Tonsil wczoraj i dziś.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
Tonsil wczoraj i dziś.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3948
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
To jest co najmniej smutne
. Więcej nie napiszę, bo cisną mi się na usta słowa niecenzuralne 


-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Ciekawe czy pożar jaki wybuchł tam parę miesięcy temu miał charakter kontrolowany. 

-
- 625...1249 postów
- Posty: 837
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Sentyment sentymentem. Jak tak czytam sobie te wspomnienia to-
W czasach świetności:
Przed licenją, na licencji, dla licencji, licencyjna. Głośniki, mikrofony, słuchawki...
Znaczy, że sami nie umieliśmy zrobić nic dobrego a komora bezechowa powstała bo trzeba pewnie było jednak spełnić jakieś podstawowe wymogi pomiarowe dla głośników robionych na licencji. Wyszła duża bo czasy takie, że wszystko miało być na pokaz - bolsze. Gdzie tu miejsce na dume? Zarządzili budowe, zbudowali, klepali licencje. Pytanie czy ograniczeniem własnej kreatywności do zera były ustawki polityka-pieniadze czy faktycznie nic nikomu się nie chciało.
A po przemianach oczekiwanie na mitycznego inwestora z zachodu co przyjdzie i uratuje przedsiębiorstwo. Jednak nie uratował bo chlał z prezesami zamiast snuć plany biznesowe. Gigantyczny moloch, posiadający silne związki zawodowe, już widzę tą kolejkę chętnych co mają w swoich ojczyznach rentowne własne zakłady produkcyjne. Ani jeden iwestor zagraniczny nie miał i nie ma interesu rozwijania polskich przedsiębiorstw i zostawiania tu podatków.
Moim zdaniem to tu nawet nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem bo ono rozlało sie na początku lat 70.
Logicznym był podział na mniejsze cząstki zarządzane przez fachowców w swoich dziedzinach. Jak to wykonano to inna sprawa.
Nie ważne jest miejsce, mury, cegły, ziemia. Ważni są ludzie i ich pomysły. Jak te czynniki są kiepskie to nic nie pomoże.
Komora miała zaletę - była duża, reszta to kompromisy i utykanie wad. Na stosowny rozmiarem pomnik Polski Licencyjnej w sam raz.
W czasach świetności:
Przed licenją, na licencji, dla licencji, licencyjna. Głośniki, mikrofony, słuchawki...
Znaczy, że sami nie umieliśmy zrobić nic dobrego a komora bezechowa powstała bo trzeba pewnie było jednak spełnić jakieś podstawowe wymogi pomiarowe dla głośników robionych na licencji. Wyszła duża bo czasy takie, że wszystko miało być na pokaz - bolsze. Gdzie tu miejsce na dume? Zarządzili budowe, zbudowali, klepali licencje. Pytanie czy ograniczeniem własnej kreatywności do zera były ustawki polityka-pieniadze czy faktycznie nic nikomu się nie chciało.
A po przemianach oczekiwanie na mitycznego inwestora z zachodu co przyjdzie i uratuje przedsiębiorstwo. Jednak nie uratował bo chlał z prezesami zamiast snuć plany biznesowe. Gigantyczny moloch, posiadający silne związki zawodowe, już widzę tą kolejkę chętnych co mają w swoich ojczyznach rentowne własne zakłady produkcyjne. Ani jeden iwestor zagraniczny nie miał i nie ma interesu rozwijania polskich przedsiębiorstw i zostawiania tu podatków.
Moim zdaniem to tu nawet nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem bo ono rozlało sie na początku lat 70.
Logicznym był podział na mniejsze cząstki zarządzane przez fachowców w swoich dziedzinach. Jak to wykonano to inna sprawa.
Nie ważne jest miejsce, mury, cegły, ziemia. Ważni są ludzie i ich pomysły. Jak te czynniki są kiepskie to nic nie pomoże.
Komora miała zaletę - była duża, reszta to kompromisy i utykanie wad. Na stosowny rozmiarem pomnik Polski Licencyjnej w sam raz.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Właśnie mamy w Warszawie następne "wystąpienia". Kto na tym skorzysta? Zwykły robol? Zakłady? Czy durnie podpalający opony zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za umyślne skażenie środowiska?Ukaniu pisze: ...posiadający silne związki zawodowe,...
Przychylam się.Ukaniu pisze: Komora miała zaletę - była duża, reszta to kompromisy i utykanie wad. Na stosowny rozmiarem pomnik Polski Licencyjnej w sam raz.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Tak narzekacie, a Chińczycy jak zaczynali?... Tez jako wykonawcy obcej myśli technicznej - a jednak potrafili nauczyć się na tym co wykonywali.
A teraz potrafią ciągnąc to i rozwijać dalej.
My jakoś potrafimy tylko rozwalać to co już zbudowane - nie tylko Tonsil czy inne firmy, ale i zwyczajne zabytki, które burzone są wbrew prawu często (weekendowe wyburzanie) - żeby postawić kolejny budynek mieszkalny czy supermarket.
A teraz dorabiacie teorię do praktyki " No tak - już nic nie można było zrobić jak tylko wyburzyć"... Bo komuna była be....
A miejsc pracy ubywa...
A teraz potrafią ciągnąc to i rozwijać dalej.
My jakoś potrafimy tylko rozwalać to co już zbudowane - nie tylko Tonsil czy inne firmy, ale i zwyczajne zabytki, które burzone są wbrew prawu często (weekendowe wyburzanie) - żeby postawić kolejny budynek mieszkalny czy supermarket.
A teraz dorabiacie teorię do praktyki " No tak - już nic nie można było zrobić jak tylko wyburzyć"... Bo komuna była be....
A miejsc pracy ubywa...
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 625...1249 postów
- Posty: 837
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Bo oni się uczą i pracują a my czekamy na cud.Jado pisze:Tak narzekacie, a Chińczycy jak zaczynali?... Tez jako wykonawcy obcej myśli technicznej - a jednak potrafili nauczyć się na tym co wykonywali.
A teraz potrafią ciągnąc to i rozwijać dalej.
Jeśli nie przystaje do dzisiejszych realiów to po co trzymać? To tylko mury, bezwartościowe jeśli pozbawione sensownego wsadu. Zabytki pomijam.Jado pisze:My jakoś potrafimy tylko rozwalać to co już zbudowane - nie tylko Tonsil czy inne firmy
Skoro na zachodzie było wszystko mniejsze i gorsze to jakim cudem my kupowaliśmy od nich licencje a nie oni u nas?
Poprzedni system nie był be, ma swoje osiagnięcia społeczne i gpospodarcze. Łatwo było wtedy spłacać licencje towarem produkowanym tanią siłą roboczą.Jado pisze:`A teraz dorabiacie teorię do praktyki " No tak - już nic nie można było zrobić jak tylko wyburzyć"... Bo komuna była be....
A miejsc pracy ubywa...
Nie można jednak nie zauważyć wad jak np. Zupełny brak chęci albo zduszenie ich w zarodku a przez co znikoma ilość prawdziwie pionierskich rozwiązań technicznych. Rozleniwienie, zawsze się wszystko sprzeda, jak się nie robi to i tak się w zasadzie zarobi.
Pewnie najmocniej z łezką w oku stare czasy wspominają np. związkowcy w stoczni którzy w czasie wizyty pani Thatcher skandowali MARGARET! MARGARET!
ha ha ha
Ja jestem pewny, że wtedy końcówka lat 80 zachód już wiedział co trzeba zlikwidować i kogo wprowadzić aby wydoić ten kraj na tłuste emerytury.
MARGARET! MARGARET!
A Panowie z BW w Tonsilu piją
MARGARET!
Pewnie widać w tym dwoistość - tak - bo mogło być trochę inaczej i dawniej i w czasie przemian i teraz. Ale to nie jest problem ani kłopot kierownictw dużych firm ale wyższych stołków.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1279
- Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Witam
Ja miałem tą wątpliwą przyjemność pracować w Telpodzie w latach świetności i powolnej agoni w latach
osiemdziesiątych. Kolego Ukaniu tylko z jednym tematem się z Tobą nie zgodzę. a mianowicie co do
inwestorów. Przedstawiciele Eriksona jak zobaczyli park maszynowy chcieli od razu wejść w małe AGD.
Ale nikt nie poparł tego tego pomysłu, woleli siedzieć na stolcach i czekać aż będzie jakieś zamówienie.
Jakoś nikt nie zauważył że skończyła się era lamp i pojedynczych tranzystorów i nikt już nie zamawia
milionów sztuk tylko setki ale wysoko jakościowych. ZZ zamiast myśleć aby ludzie mieli co robić i zarobić,
to stawiali krzyże duże i małe a nawet budkę spowiednika obecnego obowiązkowo w czasie zawieruch.
A co do Warszawy, czy Grekom przybyło choć jedno euro po ich rozróbie?
Pozdrawiam
tedi.
Ja miałem tą wątpliwą przyjemność pracować w Telpodzie w latach świetności i powolnej agoni w latach
osiemdziesiątych. Kolego Ukaniu tylko z jednym tematem się z Tobą nie zgodzę. a mianowicie co do
inwestorów. Przedstawiciele Eriksona jak zobaczyli park maszynowy chcieli od razu wejść w małe AGD.
Ale nikt nie poparł tego tego pomysłu, woleli siedzieć na stolcach i czekać aż będzie jakieś zamówienie.
Jakoś nikt nie zauważył że skończyła się era lamp i pojedynczych tranzystorów i nikt już nie zamawia
milionów sztuk tylko setki ale wysoko jakościowych. ZZ zamiast myśleć aby ludzie mieli co robić i zarobić,
to stawiali krzyże duże i małe a nawet budkę spowiednika obecnego obowiązkowo w czasie zawieruch.
A co do Warszawy, czy Grekom przybyło choć jedno euro po ich rozróbie?
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
A teraz ja muszę tłumaczyć wnuczkom po co ja brałem udział w takich "wystąpieniach" trzydzieści parę lat temu i co z tego mam poza "smakiem" pały na plecach. Tylko wtedy wszyscy strajkujący mieli pracę a teraz? Ja tam jakoś jeszcze przeżyję ale młodsi?geguś pisze:Właśnie mamy w Warszawie następne "wystąpienia". Kto na tym skorzysta? Zwykły robol? Zakłady? Czy durnie podpalający opony zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za umyślne skażenie środowiska?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 837
- Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Mnie nikt nie wytłumaczył prosto jak pytam o tą MARGARET! i związkowców. No nie możliwe abyście sie dali taki nabrać słuchająć RWE. Dziś jest to samo, gdzie sie barany zapędzi tam stoją. Jakoś nie za wiele sie mówi, że Polska była wtedy na celowniku działalności agenturalnej i wywrotowej zachodu. Nikt nie wierzył DTV wszyscy wierzyli RWE, jakoś nikt nie wierzył w angielskie slumsy na przedmieściach robotniczych miast ale wszyscy widzieli ile kosztuje 1 USD.TELEWIZOREK52 pisze:[A teraz ja muszę tłumaczyć wnuczkom po co ja brałem udział w takich "wystąpieniach" trzydzieści parę lat temu i co z tego mam poza "smakiem" pały na plecach. Tylko wtedy wszyscy strajkujący mieli pracę a teraz? Ja tam jakoś jeszcze przeżyję ale młodsi?
A praca będzie bo natura nie lubi próżni, może jeszcze jeden przewrót?

A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Podobno nasi za granicą pracują bardzo dobrze - jak im sensownie płacą.Ukaniu pisze: Bo oni się uczą i pracują a my czekamy na cud.
Może tu leży haczyk?
Licencje między innymi kupuje się chyba po to, żeby wskoczyć na trochę wyższy poziom technologiczny - przeskoczyć kilka poprzednich etapów i zbliżyć się do obecnego panującego poziomu. Bazując na tym, można próbować rozwijać własne pomysły i starać dogonić (a może nawet przegonić) czołówkę.Skoro na zachodzie było wszystko mniejsze i gorsze to jakim cudem my kupowaliśmy od nich licencje a nie oni u nas?
Większe firmy (koncerny) wykupują nawet całe mniejsze firemki z cała ich wiedzą i technologią jeśli uznają, że to jest obiecujący kierunek.
I wydaje się, że działania Tonsilu w tamtym czasie przyniosły efekty, skoro tak dobrze sprzedawały się ich głośniki za granicą (tak przynajmniej piszą w "Historii Tonsilu" na ichniej stronie).
A komory bezechowej jak widać do dzisiaj żal.
Szkoda tylko, że w okresie "przejściowym" po 89 roku, wszystkie te osiągnięcia systematycznie ubijano i likwidowano - teraz możemy sobie tylko powspominać.Poprzedni system nie był be, ma swoje osiagnięcia społeczne i gpospodarcze. Łatwo było wtedy spłacać licencje towarem produkowanym tanią siłą roboczą.
Nie można jednak nie zauważyć wad jak np. Zupełny brak chęci albo zduszenie ich w zarodku a przez co znikoma ilość prawdziwie pionierskich rozwiązań technicznych. Rozleniwienie, zawsze się wszystko sprzeda, jak się nie robi to i tak się w zasadzie zarobi.
Czy dzisiejsza niepewność jutra działa tak mobilizująco i pobudza wyobraźnię twórczą bardziej niż wtedy?
No, ale - możemy tak gadać.....

Chyba lepiej coś sensownego sobie podłubać.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Masz rację. Pamiętam doskonale czasy Gomułkowskie i to co u nas wytwarzano. Dopiero dojscie Gierka do władzy zaowocowało zakupem wielu licencji i nie bardzo sobie wyobrażam żebyśmy bez ich zakupu dokonali takiego przeskoku. Mogliśmy dalej produkować Mikrusy, syrenki, żyletki "Rawa" (dla młodszych - nadawały się do temperowania ołówków i to nie zawsze) telewizory cz-b, itp. Najgorsze jest to że wszystko co zbudowano (w/g niektórych nic) w czasie Gierkowskiej dekady - rozpieprzono. Niektóre zakupy licencji miały podłoże polityczne ( PF-125, PF126, Berliet) ale dzięki temu nasza motoryzacja zrobiła krok do przodu. Tylko co z tego jak teraz na łeb upadła. Takie pepiczki, Rumuny, wypuszczają kolejne modele samochodów a na gruzach FSO pokrzywy rosną. Ech, szkoda gadać. Pozdrawiam.Jado pisze:Licencje między innymi kupuje się chyba po to, żeby wskoczyć na trochę wyższy poziom technologiczny - przeskoczyć kilka poprzednich etapów i zbliżyć się do obecnego panującego poziomu
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
To zrównanie z ziemią (wyszukajcie sobie zdjęcie Nagasaki po zbombardowaniu atomówką - podobny widok) bynajmniej nie zawsze wynika z tego że marne było, to i musiało upaść. Zostaliśmy potraktowani jako kraj kolonialny a kolejni nasi przywódcy zadowalali się statusem kacyków. Buldożer jechał i brał na łychę jak leci a może nawet te, które zapowiadały się najlepiej - w pierwszej kolejności.
Teraz wszystkich nas, łącznie z dziećmi w pieluchach zadłuża facet, który nie wiadomo właściwie jak się nazywa (ma kilka paszportów na różne nazwiska, jak James Bond), za to z pewnością pracuje dla City. Kto wie, może znał się dobrze z Margaret?
Skoro już mowa o znajomościach z wysoko postawionymi kobietami: niech ktoś znajomy Angeli powie jej żeby nie marnowała pieniędzy na subsydiowanie niemieckich stoczni z ich niepotrzebnie wielkimi komorami bezechowymi. Ona chyba nie rozumie co to jest Wolny Rynek. Niech patrzy na nas i się uczy!
Teraz wszystkich nas, łącznie z dziećmi w pieluchach zadłuża facet, który nie wiadomo właściwie jak się nazywa (ma kilka paszportów na różne nazwiska, jak James Bond), za to z pewnością pracuje dla City. Kto wie, może znał się dobrze z Margaret?
Skoro już mowa o znajomościach z wysoko postawionymi kobietami: niech ktoś znajomy Angeli powie jej żeby nie marnowała pieniędzy na subsydiowanie niemieckich stoczni z ich niepotrzebnie wielkimi komorami bezechowymi. Ona chyba nie rozumie co to jest Wolny Rynek. Niech patrzy na nas i się uczy!
_
-
- 375...499 postów
- Posty: 430
- Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Września
Re: Tonsil wczoraj i dziś.
Komora bezechowa została wyburzona, ponieważ na terenie byłego zakładu przy ul. Daszyńskiego budowane jest obecnie blokowisko i centrum handlowe. Betonowy kloc o kubaturze 500 m^3 nie był już nikomu potrzebny. Z kilku powodów. Po pierwsze aparatura pomiarowa, która stanowiła jej wyposażenie została już dawno rozkradziona (to były głównie drogie przyrządy firmy Brüel & Kjær: mikrofony, generatory, wzmacniacze, rejestratory, itp.). Po drugie, wytłumienie komory składało się z klinów poliuretanowych, które od lat 70. spróchniały do tego stopnia, że kruszyły się i odpadały ze ścian. Po trzecie, w związku z powyższym eksploatacja komory wymagałaby przeprowadzenia tam generalnego remontu oraz zakupu wyposażenia niezbędnego do wykonywania pomiarów. Ponadto w czasach "przedrozbiórkowych" komora stała się żerowiskiem meneli, którzy używali jej jako miejsca libacji alkoholowych a także w charakterze noclegowni... Istniały plany wykorzystania komory jako ciekawostki turystycznej (żeby można było tam przeprowadzać wycieczki szkolne), ale pewnego dnia ktoś podpalił wytłumienie i jakiś czas później pomieszczenie wyburzono.
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko człowiek jest leniwy...