Elektrośmieciowy Pionier :)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Elektrośmieciowy Pionier :)
Brak czasu nie pozwala mi się poważniej zająć Pionierem cudem uratowanym przed młotkiem i kombinerkami złomiarza (zob. viewtopic.php?f=5&t=8305&p=269096&hilit ... h.#p269096 toteż póki co dokonałem tylko jego wstępnych oględzin, tym razem już wewnętrznych i przy okazji - usunięcia tego co nieudolnie zgrzebał poprzedni jego właściciel. Reszta - w komentarzach do fotek.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Całkiem dobry pomysł z tymi oporami na śrubkę. Żywiczniaki (moje ulubione) jak najbardziej ale te blokowe jakoś tak mi nie bardzo.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Mam dwa żywiczniaki 470nF 250V które można by zamiast blokowców zastosować. Ale te ostatnie są o wiele wygodniejsze w montażu: same mogą pełnić rolę łączówki dla innych elementów. Zastosowałem je zresztą w Syrence: download/file.php?id=47913&mode=view Mam też podwójny, na oko znacznie starszy blokowiec TESLA, o pojemności 2 X 0,5uF który załawiłby za jednym zamachem obie filtracje.
Na razie jednak chciałbym uruchomić radio w miarę możliwości zgodne z oryginałem. Za wzorzec montażu mógłby posłużyć ten oto egzemplarz: http://oldradio.pl/ilustracja/621779052 ... _U_II.html
aczkolwiek taka elegancja zestawiona z boordelem panującym w moim najnowszym nabytku wygląda aż podejrzanie. Może zachowano tu wszystko co było (nie wyłączając owej nieszczęsnej preszpanowej łączówki którą pewnie przyjdzie zastąpić mi czymś solidniejszym, przynajmniej textolitem, o ile tylko końcówki da się przełożyć bez ich połamania) natomiast wszelkie elemeny RC przelutowano tak aby panował porządek?
Na razie jednak chciałbym uruchomić radio w miarę możliwości zgodne z oryginałem. Za wzorzec montażu mógłby posłużyć ten oto egzemplarz: http://oldradio.pl/ilustracja/621779052 ... _U_II.html
aczkolwiek taka elegancja zestawiona z boordelem panującym w moim najnowszym nabytku wygląda aż podejrzanie. Może zachowano tu wszystko co było (nie wyłączając owej nieszczęsnej preszpanowej łączówki którą pewnie przyjdzie zastąpić mi czymś solidniejszym, przynajmniej textolitem, o ile tylko końcówki da się przełożyć bez ich połamania) natomiast wszelkie elemeny RC przelutowano tak aby panował porządek?
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Zdjęcie z linku wygląda aż za ładnie, jak na razie jeszcze tak ładnie poukładanego Pioniera nie widziałem. "Szmaciane" przewody chyba niezbyt często były używane, warto je zachować. Posiadam Pioniera U w którym wszystkie połączenia są wykonane właśnie takim przewodem w kilku kolorach. Wygląda to znacznie lepiej niż zwyczajne igielitowe przewody stosowane zazwyczaj.
Przy okazji rozeznania w elementach, może Wy wiecie czyjej produkcji są te nietypowe oporniki? Na kilkanaście egzemplarzy tych odbiorników tylko w jednym znalazłem takie coś, na dodatek wyglądają tak jakby były tam fabrycznie wlutowane. Poza nimi są i zwykłe spotykane w większości odbiorników z tego okresu.
Przy okazji rozeznania w elementach, może Wy wiecie czyjej produkcji są te nietypowe oporniki? Na kilkanaście egzemplarzy tych odbiorników tylko w jednym znalazłem takie coś, na dodatek wyglądają tak jakby były tam fabrycznie wlutowane. Poza nimi są i zwykłe spotykane w większości odbiorników z tego okresu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Z jednym małym zastrzeżeniem - te "luty" wokół potencjometru. Słowo harcerza że nie jestem czepliwy.jacekk pisze:Zdjęcie z linku wygląda aż za ładnie, jak na razie jeszcze tak ładnie poukładanego Pioniera nie widziałem

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3333
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Też mam taki opornik wysokoomowy.
Podobno był on stosowany w przyrządach pomiarowych.
No i coś mi się kojarzy z fajką od świecy zapłonowej starych samochodów.
Pozdrawiam.
Podobno był on stosowany w przyrządach pomiarowych.
No i coś mi się kojarzy z fajką od świecy zapłonowej starych samochodów.
Pozdrawiam.
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2469
- Rejestracja: sob, 2 lutego 2008, 19:18
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
No nie Panie Jacku.Wtopa chyba
Fajkowe były węglowe(ten tez zapewne) o oporności około 20 komów o ile stara pamięc dopisuje "nieco" inne.Poprawiały jakość iskry i ograniczały zakłócenia.Później zastosowno przewody o wysokiej rezystancji bo te oporniczki często były powodem przerw w zasilaniu naszego ukochanego bolida.
Pozdrawiam z szacunkiem a Tomaszowi zycze czasu więcej.
Pioner b.ładny.
T
Fajkowe były węglowe(ten tez zapewne) o oporności około 20 komów o ile stara pamięc dopisuje "nieco" inne.Poprawiały jakość iskry i ograniczały zakłócenia.Później zastosowno przewody o wysokiej rezystancji bo te oporniczki często były powodem przerw w zasilaniu naszego ukochanego bolida.
Pozdrawiam z szacunkiem a Tomaszowi zycze czasu więcej.
Pioner b.ładny.
T
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
No i znalazłem trochę czasu; jak już wspomniałem w innym temacie - radio zostało uruchomione, urwana linka zastąpiona mocnym stylonowym juzingiem (niestety bialym - akurat taki miałem). Kabel sieciowy także założyłem biały, bo znalazłem odpowiednio długi kawałek, a ten jaki był w znalezionym radiu miał może pół metra długości i trzeba było stawiać radio na podłodze przy samym gniazdku, bądź korzystać z przedłużacza. Będę rzecz jasna rozglądąć się za czymś ciemniejszym (o, jak fajnie wyszło
). Jak już pisałem: radio okazało się żywe, zadziałało po uzupełnieniu lamp. Ułamaną preszpową łączówkę wymontowałem z radia, wypiłowałem nowy ząbek tak że stała się krótsza o kilka mm i zacisnałem ją na nowo w szczelinie wyciętej w chassis. Trzyma się.
Z kolei postanowiłem powalczyć z napięciem żarzenia, które odbiegało (na plus) od znamionowego o blisko 10%. Okazało się ono dość oporne na wszelkie próby zbicia. Niewiele pomógł rezystor 56 omów lutowany między żarówki (w szereg z nimi) który zresztą i tak grzeje się zdecydowanie za mocno. Dalszy, niewielki spadek napięcia żarzenia udało się uzyskać przez zastąpienie druciaka 2k w filtrze - rezystorem węglowym 1,8k a następnie 1.1k. Oczywiście, kosztem nieznacznego wzrostu prądu anodowego w UBL21, dzięki czemu wzrósł spadek napięcia na żarówkach oraz włączonych w szereg z nimi rezystorze. Ale nadal było to zbyt dużo. Dopiero zastąpienie oryginalnego termistora długim termistorem telewizyjnym starego typu (jak radził Telewizorek52) sprawiło że napięcia żarzenia wróćiły do normy. Niestety miejsca na taki wielki termistor brak, prowizorycznie zamontowany wystawał z chassis i groził zwarciami do pobliskich elementów. A i oryginalny pionierowski termistor chciałoby się zachować. Pewnie przyjdzie mi albo zastąpić węglowy rezystor 56 omów wstawiony między żarówki jakimś solidniejszym druciakiem, tak ze 100 omów, albo... poszukać gdzieś na śmietniku żarówek choinkowych 14V 5W - próbował ktoś użyć ich w "Pionierze"? Czy może z uwagi na zbyt duży ich prąd znamionowy efekt okazuje się przeciwny od oczekiwanego? Bo grzebania radia jeszcze mocniej, np wstawiając rezystor redukcyjny od "Promyka" (mający niezależną sekcję 125 omów) co pozwoliłoby w miejsce termistora włączyć sekcję 250 omów (której brak w moim egzemplarzu) a sam termistor włączyć tak aby w pozycji 125V przełącznika napięć płynął przez niego prąd żarzenia obydwu gałęzi (tylko czy termistor to wytrzyma?) - nie bardzo bym chciał. Tym bardziej nieładnie byłoby wstawić w obwód żarzenia dodatkowy rezystor na chama, pozbawiając tym samym radio możliwości zasilania ze 125V
Kolejnym problemem są zaniki czułości, po których sygnał powraca z charakterystycznym trzaskiem. Podejrzewam - jak zwykle w podobnych przypadkach - kondensatory w filtrach p.cz. Są to jednak filtry inne niż te z którym miałem dotąd do czynienia: w kubkach bez klinów za to mocowane do chassis odginanymi języczkami, a tym samym zasadniczo na stałe. Nie chciałbym więc ich demontować bez koniecznej potrzeby, tj upewnienia się że rzeczywiście kondensatory są wadliwe. A dla upewnienia się co do powyższego należałoby ruszyć rdzeniami w cewkach. I tu kolejny problem: o ile w filtrach z klinami rdzenie miały plastikowe gwintowane oprawki, to tu są najwyraźniej rdzenie bez oprawek, z wycięciem pod śrubokręt, i zalane jakąś parafiną. Próba kręcenia ich na siłę poskutkuje z całą pewnością ich ukruszeniem. Przyjdzie mi w tej sytuacji albo podgrzać filtry np. suszarką do włosów, albo zapuszczać do wnętrza karkasów po kropelce benzynę ekstrakcyjną. aż do wypłukania parafiny. Mam w tym miejscu pytanie do Forumowiczów którzy takie filtry rozbierali: karkasy są wykonane, jak mam nadzieję z tworzywa fenolowego, a nie z polistyrenu, który może ulec zniszczeniu tak od wysokiej temperatury, jak i od kontaktu z benzyną a właściwie jej podróbką która dziś może zawierać rozmaite aromatyczne świństwa, z etylobenzenem na czele?
No i odwieczny problem z potencjometrem siły głosu. Wygląda on na oryginalny (ośka zakończona jest "piórkiem", tak samo jak ośka przełącznika zakresu), ale jego oporność przekracza 2M (wg schematu powinna być 800k, chyba że bywało inaczej), a regulacja przebiega wręcz skokowo. Jest szansa na jego rozbiórkę, naprawę i ponowne złożenie, czy też bardziej prawdopodobne jest że szlag go trafi wówczas do końca? Potencjometr 2,2M jaki stosowałem w pierwszym modelu "Syrenki" ma zbyt krótka ośkę, a z dłuższą raczej się już nie kupi. Jak rzyć, panie premierze, jak rzyć?

Z kolei postanowiłem powalczyć z napięciem żarzenia, które odbiegało (na plus) od znamionowego o blisko 10%. Okazało się ono dość oporne na wszelkie próby zbicia. Niewiele pomógł rezystor 56 omów lutowany między żarówki (w szereg z nimi) który zresztą i tak grzeje się zdecydowanie za mocno. Dalszy, niewielki spadek napięcia żarzenia udało się uzyskać przez zastąpienie druciaka 2k w filtrze - rezystorem węglowym 1,8k a następnie 1.1k. Oczywiście, kosztem nieznacznego wzrostu prądu anodowego w UBL21, dzięki czemu wzrósł spadek napięcia na żarówkach oraz włączonych w szereg z nimi rezystorze. Ale nadal było to zbyt dużo. Dopiero zastąpienie oryginalnego termistora długim termistorem telewizyjnym starego typu (jak radził Telewizorek52) sprawiło że napięcia żarzenia wróćiły do normy. Niestety miejsca na taki wielki termistor brak, prowizorycznie zamontowany wystawał z chassis i groził zwarciami do pobliskich elementów. A i oryginalny pionierowski termistor chciałoby się zachować. Pewnie przyjdzie mi albo zastąpić węglowy rezystor 56 omów wstawiony między żarówki jakimś solidniejszym druciakiem, tak ze 100 omów, albo... poszukać gdzieś na śmietniku żarówek choinkowych 14V 5W - próbował ktoś użyć ich w "Pionierze"? Czy może z uwagi na zbyt duży ich prąd znamionowy efekt okazuje się przeciwny od oczekiwanego? Bo grzebania radia jeszcze mocniej, np wstawiając rezystor redukcyjny od "Promyka" (mający niezależną sekcję 125 omów) co pozwoliłoby w miejsce termistora włączyć sekcję 250 omów (której brak w moim egzemplarzu) a sam termistor włączyć tak aby w pozycji 125V przełącznika napięć płynął przez niego prąd żarzenia obydwu gałęzi (tylko czy termistor to wytrzyma?) - nie bardzo bym chciał. Tym bardziej nieładnie byłoby wstawić w obwód żarzenia dodatkowy rezystor na chama, pozbawiając tym samym radio możliwości zasilania ze 125V

Kolejnym problemem są zaniki czułości, po których sygnał powraca z charakterystycznym trzaskiem. Podejrzewam - jak zwykle w podobnych przypadkach - kondensatory w filtrach p.cz. Są to jednak filtry inne niż te z którym miałem dotąd do czynienia: w kubkach bez klinów za to mocowane do chassis odginanymi języczkami, a tym samym zasadniczo na stałe. Nie chciałbym więc ich demontować bez koniecznej potrzeby, tj upewnienia się że rzeczywiście kondensatory są wadliwe. A dla upewnienia się co do powyższego należałoby ruszyć rdzeniami w cewkach. I tu kolejny problem: o ile w filtrach z klinami rdzenie miały plastikowe gwintowane oprawki, to tu są najwyraźniej rdzenie bez oprawek, z wycięciem pod śrubokręt, i zalane jakąś parafiną. Próba kręcenia ich na siłę poskutkuje z całą pewnością ich ukruszeniem. Przyjdzie mi w tej sytuacji albo podgrzać filtry np. suszarką do włosów, albo zapuszczać do wnętrza karkasów po kropelce benzynę ekstrakcyjną. aż do wypłukania parafiny. Mam w tym miejscu pytanie do Forumowiczów którzy takie filtry rozbierali: karkasy są wykonane, jak mam nadzieję z tworzywa fenolowego, a nie z polistyrenu, który może ulec zniszczeniu tak od wysokiej temperatury, jak i od kontaktu z benzyną a właściwie jej podróbką która dziś może zawierać rozmaite aromatyczne świństwa, z etylobenzenem na czele?
No i odwieczny problem z potencjometrem siły głosu. Wygląda on na oryginalny (ośka zakończona jest "piórkiem", tak samo jak ośka przełącznika zakresu), ale jego oporność przekracza 2M (wg schematu powinna być 800k, chyba że bywało inaczej), a regulacja przebiega wręcz skokowo. Jest szansa na jego rozbiórkę, naprawę i ponowne złożenie, czy też bardziej prawdopodobne jest że szlag go trafi wówczas do końca? Potencjometr 2,2M jaki stosowałem w pierwszym modelu "Syrenki" ma zbyt krótka ośkę, a z dłuższą raczej się już nie kupi. Jak rzyć, panie premierze, jak rzyć?

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1536
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Witam Tomaszu
zaczynając od końca w tym modelu Pioniera był raczej kabelek w oplocie,z paseczkami,z wtyczką typu Aga/Stolica.To starszy model,poznać także po karkasach K i Ś,oba są dużej średnicy.
Masz intuicję ,te skokowe zmiany poziomu głośności mogą być z tego powodu.Ale jak wykręcić rdzenie? -z Twojego opisu wynika,że to te b. miękkie(jak w Adze). NIE podgrzewaj siusiarką,zakleisz je jeszcze bardziej.Musisz spokojnie wydłubywać tę parafinę,czy cerezynę cienkim wkrętakiem,nawet igłą i delikatnie wykręcić Teraz trzeba te nacięcia /b. niepewne/ naciąć brzeszczotem piłki do metalu na całą szerokość ,wtedy jest pewne,że przy strojeniu(szerokim stroikiem) nie będziesz się stresował.
Potencjometr ten starego typu, możesz rozebrać i próbować reanimować,ale to przerwa na ścieżce oporowej w charakterystycznym miejscu,gdzie jest nieco jaśniejszy kolor materiału oporowego.Doprowadzony do ostateczności możesz pomazać też ścieżkę oporową ołówkiem typu H i będzie ok!,przynajmniej na czas jakiś.Ale możesz też wtyknąć potencjometr nawet 250 kom,oczywiście o charakterystyce wykładniczej/logarytmicznej,będzie wszystko ok!Jeśli zdobędziesz potencjometr o krótszej niż 55mm ośce możesz przedłużyć ją przez znitowanie z przedłużką
Żarówkami 6,3V/0,3A z okrągłymi bańkami,mogę Cię poratować ,mam z Allegro cały karton.
Pozdrawiam Roman
zaczynając od końca w tym modelu Pioniera był raczej kabelek w oplocie,z paseczkami,z wtyczką typu Aga/Stolica.To starszy model,poznać także po karkasach K i Ś,oba są dużej średnicy.
Masz intuicję ,te skokowe zmiany poziomu głośności mogą być z tego powodu.Ale jak wykręcić rdzenie? -z Twojego opisu wynika,że to te b. miękkie(jak w Adze). NIE podgrzewaj siusiarką,zakleisz je jeszcze bardziej.Musisz spokojnie wydłubywać tę parafinę,czy cerezynę cienkim wkrętakiem,nawet igłą i delikatnie wykręcić Teraz trzeba te nacięcia /b. niepewne/ naciąć brzeszczotem piłki do metalu na całą szerokość ,wtedy jest pewne,że przy strojeniu(szerokim stroikiem) nie będziesz się stresował.
Potencjometr ten starego typu, możesz rozebrać i próbować reanimować,ale to przerwa na ścieżce oporowej w charakterystycznym miejscu,gdzie jest nieco jaśniejszy kolor materiału oporowego.Doprowadzony do ostateczności możesz pomazać też ścieżkę oporową ołówkiem typu H i będzie ok!,przynajmniej na czas jakiś.Ale możesz też wtyknąć potencjometr nawet 250 kom,oczywiście o charakterystyce wykładniczej/logarytmicznej,będzie wszystko ok!Jeśli zdobędziesz potencjometr o krótszej niż 55mm ośce możesz przedłużyć ją przez znitowanie z przedłużką
Żarówkami 6,3V/0,3A z okrągłymi bańkami,mogę Cię poratować ,mam z Allegro cały karton.
Pozdrawiam Roman
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Dzięki za szybką odpowiedź. Zaraz jak tylko zabrałem się do kabla - pomyślałem o takim szmacianym, jaki pewnie dałoby się wyszabrować z wyrzoconego na elektrośmietnik żelazka. Ale on ma trzy żyły, i ta uziemiająca będzie się bezużytecznie pętać, bo przecież do chassis jej nie podłączęromanradio pisze:w tym modelu Pioniera był raczej kabelek w oplocie,z paseczkami,z wtyczką typu Aga/Stolica

To jest Pionier U2 (tak stoi na tylnej ściance) a więc model wcale nie taki najstarszy. Starsze modele miały wszak dławik w zasilaniu, pionowy kondensator zmienny, filtry p.cz. a nawet obwody w.cz. od "Agi"; zdaje się że nieco później stosowano nieekranowany pierwszy filtr p.cz. a obydwa filtry ekranowane pojawiły się później. Aczkolwiek też i nie najnowszy: na skali są Katowice a nie Stalinogród, a zakres fal któtkich obejmuje pasma od 49m do 16m.To starszy model,poznać także po karkasach K i Ś,oba są dużej średnicy.
Miękkie? Chyba się nie zrozumieliśmy. Są to monolityczne rdzenie ferrytowe, a więc nie tyle miękkie co kruche jeżeli już. Chcesz powiedzieć że są one termoplastyczne (np. dlatego ze ferrytowy lub karbonylkowy proszek zaprasowano w jakiejś termoplastycznej masie), zmiękną się i przykleją do karkasów w wyniku grzania?Ale jak wykręcić rdzenie? -z Twojego opisu wynika,że to te b. miękkie(jak w Adze). NIE podgrzewaj siusiarką,zakleisz je jeszcze bardziej.
Problem jednak w tym że to nie wyglada tak jakby rdzenie zakapano parafiną, raczej ją wtopiono. Igła w tej sytuacji nie wydlubie parafiny spomiędzy zwojów gwintu. Benzyna natomiast miałaby szansę ją rozmiękczyć, o ile tylko karkasy są bakelitowe.Musisz spokojnie wydłubywać tę parafinę,czy cerezynę cienkim wkrętakiem,nawet igłą i delikatnie wykręcić
Piłować ferryt, i to jeszcze piłką do metalu? On jest wszak kruchy jak szkło, wtedy pęknie już na 100%. Z plastikowymi oprawkami (są np. w drewnianym modelu Pioniera jaki posiadam, tam jednak zastosowano filtry mocowane na kliny) bożna by tak próbować, ale takiej potrzeby dotąd nie było.Teraz trzeba te nacięcia /b. niepewne/ naciąć brzeszczotem piłki do metalu na całą szerokość ,wtedy jest pewne,że przy strojeniu(szerokim stroikiem) nie będziesz się stresował.
To się domyślam, ale obawiam się że może coś się urwać podczas demontażu. No ale trudno, może Epidianem da się wówczas skleić.Potencjometr ten starego typu, możesz rozebrać i próbować reanimować,ale to przerwa na ścieżce oporowej w charakterystycznym miejscu,gdzie jest nieco jaśniejszy kolor materiału oporowego.
A próbował może ktoś jakichś trwalszych sposobów? Np. lakier celulozowy a może nawet żywica z dodatkiem proszku grafitowego?Doprowadzony do ostateczności możesz pomazać też ścieżkę oporową ołówkiem typu H i będzie ok!,przynajmniej na czas jakiś.
Nieprzyjemnie kręci się potem gałką osadzoną na krzywej a tym bardziej chwiejącej się ośce. Ideałem byłoby przełożyć starą ośkę do nowego potencjometru, bo nowa podkówka do starego raczej pasować nie będzie.Jeśli zdobędziesz potencjometr o krótszej niż 55mm ośce możesz przedłużyć ją przez znitowanie z przedłużką
Dziękuję, przydadzą się na pewno, ale akurat w Pionierze to ja mam właśnie żarówki 6,3V 0,3A (co prawda w typowej dla nich bańce cylindrycznej). Miałem na myśli użycie zarówek na wyższe napięcie aby jakoś zredukować napięcie żarzenia. Podobno są takie 12V 0,225A; może trafię je na Wolumenie w szczęce nieopodal środkowego wejścia przy Kasprowicza? Inna rzecz że takie żarówki (podobnie jak i dodatkowy rezystor między nimi) psuje cały rozkład prądu żarzenia przy zasilaniu ze 125V a tym samym narusza funkcjonalność radia. Przeanalizowawszy schemat żarzenia dochodzę do wniosku że radio miało być zasilane z napięć nieco niższych niź nominalne (spadki napięcia w sieci były wtedy nierzadkie) a dziś mamy raczej napięcia wyższe. Należałoby więc na dobrą sprawę dołożyć rezystory w obu gałęziach żarzenia (może w kabelkach łączących podstawki?). Inna rzecz że być może lampy nienajgorzej znoszą takie przeżarzenie; komplet jaki pracował w moim dotychczaswym drewnianym egzemplarzu Pioniera (w którym nie było termistora lecz sekcja 250 omów na rezystorze redukcyjnym więc do tego jeszcze lampy UCH21 rozbłyskiwały przy włączeniu stalowobiałym światłem) przetrwał chyba od wczesnych lat 80-tych do dziś, i obecnie to on właśnie trafił do Pioniera bakelitowego.Żarówkami 6,3V/0,3A z okrągłymi bańkami,mogę Cię poratować ,mam z Allegro cały karton.
Pozdrawiam Roman
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1536
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Nie do końca się zrozumieliśmy ,chodzi o takie rdzenie jak w Stolicy/Adze,musiałbyś podglądnąć.Te sprawy już wielokrotnie przerabiałem
.Nie myślę o Pionierach z pierwszych modeli z roku 1948 i 1949 z kwadraciakami pcz.Mam wgląd w te rzeczy,bo ok. 25 Pionierowatych na stanie + wiele zrobionych dla innych.
Potencjometr z przedłużką nie będzie miał "bicia" jeśli przy nitowaniu na skosach nałożysz jeszcze cienką tulejkę na przedłużaną oś -w miejscu łączenia.Wystarczy nawet pobielić i zlutować oś z przedłużką i nałożoną tylejką,na pewno się nie "ukręci"
pozdrawiam R.

.Nie myślę o Pionierach z pierwszych modeli z roku 1948 i 1949 z kwadraciakami pcz.Mam wgląd w te rzeczy,bo ok. 25 Pionierowatych na stanie + wiele zrobionych dla innych.
Potencjometr z przedłużką nie będzie miał "bicia" jeśli przy nitowaniu na skosach nałożysz jeszcze cienką tulejkę na przedłużaną oś -w miejscu łączenia.Wystarczy nawet pobielić i zlutować oś z przedłużką i nałożoną tylejką,na pewno się nie "ukręci"
pozdrawiam R.
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1609
- Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
- Lokalizacja: Okolice Lublina
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Migomat, kawałek miękkiej, grubej blachy aluminiowej i solidne stalowe imadło, ten komplet użyty jako bocznik cieplny aby nie spalić potencjometru. Jak się postarać to poza kolorem śladu nie widać.romanradio pisze:Potencjometr z przedłużką nie będzie miał "bicia" jeśli przy nitowaniu na skosach nałożysz jeszcze cienką tulejkę na przedłużaną oś -w miejscu łączenia.Wystarczy nawet pobielić i zlutować oś z przedłużką i nałożoną tylejką,na pewno się nie "ukręci"
Najprostsza metoda to tulejka metalowa i klej epoksydowy, np. poxilina. Tylko trzeba troszkę "zmoletować" pilnikiem oba końce osi które mają być wklejone w tulejkę, a w samej tulejce iglakiem nieco uszkodzić wnętrze.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1536
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
W uzupełnieniu tematu rdzeni w radyjkach Pionier i pochodnych.Na foto :
z lewej rdzenie z odbiorników takich jak Promyk,Sonatina,Menuet.Mają twardą strukturę.Jeśli są w Pionierze to nie są oryginalne.
W środku typowy rdzeń pionierowski, z drobnym gwintem,miękki,widać na nim pełne nacięcie -zrobiłem po to,aby przy strojeniu nie uszkodzić wpustu na stroik w rdzeniu.Widziałem już rdzenie z obrobionym wpustem całkiem na okrągło-miał ktoś "zacięcie"do kręcenia!
.
Po prawej rdzeń Aga,Syrena,Stolica,różni się od pionierowskiego dużym skokiem gwintu,były stosowane w Pionierach z początków produkcji 1948/9r. pozdrawiam Roman
z lewej rdzenie z odbiorników takich jak Promyk,Sonatina,Menuet.Mają twardą strukturę.Jeśli są w Pionierze to nie są oryginalne.
W środku typowy rdzeń pionierowski, z drobnym gwintem,miękki,widać na nim pełne nacięcie -zrobiłem po to,aby przy strojeniu nie uszkodzić wpustu na stroik w rdzeniu.Widziałem już rdzenie z obrobionym wpustem całkiem na okrągło-miał ktoś "zacięcie"do kręcenia!

Po prawej rdzeń Aga,Syrena,Stolica,różni się od pionierowskiego dużym skokiem gwintu,były stosowane w Pionierach z początków produkcji 1948/9r. pozdrawiam Roman
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
- 625...1249 postów
- Posty: 955
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Tylko nie śmiejcie się bardzo głośno. W VV-663 z braku potencjometru z długą ośką, siedzi taki z tulejką zwiniętą z paska papieru od drukarki. Tulejka sklejona klejem biurowym i po wyschnięciu potencjometr skleiłem z kawałkiem złamanego wiertła kropelką kleju cyjanoakrylowego. Miało być na chwilkę a tak zostało i trzyma całkiem dobrzejacekk pisze: Najprostsza metoda to tulejka metalowa i klej epoksydowy, np. poxilina...

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4190
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Elektrośmieciowy Pionier :)
Witam.
Pozdrawiam.
Z wymontowanych przez lata żarówek z klientowskich Pionierków mógłbym złożyć kilkadziesiąt kompletów choinkowych, dobre raczej jako bezpiecznik a nie oświetlenie skali, trochę za ciemno.Tomek Janiszewski pisze:żarówek choinkowych 14V 5W - próbował ktoś użyć ich w "Pionierze"?
Uważam Twoje podejrzenia za słuszne. Te kondensatory wywalało/ściskało się ponad 40 lat temu a o tyle są dzisiaj starsze. Demontaż tego typu filtrów faktycznie jest trochę trudniejszy ale dla Ciebie nie powinno to być problemem. Od spodu odlutować, szpiczastym śrubokrętem podważyć jeden z wąsów w chassis mocujący kubek, wyjąć cały filtr a następnie delikatnie rozginasz kubek w miejscu zagniecenia po obwodzie. Sprawa rdzeni. Ostatnio (pierwszy raz) trafiła mi się taka zakała że nic nie pomagało, podgrzewanie, moczenie w różnych wynalazkach i niestety zostało wiercenie co nie było takie łatwe bo rdzeń był z twardego materiału. Jeżeli uda już się wykręcić to wstawiam rdzenie z pośredniej od Libry (rude) ze wskazaniem na rdzenie z różnicowej fonii (czarne). Te duże potencjometry łatwo się rozbierały (z wyjątkiem wyłącznika) ale gorzej składały, urywały się wąsy zaciskające i trzeba było dolutować coś podobnego. Ja na ogół zakładam nowe, ćwierć wieku młodsze ale też już chyba retro.Tomek Janiszewski pisze: Podejrzewam - jak zwykle w podobnych przypadkach - kondensatory w filtrach p.cz. Są to jednak filtry inne niż te z którym miałem dotąd do czynienia: w kubkach bez klinów za to mocowane do chassis odginanymi języczkami, a tym samym zasadniczo na stałe. Nie chciałbym więc ich demontować bez koniecznej potrzeby, tj upewnienia się że rzeczywiście kondensatory są wadliwe
A co to za problem? Po roku zżółknie. Kable sieciowe pozyskuję ze starych żelazek które były jeszcze bez uziomu.Tomek Janiszewski pisze:zastąpiona mocnym stylonowym juzingiem (niestety bialym -
Rzyć, zyć, to po góralsku?Tomek Janiszewski pisze: Jak rzyć, panie premierze, jak rzyć?
