ENIGMA
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1351
- Rejestracja: ndz, 28 czerwca 2009, 00:24
ENIGMA
W tym roku mija 80-ta rocznica "złamania" kodu Enigmy.Z tej okazji ostatni Biuletyn Informacyjny /Studium Polski Podziemnej ,Londyn 2013 / zamieszcza obszerną informację /25 stron/ opartą m.in o odtajnione w ostatnich latach przez Wlk.Brytanię dokumenty.Jest tam Raport komandora Aleksandra G.Dennistona w którym opisuje m.in.wizytę Anglików 26 lipca 1939 r /na zaproszenie gen.Stachiewicza / do Polski .I ciekawy urywek z tego raportu. " Obiekt w Pyrach........gdy w drugiej części konferencji zaprowadzono nas do podziemnego pomieszczenia pełnego sprzętu i przedstawiono nam...Knox towarzyszył nam cały czas jednak milczał jak zaklęty.Wyrażnie coś go bardzo denerwowało.Dopiero gdy wsiedliśmy do samochodu by odjechać zaczął mówić.......Powtarzał wciąż że to wszystko zostało ściągnięte,że tego sami nie rozpracowali,że ściągneli to lata temu ,że musieli to kupić lub ukraść....!!!!!. Jest też tam informacja n.t przekazanej dzięki złamaniu szyfru,Rosjanom danych dotyczących dyslokacji sił niemieckich tuż przed bitwą na Łuku Kurskim !!!! Miało to mieć znaczący wpływ na wynik pancernego starcia.
Ile jeszcze,"niepodważalnych" i "słusznych" faktów historycznych ulegnie w przyszłości "korekcie" !!!?
Ile jeszcze,"niepodważalnych" i "słusznych" faktów historycznych ulegnie w przyszłości "korekcie" !!!?
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ENIGMA
Swojego czasu buszując po internecie znalazłem taki opis odnoszący się do osoby Ludomira Danilewicza:
" Od 1927 r. współpracował przy odtworzeniu niemieckiej maszyny szyfrującej "Enigmy". Jej polska kopia otrzymała nazwę Lacida, będącą skrótem trzech nazwisk: "La" - płk.Langera, szefa całej operacji, "ci" - od nazwiska por. Ciężkiego i "da" - Danilewicza.
Maria Danilewicz wspomina po latach:
Telefon odebrałam ja, bo męża chwilowo nie było w domu. Kiedy po pół godzinie wrócił, zaraz udał się na Okęcie.
Na warszawskim lotnisku wykryto omyłkowo skierowaną niemiecką skrzynię. Zainteresował się nią polski wywiad. Po sprawdzeniu okazało się, że przesyłka zawiera tajemniczą maszynę, na pierwszy rzut oka przypominającą maszynę do pisania. Podejrzenia szły w tym kierunku, że jest to urządzenie o dużym znaczeniu wojskowym. Zaintrygowany tym znaleziskiem oficer Oddziału II zatelefonował do męża, prosząc, by natychmiast przyjechał na lotnisko. Ludomir wrócił do domu dopiero w poniedziałek. Przez dwie noce, niedzielę i poniedziałek, rozebrał maszynę na części, które sfotografowano i porobiono odpowiednie pomiary, po czym zmontowano i - jak gdyby nigdy nic - z powrotem wsadzono do skrzyni. Zdaje się, że Niemcy nie odkryli, iż była otwierana i badana przez polskich specjalistów. Mąż wiedział, podobnie jak fachowcy ze Sztabu, że jest to - używana w armii niemieckiej - nowoczesna maszyna szyfrowa. Miała bardzo duże możliwości, a jej szyfr był trudny do złamania. Wykonano więc kopię.
Wróćmy jednak do Lacidy. Jej konstrukcja i prototypy powstały w latach 1929-30. Wyłącznym konstruktorem części mechanicznej i elektrycznej był Ludomir Danilewicz. W lutym 1933 AVA otrzymała zlecenie na produkcję seryjną i w tym samym roku zostały wyprodukowane pierwsze egzemplarze.
Ludomir Danilewicz pracował nadal w Wydziale II Sztabu Głównego i kierował produkcją urządzeń specjalnych dla wojska w AVA. Od roku 1938 do produkcji wchodzą "bomby kryptologiczne" - systemy sześciu maszyn Lacida służących do łamania szyfrów.
- Latem 1939 roku prace były już tak zaawansowane, że postanowiono sekretem Enigmy podzielić się z naszymi sojusznikami - wspomina Maria Danilewicz. - Stało się to w lipcu tegoż roku. Egzemplarze Lacidy przekazano w Warszawie misji angielskiej. Gdy w kilka tygodni później wybuchła wojna, Sztab uznał, że osoby związane bezpośrednio z konstrukcją Lacidy są poważnie zagrożone i powinny jak najszybciej opuścić Warszawę. Dlatego oboje z mężem znaleźliśmy się w pierwszej fali emigracyjnej."
Z powyższego wynikałoby, że dzięki tej omyłkowej przesyłce mieliśmy okazję zapoznać się z niemiecką maszyną szyfrującą (nie wiem czy to była już Enigma, czy inna, wcześniejsza maszyna) i dlatego udało się nam złamać jej kod.
Czyli nie sama matematyka tu zadziałała...
" Od 1927 r. współpracował przy odtworzeniu niemieckiej maszyny szyfrującej "Enigmy". Jej polska kopia otrzymała nazwę Lacida, będącą skrótem trzech nazwisk: "La" - płk.Langera, szefa całej operacji, "ci" - od nazwiska por. Ciężkiego i "da" - Danilewicza.
Maria Danilewicz wspomina po latach:
Telefon odebrałam ja, bo męża chwilowo nie było w domu. Kiedy po pół godzinie wrócił, zaraz udał się na Okęcie.
Na warszawskim lotnisku wykryto omyłkowo skierowaną niemiecką skrzynię. Zainteresował się nią polski wywiad. Po sprawdzeniu okazało się, że przesyłka zawiera tajemniczą maszynę, na pierwszy rzut oka przypominającą maszynę do pisania. Podejrzenia szły w tym kierunku, że jest to urządzenie o dużym znaczeniu wojskowym. Zaintrygowany tym znaleziskiem oficer Oddziału II zatelefonował do męża, prosząc, by natychmiast przyjechał na lotnisko. Ludomir wrócił do domu dopiero w poniedziałek. Przez dwie noce, niedzielę i poniedziałek, rozebrał maszynę na części, które sfotografowano i porobiono odpowiednie pomiary, po czym zmontowano i - jak gdyby nigdy nic - z powrotem wsadzono do skrzyni. Zdaje się, że Niemcy nie odkryli, iż była otwierana i badana przez polskich specjalistów. Mąż wiedział, podobnie jak fachowcy ze Sztabu, że jest to - używana w armii niemieckiej - nowoczesna maszyna szyfrowa. Miała bardzo duże możliwości, a jej szyfr był trudny do złamania. Wykonano więc kopię.
Wróćmy jednak do Lacidy. Jej konstrukcja i prototypy powstały w latach 1929-30. Wyłącznym konstruktorem części mechanicznej i elektrycznej był Ludomir Danilewicz. W lutym 1933 AVA otrzymała zlecenie na produkcję seryjną i w tym samym roku zostały wyprodukowane pierwsze egzemplarze.
Ludomir Danilewicz pracował nadal w Wydziale II Sztabu Głównego i kierował produkcją urządzeń specjalnych dla wojska w AVA. Od roku 1938 do produkcji wchodzą "bomby kryptologiczne" - systemy sześciu maszyn Lacida służących do łamania szyfrów.
- Latem 1939 roku prace były już tak zaawansowane, że postanowiono sekretem Enigmy podzielić się z naszymi sojusznikami - wspomina Maria Danilewicz. - Stało się to w lipcu tegoż roku. Egzemplarze Lacidy przekazano w Warszawie misji angielskiej. Gdy w kilka tygodni później wybuchła wojna, Sztab uznał, że osoby związane bezpośrednio z konstrukcją Lacidy są poważnie zagrożone i powinny jak najszybciej opuścić Warszawę. Dlatego oboje z mężem znaleźliśmy się w pierwszej fali emigracyjnej."
Z powyższego wynikałoby, że dzięki tej omyłkowej przesyłce mieliśmy okazję zapoznać się z niemiecką maszyną szyfrującą (nie wiem czy to była już Enigma, czy inna, wcześniejsza maszyna) i dlatego udało się nam złamać jej kod.
Czyli nie sama matematyka tu zadziałała...
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1351
- Rejestracja: ndz, 28 czerwca 2009, 00:24
Re: ENIGMA
Za przeproszeniem,to absolutna fantazja ...pozostały ciąg faktów "w pobliżu " tego co miało miejsce .Jado pisze:Swojego czasu buszując po internecie znalazłem taki opis odnoszący się do osoby Ludomira Danilewicza:
" Od 1927 r. współpracował przy odtworzeniu niemieckiej maszyny szyfrującej "Enigmy". Jej polska kopia otrzymała nazwę Lacida, będącą skrótem trzech nazwisk: "La" - płk.Langera, szefa całej operacji, "ci" - od nazwiska por. Ciężkiego i "da" - Danilewicza.
.........................................................
Na warszawskim lotnisku wykryto omyłkowo skierowaną niemiecką skrzynię.................
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ENIGMA
Ach tak? - możliwe - jak mówię, natrafiłem przypadkiem i teraz mi się to przypomniało 

Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Re: ENIGMA
Ewidentnie prowokujeszanka pisze:Ile jeszcze,"niepodważalnych" i "słusznych" faktów historycznych ulegnie w przyszłości "korekcie" !!!?

Przestańmy na chwilę płakać nad tym jak Brytyjczycy potraktowali "naszych". Przypomnijmy dla równowagi jak "swoich" traktowali

Niejaki Alan Turing, który też "kręcił się"

Udoskonalił nawet Płachty Zygalskiego

Został w końcu przyłapany na przestępstwie...
Ale, w uznaniu zasług dla kraju, dano mu szansę uniknięcia długoletniego więzienia...
Niestety "strzelił sobie w głowę"... Nie wytrzymał psychicznie po prostu...
Z drugiej strony trudno się chłopakowi dziwić...
Zwłaszcza, że jego psychika poddawana była pewnej, poza psychicznej presji

Oczywiście został w końcu "zrehabilitowany" w... 2009 roku...
Czyli jakieś 35 lat po tym jak Rejewskiemu PLR zaczynał przyznawać ordery...
I jakieś 9 lat po tym, kiedy Rejewkisi i Zygalski zaczęli dostawać ( pośmiertnie wprawdzie ale już w Wolnej Polsce ) Krzyze Wielkie...
Myślę, że było by o wiele uczciwiej, gdybyśmy nie czepiali się tylko tego jak Rząd Jej Królewskiej Mości
potraktował naszych rodaków...
A skupili się trochę nad tym jak traktował wszystkich zamieszanych w tą sprawę

Historia powinna uczyć - prawda ?
Wystarczy Ci odwagi, żeby moją historię o Turingu uzupełnić w fakty ?
Co go zabiło ?
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- 500...624 posty
- Posty: 531
- Rejestracja: czw, 10 marca 2011, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ENIGMA
Dla ułatwienia podpowiem, że w Wielkiej Brytanii stosunki homoseksualne były czynem karalnym do lat '60 XX w
! Tak, tak! Turingowi postawiono ultimatum: więzienie lub... kastracja! Kraj o najstarszej demokracji - tak mówią.
Wracając do Enigmy - polscy matematycy na podstawie skopiowanej maszyny niemieckiej rozpracowali zasadę jej działania. Póki Niemcy używali (przed wojną) jednego klucza miesięcznie, po kilku dniach i odpowiedniej ilości depesz szyfr był łamany. Później klucze zmieniano co tydzień, a po wybuchu wojny codziennie a później jeszcze częściej. Do łamania szyfru potrzebne były urządzenia próbujące podstawień - do tego celu używano "bomb" - nazwę wymyślili Polacy, zbudowali prototyp, ale w programie "Ultra" w samej Wielkiej Brytanii pracowało kilkadziesiąt tysięcy ludzi! Mimo to dopiero po przystąpieniu USA do wojny za oceanem rozpoczęto produkcję "bomb", co znakomicie przyspieszyło odczytywanie depesz niemieckich. Na koniec ciekawostka - największym zmartwieniem Winstona Churchilla było takie używanie rozkodowanych wiadomości, aby Niemcy nie mogli jednoznacznie stwierdzić, że Angole czytają ich depesze. Obowiązywała zasada: wie tylko ten, kto musi! Najciekawszy jest fakt, że po upływie 50 lat odtajniono wszystkie dokumenty z drugiej wojny światowej, z wyjątkiem "Ultry" - te pozostaną tajne do 2020 r., czyli 75 lat - ja i tak w to nie wierzę!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej - polecam książkę Briana Johnsona - "Sekrety drugiej wojny światowej". Lektura fascynująca, nie tylko o Enigmie - radar, ILS, naprowadzanie itd. SP5SAT

Wracając do Enigmy - polscy matematycy na podstawie skopiowanej maszyny niemieckiej rozpracowali zasadę jej działania. Póki Niemcy używali (przed wojną) jednego klucza miesięcznie, po kilku dniach i odpowiedniej ilości depesz szyfr był łamany. Później klucze zmieniano co tydzień, a po wybuchu wojny codziennie a później jeszcze częściej. Do łamania szyfru potrzebne były urządzenia próbujące podstawień - do tego celu używano "bomb" - nazwę wymyślili Polacy, zbudowali prototyp, ale w programie "Ultra" w samej Wielkiej Brytanii pracowało kilkadziesiąt tysięcy ludzi! Mimo to dopiero po przystąpieniu USA do wojny za oceanem rozpoczęto produkcję "bomb", co znakomicie przyspieszyło odczytywanie depesz niemieckich. Na koniec ciekawostka - największym zmartwieniem Winstona Churchilla było takie używanie rozkodowanych wiadomości, aby Niemcy nie mogli jednoznacznie stwierdzić, że Angole czytają ich depesze. Obowiązywała zasada: wie tylko ten, kto musi! Najciekawszy jest fakt, że po upływie 50 lat odtajniono wszystkie dokumenty z drugiej wojny światowej, z wyjątkiem "Ultry" - te pozostaną tajne do 2020 r., czyli 75 lat - ja i tak w to nie wierzę!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej - polecam książkę Briana Johnsona - "Sekrety drugiej wojny światowej". Lektura fascynująca, nie tylko o Enigmie - radar, ILS, naprowadzanie itd. SP5SAT
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Re: ENIGMA
anka 
Moim zdaniem to trochę dziecinne i szpetne, żeby wartościować zasługi naszych rodaków ( stricte naukowe zasługi w sumie )
od kaprysów rządu, który z takim zaangażowaniem "gmerał w rozporku" jednego z największych dwudziestowiecznych
matematyków...
Od raportu jednego generała na biurku innego
Może jest trochę tak, że będziemy się chętnie identyfikować z Małyszem, Kubicą, Kowalczyk...
Polakami którzy odnieśli sukces w grze do której reguły tworzył ktoś inny ?
Zaś nie widzimy, nie potrafimy ani ocenić ani zrozumieć osiągnięć które powstały w warunkach, kiedy
reguły gry ( dla ścisłości - całej teorii gier
) tworzyli Polacy 
Problem smutny tkwi w tym, że nam naprawdę potrzeba zwycięstwa na łuku Kurskim, żeby
poczuć dumę z osiągnięć naszych rodaków, której świat nam i bez tego zazdrości
I nie chodzi tu tylko o samą kryptologię... To był jakby jedynie "produkt uboczny "
Dla tych, którzy rzeczywiście chcą ogarnąć zjawisko bez czołgowych bitew...
Szybko jasnym się staje, że nikt na świecie nie neguje sukcesów ( rzeczywistych - naukowych )
Rejewskiego... Ale też i my nie powinniśmy negować faktu, że dla osiągnięcia "czołgowych" korzyści
z "wynalazka" potrzebne były zarówno szybkie realizacje Maszyny Turinga, wielkie zorganizowane zespoły ludzie, jak i...
Same czołgi
O co nasi ówcześni włodarze w Warszawie... Ops... Przepraszam... W Zaleszczykach
Nie za bardzo się troszczyli 
SP5SAT
Smutne prawda... A w drugiej dekadzie XXI wieku w Polskim sejmie nazywają to "leczeniem"
Najsmutniejsze zaś, że podobno sam o tym poinformował policjanta, bo mu do łba nie przyszło, że to może być karalne
Wielki człowiek a nie potrafił docenić małości innych
Przynajmniej umarł jak królewna, czyli trochę romantyzmu w tym jest chociaż
A dla podniesienie świadomości narodowej
Kolejne dwie zagadki :
1. Którego z nazwisk Polskich matematyków świat nie godził się czytać wspak ?
2. W jaki sposób Stefan Banach przelewał krew w czasie II wojny światowej ?
Gwarantuję, że odpowiedzi są kluczem ( bo mówimy o kryptologii ) do dwu wielkich
wynalazków, które zapoczątkowali Polacy
Wielkich także w "czołgowym" znaczeniu
Bowiem liczba istnień ludzkich zaangażowanych tutaj
po stronie życia i śmierci była znacząco wyższa jak w Kursku podczas wspomnianej już bitwy

Moim zdaniem to trochę dziecinne i szpetne, żeby wartościować zasługi naszych rodaków ( stricte naukowe zasługi w sumie )
od kaprysów rządu, który z takim zaangażowaniem "gmerał w rozporku" jednego z największych dwudziestowiecznych
matematyków...
Od raportu jednego generała na biurku innego

Może jest trochę tak, że będziemy się chętnie identyfikować z Małyszem, Kubicą, Kowalczyk...
Polakami którzy odnieśli sukces w grze do której reguły tworzył ktoś inny ?
Zaś nie widzimy, nie potrafimy ani ocenić ani zrozumieć osiągnięć które powstały w warunkach, kiedy
reguły gry ( dla ścisłości - całej teorii gier


Problem smutny tkwi w tym, że nam naprawdę potrzeba zwycięstwa na łuku Kurskim, żeby
poczuć dumę z osiągnięć naszych rodaków, której świat nam i bez tego zazdrości

I nie chodzi tu tylko o samą kryptologię... To był jakby jedynie "produkt uboczny "

Dla tych, którzy rzeczywiście chcą ogarnąć zjawisko bez czołgowych bitew...
Szybko jasnym się staje, że nikt na świecie nie neguje sukcesów ( rzeczywistych - naukowych )
Rejewskiego... Ale też i my nie powinniśmy negować faktu, że dla osiągnięcia "czołgowych" korzyści
z "wynalazka" potrzebne były zarówno szybkie realizacje Maszyny Turinga, wielkie zorganizowane zespoły ludzie, jak i...
Same czołgi



SP5SAT

Smutne prawda... A w drugiej dekadzie XXI wieku w Polskim sejmie nazywają to "leczeniem"

Najsmutniejsze zaś, że podobno sam o tym poinformował policjanta, bo mu do łba nie przyszło, że to może być karalne

Wielki człowiek a nie potrafił docenić małości innych

Przynajmniej umarł jak królewna, czyli trochę romantyzmu w tym jest chociaż

A dla podniesienie świadomości narodowej

1. Którego z nazwisk Polskich matematyków świat nie godził się czytać wspak ?
2. W jaki sposób Stefan Banach przelewał krew w czasie II wojny światowej ?
Gwarantuję, że odpowiedzi są kluczem ( bo mówimy o kryptologii ) do dwu wielkich
wynalazków, które zapoczątkowali Polacy

Wielkich także w "czołgowym" znaczeniu

po stronie życia i śmierci była znacząco wyższa jak w Kursku podczas wspomnianej już bitwy

Ostatnio zmieniony ndz, 7 kwietnia 2013, 19:27 przez MarekSCO, łącznie zmieniany 1 raz.
Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- 625...1249 postów
- Posty: 636
- Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12
Re: ENIGMA
Z tego co pamiętam groziła mu nie tyle kastracja, co skierowanie na "terapię" hormonalną, o bardzo nieprzyjemnych (i uwłaczających godności) skutkach ubocznych. Z drugiej strony nietrudno domyślić się co czekałoby Turinga w więzieniu... Wcale nie dziwię się, że zaszczuty przez własny kraj zdecydował się na popełnienie samobójstwa. Nie wiem ile prawdy jest w legendzie głoszącej, iż zjadł jabłko nasączone cyjankiem potasu. Oczywiście informacje o jego zasługach jeszcze przez jakiś czas były objęte klauzulą tajności.akordeonista pisze:Dla ułatwienia podpowiem, że w Wielkiej Brytanii stosunki homoseksualne były czynem karalnym do lat '60 XX w! Tak, tak! Turingowi postawiono ultimatum: więzienie lub... kastracja! Kraj o najstarszej demokracji - tak mówią.
A zasługi były niemałe. W końcu to on jeszcze przed wojną położył teoretyczne podstawy pod przyszły rozwój nauk komputerowych. był twórcą koncepcji związanych ze sztuczną inteligencją. Mówienie, że jedynie ulepszył pracę polskich kryptologów byłoby dużym niedopowiedzeniem - końcu to właśnie w Bletchley Park zbudowano Collosusa - pierwszy elektroniczny komputer. Oczywiście światowa opinia publiczna po wojnie zdążyła sobie wbić do głów, że pierwsi byli Amerykanie ze swoim ENIAC-iem.
Swoją drogą: http://www.youtube.com/watch?v=frti62ZoZl0
Smutne jest to, że w naszym kraju bardzo niski jest poziom wiedzy na ten temat. Szczególnie łatwo przychodzi niektórym oskarżanie Anglików o to, że nic tylko przez cały czas "jechali" na osiągnięciach polskich kryptologów. Takie ujęcie sprawy jest ogromnym wypaczeniem rzeczywistości, a niestety często pojawia się w publicznym dyskursie...Wracając do Enigmy - polscy matematycy na podstawie skopiowanej maszyny niemieckiej rozpracowali zasadę jej działania. Póki Niemcy używali (przed wojną) jednego klucza miesięcznie, po kilku dniach i odpowiedniej ilości depesz szyfr był łamany. Później klucze zmieniano co tydzień,
I jakoś wcale się nie dziwię. Przecież teoretyczne podstawy współczesnej kryptografii (stosowanej w sieciach komputerowych, w bankowości elektronicznej itp.) zostały położone właśnie w tamtym okresie (prace Claude'a Shannona chociażby) i nie straciły na aktualności. Dzisiaj po prostu dysponujemy nieporównywalnie większymi mocami obliczeniowymi, lepszymi generatorami liczb losowych itp.ten, kto musi! Najciekawszy jest fakt, że po upływie 50 lat odtajniono wszystkie dokumenty z drugiej wojny światowej, z wyjątkiem "Ultry" - te pozostaną tajne do 2020 r., czyli 75 lat - ja i tak w to nie wierzę!
Ostatnio zmieniony ndz, 7 kwietnia 2013, 19:38 przez Atlantis, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1351
- Rejestracja: ndz, 28 czerwca 2009, 00:24
Re: ENIGMA
Szanowny Panie Kolego Marku SCO ,pański komentarz i pytanie nawiązującego do mej , w dobrej wierze podanej informacji historycznej ,traktuję jako nieporozumienie wynikające ,mym zdaniem,z pewnych pańskich"zaległośći" w zasadach komunikowania się , ogólnie jeszcze stosowanych ,mimo narastającemu powszechnie "procesowi sięrmiężności" ,w środowisku ludzi których łączy wspólna pasja lub zainteresowanie .Te niemiłe i żenujące me odczucie , wyrażam w stosunku do Pana Kolegi w tej , w miarę łagodnej,w stosunku do "okolicznośći" i pozbawionej jakiejkolwiek prowokacji odpowiedzi.MarekSCO pisze:Ewidentnie prowokujeszanka pisze:Ile jeszcze,"niepodważalnych" i "słusznych" faktów historycznych ulegnie w przyszłości "korekcie" !!!?Ale czy jesteś gotów zmierzyć się z szerszym obrazem ?
......
-
- 625...1249 postów
- Posty: 927
- Rejestracja: ndz, 24 stycznia 2010, 11:20
- Lokalizacja: Brzesko-Okocim
Re: ENIGMA
Fakt z zagubioną przesyłką jest prawdziwy, ale nie przesądził sprawy. Nasi już wczesniej mieli do czynienia z handlową wersją enigmy.
Poszukuję 1R5T.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1351
- Rejestracja: ndz, 28 czerwca 2009, 00:24
Re: ENIGMA
Bracia Daniłowiczowie ,Stanisław i Lubomir,jako młodzi chłopcy "eksperymentowali" z falami krótkimi.Byli współinicjatorami powołania Towarzystwa Krótkofalowców.W okresie studiów na PW założyli firmę AVA.Zrealizowali w niej szereg zleceń dla II-ki .Poza prototypem maszyny do szyfrowania także przetwornicę dla radiostacji do Łosia /ocalały egzemplarz znajduje się Muzeum Pragi /.Realizowali zamówienia dla MPiT z przeznaczeniem do obiektów nadawczych.W firmie AVA pracowało wielu znanych konstruktorów.M in. inż Kopaczek.Założyciel po wojnie znanej firmy produkujące przetwornice i zasilacze /twórca ,wspólnie z prof. Kożuchowskim -PWr. analizatora prądu przemiennego /W czasie wojny był w Oświęcimiu.Przeżył ,bowiem znany jako zdolny konstruktor zmuszony był w obozie do pracy w warsztacie radiotechnicznym.Bracia Danilewicze po wojnie otworzyli w Anglii prywatną firmę która realizowała zlecenia dla poważnych instytucji i znanych koncernów.Interesującym faktem jest też w czasie "angielskiego" okresu Ich bliski kontakt z gen. Borem Komorowskim /Powstanie Warszawskie/ .I na koniec Ludomir był niewzruszonym wyrazicielem poglądu /dla niektórych dyskusyjnego/ że w każdym prototypie elektronicznego urządzenia podstawą jest mechanika.Jest to ciekawa teza i w Naszym Gronie ,moim zdaniem , trudno będzie o jednomyślność w tym temacie .Jado pisze:....................
Ludomir Danilewicz pracował .........
Pozdrawiam
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ENIGMA
Minęło 40 lat jak znalazłem się w tych podziemiach, wielokrotnie podpisując różne lojalki. Wyposażony w spec. przepustki. A teraz można o tym pisać i gadać. Pozdrawiam - JW1400.anka pisze: Obiekt w Pyrach........gdy w drugiej części konferencji zaprowadzono nas do podziemnego pomieszczenia pełnego sprzętu i
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1861
- Rejestracja: wt, 2 października 2012, 08:40
- Lokalizacja: Świat
Re: ENIGMA

Odnośnie zagadki numer dwa, Banach w czasie wojny był karmicielem wszy. Ponieważ badania nad chorobami przenoszonymi przez te stworzonka były dla Niemców ważne, więc karmiciele mieli specjalne dokumenty, chroniące ich przed wywózkami lub gorszymi jeszcze rzeczami.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2678
- Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
- Lokalizacja: Żołynia podkarpackie
Re: ENIGMA


Odpowiedź prawidłowa ale niepełna

Właśnie te badania, zapoczątkowane jeszcze przed okupacja, są doskonałym przykładem
na sukces naukowy zapoczątkowany przez Polaków

Przebieg historii podobny jak w przypadku Enigmy

Tyle, że jakoś nie chcemy "niepodważalnych" faktów zbytnio popularyzować w tym przypadku

Pierwsza zagadka ( chodziło o Jana Łukasiewicza ) miała dowodzić, że nie kto inny jak
Polacy wynaleźli język C ( język programowania ) i wszelkie inne insynuacje należy między bajki włożyć

Zaś fakt, że COCOM zabronił eksportowania Polskiej myśli technicznej do Polski...
Właśnie... o czym to może świadczyć ?

Miło mi z Wami 
Pozdrawiam

Pozdrawiam
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ENIGMA
Ostatnio polskich wynalazców/naukowców na miarę światową jakby mniej....
Czyżby wojna przetrzebiła geny?...
Czyżby wojna przetrzebiła geny?...
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"