Nabyłem wczoraj Ramonę
Kołatki w Ramonie
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Kołatki w Ramonie
Witam
Nabyłem wczoraj Ramonę
. Radio ogólnie w stanie dobrym, jednak obudowa od wewnątrz jak sito. Nie chcę zrywać oryginalnego lakieru bo wygląda ładnie. Na zewnatrz tylko kilka otworów, ale ramki do szpachlowania. I teraz mam dylemat co zrobić. Czy jak obudowę dobrze nasączę od wewnątrz hylotoxem i zaworkuję to uda się wytruć lokatorów, czy nie? No i kwestia plasikowych nóżek i tkaniny. Nóżki chyba są zatopione i raczej trudno będzie je wymontować a deska z tkaniną wklejona na sztywno. Nie wiem czy plastik z którego wykonane są nogi i napis, jest odporny na chylotox. Macie może doświadczenia w takich przypadkach?
Nabyłem wczoraj Ramonę
-
whwp
- 625...1249 postów

- Posty: 1030
- Rejestracja: sob, 26 stycznia 2008, 10:41
- Lokalizacja: Sopot
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Bardzo dziękuję za propozycję. Radio wybierała żona
, więc tymczasem staram się nie zmieniać niczego. Wczoraj je rozebrałem, nogi obkleiłem taśmą i nasączone środkiem na robale, zaworkowałem. Zobaczę za jakiś czas, czy faktycznie kołatki tego nie przeżyją. A plastikowe nóżki jak się rozpuszczą, to dorobię mosiężne
. Po truciu, mam zamiar dolną część obudowy nasączyć żywicą w celu wzmocnienia. Ciekawe, że im niżej obudowy tym więcej kołatków. Mają lęk wysokości, czy jak? 
-
romanradio
- 1250...1874 posty

- Posty: 1537
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Kołatki w Ramonie
Witaj! otwory po drewnożercach,po ich eksterminacji
zamaskujesz woskiem w dobranym kolorze (to sposób znany- z renowacji antyków) Tenże wosk możesz kupić w formie kostek o różnych kolorach w sklepie dla plastyków.Moim narzędziem do operacji jest lutownica z wąskim grotem,topisz wosk zapełniając dziurki,póżniej zbierzesz delikatnie nadmiar i przepolerujesz.
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Tego akurat nie wiedziałemromanradio pisze:Witaj! otwory po drewnożercach,po ich eksterminacjizamaskujesz woskiem w dobranym kolorze (to sposób znany- z renowacji antyków) Tenże wosk możesz kupić w formie kostek o różnych kolorach w sklepie dla plastyków.Moim narzędziem do operacji jest lutownica z wąskim grotem,topisz wosk zapełniając dziurki,póżniej zbierzesz delikatnie nadmiar i przepolerujesz.
-
romanradio
- 1250...1874 posty

- Posty: 1537
- Rejestracja: czw, 12 stycznia 2012, 08:41
- Lokalizacja: Lwów semper poloniae
Re: Kołatki w Ramonie
skleroza oj skleroza więc teraz dodaję ,że środki do trucia w/w nie uszkadzają powłok skrzynek(jak do tej pory tego nie zauważyłem) Sposób z "worem" chyba ogólnie znany i dobry,ALE 100% wytępienia właścicieli skrzynki (w ich mniemaniu
) jest wstrzykiwanie plast. strzykawką jednorazową medium do otworów.Zauważysz,że od niewielkiego otworka płyn przejdzie nawet kilka cm.dalej!.I jeszcze-otwory zczerniałe nie są"aktywne", robale siedzą w tych świeżo wywierconych.Nowa generacja środków to te przechodzące w postać gazową,ale nie wiem co z tego można kupić w PL,może wie jakiś chemik z forum?Pozdrawiam wszystkich tępicieli 
znów odwaliłem kawał dobrej a niepotrzebnej roboty
---------------------------------------------
---------------------------------------------
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Tak też uczyniłem. Od strony lakieru w otworki zaaplikowałem środek strzykawką. Strona wewnętrzna skrzynki była malowana do czasu aż przestała wchłaniać.romanradio pisze:... ALE 100% wytępienia właścicieli skrzynki (w ich mniemaniu ) jest wstrzykiwanie plast. strzykawką jednorazową medium do otworów.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Mam pytanie do osób które mają wprawę w zwalczaniu szkodników w skrzynkach. Czy w trakcie trucia zaglądacie do worka z zaimpregnowaną skrzynką? Chodzi mi o to, czy nie trzeba w trakcie "kuracji" podnieść stężenia środka trującego przez dodatkowe malowanie?
-
Witek
- 500...624 posty

- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: Kołatki w Ramonie
Nigdy jeszcze nie dokładałem Hylotoxu do zamkniętego worka.
Trucie zawsze prowadzę tak samo, czyli nastrzykiwanie do otworków, potem malowanie pędzlem kilka razy i do wora.
Pakowanie zawsze prowadzę bardzo starannie.
Po 4 tygodniach trucia skrzynię wyciągam wietrzę i przystępuję do prac renowacyjnych.
Najstarsze trucie wykonałem w 1996 roku. Kołatki nigdy nie wróciły.
Jeszcze jedno. Jak element jest mocno nadgryziony a warty uratowania/ wzmocnienia, to nasączam go roztworem żywicy epoksydowej w acetonie, zaprawionej oczywiście utwardzaczem.
Trucie zawsze prowadzę tak samo, czyli nastrzykiwanie do otworków, potem malowanie pędzlem kilka razy i do wora.
Pakowanie zawsze prowadzę bardzo starannie.
Po 4 tygodniach trucia skrzynię wyciągam wietrzę i przystępuję do prac renowacyjnych.
Najstarsze trucie wykonałem w 1996 roku. Kołatki nigdy nie wróciły.
Jeszcze jedno. Jak element jest mocno nadgryziony a warty uratowania/ wzmocnienia, to nasączam go roztworem żywicy epoksydowej w acetonie, zaprawionej oczywiście utwardzaczem.
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Dzięki za rady. Oczywiście skrzynka zapakowana tak, że żaden nie ucieknieWitek pisze:Nigdy jeszcze nie dokładałem Hylotoxu do zamkniętego worka.
Trucie zawsze prowadzę tak samo, czyli nastrzykiwanie do otworków, potem malowanie pędzlem kilka razy i do wora.
Pakowanie zawsze prowadzę bardzo starannie.
Po 4 tygodniach trucia skrzynię wyciągam wietrzę i przystępuję do prac renowacyjnych.
Najstarsze trucie wykonałem w 1996 roku. Kołatki nigdy nie wróciły.
Jeszcze jedno. Jak element jest mocno nadgryziony a warty uratowania/ wzmocnienia, to nasączam go roztworem żywicy epoksydowej w acetonie, zaprawionej oczywiście utwardzaczem.
-
Witek
- 500...624 posty

- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: Kołatki w Ramonie
Zdecydowanie polecam roztwór żywicy. Doskonale zwilża i penetruje uszkodzone drewno. Po utwardzeniu powstaje twardy kompozyt.
Aceton nie musi być czysty, wystarczy techniczny. Dostępny w marketach budowlanych.
Aceton nie musi być czysty, wystarczy techniczny. Dostępny w marketach budowlanych.
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
To super. Nie wiem skąd mi się ubzdurało, że nie można obecnie kupić acetonu bez tłumaczenia się, do czego potrzebny.Witek pisze:Zdecydowanie polecam roztwór żywicy. Doskonale zwilża i penetruje uszkodzone drewno. Po utwardzeniu powstaje twardy kompozyt.
Aceton nie musi być czysty, wystarczy techniczny. Dostępny w marketach budowlanych.
-
IdeL
- 500...624 posty

- Posty: 515
- Rejestracja: sob, 13 listopada 2004, 23:15
- Lokalizacja: Poznan
Re: Kołatki w Ramonie
Heyka. Z tego co mi mawiał kiedyś pewien stolarz zajmujący się renowacją mebli (od lat czterdziestych i do tego architekt z wykształcenia), kołatka da się rzeczywiście wytruć o ile jest to już postać dojrzała. Natomiast jeśli występuje w korytarzach w postaci larwalnej, to przetrwa wszystko - nawet komorę gazową. Może dać o sobie znać nawet po kilkunastu latach. Tyle się dowiedziałem w kwestii robali.
Natomiast, jeśli zechcesz jednak zalepiać otwory, to mogę polecić Ci "moją" metodę: stosuję wykałaczki, które wklejam w otwory. Przed wklejeniem warto je zabarwić bejcą choćby na zbliżony kolor (najlepiej wymoczyć w bejcy spirytusowej). Po wszystkim wykałaczki obcina się ostrożnie, równo z powierzchnią politury (wprawa!).
Pzdr.
IdeL
Natomiast, jeśli zechcesz jednak zalepiać otwory, to mogę polecić Ci "moją" metodę: stosuję wykałaczki, które wklejam w otwory. Przed wklejeniem warto je zabarwić bejcą choćby na zbliżony kolor (najlepiej wymoczyć w bejcy spirytusowej). Po wszystkim wykałaczki obcina się ostrożnie, równo z powierzchnią politury (wprawa!).
Pzdr.
IdeL
IdeL
-
Witek
- 500...624 posty

- Posty: 557
- Rejestracja: wt, 23 listopada 2004, 23:19
- Lokalizacja: Opole
Re: Kołatki w Ramonie
Schemat działania permetryny gwarantuje, że larwy, osobniki dorosłe oraz te które wylęgną się z zalegających w szczelinach jaj, rozpoczną konsumpcję drewna skażonego. Rozkład permetryny jest na tyle powolny że zabezpieczenie działa długie lata.
Wystarczy się postarać przy nanoszeniu preparatu
Metoda wykałaczkowa ma pewne istotne wady, które zaobserwowałem kiedyś przy próbie jej stosowania.
Po pierwsze, większość otworków jest bardzo płytka, stanowiąc wylot korytarza który biegnie tuż pod powierzchnią drewna i "kołek" jest bardzo krótki.
Po drugie, większość otworków ma większą średnicę od średnicy wykałaczki i kształt często owalny.
Po trzecie, płaszczyzny desek czy fornirów biegną wzdłuż słoja, a ucięta wykałaczka w poprzek słoja. Tzw "sztorc" znacznie łatwiej chłonie barwnik, co powoduje często znaczne przyciemnienie kołeczków z wykałaczek.
Proponuję stosowanie profesjonalnych kitów woskowych do stosowania na gorąco. Gama dostępnych kolorów jest ogromna i można wymieszać sobie każdy odcień.
Wystarczy się postarać przy nanoszeniu preparatu
Metoda wykałaczkowa ma pewne istotne wady, które zaobserwowałem kiedyś przy próbie jej stosowania.
Po pierwsze, większość otworków jest bardzo płytka, stanowiąc wylot korytarza który biegnie tuż pod powierzchnią drewna i "kołek" jest bardzo krótki.
Po drugie, większość otworków ma większą średnicę od średnicy wykałaczki i kształt często owalny.
Po trzecie, płaszczyzny desek czy fornirów biegną wzdłuż słoja, a ucięta wykałaczka w poprzek słoja. Tzw "sztorc" znacznie łatwiej chłonie barwnik, co powoduje często znaczne przyciemnienie kołeczków z wykałaczek.
Proponuję stosowanie profesjonalnych kitów woskowych do stosowania na gorąco. Gama dostępnych kolorów jest ogromna i można wymieszać sobie każdy odcień.
-
staku
- 625...1249 postów

- Posty: 961
- Rejestracja: czw, 17 czerwca 2010, 13:29
- Lokalizacja: Nad Sanem
Re: Kołatki w Ramonie
Próbowałem kiedyś metody " wykałaczkowej" i mogę stwierdzić, że nawet najlepsze wykonanie po pewnym czasie staje się paskudne. Kołek którym zatykamy otwór pracuje inaczej niż reszta i z czasem tworzy się garb lub dołek. Do tej pory otwory wypełniałem szpachlą z domieszkami farb plakatowych, aby kolor był idealny. Teraz postaram się wypróbować woski (o ile w mojej okolicy coś nabędę), tak jak Koledzy proponują.