Tym razem opis budowy wzmacniacza idzie ode mnie

Będzie to bardziej opis różnych zmagań z materią, brakiem odp. elementów, materiałów i podejmowanych w związku z tym różnych, czasem kompromisowych decyzji, zmian planów i koncepcji w zależności od rozwoju sytuacji - co wszystko razem doprowadziło do powstania tego wzmacniacza.
Jednym z głównych założeń miało być wykorzystanie posiadanych własnych części, materiałów, zakupów okazyjnych i wykonanie wzmacniacza minimalnym kosztem "złotówkowym", przy znacznym wkładzie własnym "robocizny".
Robiąc jednak "dla siebie" możemy sobie spokojnie ten koszt w ramach hobby "odliczyć" - wszak ta praca sprawia nam przyjemność

Innym założeniem było to, że wzmacniacz ten nie może być "pożeraczem prądu" - tak aby przy codziennym umiarkowanym używaniu nie powodował nadmiernego "nabijania" licznika. A więc musiało być to coś prostego....
Ale po kolei...
Początkowo planowałem wykonać mały wzmacniaczyk na dwóch ECL86 - miałem lampy, niestety problem był z transformatorami głośnikowymi. Jeden wykonałem wcześniej do celów testowych (i działał bardzo dobrze), ale do kompletu brakowało drugiego identycznego rdzenia. Znalazłem rdzeń od spalonego trafa sieciowego, ale różnice w grubościach i wykonaniu blach obu transformatorów budziły obawy o późniejsze parametry obu transformatorów głośnikowych (każdy będzie inny).
Myślałem też o wykorzystaniu EL95, które kiedyś kupiłem - byłoby to całkiem ładne maleństwo, ale nadal brakowało mi dwóch identycznych rdzeni na trafa do nich.
Szczęśliwym trafem w ręce moje wpadły trzy identyczne transformatory (zakup okazyjny na Wolumenie) i postanowiłem je wykorzystać jako bazę dla nowych transformatorów głośnikowych:
Pomiary rdzeni wykazały przekrój 9,25 cm2, a więc całkiem sporo. Można by się zatem pokusić o użycie innych lamp.
Miałem z dawnych czasów używane, ale sprawne EBL21 - jedna z nich chodziła jeszcze w starym odbiorniku Stolica (rocznik 57), a druga, to mój zakup z późniejszych czasów do tegoż odbiornika, bo... "wydawało mi się, że ta stara już słabo działa". Po zakupie nowej i podmianie okazało się, że odbiornik w zasadzie identycznie działa

I te lampy zostały w moich zbiorach....
Posiadałem również wykonany kilka lat wcześniej (tez do celów testowych oczywiście) zasilacz "napięć anodowych i żarzeniowych:
Dostarczał napięć: +250V/100mA i 2 x 6,3V/2,5A. Prostownik dwupołówkowy na lampie 5U4G, filtr dławikowy.
Wcześniej pracował przy różnego rodzaju eksperymentach z lampami, teraz postanowiłem go wykorzystać do zasilania mojego wzmacniacza. Słabym ogniwem tego zasilacza jest trafo sieciowe - podczas nawijania (w 2006r) były problemy ze zmieszczeniem się uzwojeń na karkasie i musiałem dać cieńszy drut na anodowe. Stąd te 100mA, to już takie maxmax, ale lepiej jakby było trochę mniej "dla oddechu".
Z tego względu przyjąłem prąd anodowy lamp EBL21 na poziomie 36mA (zamiast max 44) i oporność anodową 7000 ohm, godząc się na zmniejszenie mocy (patrz warunek energooszczędności).
Mniejszy prąd anodowy przekłada się równocześnie na mniejszy przekrój drutu w transformatorze głośnikowym.
Cieńszy drut, to więcej przestrzeni do wykorzystania na karkasie, można się zatem pokusić o zwiększenie liczby zwojów uzw. pierwotnego, wzrost indukcyjności transformatora i lepsze przenoszenie dolnych częstotliwości.
A zatem - małe ustępstwo mocowe może przynieść korzyści w postaci lepszych parametrów częstotliwościowych wzmacniacza. Być może również lampa potraktowana mniejszym prądem anodowym, dłużej "pochodzi" (pytanie do eksperta).
Mając tak przyjęte założenia mogłem przystąpić do obliczeń uzwojeń transformatora głośnikowego w/g arkusza kalkulacyjnego kolegi Jasia: http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasiu/eka/trafo.html
Potem nastąpiła faza wykonywania transformatorów - jej opis jest w innym wątku: viewtopic.php?f=7&t=22995
I na koniec stałem się szczęśliwym posiadaczem tych oto dwóch transformatorów głośnikowych dla EBL21:
Koszt "złotówkowy" każdego z nich to....10zł, bo tyle kosztowały te rdzenie - pozostałe materiały (drut, tekstolit) miałem "ze starych zapasów".
Teraz można było pomyśleć o wyborze schematu i dalszej koncepcji odnośnie wyglądu i układu całego wzmacniacza.
Ale o tym w następnym odcinku w bliżej nieokreślonej przyszłości
