Mam takiego, (jeszcze godzinę temu) pięknego w (jeszcze godzinę temu) dobrym stanie. Ale nie wiedzieć czemu posypały się zęby jednego z kół zębatych. Niby nic, koło wymieniłem, ale ostatnio znów poszły zęby, dokładnie w tym wymienionym. Myślę sobie, coś jest nie tak, ale co tam , jeden ząbek to jeszcze nie przeszkadza tylko tak zabawnie cyka jak najeżdza na wyłamane miejsce. Biorę magnetofon na wieś, włączam, jest Ok, ale potem się okazuje (nie było słychać!) że z taśmy zrobiła się harmonijka, bo kręcił się tylko bolec naciągu. No cóż, sprawdzam, za każdym razem jak się włączy to "nawijacz" kręci się przez ułamek sekundy i zamiera. No to w domu rozkręcam i rozbieram częściowo magnetofon, nic nie widzę ażeby mu się działo poza tym wyłamanym zębem w zębatce, to rozbieram bardziej ,żeby wyczyścić i nasmarować- bo sobie myślę, a może brudne czy niedosmarowane i kółko się zacina. Ale teraz nie mogę tego złożyć, może to przez niezgrabne paluchy, a może nie. Na dodatek wypadł mi z Bóg wie skąd taki mały metalowy trzpień. (z Mk2500 bez rozkładania wypadły mi trzy!?!?) Pomóżcie bo google na hasła odnośnie mechanizmu tego złomu milczy.
Pozdrawiam!
PS.Co ciekawe te trzpienie nie są chyba niezbędne w tym mechanizmie. Jak w Mk 2500 mi powypadały to grał świetnie, tylko bardzo cicho, ale to już usterka strefy okołopotencjometrowej.
PPS.Coprawda bez trzpienia, ale złożyłem maagnetofon opierając się na innym, Mk232p, po czym okazało się ,że jeden podłużny element odpowiadający za opadanie i podnoszenie całego przodu(z głowicami, rolką docisku itd) opadł o dokre kilka mm w dół(patrząc na poziomo położony sprzęt tyłem do góry), czyli wysunął się w przód, i po włączeniu przycisku start wszystko jest ok, ale po wciśnięciu stopu już nie wciśniesz nic,bo wysunięty przód blokuje się o wypustkę, pod którą wchodziłby gdyby wszystko było prawidłowo. Help!
Grundig MK232
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 500...624 posty
- Posty: 585
- Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
- Lokalizacja: Kraków
-
- 500...624 posty
- Posty: 585
- Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
- Lokalizacja: Kraków
Re: Grundig MK232
Echhh.... Udało mi się go odpowiednio rozłożyć i złożyć, ale zawsze tuż przed końcem składania nagle coś znów wyskakuje i taka zabawa od nowa. Jeszcze kilka razy i będę to robił z zamkniętymi oczami, a z 10 i będę znał ilość zębów w każdej zębatce i spiral w każdej sprężynie. Za wyjątkiem tego że się sypie pod koniec to ten mechanizm nie ma już przede mną tajemnic. A takich trzpieni dopatrzyłem się cztery, mają ułatwić posuw góra-dół tego czoła z głowicami.
Re: Grundig MK232
"bolec naciągu" to wałek ciągnący, dziś też zwany paskudnie "capstanem".
Te "trzpienie" po których chodzą sanki z głowicami nazywane są wałkami a pochodzą z łożysk igiełkowych
Trybik w tych magnetofonach się kruszy ze starości - często też kruszy się bo smarowany był smarem który z tym plastikiem się nie lubi. Plastiki o ile nie znamy ich właściwości bezpiecznie smarować smarami silikonowymi.
Co do powodu blokady to nie pomogą bot en mechanizm widziałem 20 lat temu ostatni raz.
Ta praca ze składaniem tego kilka razy procentuje wyrabianiem sprawności ruchowej, tak, tak, to sie nie bierze z powietrza, dobrze Ci to robi.
Te "trzpienie" po których chodzą sanki z głowicami nazywane są wałkami a pochodzą z łożysk igiełkowych
Trybik w tych magnetofonach się kruszy ze starości - często też kruszy się bo smarowany był smarem który z tym plastikiem się nie lubi. Plastiki o ile nie znamy ich właściwości bezpiecznie smarować smarami silikonowymi.
Co do powodu blokady to nie pomogą bot en mechanizm widziałem 20 lat temu ostatni raz.
Ta praca ze składaniem tego kilka razy procentuje wyrabianiem sprawności ruchowej, tak, tak, to sie nie bierze z powietrza, dobrze Ci to robi.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl