ważne że jest i jest czym się podeprzeć przy kopiowaniu, nie trzeba się niczego domyślać. Same elementy metalowe też są dużym ułatwieniem, bo po prostu już są. A wiadomo ze drobiazgi zawsze stanowią największy problem.
Swoją drogą ciekawe, czy nie dało by się takiego rozpadającego się elementu impregnować jakąś "rzadkolejną" żywicą, która po wsiąknięciu i utwardzeniu stworzyłaby coś w rodzaju laminatu czy też kompozytu, który potem można by np. okleić nowym fornirem i wykończyć zgodnie z sztuką stolarską.
Trochę tak jak modelarze robią swoje latające modele z użyciem włókna węglowego (czy jak się tam ono nazywa).
W te dziurki po kornikach akurat dobrze by wsiąkało
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Do Kolegi tarasw !
A może byłbyś zainteresowany skrzynką jak ta na fotkach ?. Jest też płyta podgłośnikowa i tylna ścianka .
Wszystko po renowacji.
Pozdrawiam ed_net.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Reanimuję Philipsa 6-39A i natrafiłem na pewien problem. Radio słabo "gra" na m.cz. Nie pomogła wymiana lampy. Wzmocnienie jest nadal słabe, co przekłada się na słaby odbiór stacji. Czy to może być wina kondensatora C26?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Raczej mało prawdopodobne. Zresztą wtedy nie miał byś niskich tonów. Ten odbiornik ma małe wzmocnienie m.cz., z powodu braku jakiegokolwiek wzmocnienia przed EBL1. Ona potrzebuje 3W amplitudy do pełnego wysterowania, więc napięcie o typowym, liniowym poziomie da ciche granie.
Witaj,Edwardzie, przy okazji tego postu.
Miałem kiedyś nieodżałowanego po dziś dzień Philipsa niemieckiego D60 Aachen Supera
z taką właśnie skrzynką,jaką tu pięknie prezentujesz.Tam były lampy AK2,AF3,EFM11,ABL1 i AZ1
w oryginale,ale do mnie radyjko dotarło już w mieszance:CK1,EF9,EFM11,CBL1 i AZ1.
Dziwny zestaw,ale już o tym kiedyś wspominałem,dlaczego ktoś zgrabnie uniknął żarzenia szeregowego
lamp C,oka magicznego i czerwonej lampy EF9.Radio było w wersji z przetwornicą wibratorową na napięcia
od 6 do 48 V z takimi uzwojeniami parami na trafie sieciowym poza uzwojeniem zasilania sieciowego.
Więc obdzielono wszystkie lampy powyższe do woli,czym chata bogata była.Może kiedyś i takie Ci się trafi.
Nie wiem,czy wspomniana w poście wersja czeska miała taką opcję.Wg mnie taka wersja niemiecka była
dla sztabu Wehrmachtu dedykowana.Ot,wspomnienia sprzed prawie 30tu lat...Gdy radia się pozbyłem z przyczyn
powiedzmy... obiektywnych.