
Pozdrawiam!
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Dobrze pamiętasz, z filarków (oznaczenie "K" lub "01" na końcu) te były najmocniejsze.STUDI pisze:AC180 / AC181 to para o (OIDP) o najwyższej mocy
Ale tu jesteś w błędzie. GD607-609/GD617-619 są praktycznie rzecz biorąc odpowiednikami AD161/162 i mają obudowy takie jak one (tylko minimalnie wyższe) a także nasze TG60, AD365 czy teslowskie OC30. Natomiast BD354 (i inne tranzystory krzemowe w tym rozmiarze, np. 2N3054 lub komplementarne do nich BDX14) mają rozstaw otworów mocujących o milimetr większy. Wystarczy aby nie dało się tranzystorów germanowych zamieniać na radiatorze krzemowymi, i odwrotnie, zwłaszcza gdy otwory są gwintowane.Jak masz miejsce to czasem można kupić GD607/GD617 (ale są one w innej obudowie - takiej jak nasze BDP354 - czyli trochę prac ślusarskich).
Niestety po takiej zamianie zmniejszy się nieco moc wyjściowa, z uwagi na to że wi ększy będzie spadek napięcia na złączu baza-emiter tranzystora mocy, tym samym mniej napięcia pozostanie dla stopnia sterującego. Różnica 0,5V jest zauważalna zwłaszcza przy niskich napięciach zasilania, jako że do obliczeń bierze się połowę napięcia zasilającego. Z tego właśnie powodu tranzystory germanowe chętnie stosowano w stopniach mocy, mimo że były już krzemowe zamienniki, takie jak BD135/136 lub BD254/255.Zmiana na tranzystory krzemowe. Trzeba zmienić elementy polaryzacji. Pozbyć się termistora i zastosować trzy diody krzemowe plus dobrać dzielnik oporowy (w miejscu istniejącego) tak aby nie był za duży prąd spoczynkowy i nie było zniekształceń skrośnych.
Zdecydowanie najlepsza jednak (i to bez względu na rodzaj tranzystorów mocy) jest obwód kompensacyjny nie zawierający termistorów ani diod lecz tranzystor małej mocy wykonany z tego samego materiału co tranzystory końcowe (np. odpowiednio: AC125 lub BC108), o polaryzacji takiej samej jak tranzystor stopnia sterującego, i koniecznie wyposażony w dodatkowy kilkudziesięcioomowy rezystor między kolektorem tranzystora stabilizacyjnego (połączonym bezpośrednio z bazą tranzystora mocy) a dzielnikiem w bazie tranzystora stabilizującego. Do punktu połączenia tego rezystora oraz rezystora dzielnika dołączony jest rezystor układu bootstrap. Taka konfiguracja (zastosowana np. w radiomagnetofonie MK2500 Grundig, choć z nieco mniej korzystnym ze wzgledu na straty napięcia doborem polaryzacji tranzystora sterującego) pozwala uzyskać praktyczną niezmienność prądu spoczynkowego tranzystorów końcowych w dość szerokim zakresie zmian napięcia zasilającego (zamiast monotonicznego wzrostu prądu uzyskuje się maximum dla pewnej wartości napięcia), przy czym zbędne stają się rezystory emiterowe, które nie tylko przyczyniają się do redukcji mocy wyjściowej oraz sprawności, ale do tego jeszcze przy zbyt dużej wartości generują specyficzne zniekształcenia , bogate w szczególnie przykre harmoniczne wyższych rzędów, związane z gwałtownym przechodzeniem tranzystorów mocy od stanu przewodzenia do zatkania. Coś jakby zniekształcenia skrośne, tyle że w drugą stronę.Dla tranzystorów Si kompensacja cieplna w postaci o diod Si wystarczy.
K oznaczało wetknięcie na obudowę tranzystora bloku metalowego ułatwiającego montaż.Tomek Janiszewski pisze: Dobrze pamiętasz, z filarków (oznaczenie "K" lub "01" na końcu) te były najmocniejsze.
Chodziło tlyko o pisanie typu obudowy, nie mają znaczenia te drobne różnice bowiem i tak obecnie nie kupi nigdzie w sklepie podkładek mikowych ani tulejek izolacyjnych do śrub do tego typu tranzystorów. (Są jedynie to do TO3).Ale tu jesteś w błędzie. GD607-609/GD617-619 są praktycznie rzecz biorąc odpowiednikami AD161/162 i mają obudowy takie jak one (tylko minimalnie wyższe) a także nasze TG60, AD365 czy teslowskie OC30. Natomiast BD354 (i inne tranzystory krzemowe w tym rozmiarze, np. 2N3054 lub komplementarne do nich BDX14) mają rozstaw otworów mocujących o milimetr większy. Wystarczy aby nie dało się tranzystorów germanowych zamieniać na radiatorze krzemowymi, i odwrotnie, zwłaszcza gdy otwory są gwintowane.
Łomatkoooo!!!!, o ile się zmniejszy, zmiana praktycznie nie zauważalna. 6dB to połowa mocy. 3dB to spadek mocy o 30%. Spadku 1dB nie usłyszysz. Wyluzuj z tymi teoretycznymi obliczeniami.Niestety po takiej zamianie zmniejszy się nieco moc wyjściowa, z uwagi na to że wi ększy będzie spadek napięcia na złączu baza-emiter tranzystora mocy, tym samym mniej napięcia pozostanie dla stopnia sterującego. Różnica 0,5V jest zauważalna zwłaszcza przy niskich napięciach zasilania, jako że do obliczeń bierze się połowę napięcia zasilającego. Z tego właśnie powodu tranzystory germanowe chętnie stosowano w stopniach mocy, mimo że były już krzemowe zamienniki, takie jak BD135/136 lub BD254/255.
ble, ble, ble... po co tak komplikacja układu? German cechuje się większa zależnością od temperatury niż krzem.Zdecydowanie najlepsza jednak (i to bez względu na rodzaj tranzystorów mocy) jest obwód kompensacyjny nie zawierający termistorów ani diod lecz tranzystor małej mocy wykonany z tego samego materiału co tranzystory końcowe (np. odpowiednio: AC125 lub BC108), .....
O ile to radio będzie użytkowane w samochodzie.STUDI pisze:Podałem najprostszą i najłatwiejszą do wykonania w warunkach amatorskich przeróbkę. To co proponujesz to i tak jest chore - UL1481 czy też TBA810 jest lepszą propozycją od Twojej propozycji komplikowania układu (czyli tworzenie okropnego pająka z dodatkowych elementów nad płytką drukowaną). To nie jest konstruowanie nowego wzmacniacza a dopasowanie płytki do innych tranzystorów. To jest radio samochodowe - elementy "w pająku" są bardzo niewskazane!!!! Wpadnie w dziurę i ten "pająk" się rozpadnie.
Jak widać goniono plan - brakło płytek dla wersji ze scalakiem a były w magazynie te do starszej wersji. Wniosek racjonalizatorski i wykonano plan...AZ12 pisze: Taki "pająk" występuje w moim egzemplarzu odbiornika Safari 2A, gdzie cienkie kabelki są przylutowane UL1481. Scalak przykręcony jest w miejscu tranzystorów mocy.
Solidny dodałeś.AZ12 pisze: Dodam coś od siebie.
W radiu Philips Spyder tranzystory germanowe wzmacniacza mocy nie mają nawet rezystorów emiterowych i do tego dość solidny "pająk".
I takie właśnie tranzystory mam na myśli pisząc o filarkach.STUDI pisze:K oznaczało wetknięcie na obudowę tranzystora bloku metalowego ułatwiającego montaż.
Najsłabszymi zaś tranzystorami w filarkowej obudowie (Ic max=0,5A) była para komplementarna AC127-01 i AC132-01. NIeco wyżej od nich stały w miarę u nas popularne (Mister-Hit) pary AC178/AC179Najwyższa moc - miałem na myśli inne podobne pary jak np. AC187 i AC188 - zdecydowanie słabsze od AC180 /. AC181.
Mika z (np. z rozebranego wojskowego sprzętu radarowego) trafia się u bazarowych szmaciarzy, więc można samemu wyciąć sobie podkładki. Uważam za niepraktyczne izolowanie śrub mocujących od korpusów tranzystorów, lepiej odizolować je od radiatora, a wtedy można użyć takich podkładek izolacyjnych jakie akurat są. Przy okazji można wyprowadzić poprzez te śruby kolektor na spodnią stronę radiatora.Chodziło tlyko o pisanie typu obudowy, nie mają znaczenia te drobne różnice bowiem i tak obecnie nie kupi nigdzie w sklepie podkładek mikowych ani tulejek izolacyjnych do śrub do tego typu tranzystorów. (Są jedynie to do TO3).
No i by się Autor srodze rozczarował, gdyby znalazł gdzieś na Alledrogo ofertę AD161/162 i nie czekając na ich nadejście dowiercił dodatkowe otwory (i wyciął mikowe podkładki) wzorując się na posiadanych BD354. Więc ostrzegłem że to zły wzór, w przeciwieństwie do ADP665.Zmiana na takie tranzyhstory oznacza trochę prac ślusarskich więc normalnym jest dopasowanie otworów pod już posiadane tranzystory.
Może i w odbiorniku samochodowym, zasilanym z napięcia 12V nie byłoby istotnej różnicy - ale w przenośmym odbiorniku zasilanym z czterech bateryjek już tak. Użyteczne napięcie zasilania (połowa napięcia bateri pomniejszona o Ube plus Ucesat stopnia sterującego) trzeba wszak brać w kwadracie. Przykładowo, przy 6 woltach zasilania i z głośnikiem 8 omów zamiast (3,8V**2)/2*8 = 0,9W otrzymalibyśmy tylko (3,3V**2)/2*8 = 0,68W. Po zastąpnieniu tranzystorów germanowych krzemowymi moc spadłaby do 75% mocy pierwotnej. Chyba jednak trochę szkoda?Łomatkoooo!!!!, o ile się zmniejszy, zmiana praktycznie nie zauważalna. 6dB to połowa mocy. 3dB to spadek mocy o 30%. Spadku 1dB nie usłyszysz. Wyluzuj z tymi teoretycznymi obliczeniami.
W takim razie dlaczego w pozostałych stopniach odbiornika stosowano tranzystory krzemowe, skoro germanowe byłyby tańsze? Przecież można byłoby zastosować BF-y tylko w głowicy UKF, a tor p.cz AM/FM wraz z mieszaczem AM oraz cały wzmacniacz m.cz. robić nadal na germanowych? Weźmy taką np. naszą "Justynę" lub "Jowitę", zawierącą BF214 w głowicy, BF214 w p.cz., i kilka BC108/178 we wzmacniaczu m.cz. Rzeczywiście taniej było w stopniu mocy użyć importowanych ze Zgniłego Zachodu za dewizy acetek zamiast sięgnąć po nasze BC211/BC313?Pary germanowe w tamtym okresie stosowano tylko z powodów ekonomicznych.
Nieścisłość: zależność napięcia przewodzenia na złączu p-n jest dla krzemu i germanu taka sama. Większy jest natomiast dla germanu wpływ zależności termicznej prądu zerowego złącza spolaryzowanego zaporowo na działanie układu, ale nie ze względu na większą jego zależnoć lecz bezwzględną wartość. Innymi słowy, nie ma znaczenia dla pracy układu czy prąd zerowy wynosi 0,1nA czy też 10nA, ale może mieć znaczenie czy wynosi on 1uA czy też 10uA. Może mieć, ponieważ akurat w stopniach mocy na ogół nie ma, z uwagi na niskie rezystancje między bazami pary komplementarnej. Tu ma znaczenie tylko napięcie przewodzenia.German cechuje się większa zależnością od temperatury niż krzem.
A rezystorów emiterowych (nie do pominięcia z punktu widzenia mocy i sprawności, zwykle mają one ponad 10% rezystancji obciążenia, a to przekłada się na spadek mocy wyjściowej o kolejne 20% lub więcej) to przypadkiem tam nie było?Miałem w ręku płytkę wzmacniacza mocy na AD161/AD162 od magnetofonu szpulowego Saba - nie było elementów kompensacji cieplnej w postaci termistora ani dodatkowego tranzystora..
Jakiego tam znowu pająka??? Emiter i kolektor tranzystora kompensacyjnego lutuje się w miejsce końcówek termistora, tj. do baz tranzystorów końcowych. Zwykle termistor był bocznikowany zwykłym rezystorem - mamy zatem i otwory do przylutowania po jednej z końcówek obu rezystorów dzielnika bazowego. Jeśli zaś oprócz termistora występowała jeszcze dioda krzemowa lub PR-ka (jak w ZK140T) - mamy również dodatkową ścieżkę do wlutowania bazy tranzystora kompensacyjnego, oraz pozostałych końcówek rezystorów dzielnika. Nie będzie wprawdzie owego małego rezystorka kompensującego wpływ zmian napiecia zasilania na prąd spoczynkowy, ale i bez niego będzie to nienajgorzej działać.tworzenie okropnego pająka z dodatkowych elementów nad płytką drukowaną.
Wątpię czy komuś będzie się chciało wozić w samochodzie radio o problematycznej dziś użyteczności (brak UKF). Raczej postawi je na półce, i od czasu do czasu będzie się cieszył słuchaniem "Sygnałów Dnia" zanim wyjdzie do roboty. Na półce znajdzie się miejsce i na pełnowartościowe radio do słuchania pozostałych programów, w samochodzie zaś będzie trudno.To jest radio samochodowe - elementy "w pająku" są bardzo niewskazane!!!! Wpadnie w dziurę i ten "pająk" się rozpadnie.
AC187K/AC188K.Tomek Janiszewski pisze: Najsłabszymi zaś tranzystorami w filarkowej obudowie (Ic max=0,5A) była para komplementarna AC127-01 i AC132-01. NIeco wyżej od nich stały w miarę u nas popularne (Mister-Hit) pary
Widzisz w trzecim co do liczby mieszkańców mieście nie spotkasz szmaciarz ana bazarze z takimi elementami. Jest już tak od kilku lat.Tomek Janiszewski pisze: Chodziło tlyko o pisanie typu obudowy, nie mają znaczenia te drobne różnice bowiem i tak obecnie nie kupi nigdzie w sklepie podkładek mikowych ani tulejek izolacyjnych do śrub do tego typu tranzystorów. (Są jedynie to do TO3).
Mika z (np. z rozebranego wojskowego sprzętu radarowego) trafia się u bazarowych szmaciarzy, więc można samemu wyciąć sobie podkładki. Uważam za niepraktyczne izolowanie śrub mocujących od korpusów tranzystorów, lepiej odizolować je od radiatora, a wtedy można użyć takich podkładek izolacyjnych jakie akurat są.
Nie znam nikogo rozsądnego który najpierw robi prace mechaniczne a potem czeka na elementy tym bardziej jak nie ma dokładnych rysunków technicznych.Tomek Janiszewski pisze: No i by się Autor srodze rozczarował, gdyby znalazł gdzieś na Alledrogo ofertę AD161/162 i nie czekając na ich nadejście dowiercił dodatkowe otwory (i wyciął mikowe podkładki) wzorując się na posiadanych BD354.
W samochodzie masz znaczne zmiany napięcia. Tak od 10 do 16.8V. Więc większe zmiany są np. w kaszlaku zależnie od obrotów silnika.Może i w odbiorniku samochodowym, zasilanym z napięcia 12V nie byłoby istotnej różnicy - ale w przenośmym odbiorniku zasilanym z czterech bateryjek już tak. Użyteczne napięcie zasilania (połowa napięcia bateri pomniejszona o Ube plus Ucesat stopnia sterującego) trzeba wszak brać w kwadracie. Przykładowo, przy 6 woltach zasilania i z głośnikiem 8 omów zamiast (3,8V**2)/2*8 = 0,9W otrzymalibyśmy tylko (3,3V**2)/2*8 = 0,68W. Po zastąpnieniu tranzystorów germanowych krzemowymi moc spadłaby do 75% mocy pierwotnej. Chyba jednak trochę szkoda?
Dlaczego? Po pierwsze BF215 oferowało większe wzmocnienie. BF214 pozwalało się pozbyć w końcu neutralizacji. Wyższe wzmocnienie na stopień to możliwość stosowania filtrów z niższym ilorazem L/C - łatwiejsze w masowej produkcji, łatwe zestrojenie itd. Generalnie mniej stopni pozwalało już uzyskać porównywalne osiągi z układme na tranzystorach germanowych. Do tego jeszcze stabilność termiczna (na UKF'ie) istotna, ARCz też ma swoje wady jak chcemy w pobliżu silnej stacji jeszcze odbierać słabą.W takim razie dlaczego w pozostałych stopniach odbiornika stosowano tranzystory krzemowe, skoro germanowe byłyby tańsze? Przecież można byłoby zastosować BF-y tylko w głowicy UKF, a tor p.cz AM/FM wraz z mieszaczem AM oraz cały wzmacniacz m.cz. robić nadal na germanowych? Weźmy taką np. naszą "Justynę" lub "Jowitę", zawierącą BF214 w głowicy, BF214 w p.cz., i kilka BC108/178 we wzmacniaczu m.cz. Rzeczywiście taniej było w stopniu mocy użyć importowanych ze Zgniłego Zachodu za dewizy acetek zamiast sięgnąć po nasze BC211/BC313?
Ale efekt końcowy jest taki że Ge jest mniej stabilny temperaturowo niż Si.Nieścisłość: zależność napięcia przewodzenia na złączu p-n jest dla krzemu i germanu taka sama. Większy jest natomiast dla germanu wpływ zależności termicznej prądu zerowego złącza spolaryzowanego zaporowo na działanie układu, ale nie ze względu na większą jego zależnoć lecz bezwzględną wartość.
Nie miały aż 10% impedancji obciążenia. Był to małe rezystory o oporze max 0.5 omów.A rezystorów emiterowych (nie do pominięcia z punktu widzenia mocy i sprawności, zwykle mają one ponad 10% rezystancji obciążenia, a to przekłada się na spadek mocy wyjściowej o kolejne 20% lub więcej) to przypadkiem tam nie było?
Przepraszam, dopiero teraz zauważyłem że zjadło mi coś podczas edycji. Miałem na myśli pary AC178/AC179, bo z takimi spotykałem się w "Hitach".Te tranzystory to mi coś enerdupkiem pachną.STUDI pisze:AC187K/AC188K.Tomek Janiszewski pisze: Najsłabszymi zaś tranzystorami w filarkowej obudowie (Ic max=0,5A) była para komplementarna AC127-01 i AC132-01. NIeco wyżej od nich stały w miarę u nas popularne (Mister-Hit) pary
Nie znam nikogo rozsądnego który najpierw robi prace mechaniczne a potem czeka na elementy tym bardziej jak nie ma dokładnych rysunków technicznych.
Najpierw się kompletuje wszystkie elementy a potem projektuje mocowani, otwory, panele itd.
Nawet aż tak daleko nie trzeba było sięgać. Już w przypadku TBA790 (i naszych UL1490-98) potrafono zrobić na krzemie wzmacniacz mocy w którym traciło się nawet mniej niż w typowym stopniu komplementarnym z traznystorami germanowymi sterowanymi przez pojedynczy tranzystor w konfoguracji WE, mianowicie tylko tyle ile wynosiło napięcie nasycenia baza-kolektor pojedynczego tranzystora, a więc gdzieś pomiędzy 100mV a 200mV. Mniejsze straty mogłyby zapewnić już tylko MOSFEty, odpowiednio wysterowane. Tylko nie udało się jeszcze zapewnić możliwości pracy przy napięciach niższych od 6V, kolejnym krokiem był zatem TBA820/UL1482. Aczkolwiek i jedne, i drugie miały zbyt złożoną strukturę aby stosować ją w dobie elementów dyskretnych. Można było natomiast odwzorować rozwiazanie użyte w aplikacji układu TAA435 ( http://www.datasheetarchive.com/TAA435-datasheet.html ) i wtedy równie dobre rezultaty uzyskałoby się z końcowymi tranzystorami krzemowymi co i germanowymi. Wymagałoby to jednak dodatkowego tranzystora we wtórniku między ostatnim stopniem napięciowym a stopniem mocy, o dodatkowych stratach mocy sygnału w obustronnym układzie bootstrap już nie mówiąc.A kilak dekad później 1.5V zasilania i scalak na krzemie (bez mostka) i można uzyskać sporą głośność.
To chyba tylko w odbiornikach AM. We wzmacniaczch p.cz. FM oraz FM/AM neutralizacja była nadal stosowana (tylko dla 10,7MHz), chyba że komuś chciało się stosować filtry p.cz. FM z pojemnościami rzędu 300pF zamiast 100pF (stabilizacja przez niedopasowanie) co jednak kosztowało znaczny spadek wzmocnienia i zmuszalo do zwiększenia liczby stopni. Nawet z doskonalszymi tranzystorami BF240/BF241, wyposażonymi w wewnętrzne ekranowanie pola lutowniczego bazy, a tym samym o zmniejszonej z 1pF do około 0,3pF pojemności zwrotnej stosowało się neutralizację, choć w tej roli wystarczały już tylko sąsiadujace z sobą, ślepo zakończone odcinki ścieżek kolektora oraz uzwojenia głównego poprzedzającego filtru.BF214 pozwalało się pozbyć w końcu neutralizacji.
.Wyższe wzmocnienie na stopień to możliwość stosowania filtrów z niższym ilorazem L/C - łatwiejsze w masowej produkcji, łatwe zestrojenie itd
W naszym sprżecie na acetkach i na adetkach bywało o wiele gorzej. I tak w ZK120T/140T http://obrazki.elektroda.net/74_1269286865.jpg rezystory miały akurat również 0,5 oma ale przy głośniku 4 omy, natomiast w MK125 http://oldradio.pl/foto_schematy/00307_ ... .......gif były rezystory aż 1 om przy rezstancji głośnika również 4 omy.Nie miały aż 10% impedancji obciążenia. Był to małe rezystory o oporze max 0.5 omów.