Blachy, a blachy...

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Witam,

Mam zamiar nawinąć dwa trafka głośnikowe do wzmacniacza SE. Udało mi się zdobyć dwa prawie identyczne rdzenie - wymiary blach i grubość pakietu są identyczne, są jednak małe różnice: w jednym rdzeniu blachy są o grubości 0,35, a w drugim 0,5 mm. Druga rzecz, to w tym drugim na rogach są otwory na śruby ściskające pakiet (ten pierwszy ma mocowanie obejmą).
Zastanawiam się nad tym czy te różnice będą zauważalne również w parametrach elektrycznych transformatorów - na tyle duże, żeby dyskwalifikowało to użycie tych blach w jednym wzmacniaczu stereo.
Ewentualnie - czy można "wymiksować" te blachy razem tj. raz cienkie, raz grubsze w każdym z dwóch rdzeni - wtedy ich parametry by się wyrównały chyba?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
tedikruk111
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1166
Rejestracja: wt, 20 września 2011, 00:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: tedikruk111 »

Witam
Ja proponuję przeliczyć grubsze blachy, jeżeli ilość parzysta to jest już coś.Im bardziej da się dzielić przez dwa to tym samym większe możliwości w sposobie
mieszania. Po zastanowieniu , cienkich też to dotyczy. Czy wielkość ich to nie jest czasem jak TS 18?
Pozdrawiam
tedi.
Piłeś nie pisz. Nie piłeś-napij się.
krzkosior
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 5
Rejestracja: pn, 21 lutego 2011, 01:00
Lokalizacja: Kielce

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: krzkosior »

Witam! To mój pierwszy post na tym zacnym forum więc chciałbym się przywitać! Ja bym mieszał blachy w stosunku 1:1 bez najmniejszego zawachania, jeśli oczywiście rdzenie są identyczne wymiarowo. Sam jestem na etapie konstrukcji wzmacniacza PP na 6N13S i rdzeniowo - transformatorowe tematy są mi bliskie, tzn. łykam każdą informację na ten temat co wiąże się z tym większymi dylematami im więcej czytam... Słowem przepiętrolone... Pozdrawiam i powodzenia:)
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Witaj zatem na Forum :-)

Tak, wymiary są identyczne - kształtka EI66 (wymiar "C" w/g Informatora radiowo-warsztatowego Telefunkena = 11mm).
Przekrój rdzenia 6,16 cm kw.
Pozostaje więc wymiksowanie :-)
Osobną "zabawą" będzie wykonanie dwóch karkasów (oryginalne transformatory-dawcy uległy spaleniu) - szczęśliwie mam cienki tekstolit, więc problemu z materiałem nie będzie, tym niemniej wycinania troszkę będzie.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: djivo »

Najlepiej będzie chyba wymiksować.
Tak często robię i patrzę jak to wypada a według jakiego wzoru liczycie transformatory głośnikowe?
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Na Fonarze jest dostępny artykuł Cz. Klimczewskiego o obliczaniu trafa głośnikowego dla SE, ja korzystam z arkusza kalkulacyjnego kolegi Jasia, który tu (czy na swojej stronie - nie pamiętam dokładnie skąd go mam) zamieścił.
Ostatnio ktoś podał link do obliczeń on-line: http://translate.google.pl/translate?hl ... trans0.php - ale jeszcze nie testowałem porównawczo.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Ukaniu »

Wracając do tematu mieszania blach transformatorowych to sprawa wymaga głębszego zastanowienia.
Co się stanie jeśli blachy mają różną przenikalność magnetyczną?
Jak by się tak na prędce zastanować to chyba powinno wyglądać tak
Te o wyższej będą miały mniejszą rezystancję magnetyczną - reluktancję, tym samym skupią w sobie więcej linii pola magnetycznego. Szybciej dojdą do punktu w którym przenikalność spada tym samym strumień magnetyczny zacznie zwiększać swój przepływ przez drugie blachy o niższej początkowej przenikalności.
Krzywa B-H będzie bardziej kanciasta - to w przypadku blach o znacząco różnych parametrach.
Temat jest dość ciekawy, wcześniej się nigdy na ten temat nie zastanawiałem.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Tymczasem chyba nie przetestuję miksowania blach, bo zdobyłem inne transformatory, z których wykorzystam blachy.
Niestety mają jeden minus - zalane lakierem od stóp do głów i depakietyzacja trwa kilka godzin - blachę po blasze trzeba nożem podważać i odrywać. Ale zanim się do tego przystąpi..... trzeba najpierw obciąć uzwojenie z jednej strony piłką włosową, żeby się do blach dostać.. :cry: (plus moczenie w acetonie).
To chyba była jakaś wojskowa produkcja.....?
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Kazimierz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 722
Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
Lokalizacja: Warszawa

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Kazimierz »

Moczenie w acetonie? co to daje bo nie znam patentu ?
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Lakier...lakier którym jest zalane trafo się rozpuszcza (a jest tu go z 1mm na rdzeniu), dzięki czemu można łatwiej po pierwsze znaleźć miejsce między blachami, w które należy wsunąć ostrze noża, a po drugie łatwiej odchodzą jedna od drugiej - bo lakier częściowo dostał się również między blachy i trzyma.
Przynajmniej ten lakier się rozpuszcza w acetonie - być może bywają jakieś inne odporne (albo np. żywica) - wtedy to chyba tylko wypalenie w płomieniu by pomogło ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: AZ12 »

Witam

Niemal wszystkie transformatory sieciowe od lat 90 mają blachy pokryte lakierem w celu unieruchomienia blaszek rdzenia. Zamiast acetonu można by spróbować rozpuszczalnika nitro. Jeśli karkas jest z polistyrenu to taki rozpuszczalnik go rozpuści.

To są transformatory sieciowe, czy jakieś inne?
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Sieciowe. Co do karkasu, to akurat tutaj praktycznie go nie ma - tylko 4 kawałki przy samym rdzeniu, natomiast na zewnątrz uzwojenie jest owinięte paskami izolacji (kremowa ceratka), które trzymają całe uzwojenie (plus lakier, który zaimpregnował, związał i usztywnił całość). Blacha cienka - 0,3-0,35mm. Co ciekawe blachy składane na przemian, ale po 5 na raz. Na wysokości kolumny środkowej ma półkoliste wcięcie z obu stron (tj. na częsci E jak i I). Assembled in Mexico.
Rozbierałem już nie jeden transformator - były i lakierowane...ale takiej "cholery" to jeszcze nigdy... Almost impossible :evil:
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Chyba przedobrzyłem z deczka..... Nie podobało mi się, że blachy z owego zalanego lakierem transformatora są wypaprane lakierem, który podostawał się między blachy...
Postanowiłem więc je umyć w acetonie z resztek lakieru... Wszystko ładnie pięknie, blachy teraz są idealnie czyściutkie i gładkie, i przylegają do siebie prawie idealnie (nie potrzeba ściskać prawie pakietu).
Ale pakiet skurczył się o 2 mm i jest mały problem, bo jest teraz szczelina pomiędzy karkasem, a rdzeniem.
Zastanawiam się teraz czy owe zanieczyszczenia nie pełniły przy okazji roli izolatora między blachami?
Ale z wyglądu są to zwykłe szare blachy bez lakieru...
I te umyte, i te niemyte (bo na szczęście połowę dopiero zrobiłem, więc mogę sprawdzić) równie dobrze przewodzą prąd.

Zastanawiam się teraz nad dalszym postępowaniem - mam jeszcze jeden taki transformator wolny, więc mogę go rozebrać i dołożyć brakujących blach (choć rozpakietowywanie tego to katorga).
Można też spróbować pomalować lakierem wszystkie blachy z jednej strony - jak to kiedyś bywało (albo oklejali bibułką) - wtedy grubość by się zwiększyła i pewnie byłoby akurat (albo nawet za dużo) tych blach do wypełnienia karkasu.
Pogorszy się wtedy jednak wypełnienie żelazem....a polepszy izolacja miedzy blachami....
Co lepsze?

Tak czy inaczej roboty od licha ;-)
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: Jado »

Chyba sam sobie odpowiem..... W poszukiwaniu odpowiedzi zajrzałem do Cykina i tam oto co stoi:
Blachy_nieizolowane.jpg
Wygląda na to, że trzeba będzie rozpakietować następny transformator.... Hmmmm...
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
MichałKob
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 347
Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
Lokalizacja: Sandomierz => Kraków

Re: Blachy, a blachy...

Post autor: MichałKob »

Tak to już mają perfekcjoniści: Najpierw założenie "Nie kupię, zrobię sam - lepsze i tańsze!". Potem się trzeba zmierzyć z rzeczywistością, dręczyć wujka Google pytaniami, wertować stare książki, odrywać nożem blaszkę po blaszce.. Nieraz pochłania to kupę czasu, a i finansowo nie zawsze udaje się wiele zyskać (szczególnie przeliczając na pieniądze godziny swojej pracy!). Ale mimo wszystko popieram sztukę dla sztuki, satysfakcja jest bezcenna! Bo z jakiego innego powodu ludzie składają sami rowery, budują zegarki - ba! komputery z TTLi, remontują motocykle, składają śliczne i przemyślane wzmacniacze lampowe, budują sami łatwo dostępne radia, zegarki, termometry.. Trzymam kciuki za Twoje przedsięwzięcie, jeśli możesz - zamieść na koniec jakieś zdjęcia!
ODPOWIEDZ