Williamson - czy warto ?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 702
- Rejestracja: wt, 23 marca 2004, 16:14
- Lokalizacja: Warszawa
Williamson - czy warto ?
Witam !
Czy ktoś z Szanownych Kolegów budował kiedyś prawdziwego Williamsona ?
Chodzi mi o trafo głośnikowe, które w/g założeń Pana W. ma mieć pasmo od 2Hz do 60 kHz,
nie wiem wprawdzie z jakim spadkiem, ale przyjmijmy, że to 3 dB.
W zasadzie mam materiał na 2 takie bydlaki: rdzenie EI 160 x 70 + karkasy i ramy.
Drut kupuję w/g potrzeb, nie ma z tym problemu, oprócz ceny.
Nawijarka amatorska też jest, umiejętności manualne OK.
Ale pojawia się pytanie: czy dużo mozolnej pracy włożonej w nawinięcie tych maluszków, a potem
w budowę ampa, przełoży się na oczekiwaną BARDZO wysoką wierność ulubionej muzy ?
Stąd tytułowe zapytowywanie.
Uwaga ! Nie chodzi o doświadczenia ze wzmakami uproszczonymi, jakich sporo w sieci, ale o
amp bezkompromisowy, jak to tylko możliwe zbliżony do oryginału.
Uproszczonych narobiłem już trochę, mam dość dobre trafa Pana Amplifona, ale tu chodzi o zupełnie coś innego.
Może to dziwne, że po 65 latach od opisania pierwowzoru chcę go realizować, ale nie widzę modeli
zdecydowanie lepszych powstałych w międzyczasie. trochę będę eksperymentował, (jeśli się zdecyduję na te trafa),
być może lampy 300B zamiast KT, mniejsze sprzęzenie zwrotne, lub bez.
Ma być dla mnie, więc gównie do cichego słuchania jazzu, anielskich głosów przepięknych Pań (n.p. Patti Smith),
ale i czasem do przywalenia po uszach Cepelingami, czy metalem.
Tak więc wiemy, co chcemy i prosimy o dyskusję, wicie, rozumicie.
Pozdrawiam !
Czy ktoś z Szanownych Kolegów budował kiedyś prawdziwego Williamsona ?
Chodzi mi o trafo głośnikowe, które w/g założeń Pana W. ma mieć pasmo od 2Hz do 60 kHz,
nie wiem wprawdzie z jakim spadkiem, ale przyjmijmy, że to 3 dB.
W zasadzie mam materiał na 2 takie bydlaki: rdzenie EI 160 x 70 + karkasy i ramy.
Drut kupuję w/g potrzeb, nie ma z tym problemu, oprócz ceny.
Nawijarka amatorska też jest, umiejętności manualne OK.
Ale pojawia się pytanie: czy dużo mozolnej pracy włożonej w nawinięcie tych maluszków, a potem
w budowę ampa, przełoży się na oczekiwaną BARDZO wysoką wierność ulubionej muzy ?
Stąd tytułowe zapytowywanie.
Uwaga ! Nie chodzi o doświadczenia ze wzmakami uproszczonymi, jakich sporo w sieci, ale o
amp bezkompromisowy, jak to tylko możliwe zbliżony do oryginału.
Uproszczonych narobiłem już trochę, mam dość dobre trafa Pana Amplifona, ale tu chodzi o zupełnie coś innego.
Może to dziwne, że po 65 latach od opisania pierwowzoru chcę go realizować, ale nie widzę modeli
zdecydowanie lepszych powstałych w międzyczasie. trochę będę eksperymentował, (jeśli się zdecyduję na te trafa),
być może lampy 300B zamiast KT, mniejsze sprzęzenie zwrotne, lub bez.
Ma być dla mnie, więc gównie do cichego słuchania jazzu, anielskich głosów przepięknych Pań (n.p. Patti Smith),
ale i czasem do przywalenia po uszach Cepelingami, czy metalem.
Tak więc wiemy, co chcemy i prosimy o dyskusję, wicie, rozumicie.
Pozdrawiam !
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2666
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Williamson - czy warto ?
2Hz? Transformatory wyjdą faktycznie ogromne. Tylko pytanie po co? Z wielorybami będziesz gadał? Masz głośniki, które zejdą chociaż do 20Hz? Jak już chcesz bardzo HiFi to weź 16Hz --- to i tak bardzo mało, a już 8 razy mniejsza indukcyjność uzwojenia pierwotnego potrzebna. Poza tym jesteś niekonsekwentny. Z jednej strony chcesz mieć bardzo wierne odtwarzanie, a z drugiej strony piszesz, że może być bez sprzężenia zwrotnego. Jedno drugie wyklucza.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Williamson - czy warto ?
Z tymi dwoma hercami to chyba jakiś błąd w druku, albo źle przeczytałeś. Za to w górę potrafimy w dzisiejszych czasach więcej, przynajmniej dwu, a co lepsi nawet trzykrotnie.
A odpowiadając na tytułowe pytanie - moim zdaniem warto. To obiektywnie najlepsze co można sobie zafundować w ramach lampowego hi-fi. KT66 zostały wybrane nie bez przyczyny. Nadadzą się również podobne lampy typu EL34, czy nawet 6550. Oczywiście cały czas mowa o połączeniu triodowym. 300B i podobne ma znacznie większe wymagania względem stopnia sterującego, a tym samym zniekształcenia przez niego wniesione mogą być znacznie większe.
A odpowiadając na tytułowe pytanie - moim zdaniem warto. To obiektywnie najlepsze co można sobie zafundować w ramach lampowego hi-fi. KT66 zostały wybrane nie bez przyczyny. Nadadzą się również podobne lampy typu EL34, czy nawet 6550. Oczywiście cały czas mowa o połączeniu triodowym. 300B i podobne ma znacznie większe wymagania względem stopnia sterującego, a tym samym zniekształcenia przez niego wniesione mogą być znacznie większe.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Williamson - czy warto ?
Co do trafa, jeśli ma być takie super Hi-Fi radziłbym zamówić toroida, na toroidy.pl, jeśli podasz wszystkie dane nawojowe na pewno tanio namotają (pewnie do 100zł za sztukę), a już przy 5 sekcjach złapiesz 100khz 
Ale to tylko tyle ode mnie, bo ze cienki jestem do reszty

Ale to tylko tyle ode mnie, bo ze cienki jestem do reszty

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Williamson - czy warto ?
Nie bądź takim optymistą,za 100zł to nie nawiną TS w konfiguracji standardowej,ceny z lipca tego roku.AndrzejJ pisze:Co do trafa, jeśli ma być takie super Hi-Fi radziłbym zamówić toroida, na toroidy.pl, jeśli podasz wszystkie dane nawojowe na pewno tanio namotają (pewnie do 100zł za sztukę), a już przy 5 sekcjach złapiesz 100khz
Ale to tylko tyle ode mnie, bo ze cienki jestem do reszty
TS150VA PRI:230V SEC:
220V/0,4A
6,5V/3,5A
6,5V/2A
12V/1A
Propozycja w cenach:
w konfiguracji standardowej - 132,84 PLN z VAT + przesyłka
w konfiguracji AUDIO - 203,56 PLN z VAT + przesyłka
krzem3
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Williamson - czy warto ?
Trafa na zamówienie nie są u nich zbytnio droższe od standardowych, a 30W TG będzie miał wymiary powiedzmy 80-100W TS.
No ale może jestem zbytnim optymistą, sam nie wiem, może kiedyś było taniej (60zł za 50W TS pod EL84, na zamówienie w wersji zwykłej)
No ale może jestem zbytnim optymistą, sam nie wiem, może kiedyś było taniej (60zł za 50W TS pod EL84, na zamówienie w wersji zwykłej)
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1554
- Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
- Lokalizacja: Internet
Re: Williamson - czy warto ?
Posiadam Takiego Williamsona zbudowanego na transformatorach toroidalnych gra to pięknie.
Jest zbudowany na EL34 bas przepiękny. Ja w tym który posiadam poprawiłem filtrację.
To tyle , dalej nie miałem co poprawiać, na głośniach malutkich bas jest ogromny, i słyszalnie lepszy od innych wzmacniaczy lampowych, góra piękna i czysta.
Nie miałem czasu na pomiaru ze względu na ilość pracy którą posiadam do wykonania.
Jest zbudowany na EL34 bas przepiękny. Ja w tym który posiadam poprawiłem filtrację.
To tyle , dalej nie miałem co poprawiać, na głośniach malutkich bas jest ogromny, i słyszalnie lepszy od innych wzmacniaczy lampowych, góra piękna i czysta.
Nie miałem czasu na pomiaru ze względu na ilość pracy którą posiadam do wykonania.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Williamson - czy warto ?
Dla pewności zapytałem w firmie Toroidy.pl,czy wykonują transformatory toroidalne wyjściowe,niestety tylko sieciowe.
Osobiście od dawna poszukuję wykonawcy TG PP toroidalnych 4 X EL34 na kanał,najlepiej przystosowanych do trybu triody.
krzem3
Osobiście od dawna poszukuję wykonawcy TG PP toroidalnych 4 X EL34 na kanał,najlepiej przystosowanych do trybu triody.
krzem3
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Williamson - czy warto ?
Źle się zapytałeś- to będzie trafo do specjalnego zastosowania, i prosiłbyś o parametry rdzeni, bo sam policzysz i podasz im dokładnie ile i czego namotać 

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Williamson - czy warto ?
Co to ma wspólnego,właściciel firmy odpowiedział że TG nie wykonują,a jestem ich klientem jeżeli chodzi o T.S.
krzem3
krzem3
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
Re: Williamson - czy warto ?
Skoro wykonują wielonapięciowe: http://www.toroidy.pl/images/obrazy/wielnap.jpg
można zamówić wielonapięciowy jak te produkowane w Telto
można zamówić wielonapięciowy jak te produkowane w Telto

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Williamson - czy warto ?
Krzemie, mysle ze chodzi o policzenie takiego trafa, przetestowanie i zagwarantowanie parametrow przez nich, a to wszystko byloby na ich odpowiedzialnosc, sprawa sie calkowicie zmienia jesli podasz liczbe zwoi, kolejnosc, i grubosc drutow, wtedy to transformator wielonapieciowy po prostu, nawijaja, i jak podales tak ci nawineli, cos nie tak to twoja wina.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Williamson - czy warto ?
Wybaczcie,ale takie załatwianie sprawy mnie nie interesuje.Zlecam,wymagam parametrów i płacę. Firma ma odpowiadać za to co wykonuje.
Pozdrawiam
krzem3
Pozdrawiam
krzem3
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3451
- Rejestracja: śr, 23 marca 2005, 18:28
- Lokalizacja: Białystok
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1554
- Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
- Lokalizacja: Internet
Re: Williamson - czy warto ?
Andrzejku zamawiałeś kiedyś coś takiego?AndrzejJ pisze:Krzemie, mysle ze chodzi o policzenie takiego trafa, przetestowanie i zagwarantowanie parametrow przez nich, a to wszystko byloby na ich odpowiedzialnosc, sprawa sie calkowicie zmienia jesli podasz liczbe zwoi, kolejnosc, i grubosc drutow, wtedy to transformator wielonapieciowy po prostu, nawijaja, i jak podales tak ci nawineli, cos nie tak to twoja wina.
Ciekawi mnie jaki jest tego koszt, podejrzewam, że wielu znanych producentów audio może tak robić, że odpowiedzialność biorą na siebie.
Pomysł podsunąłeś świetny. Myślę tylko, jak zastosować do wzoru Jasia to co powiedzieliście.
Jaka w transformatorze toroidalnym jest droga strumienia?
Rozumiem, że zależy ona od wielkości rdzenia.
Bo do single ended nawinąłem ręcznie według tego wzoru, wyszło całkiem całkiem.
A radość ogromna....
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5