Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Witam,

Tym razem opis budowy wzmacniacza idzie ode mnie ;-)

Będzie to bardziej opis różnych zmagań z materią, brakiem odp. elementów, materiałów i podejmowanych w związku z tym różnych, czasem kompromisowych decyzji, zmian planów i koncepcji w zależności od rozwoju sytuacji - co wszystko razem doprowadziło do powstania tego wzmacniacza.

Jednym z głównych założeń miało być wykorzystanie posiadanych własnych części, materiałów, zakupów okazyjnych i wykonanie wzmacniacza minimalnym kosztem "złotówkowym", przy znacznym wkładzie własnym "robocizny".
Robiąc jednak "dla siebie" możemy sobie spokojnie ten koszt w ramach hobby "odliczyć" - wszak ta praca sprawia nam przyjemność ;-)
Innym założeniem było to, że wzmacniacz ten nie może być "pożeraczem prądu" - tak aby przy codziennym umiarkowanym używaniu nie powodował nadmiernego "nabijania" licznika. A więc musiało być to coś prostego....

Ale po kolei...

Początkowo planowałem wykonać mały wzmacniaczyk na dwóch ECL86 - miałem lampy, niestety problem był z transformatorami głośnikowymi. Jeden wykonałem wcześniej do celów testowych (i działał bardzo dobrze), ale do kompletu brakowało drugiego identycznego rdzenia. Znalazłem rdzeń od spalonego trafa sieciowego, ale różnice w grubościach i wykonaniu blach obu transformatorów budziły obawy o późniejsze parametry obu transformatorów głośnikowych (każdy będzie inny).
Myślałem też o wykorzystaniu EL95, które kiedyś kupiłem - byłoby to całkiem ładne maleństwo, ale nadal brakowało mi dwóch identycznych rdzeni na trafa do nich.

Szczęśliwym trafem w ręce moje wpadły trzy identyczne transformatory (zakup okazyjny na Wolumenie) i postanowiłem je wykorzystać jako bazę dla nowych transformatorów głośnikowych:
IMG_4724.jpg
Pomiary rdzeni wykazały przekrój 9,25 cm2, a więc całkiem sporo. Można by się zatem pokusić o użycie innych lamp.
Miałem z dawnych czasów używane, ale sprawne EBL21 - jedna z nich chodziła jeszcze w starym odbiorniku Stolica (rocznik 57), a druga, to mój zakup z późniejszych czasów do tegoż odbiornika, bo... "wydawało mi się, że ta stara już słabo działa". Po zakupie nowej i podmianie okazało się, że odbiornik w zasadzie identycznie działa :-)
I te lampy zostały w moich zbiorach....

Posiadałem również wykonany kilka lat wcześniej (tez do celów testowych oczywiście) zasilacz "napięć anodowych i żarzeniowych:
IMG_4792.jpg
Dostarczał napięć: +250V/100mA i 2 x 6,3V/2,5A. Prostownik dwupołówkowy na lampie 5U4G, filtr dławikowy.
Wcześniej pracował przy różnego rodzaju eksperymentach z lampami, teraz postanowiłem go wykorzystać do zasilania mojego wzmacniacza. Słabym ogniwem tego zasilacza jest trafo sieciowe - podczas nawijania (w 2006r) były problemy ze zmieszczeniem się uzwojeń na karkasie i musiałem dać cieńszy drut na anodowe. Stąd te 100mA, to już takie maxmax, ale lepiej jakby było trochę mniej "dla oddechu".
Z tego względu przyjąłem prąd anodowy lamp EBL21 na poziomie 36mA (zamiast max 44) i oporność anodową 7000 ohm, godząc się na zmniejszenie mocy (patrz warunek energooszczędności).
Mniejszy prąd anodowy przekłada się równocześnie na mniejszy przekrój drutu w transformatorze głośnikowym.
Cieńszy drut, to więcej przestrzeni do wykorzystania na karkasie, można się zatem pokusić o zwiększenie liczby zwojów uzw. pierwotnego, wzrost indukcyjności transformatora i lepsze przenoszenie dolnych częstotliwości.
A zatem - małe ustępstwo mocowe może przynieść korzyści w postaci lepszych parametrów częstotliwościowych wzmacniacza. Być może również lampa potraktowana mniejszym prądem anodowym, dłużej "pochodzi" (pytanie do eksperta).
Mając tak przyjęte założenia mogłem przystąpić do obliczeń uzwojeń transformatora głośnikowego w/g arkusza kalkulacyjnego kolegi Jasia: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasiu/eka/trafo.html

Potem nastąpiła faza wykonywania transformatorów - jej opis jest w innym wątku: viewtopic.php?f=7&t=22995

I na koniec stałem się szczęśliwym posiadaczem tych oto dwóch transformatorów głośnikowych dla EBL21:
IMG_4784.jpg
Koszt "złotówkowy" każdego z nich to....10zł, bo tyle kosztowały te rdzenie - pozostałe materiały (drut, tekstolit) miałem "ze starych zapasów".

Teraz można było pomyśleć o wyborze schematu i dalszej koncepcji odnośnie wyglądu i układu całego wzmacniacza.


Ale o tym w następnym odcinku w bliżej nieokreślonej przyszłości ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Po przejrzeniu książek (Meluzin) oraz przeszukaniu internetu (Trioda, Elektroda, itp) pod kątem schematów wzmacniaczy na lampach EF22 i EBL21, najbardziej przypadł mi do gustu schemat zaproponowany przez kolegę Studi'ego:
EBL21.png
I według niego postanowiłem wykonać wzmacniacz, zwiększając tylko nieco wartości kondensatorów sprzęgających i katodowych, gdyż trafo głośnikowe było obliczane na częstotliwość dolną 30Hz i taką w efekcie końcowym chciałem uzyskać.

Przystąpiłem do kompletowania niezbędnych elementów.

Początkowo zakupione używane podstawki loctalowe, bakelitowe nie wzbudziły mojego zaufania ze względu na marną jakość srebra na stykach, a właściwie jego brak (wytarte w miejscach gdzie wchodzą nóżki). Jak kupować to albo jakieś NOS'y z dawnych zapasów albo jakieś nowe, aczkolwiek trzeba uważać na słabą sprężystość blaszek w niektórych typach (chyba Chińczykach) - rozginają się i tracą styk po kilku włożeniach lamp.
podstawki_loctal_2.JPG
Za radą kolegów z Triody rozejrzałem się zatem za innymi podstawkami - ceramicznymi, z odzysku wojskowego ZSRR :-)
Początkowo chciałem wykorzystać elementy aluminiowego kubka jako mocowanie tych podstawek:
IMG_4727.jpg
IMG_4728.jpg
IMG_4734.jpg
Jednak cienkie ścianki kubka aluminiowego okazały się zbyt miękkie aby pewnie trzymać podstawkę - groziło wyginaniem, a nawet urwaniem po kilku razach, musiałem więc porzucić ten pomysł.

Po całkowitym pozbyciu się resztek kubka aluminiowego nie pozostało nic innego jak wykonanie obejm, które będą dociskać podstawkę od dołu tak, że oprze się ona swoim kołnierzem o ściankę obudowy.
Blaszki żelazne jakie listonosz przynosi do domu wraz z przesyłkami wysyłanymi przez InPost okazały się niezłym materiałem na obejmy. Piłka włosowa i odrobina cierpliwości sprawiły resztę. Po pomalowaniu czarną farbą nabrały trochę wyglądu:
obejma.jpg
Teraz należało zastanowić się nad koncepcją samej obudowy.
Od pewnego czasu chodził za mną pomysł, aby wykonać obudowę w stylu retro - jak na początku epoki lamp, w latach dwudziestych, z drewna.

Przeszukałem więc internet w poszukiwaniu zdjęć urządzeń z tamtej epoki, żeby podpatrzyć charakterystyczne elementy obudów i materiałów jakie wówczas były stosowane:
http://historiaradia.neostrada.pl/Lata1925-1929.html

Teraz mogłem już zastanowić się nad konkretnymi wymiarami obudowy, tak aby zmieściły się wszystkie elementy (największe gabarytowo są transformatory głośnikowe i one w głównej mierze wyznaczyły rozmiary), a sama obudowa wpasowała się w miejsce na stoliku RTV. Okazało się, że wymiar odpowiadający szerokością wykonanemu już zasilaczowi, będzie akurat (27,5cm). Pozostało więc tylko iść do stolarza i zamówić odpowiednie kawałki drewna.
IMG_4891.jpg
Planowałem użycie przynajmniej ścianek bocznych wykonanych z prawdziwego drewna (nie sklejki), ponieważ ich krawędź miała być widoczna z przodu. W latach dwudziestych nie nie znano chyba jeszcze sklejki (przynajmniej wszystkie zdjęcia urządzeń z tamtego okresu jakie oglądałem mają obudowy z czystego drewna) i warto byłoby uzyskać ten sam efekt.

Co z tego wynikło po wizycie u stolarza - następnym razem :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Na moje pytanie o boczki z drewna usłyszałem, że "no może za tydzień jak dobrze pójdzie będzie deska sosnowa, klejona".
Okazuje się, że u stolarza dzisiaj w zasadzie nie używa się prawdziwego drewna (poza jakimiś listwami i belkami), tylko płyta wiórowa, sklejka i pilśnia.... I coraz więcej plastiku imitującego drewno :(
Cóż robić zatem?
Szczęśliwie wpadłem na pomysł, żeby zapytać stolarza o fornir. Okazało się, że ma na oknie całą stertę dębowego forniru, grubo pokrytego kurzem - chyba nikt dawno do niego nie zaglądał.
Jeden płat forniru kosztował 15zl, więc do przyjęcia - zawsze się przyda na następne może jakieś konstrukcje.

Tak więc boczki poszły ze sklejki, jak i pozostałe ścianki obudowy.
Czekała na mnie jeszcze jedna niemiła niespodzianka - ścianki wykonane ze sklejki 4mm były prawie wszystkie powichrowane. Stolarz twierdził, że "tak cienka sklejka zawsze będzie się paczyć".
Cała ta "przyjemność" kosztowała w sumie ponad 40zł (razem z butelką kleju).

Po powrocie do domu usiadłem do rozplanowywania położenia podstawek lampowych, złącz i elementów regulacyjnych na każdej ze ścianek. Musiałem powycinać włosówką wszystkie otwory zanim przystąpię do sklejania pudełka, bo potem nie będzie dobrego dojścia.
W sumie nie jest ich dużo, a materiał miękki, więc robota nie była zbyt uciążliwa.

Potem mogłem przystąpić do sklejania scianek.
Na szczęście boczki ze sklejki 10-ki były równe i stanowiły dobrą podstawę do "naciągania" pozostałych powichrowanych ścianek obudowy.

Początkowo szło jeszcze znośnie...
IMG_4804.jpg
Ale później trzeba było użyć większych sił do naprostowania niesfornych deseczek...
IMG_4805.jpg
A nawet paska do spodni :-)
IMG_4807.jpg
W ten sposób powstała wreszcie skrzyneczka:
IMG_4809.jpg
Nie wszystko idealnie wyszło, ale to się wyrówna w późniejszym etapie....
IMG_4810.jpg
IMG_4811.jpg
Teraz należało jeszcze dodać listwę wokół dolnej krawędzi skrzyneczki, która nada właściwego wyglądu obudowie.
Docinanie listew pod kątem 45 stopni, tak żeby jeszcze jednocześnie przylegały do wszystkich ścianek obudowy w warunkach domowych nie jest najprostsze, ale jakoś się udało:
IMG_4812.jpg
IMG_4813.jpg
Teraz trzeba było wyrównać wszystkie niedociągnięcia, przyszpachlować to co wklęsłe, zeszlifować to co nieco wystające... I można było przystąpić do fornirowania :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Fornirowanie trochę przypomina oklejanie pudełka jakąś wykładziną - trochę więcej tylko trzeba uważać przy przecinaniu forniru (lubi się łupać wzdłóż słojów, a nie w/g prostej linii), wyrównywać krawędzie po przyklejeniu i generalnie uważać, żeby go nie zanieczyścić klejem czy w inny sposób uszkodzić.
Ale efekt końcowy jest przyjemny dla oka:
IMG_4818.jpg
IMG_4819.jpg
Miałem przygotowaną bejcę mahoniową i nie omieszkałem jej użyć :-)
IMG_4823.jpg
Na przód miała iść ozdobna płyta z bakelitu, więc jej nie malowałem.

IMG_4824.jpg
Po pierwszej warstwie lakieru bezbarwnego nitrocelulozowego:
IMG_4826.jpg
I po drugiej:
IMG_4829.jpg
IMG_4831.jpg
Na drugiej warstwie poprzestałem, chcąc zachować fakturę słojów drzewa, dzięki czemu skrzynka uzyskiwała bardziej surowy, pierwotny wygląd, na którym mi zależało.
Jak widać, po przymiarce jest również przednia płyta z bakelitu 0,5mm :-)

Tym samym skrzynka z grubsza jest już zakończona i można przystąpić do następnych faz konstrukcji.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Muszę się tu jeszcze nieco cofnąć czasie, bo zapomniałem wspomnieć o dwóch rzeczach jakie wcześniej wykonałem: gniazdach bananowych i gałce bakelitowej.

Do koncepcji starej obudowy nie pasowały mi współczesne złącza, chinch'e, itp sposoby podłączenia napięć i sygnałów do wzmacniacza. Postanowiłem wykonać samemu coś co najbardziej będzie "w stylu".
Przepis jest dość prosty zresztą. Bierze się kawałek blachy i trasuje na niej odp. linie:
IMG_4795.jpg
Potem trzeba wyciąć blaszki w/g rysunku na blasze:
IMG_4796.jpg
Następnie zwinąć na pręcie o średnicy 4mm (może to być np. wiertło):
IMG_4798.jpg
IMG_4799.jpg
I powstaje coś takiego:
IMG_4801.jpg
Teraz lutujemy krawędzie, żeby zamknąć rurkę:
IMG_4802.jpg
I na koniec dodajemy pierścień z drutu aby uzyskać kołnierz który oprze się na krawędzi bakelitu w który będzie wstawiona nasza rurka. Tak wygląda gotowa rurka, gotowa do monażu:
IMG_4882.jpg
Po wywierceniu otworów we wcześniej przygotowanej płytce bakelitowej, przekładamy nasze rurki, nakładamy pierścienie z drutu i przylutowujemy je do rurek, mocując je w ten sposób trwale w otworach. Można jeszcze dodać po kropli kleju SuperGlue, żeby ostatecznie unieruchomić rurki. Tak wyglądają skończone gniazda:
gniazda.jpg
Ja wykonałem je ze srebra, ale można użyć gotowych rurek mosiężnych o wewn. średnicy 4mm i uniknąć lutowania twardego.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Z gałką było nieco prościej.
Kupiłem na Wolumenie jakąś starą gałkę bakelitową u pana "Co potrzeba?" - za 2zł. Ona posłużyła za bazę.
Do tego potrzebny był bakelitowy kołnierz, który później będzie doklejony do w/w gałki dając razem namiastkę gałki ze skalą ;-)
Wykorzystałem do tego pokrywkę od starego potencjometru drutowego - łagodnie łukowato wyginającą się.
IMG_4892.jpg
Po lekkim oszlifowaniu krawędzi pokrywki (bakelit daje się polerować po cięciu i piłowaniu, tak że uzyskujemy czarną, błyszczącą powierchnię) i sklejeniu razem, (do tego jeszcze doszła zaślepka z przodu gałki) otrzymałem gałkę:
IMG_4895.jpg
IMG_4896.jpg
Teraz pozostała jeszcze jedna rzecz do zrobienia przed przystąpieniem do montażu elementów. Wyłożenie środka obudowy blachą, która będzie ekranować całość od wpływu "obcych pół elektromagnetycznych".

Miałem użyć blachy żelaznej (stalowej ;-) ) cynkowanej, ale w sklepie powiedzieli że "w Warszawie Pan takowej nie dostaniesz".
Co było robić - wybrałem więc aluminiową, 0,8mm.
Trzeba było ją odpowiednio do wewnętrznych ścianek obudowy przyciąć i wygiąć:
IMG_4851.jpg
A potem wkleić do obudowy:
IMG_4852.jpg
Krawędzie jeszcze "uszczelniłem" taśmą miedzianą samoprzylepną.
IMG_4855.jpg
Tak przygotowana obudowa jest już gotowa do montażu elementów.

Ale o tym w następnym odcinku :-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Piotr »

Jado pisze:Do koncepcji starej obudowy nie pasowały mi współczesne złącza, chinch'e, itp sposoby podłączenia napięć i sygnałów do wzmacniacza. Postanowiłem wykonać samemu coś co najbardziej będzie "w stylu".
Przyznam, że mnie tym ująłeś.
A przeglądając początek przez moment myślałem, przez kształt wycięć, że chcesz zastosować upiorne gniazdka sprężynkowe :)

Czekam na kolejny odcinek. Szczególnie chcę zobaczyć umiejscowienie TG.
Lampy, których użyłeś to moje arcyulubione typy. Szkoda, że EF22 to tak naprawdę selektoda, inaczej na pewno miałbym wzmacniacz właśnie na nich.
dolphin123
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 936
Rejestracja: czw, 11 grudnia 2008, 21:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: dolphin123 »

Żeby każdy wątek był tak tworzony i opisany... Człowiek by siedział na triodzie i tylko czytał... :)
Gratuluję!

PS. Jakim sposobem bejcowałeś fornir?
Pozdrawiam,
Kuba
www.audio.lutuje.se
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: TELEWIZOREK52 »

W/g mnie lepiej wyglądała obudowa przed bejcowaniem ale to już rzecz gustu. Gratuluję.
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6276
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: cirrostrato »

Piotr pisze: Lampy, których użyłeś to moje arcyulubione typy. Szkoda, że EF22 to tak naprawdę selektoda, inaczej na pewno miałbym wzmacniacz właśnie na nich.
EBL21 właśnie do kupienia, 25zł trochę drogo ale sprzedająca już teraz wie (wcześniej nie bardzo....) po ile nowe chodzą, nowe EF21 też czasem do kupienia na aukcjach i trafiają się okazje po kilka zł/szt. Kolego Jado co do blachy stalowej cynkowanej (towar jeszcze łatwo dostępny) to np. jest skład na Radzymińskiej kilkadziesiąt metrów w lewo (czyli w stronę Marek) od OBI, mają różne blachy, także bez ocynku, tną na miejscu, gną do 2m, można też pogiąć samemu, tam jest tanio.
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

Piotr pisze: Lampy, których użyłeś to moje arcyulubione typy. Szkoda, że EF22 to tak naprawdę selektoda, inaczej na pewno miałbym wzmacniacz właśnie na nich.
No coś w sobie te lampy mają - może dlatego, że stosowane często w dawnych polskich odbiornikach, były pierwszymi z którymi człowiek się stykał? Czy w Pionierze czy w Stolicy jak się zaglądało "od tyłu" to właśnie EBL-ki siedziały :-) I sentyment pozostaje ;-)

Co do bejcowania, to normalnie - pędzlem. Może są i lepsze sposoby (kłąb z waty otoczony kawałkiem płótna?), ale mnie się to jakoś zawsze sprawdzało :-)

Sam fornir rzeczywiście już bez bejcowania ładnie wygląda - nawet się przez chwilę zastanawiałem czy tak nie zostawić, ale wszystkie skrzynki ze zdjęć były z ciemnego drewna, a po drugie byłby problem z różnicą kolorów pomiędzy fornirowanymi boczkami, a listwą sosnową u dołu. Listwa byłaby dużo jaśniejsza - zastosowanie bejcy wyrównało kolory, choć listwę musiałem dwa razy bejcować, żeby złapała mocniejszy kolor.
No i mahoń ładnie współgra z brązowym bakelitem.

No cóż - trochę szkoda, że z tą blachą cynkowaną nie wiedziałem.
O ile przy wykonywaniu różnych detali mam cierpliwość, to nie lubię bezczynności w oczekiwaniu na materiały - wtedy staram się wykorzystać to co mam pod ręką. Pojechałem na Wileńską, a tam tylko metale kolorowe i nierdzewka - niemagnetyczna i nie lutowalna była - to wybrałem aluminium. Pomyślałem też sobie, że blachy stalowe może można dostać gdzieś w sklepach z materiałami hutniczymi, ale w wielkościach 2 x 2m. A mnie potrzeba było 25cm max.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5424
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: AZ12 »

Piotr pisze:Lampy, których użyłeś to moje arcyulubione typy. Szkoda, że EF22 to tak naprawdę selektoda, inaczej na pewno miałbym wzmacniacz właśnie na nich.
Witam

Można użyć lamp typu 7AG7, problemem może być ich dostępność, gdyż to lampy amerykańskie loktalowe.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: Jado »

A wracając do relacji z budowy.....:-)

Przed przystąpieniem do montażu musiałem wykonać jeszcze jedną rzecz. Udało mi się kupić fajne końcówki lutownicze na Wolumenie i postanowiłem je zastosowac.
IMG_4897.jpg
Z kawałka tekstolitu 10mm powycinałem "słupki", nagwintowałem je M3 i po przykręceniu końcówek lutowniczych w róznych ilościach otrzymałem fajne "słupki lutownicze" :-)
IMG_4884.jpg
Można regulować sobie ilość potrzebnych końcówek i otrzymywać nawet poczwórne łączówki - w zależności od potrzeb.
IMG_4898.jpg
Słupki przyklejamy do chassis za pomocą żywicy dwuskładnikowej w takich miejscach, żeby w naturalny sposób (wynikający ze schematu) łaczyły elementy jak najkrótszymi drogami z łaczówkami w podstawkach lamp, itp...
Można na schemacie sobie zaznaczyć miejsca łaczenia dwóch, trzech czy więcej elementów i tam dać odpowiedni słupek, żeby w/w elementy nie wisiały w powietrzu:
schemat.jpg
Żeby uzyskać dobrą, niskoomową masę wykorzystałem gruby (2,5mm) miedziany drut, z którego wygiąłem "szynę masy" i przylutowałem ją do końcówek lutowniczych:
IMG_4856.jpg
Teraz ułożyłem druty doprowadzające żarzenie do lamp (z dość grubego, skręconego drutu w izolacji) starając się prowadzić je jak najdalej od pozostałych wyprowadzeń lamp, aby uniknąć ich ew. wpływu zakłócającego (brum).
IMG_4857.jpg
Same podstawki lamp też są odpowiednio zorientowane, tak że wyprowadzenia anod lamp EF22 są na przeciwko wyprowadzeń lamp EBL21. Dzięki temu uzyskujemy najkrótszą drogę sygnału z jednej lampy do drugiej.

Po wklejeniu łączówek tak to wygląda:
IMG_4858.jpg
Teraz nie pozostało nic innego jak wlutować resztę elementów. Większe kondensatory elektrolityczne dodatkowo podkleiłem silikonem neutralnym, żeby "nie latały jak Żyd po pustym sklepie" :-)
IMG_4861.jpg
Teraz nastąpiła faza uruchamiania - transformator głośnikowy, który mieści się nad lampą EBL21 (i zasłania dostęp do części elementów) na razie podłączyłem na dłuższych kabelkach.

Po włączeniu napięć - cisza. Czyżby coś nie działało?....
Ale po dotknięciu paluchem do gniazda bananowego usłyszałem brum.... Aha...czyli po prostu zero zakłóceń brumów, itp...
Jak miło :-)
Ale moja radość była jeszcze przedwczesna, bo po podłączeniu źródła sygnału okazało się, że dźwięk jest zniekształcony :-(
Czyżby był jakiś błąd na schemacie?
Ale podłączyłem tymczasem transformator głośnikowy do drugiego kanału i tu niespodzianka - czysty, niezniekształcony dźwięk! :-)
A zatem jest jakiś wadliwy element.
Początkowo podejrzewałem, że któryś z kondensatorów elektrolitycznych w katodach jest niesprawny - były to NOs'y, ale z lat 80-tych jeszcze (Elwa).
Jednak pomiar napięć na lampach wykazał, że EF22 ma na na siatce drugiej 0V.
Winowajcą okazał się kondensator styroflexowy Miflexu - 0,1uF/630V :shock:
IMG_4880.jpg
Sprawa o tyle jest ciekawa, że wcześniej był tam inny kondensator styroflexowy, ale manipulując lutownicą nieuważnie lekko go przypaliłem. Trochę mi się to nie podobało ze strony estetycznej, więc wymieniłem go na inny egzemplarz - jak się okazało przebity :-) W tej sytuacji przywróciłem ten lekko przypalony kondensator na stare miejsce - "skoro tak Ci zależało, żeby tu być, to siedź" :lol:

Po tej operacji oba kanały zagrały już czysto.

Dalszy ciąg nastąpi.....
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: painlust »

A słyszał kolega o pętli masy, którą kolega zrobił?
Awatar użytkownika
MStaniszczak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 764
Rejestracja: śr, 18 czerwca 2008, 11:36
Lokalizacja: Radomsko
Kontakt:

Re: Mój wzmacniacz na EF22 i EBL21 SE - relacja z budowy

Post autor: MStaniszczak »

No właśnie też od razu mi się to w oczy rzuciło - spora, więc dobrze widać ;-)
ODPOWIEDZ