
fugasi
fugasi pisze:To co prawda nie jest już tak ciekawy projekt jak ten rumuński ale znasz DipIt?
O widzisz

A dla mnie ten DipIt jest ciekawszy

Bo go wcześniej nie znałem.
Ale nie do końca o to mi chodziło... Spróbuję namówić Cię na realizację tego rumuńskiego projektu, jeśli pozwolisz

Najpierw kilka uwag o konstrukcjach proponowanych przez Kolegów zajmujących się ogólnie pojętymi
konstrukcjami QRP...
Oto widzisz, bardzo mi się one podobają z natury - wszystkie warte są uwagi moim zdaniem...
Przede wszystkim dlatego, że są doskonale opracowane i bardzo pieczołowicie opisywane.
Ale...
Doskonale nie pasują do koncepcji zabawy, na którą zamierzam Kolegów namówić

Są to bowiem zwykle projekty, że tak to nazwę, domknięte...
Podporządkowane pewnym koncepcjom i metodom użytkowania...
Oferujące parametry, których właściwie nie sposób zmienić poprzez proste modyfikacje tych urządzeń...
Właśnie dlatego, że są dokładnie przemyślane i konstruktor wycisnął z nich właściwie wszystko co się dało...
Dodatkowo udostępnił dokumentację w wersji technologicznej - umożliwiającej skopiowanie urządzenia...
Bez przejścia tej samej drogi co autor... Znaczy możesz zbudować, uruchomić, używać - nie mając cienia
szans nawet na dokonanie tych spostrzeżeń, które zauważał autor w procesie konstruowania
I tutaj - moim zdaniem - jest przewaga tego rumuńskiego artykułu, ale tylko w obrębie zabawy, którą
sobie umyśliłem
fugasi pisze:O widzisz, właśnie o takie spostrzeżenia chodzi. Albo to o szerokim zakresie przestrajania na jednej cewce. Wynikają one bowiem raczej z doświadczenia niż zwyczajnego zajrzenia w książki czy oblatnia w schematach
Ja Cie mogę takimi spostrzeżeniami zanudzić na śmierć

Nawet niechcący

Ale nie jestem pewien czy
mają aż taką wartość - czy ich nie przeceniasz po prostu...
A za żadne skarby nie chciał bym, występować tu w roli autorytetu ( a już nie daj Boże - nieomylnego autorytetu )

Dlatego właśnie wolał bym pokazać Ci drogę do zdobywania takich spostrzeżeń...
Może nie najlepszą drogę, ale na pewno
najlepszą jaką znam 
Pewnie dla tego, że sam po niej stąpałem i teraz z perspektywy kilku lat pracy na własnej roboty
urządzeniach pomiarowych mogę wygospodarować trochę czasu, a przy okazji sam sobie poukładam we łbie to i owo
fugasi pisze:Ja na przykład jestem pewien że widziałem co najmniej parę schematów GDO z cewkami o zaledwie dwóch wyprowadzeniach ale z drugiej strony dziwiły mnie schematy z Radioamatorów (lata 70-te o ile pamiętam) gdzie stosowano całe zespoły typu cewka z odczepem plus trymer plus jeszcze jakiś kondensator, wkładane w gniazdo z podstawk oktal.
Tak. Przykładów realizacji GDO jest wiele i bardzo się od siebie różnią... Ale moim zdaniem zarówno te proste przyrządy,
jak i techniki posługiwania się nimi, czy ich konstruowania. Są bardzo ważne w radiotechnice.
I warto poświęcać im wyjątkowo dużo uwagi. Właśnie ze względu na mnogość zjawisk jakie
są tu wykorzystywane

A jeśli jeszcze spojrzymy na rzecz w ujęciu historycznym - do czego tematyka forum nas obliguje...
To już mamy naprawdę wiele materiału do przeanalizowania
Oto na różnice w konstrukcji tych urządzeń, które tutaj zauważyłeś, miały wpływ nie tylko parametry aktywnych
elementów oferowanych w tym czy owym okresie...
Kiedyś, gdy cyfrowe mierniki częstotliwości nie były jeszcze łatwo dostępne, skalowanie generatora
i powtarzalność nastaw miała o wiele istotniejsze znaczenie.
Podobnie same parametry elektryczne ( dobroć ) jak i konstrukcyjne ( spore wymiary ) wytyczały taki czy inny
kształt urządzenia, a parametry dostępnych detektorów wpływały na poziom sygnału jaki
trzeba było osiągnąć w zakresie przestrajania...
Jeśli dodamy do tego jeszcze, że większość GDO było konstruowane przez krótkofalowców, dla których
zarówno możliwości urządzenia jak i koszt wykonania miały spore znaczenie...
Temat staje się niezwykle szeroki...
Przykład:
( Będzie trochę spostrzeżeń o których pisałeś

)
Jeden z najbardziej karkołomnych stosowanych przeze mnie sposobów korzystania z gdo...
Polega na zastosowaniu
nieciągłego przestrajania generatora

Znasz zapewne metodę badania tzw aktywności kwarcu... Parametru określającego zdolność
rezonatora do pracy na częstotliwosciach overtonowych...
Oto sprzęgamy kwarc z pracującym generatorem i zmieniając czestotliwość generatora obserwujemy
( mierząc bacznie częstotliwość miernikiem cyfrowym ) kiedy następuje "zasynchronizowanie" generatora...
Tzn kiedy generator nie reaguje na przestrajanie w małym zakresie, a właściwie reaguje, ale zmiany
parametrów rezonansowych obwodu dają o wiele mniejsze zmiany częstotliwości jak bez kwarcu...
No to teraz popatrz jeszcze raz na generator z tego rumuńskiego projektu...
Wyobraźmy sobie, że zamiast kondensatora C2 ( w bazie tranzystora T1 ) włączymy rezonator
kwarcowy, którego jeden z overtonów wypadnie powiedzmy na początku pasma amatorskiego 2m...
( Tak dla przykładu - dla ustalenia uwagi )

Oto dostrajam generator do tej częstotliwości... Rezonator zaczyna pracować na overtonie i mam bardzo stabilny
generator - radiolatarnię... Do którego mogę sobie śmiało powielacze podłączać i uzyskiwać inne krotności...
Dodatkowo mogę w małych granicach regulować częstotliwośc tego kwarcowego overtonowego generatora...
A teraz chcę nastroić powiedzmy heterodynę tego odbiornika... Co robię ?
Oto po prostu pokręcam gałą strojenia i generator "wychodzi z dołka" ale... Pracuje dalej i przestraja się już normalnie

oczywiście mogę ten kwarc przyłączać i odłączać ( wyłącznikiem mechanicznym lub diodą )...
Czy wymieniać na inny w celu uzyskania innych stabilnych częstotliwości...
Ale, jeśli nie przeszkadza mi, że będzie się "synchronizował" na każdym overtonie kwarcu, to właściwie nie muszę tego
robić
Dlatego wybrałem taki a nie inny układ, bo moim zdaniem daje wiele możliwości do rozbudowy i serii naprawdę ciekawych
doświadczeń... Pomijając już to, że jest bardzo podobny do urządzeń z techniki m.cz., do których przyzwyczailiśmy się na forum

Znasz taką kabaretową piosenkę z refrenem
Piosenka, która mimochodem bawiąc uczy"
?
To właśnie ma być coś takiego w zamierzeniu
Wybacz ten dłuuuugaśny wywód, ale nie zdążyłem jeszcze myśli pozbierać, bo mi dzisiaj samochód wysiadł na trasie
i kolega musiał mnie do warsztatu holować

Jak znajdziesz czas, to napisz co o tym sądzisz... O takiej zabawie w oparciu o to koromysło...
Na ile Cię to interesuje itd ?
Ja już zrobiłem dwa różne modele do testów. Nie wyglądają najlepiej, ale ten "dyskretny urok prototypa" daje się
zauważyć

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.