prośba o pomoc w określeniu uszkodzenia.

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

prośba o pomoc w określeniu uszkodzenia.

Post autor: painlust »

Wczoraj na próbie zespołu padł mojemu kumplowi wzmak. Moje dzieło zresztą. Zaczął po prostu charczeć tak jakby kręcić na pełnej głośności uszkodzonym potencjometrem. Głośnik jest sprawny bo podłączyłem go do wzmacniacza tranzystorowego i dobrze działa. Właściwie to wiem że to sprawa końcówki, a na 95 % trafa wyjściowego lub 5% samych lamp (EL34). Niestety nie mam na razie na podmianę innej pary EL34 aby sprawdzić. U was drodzy koledzy szukam potwierdzenia: stawiacie na trafo czy lampy? Lampy chodziły w tym wzmaku jakieś trzy lata aczkolwiek nie były mocno eksploatowane - nie często kumpel gra próby. Właściwie objawy są takie jakby zepsuty został głośnik ale tak jak napisałem jest on sprawny. Jeszcze jedno pytanko: Jeśli ktoś zna konstrukcję wzmacniacza z Elektroniki Praktycznej (końcówka jest właśnie z niej skopiowana) to czy dobrze jest tam policzone trafo? Słyszałem już głosy, że właśnie błędnie. U Toma jest także inna ilość zwoi przy przykładowym obliczaniu trafa. Nie wiem czy przewijać te trafo na projekt Toma czy ponownie z EP.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Post autor: VacuumVoodoo »

Zakladam ze starannie zmontowales ten wzmacniacz i nie masz przebic wysokiego napiecia na podstawkach do lamp lub wokol innych elementow ale warto przynajmniej optycznie sprawdzic.
Postukaj lekko w lampy mocy. Jesli stukanie ma wplyw na te trzaski to lampa padla. To chyba jest najczestsza awaria w nowiutkich wzmacniaczach pewnej bardzo znanej firmy, szczegolnie z fabryki w Meksyku....za bardzo bujalo na oceanie w czasie transportu.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

No i dzisiaj rozebrałem ten wzmacniacz i mało co się nie popłakałem. Była to moja druga chyba konstrukcja lampowa i jak zobaczyłem jak ja to wykonałem to łzy pobiegły mi po policzkach. Jednym słowem masakra. W załączniku zamieszczam schemat tego mojego dzieła. Okazało się że spalił się rezystor 750R w zasilaczu. Ten podający napięcie "B". Jeszcze nie sprawdzałem trafa. Jak myślicie co było powodem takiego uszkodzenia. Wzmacniacz przez chyba dwa lata grał OK!, aż tu raptem spalił się akurat ten rezystor. Macie jakieś sugestie?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

był za małej mocy i dwa lata radę mu dalo :wink:
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

a jak myślisz? Trafo poszło, czy sprawne? nie mam pojęcia ile powinno mieć rezystancji na pierwotnym. Ma 53,7 Ohma pomiędzy wyjściami na anody, ale czy tyle powinno mieć to akurat za ch***ę nie pamiętam.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

trafo raczej nie , mam akurat dwa trafa pod reką: od W-100 te ma między A-A 54ohm zaś inne od ZDZ Rzeszów ma 48,4 oma
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

dzięki wszystkim za pomoc. Ponieważ budowa tego wzmacniacza jest nieestetyczna i posiada sporą liczbę błędów to postanowiłem przebudować cały wzmacniacz, co wiąże się z budową praktycznie od nowa. Zaowocuje to pewnie jakimś sprawozdaniem na Fonarze. Zobaczy się. Na razie zaprojektowałem już płytkę zasilacza od nowa. Jest dużo mniejsza od poprzedniej. Mogłaby być jeszcze mniejsza, ale żeby zmniejszyć koszty i nie kupować nowych elementów postanowiłem skorzystać z tych dotychczasowych, a te małe (rezystory) nie są (stara rosyjska technologia). Już nie mogę się doczekać jak odpalę potwora.

ort! interp!
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Przepraszam moderatora za ortografię. Nigdy nie byłem w tym dobry - przez pięć lat w technikum miałem 10 dyktand (jedno na semestr) i wszystkie na 1 :oops: . Nie mam niestety papieru na dysortografie bo za moich czasów nazywało się to nieuctwo i lenistwo a nie choroba. Ale ja nie o tym. Przyjrzyjcie się panowie schematowi który zamieściłem wyżej, a dokładnie rezystorom katodowym w EL34. Są tam dwa 47 Ohm. No właśnie nie powinno być tam przypadkiem 470 Ohm? Na 47 to działało, ale coś w kartach katalogowych podane jest 470. Co śmieszne w spisie elementów autor podał 47k co jest jak wiadomo brednią. Proszę ustosunkujcie się panowie do tego mojego pierwszego spostrzeżenia.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11244
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

painlust pisze:Przyjrzyjcie się panowie schematowi który zamieściłem wyżej, a dokładnie rezystorom katodowym w EL34. Są tam dwa 47 Ohm. No właśnie nie powinno być tam przypadkiem 470 Ohm? Na 47 to działało, ale coś w kartach katalogowych podane jest 470. Co śmieszne w spisie elementów autor podał 47k co jest jak wiadomo brednią. Proszę ustosunkujcie się panowie do tego mojego pierwszego spostrzeżenia.
W tym układzie miasz polaryzację siatki zewnętrznym ujemnym napięciem, a nie automatyczną opornikiem w katodzie, więc wartość tego opornika jest dowolna, może go w ogóle nie być. To co jest powoduje niewielkie ujemne sprzężenie zwrotne dla produ stałego poprawiające stabilność polaryzacji, zwłaszcza związaną z zużywaniem się lamp. 47Ω to dobra wartość.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

dziękuję. Dla mnie p-p to jeszcze czarna magia, no może szara. Dużo czytam ale jeszcze do mnie nie wszystko trafia. :)