Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

A tak, żeby było na zapas to się pytam już teraz- lepiej tego Kungsa ustawić na 220V czy 235V ?
Awatar użytkownika
zagore1
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: czw, 2 października 2008, 09:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: zagore1 »

235V + żarówka 60W 8)
Wołyń 1943. Pamiętamy!
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

To środkowe pokrętło- mniejsza gałka- jest przykręcona 2-ma śrubami, przy czym jest ono trochę uszczerbione, i jedna ze śrub jest zniszczona- ułamana jest połowa główki, przez co nie da się jej odkręcić- bawić się z WD40 czy podobnym specyfikiem i potem pogrzebać tam wkrętakiem, czy od razu sięgnąć po środki destrukcyjne jak wiertarka czy pilnik? Od razu też dodam, że to wykruszenie jest pod tą śrubą, przez co otwór na śrubę jest połączony z wyszczerbieniem na dole, gdyż to też niejako ma wpływ na zabawę z tą śrubą...

Zagore- dzięki :D
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

A, i byłbym zapomniał- jak zatkać ten otwór czymś tak, żeby go nie "zalało" tym "dorabiaczem pokręteł"? Bo tak sobie myślę, że skoro to pokrętło jest identyczne jak te po bokach, to mógłbym jedno z bocznych odbić w silikonie, wsadzić tam to wykruszone i uzupełnić tak ubytek. I jak pozyskać nową taką śrubę? Bo są to śruby, które nie mają właściwie takiej klasycznej główki, tylko jest gwint i na jednym końcu jest wycięcie na włożenie wkrętaka.

I jeszcze taka prośba- czy jakiś miły Krakowianin ze sprzętem do pomiaru lamp pobadał by mi lampy do tego Kungsa?
i ew. z innych odbiorniczków...
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: jacekk »

bartek1025 pisze: I jak pozyskać nową taką śrubę? Bo są to śruby, które nie mają właściwie takiej klasycznej główki, tylko jest gwint i na jednym końcu jest wycięcie na włożenie wkrętaka.
Najprościej? To wziąć zwykłą śrubę, uciąć łepek i naciąć rowek :wink:
bartek1025 pisze:A, i byłbym zapomniał- jak zatkać ten otwór czymś tak, żeby go nie "zalało" tym "dorabiaczem pokręteł"?
Np. plasteliną.
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

Gdzie można kupić Fosol do odczyszczenia i wosk do zabezpieczenia chassis? Bo ten Kungs ma zardzewiałe z wierzchu chassis.

Co do strony Tszczesna- mam rozumieć, że przed czyszczeniem odlutowywuję i odkręcam wszystko co się da, zostawiając w spokoju to co zgrzewane i nitowane? Czy tylko części największe? I to co odlutowałem/ odkręciłem też umyć tak jak Tszczesn pisze?(detergent pędzelkiem, spłukać i szybko wysuszyć)?

A, od razu mówię, że się za to jeszcze nie zabieram, ale chcę się wziąć za to od razu na początku ferii i nie marnoiwać czasu na pisanie tu więcej niż o stanie moich prac. Oczywiście najpierw sprawdzę ze schematem czy radio jest oryginalne i kompletne, bo jakbym coś odlutował lub nie daj Boże urwał przy czyszczeniu a były by nieścisłości ze scematem to mogiła, a tak to w razie nieścisłości mógłbym zrysować schemat. Oczywiście w razie "mogiły" miałbym jeszcze zdjęcia, bo zrobię takowe- przezorny zawsze ubezpieczony! Ale myślę, że to radio nie było nigdy ruszane w środku(i oby tak było :!: )
Awatar użytkownika
Maciek1
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 917
Rejestracja: wt, 22 lutego 2005, 21:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: Maciek1 »

Najpewniej nie będziesz musiał rozlutowywać wielu elementów układu. Całkowity demontaż przeprowadza się jedynie przed oddaniem straszliwie skorodowanego chassis do galwanizera. Na początek będziesz musiał wydobyć chassis z odbudowy i metodycznie wszystko sprawdzić.

Preparaty fosolo-podone widywałem w OBi, Leroy Merlin itp.

Ps.
W Elektronice praktycznej w 2005r drukowano bardzo dobry cykl artykułów traktujących o odnawianiu zabytkowych odbiorników, uwzględniono tam nawet prace mechaniczne i strojenie. Może znajdziesz gdzieś w necie całość.
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

OK, tylko najpierw będę musiał jakoś odkręcić gałkę z uszkodzoną śrubą... A na razie nie mam pomysłu jak to zrobić- śrubokrętem nie ruszysz bo nie zachacza, a nic innego tam nie wciśniesz.
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: jacekk »

bartek1025 pisze:Gdzie można kupić Fosol do odczyszczenia i wosk do zabezpieczenia chassis? Bo ten Kungs ma zardzewiałe z wierzchu chassis.

Co do strony Tszczesna- mam rozumieć, że przed czyszczeniem odlutowywuję i odkręcam wszystko co się da, zostawiając w spokoju to co zgrzewane i nitowane? Czy tylko części największe? I to co odlutowałem/ odkręciłem też umyć tak jak Tszczesn pisze?(detergent pędzelkiem, spłukać i szybko wysuszyć)?

A, od razu mówię, że się za to jeszcze nie zabieram, ale chcę się wziąć za to od razu na początku ferii i nie marnoiwać czasu na pisanie tu więcej niż o stanie moich prac. Oczywiście najpierw sprawdzę ze schematem czy radio jest oryginalne i kompletne, bo jakbym coś odlutował lub nie daj Boże urwał przy czyszczeniu a były by nieścisłości ze scematem to mogiła, a tak to w razie nieścisłości mógłbym zrysować schemat. Oczywiście w razie "mogiły" miałbym jeszcze zdjęcia, bo zrobię takowe- przezorny zawsze ubezpieczony! Ale myślę, że to radio nie było nigdy ruszane w środku(i oby tak było :!: )
Strasznie chaotycznie to wszystko robisz. Skręcasz, rozkręcasz.. Tylko po co? Rozumiem, gałki i inne drobiazgi niezbędne do wymontowania chassis z odbiornika owszem, ale reszty jeśli naprawdę nie trzeba to nie rozkręcaj.

Co do mycia... Jakoś wszystkie radia jakie miałem myłem zawsze w wannie :mrgreen: nigdy się nie pogorszyło, a dwa razy się nawet polepszyło. Myję przy użyciu mleczka cif czy innego podobnego, czasem proszek do szorowania naczyń, pędzelka i czasem twardej szczoteczki do zębów która dobrze sobie radzi z delikatnym nalotem rdzy. Zlewam wszystko tym cifem (z wierzchu chassis, o spodzie na razie zapominam) i pędzelkiem delikatnie szoruje co się da i gdzie się da. Następnie odwracam "do góry nogami" chassis i z szczególną uwagą myję elementy pod chassis jak i samo chassis. Tu szczególną uwagę trzeba zwrócić na cewki, bo bardzo łatwo można uszkodzić, a naprawia się znacznie trudniej, tak że lepiej ich nawet w ogóle pędzelkiem nie dotykać. Po tym wszystkim płukanie, silnym strumieniem ciepłej wody ze "słuchawki" prysznicowej trzeba to robić dokładnie żeby nigdzie nie zostało ani śladu mleczka (trochę żrące jest) i na koniec suszenie... Najpierw pół godziny tzw. farelką od strony elementów ( mniejszą mocą), a następnie na tydzień na grzejnik, albo jeśli grzejnik ma ponad 70 stopni to gdzieś obok ale tak żeby ciepłe powietrze omywało chassis (chodzi aby nie wytopić smoły czy parafiny) Przy tym myciu wyjmuję aby lampy, skalę i napęd skali. Reszta zostaje na swoich miejscach. I dopiero po myciu można się zabrać za uruchamianie czy naprawę, bo o wiele przyjemniej się pracuje w czymś co jest czyste.
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

A to musi być koło tygodnia? Bo jak musi to muszę się wziąć za to jutro lub pojutrze, żeby na po świętach było gotowe.
Czy kurz tak bardzo przyczynia się do korozji? Bo patrząc od góry widzę, że zardzewiało chassis tylko na pow. poziomej gdzie leżał kurz :P

A co sądzisz o tym fosolu? Bo jako, że na świąteczne zakupy jadę do sklepu gdzie jest też Leroy(czyt. Bonarka- do Oszołoma[kaj ktoś nie wie Auchan]) to może bym kupił. A i co z tym woskiem?

A co do rozkręcania to część części i tak odkręcę- np. podstawki lamp- żeby miedzy chassis a podstawkami było na tyle miejsca żeby woda szybko odparowała po myciu :!: Oczywiście po co odlutowywać- całkiem zbędne, może sobie "wisieć" w powietrzu.

Wiecie może czym zapełniać ubytki czarnej farby na szybie skali, bo podczas świecenia te miejsca będą przepuszczały światło...

I pomóżcie wreszcie z tą śrubą, bo kombinuję i nic nie mogę wymyślić, a jakoś chassis wyciągnąć trzeba.

Do mycia trza odlutować głośnik od chasis- lepiej przy głośniku czy przy chassis?

A co do Elektroniki praktycznej to są to numery od 8/2005 do 12/2005, ale do ściągnięcia nie mogę nigdzie znaleźć...
Jakby ktoś miał skany to na pewno nie tylko ja byłbym prosił, bo wiedzy tematycznej nigdy za dużo :wink:
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: jacekk »

Im dłużej schnie tym lepiej :)

Co do śrubki i korozji... Zamiast fosolu można użyć cocacoli bo w składzie ma ten sam kwas (ortofosforowy? nie pamiętam już) co fosol. Odrdzewiałem tym bagnet i efekt był podobny do tego po użyciu fosolu.

Podstawki... Po odkręceniu można uszkodzić elementy pod spodem podstawek, bo oporniki i inne elementy jak wiesz są przylutowane bezpośrednio do podstawek i przy jakimś ruchu może coś pęknąć lub się naderwać. Tak że z tym lepiej uważaj, wszystko delikatnie i nic na siłę. Tak samo uważaj przy dokręcaniu, bo pewnie są one z bakelitu a jest to materiał bardzo kruchy. I przy mocniejszym dokręceniu może pęknąć.
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

Spoko. Będę uważać jak na jajko! Jakbym go rozwalił to załamanie nerwowe jak nic :|

Ale co tam, trza podejść do tego dużą dawką ostrożności i optymizmu, w skali 1:1, bo bez wiary w siebie, to bez wzdlędu na wiedzę i ostrożność niewiele się osiągnie :mrgreen:

Owszem, CocaCola też ma kwas fosforowy (V) bo to chyba o ten ci chodzi(nie jestem master z chemii), ale z pewnością fosol będzie mocniejszy, i to wiele. Jeżeli już coś domowego to najlepszy kret. Zryje ci rdzę pięknie, choć to zasadowe jest chyba. Ale cóż, zasada też żrąca. Ale co z tym fosolem i śrubą? Posmarować i poczekać aż sama wypadnie :?: :wink:
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: Jado »

jacekk pisze:[ Po tym wszystkim płukanie, silnym strumieniem ciepłej wody ze "słuchawki" prysznicowej trzeba to robić dokładnie żeby nigdzie nie zostało ani śladu mleczka (trochę żrące jest) i na koniec suszenie... Najpierw pół godziny tzw. farelką od strony elementów ( mniejszą mocą), a następnie na tydzień na grzejnik, albo jeśli grzejnik ma ponad 70 stopni to gdzieś obok ale tak żeby ciepłe powietrze omywało chassis (chodzi aby nie wytopić smoły czy parafiny)
Odważnie :shock:
A nie boisz się, że woda dostanie się pod kubki filtrów p.cz?, pod obudowy potencjometrów, itp , że uzwojenia cewek, transformatorów namokną? Otwarte przestrzenie łatwo wysuszyć, ale w zamkniętych kubkach, to wilgoć może siedzieć długo - "korodować", zmieniać właściwości elektryczne izolatorów, itp.

Ja lekko pordzewiałe chassis przetarłbym patyczkiem bawełnianym nasączonym odrdzewiaczem (kwas ortofosforowy), a następnie zmył rozpuszczalnikiem typu benzyna, aceton, ostatecznie alkohol ;-)

Co do śruby w gałce - będzie z tym kłopot, bo nie ma jak uchwycić. Można spróbować wpuścić tam np. oliwy penetrującej, a potem spróbować rozruszać używając cienkiej pęsety, ostrzem cienkiego wkrętaka, itp...
Jeśli nie da się, to pozostaje bardziej brutalna metoda.

Gdybyś miał miniwiertarkę typu dremel i frez walcowy diamentowy (ew. zwykły frez, ale ten łatwiej się ześlizguje), to można pozostałą połówkę śruby wyfrezować do zera (do równego), a następnie innym frezem - kulkowym (podobnym do tego jakiego używa dentysta) wykonać nacięcie w dalszej części śruby, tak żeby można było wsadzić tam śrubokręt. Próba rozwiercenia wiertłem przed usunięciem pozostałego fragmentu śruby skończy się prawdopodobnie uszkodzeniem bakelitu - wiertło ześlizgnie się z odłamka śruby i pójdzie w bok.
Zrób dokładne zdjęcie tej gałki i śruby (makro) i wrzuć tutaj, żeby było dobrze widać, jak to wygląda.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
bartek1025
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 585
Rejestracja: ndz, 11 listopada 2012, 15:11
Lokalizacja: Kraków

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: bartek1025 »

Mój aparat nie uchwyca takich szczegułów, ale powiem, że jedyny sensowny moim zdaniem pomysł jaki mi przyszedł do głowy, to przez wyłamanie w pokrętle na dole, można delikatnie małym pilniczkiem do metalu spiłować śrubkę, ale nie wiem, czy to by coś dało- w końcu część zaciśnięta na pokrętle nadal zostanie... Chyba, że w pęsetę wziąć fragment ucięty z piłki do metalu i w ten sposób długo piłować, aż do osiągnięcia dużej szparki- ale to by zajęło nie mniej niż godzinę, bo nie można by mocno docisnąć, bo piłeczka by wypadła z pęsety...
Awatar użytkownika
jacekk
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1609
Rejestracja: sob, 17 października 2009, 23:04
Lokalizacja: Okolice Lublina

Re: Kungs radio 319V- piękny stan, przywracanie do życia

Post autor: jacekk »

bartek1025 pisze: Jeżeli już coś domowego to najlepszy kret. Zryje ci rdzę pięknie, choć to zasadowe jest chyba. Ale cóż, zasada też żrąca. :wink:
Tak... Tyle że kret w zasadzie rdzy nie ruszy, za to wszystkie aluminiowe elementy się zapienią i znikną prędzej czy później. O mieszance kreta + radio zapomnij, chyba że autoliza jakiegoś stalowego i mocno zardzewiałego elementu.

A śrubki to jest właśnie takie coś co zawsze ciężko odkręcić, w ekstremalnych przypadkach niestety trzeba zniszczyć gałkę. Jeśli jest skorodowana to zapuść na nią kroplę WD40 albo nafty i zostaw na kilka dni codziennie dodając kroplę. To sobie wsiąknie i spenetruje powoli gwint. Więcej nie powiem bo nie wiem jak to wygląda, a od tego zależy co można dalej zrobić. Czasem się rozwierca, czasem nacina, raz przy pomocy naciętego pręta udało mi się odkręcić taką częściowo ułamaną śrubę.
Jado pisze:
jacekk pisze:[ Po tym wszystkim płukanie, silnym strumieniem ciepłej wody ze "słuchawki" prysznicowej trzeba to robić dokładnie żeby nigdzie nie zostało ani śladu mleczka (trochę żrące jest) i na koniec suszenie... Najpierw pół godziny tzw. farelką od strony elementów ( mniejszą mocą), a następnie na tydzień na grzejnik, albo jeśli grzejnik ma ponad 70 stopni to gdzieś obok ale tak żeby ciepłe powietrze omywało chassis (chodzi aby nie wytopić smoły czy parafiny)
Odważnie :shock:
A nie boisz się, że woda dostanie się pod kubki filtrów p.cz?, pod obudowy potencjometrów, itp , że uzwojenia cewek, transformatorów namokną? Otwarte przestrzenie łatwo wysuszyć, ale w zamkniętych kubkach, to wilgoć może siedzieć długo - "korodować", zmieniać właściwości elektryczne izolatorów, itp.
Też miałem takie obawy, ale nawet transformator po tygodniu wygrzewania jest suchutki. Co do kubków i potencjometrów to trafne spostrzeżenie :) I właśnie w tym cały trick. Bo im szczelniesze te elementy tym wolniej i mniej zamakają, zaś te otwarte zamakają szybko i szybko schną. Dlatego właśnie podstawa to dobre i długie suszenie. Raz tylko zdarzyło mi się że po tygodniu suszenia w kubku była wilgoć.
Ostatnio zmieniony wt, 18 grudnia 2012, 22:25 przez jacekk, łącznie zmieniany 1 raz.