Ogólnie widzę to tak (zgodnie zresztą z punktem widzenia Romka), że między suwaki obu potencjometrów włączamy woltomierz, zaś na zwarte początki i końce potencjometru pewne napięcie stałe.
Jeśli między suwakami wystąpi napięcie to mamy do czynienia z niewspółbieżnością, tym większą im większe napięcie wystąpi miedzy suwakami.
Zauważmy jednak, że w takim układzie nie występuje wrażliwość na inne wartości oporności całkowitej obu ścieżek, a jedynie na współbieżność regulacji. Jest to może lekko intuicyjnie, ale chyba wszyscy wiedzą o co chodzi.
Współczynnik niewspółbieżności warto może zdefiniować jako stosunek napięcia występującego między suwakami do napięcia zasilania i to wszystko przemnożone przez 100%. Tak zdefiniowany współczynnik może przyjąć znak minus. 100% niewspółbieżności mamy, gdy wystąpi pełne napięcie zasilania na woltomierzu, czyli gdy jedna sekcja jest jeszcze na początku a druga już na końcu potencjometru

.