Randi

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Jasiu

Randi

Post autor: Jasiu »

Czołem.

Wszystkich złotouchych, którzy słyszą producentów lamp i odróżniają na słuch srebro od miedzi powiinno mierzić, że duża forsa przechodzi im koło nosa. Za zademonstrowanie takich zjawisk James Randi ufundował nagrodę w wysokości okrągłego miliona dolców.

Nie jest to lipa - sprawa jest dosyć dobrze znana, Randi forsę ma, a Fundacja Randiego istnieje naprawdę:
http://www.randi.org/research/index.html

Jak dotychczas głównie próbowali różdżkaże, ale wszystko przed nami... Dosyć zabawny dialog przedstawicieli fundacji z naczelnym redaktorem czasopisma "Stereophile":
http://www.randi.org/jr/112604yes.html

Zresztą jest ich więcej...

Pozdrawiam,
Jasiu
Wiesław Lipowski
75...99 postów
75...99 postów
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 5 grudnia 2004, 22:44

Post autor: Wiesław Lipowski »

Brawo! Nareszcie mamy rozpoczęcie (wznowienie, zakończenie - do wyboru) rzeczowej dyskusji!
Pozdrawiam
W.L.
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Szanowny WL,

Właśnie sprawdziłem Twój dorobek na tym forum i widzę, że recydywa. Oprócz agresji niewiele tam znajduję...

PLONK
Jasiu
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Strasznie merkantylne podejście ma Mr Randi. Nasi lwowscy matematycy wykazywali o niebo większą fantazję, proponując za rozwiązanie zadań "nierozwiązywalnych" obiad w Genewie bądź żywą gęś. A tu milion dolarów... jeszcze się Urząd Skarbowy przyczepi :)
Swoją drogą jestem ciekaw, czy ktoś już eksperymentalnie dowiódł tezy Banacha, że z kuli rozłożonej na kawałki można złożyć dwie kule tej samej wielkości co kula pierwotna. Przyznam, że coś takiego bardziej działa na moją wyobraźnię, niż ""grające kable". A i pan Randi miałby materiał do testów.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
MartensEleven
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 60
Rejestracja: wt, 9 sierpnia 2005, 10:28
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Post autor: MartensEleven »

Troche nie na temat... stałem nad grobem Pana doktora Banacha. To było niesamowite uczucie stać nad grobem człowieka, który w 17 godzin stworzył teorię przestrzeni. Zaraz obok leży Konopnicka, ahh niezwykłe miejsce.
Lepiej wiedzieć że się myśli, niż myśleć że się wie.
Piroman1024
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 611
Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Piroman1024 »

gutten pisze: Swoją drogą jestem ciekaw, czy ktoś już eksperymentalnie dowiódł tezy Banacha, że z kuli rozłożonej na kawałki można złożyć dwie kule tej samej wielkości co kula pierwotna. Przyznam, że coś takiego bardziej działa na moją wyobraźnię, niż ""grające kable". A i pan Randi miałby materiał do testów.
Pozdrawiam.
Na takie rzeczy daje się dowód matematyczny a nie fizyczny.
Zaraz ,w twoim zadaniu jest jakaś nieścisłość - kula jest lita ,więc jej rozłożenie na dwie kule(lite)o tej samej wielkości(promieniu) nie jest możliwe.

Z ciekawych twierdzeń do udowodnienia jest Twierdzenie Fermata - było w "Szatanie z siódmej klasy".
"Mathematics is the language of nature"
Brencik

Post autor: Brencik »

Piroman1024 pisze:

Z ciekawych twierdzeń do udowodnienia jest Twierdzenie Fermata - było w "Szatanie z siódmej klasy".
juz udowodnione, jakies kilka lat temu przez jakiegos anglika.
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Piroman1024 pisze:Zaraz ,w twoim zadaniu jest jakaś nieścisłość - kula jest lita ,więc jej rozłożenie na dwie kule(lite)o tej samej wielkości(promieniu) nie jest możliwe.
Przysięgam, że to nie ja namieszałem :)
Nieco szersze przedstawienie problemu znalazłem na stronie Politechniki Śląskiej: "Paradoks Banacha-Tarskiego o rozkładzie kuli [... ] pojawił się we wspólnym referacie tych dwóch matematyków w 1926 w "Fundamenta Mathematicae". Zagadkowy paradoks pokazuje, że kula może być podzielona na kawałki, które dopasowane razem utworzą dwie kule identyczne z pierwszą. Aksjomat wyboru jest potrzebny, aby określić (zdefiniować) rozkład i fakt, że może on dać tak nieoczekiwany rezultat, spowodował wiele matematycznych pytań o użycie tego aksjomatu."
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.

Myślę, że z tą kiulą to nie jest tak, że można ją literalnie pociąć, ale raczej chodzi o pewne uogólnienie liczby punktów w niej zawartch (tak zwana miara zbioru). Jeżeli podzieli sie kulę na dwie mniejsze, to miara każdej mniejszej i pierwotnej większej będą takie same. Nie jestem pewny, bo zupełnie nie znam się na teorii mnogości. Skończyłem Banacha na twierdzeniu, że przekształcenie zawężające na zbiorze zwartym ma punkt stały :-)

Nie ma tu jakiegoś matematyka? Zresztą dla matematyka kula to pojęcie ogólniejsze niż dla zwykłego zjadacza chleba. Zaś liczb parzystych jest tyle samo co wszystkich naturalnych. Do tego już się przyzwyczaiłem :-)

Podobno Banach uważał 0 za liczbę naturalną. Można powiedzieć, że "adresował" tak, jak czynią to teraz informatycy. Słyszałem o jego dyskusji z konduktorem w pociągu:
Konduktor: "Zapłaciił Pan za 3 walizki, a ma 4..."
Banach: Jak to? 0, 1, 2, 3...

Pozdrawiam,
Jasiu

PS. Łyczaków rzeczywiście robi wrażenie...
PS2: W tym miesiacu jest 60 rocznica smierci Banacha.
PS3: Slawny zeszyt szkocki (od nazwy knajpy), w ktorym lwowscy matematycy zapisywali swoje przemyslenia zostal wydany drukiem w USA.
PS4. Jak to sie sytalo, ze Banach trafil do kacika audiofilskiego :?: :!:

Jasiu
Ostatnio zmieniony czw, 11 sierpnia 2005, 13:39 przez Jasiu, łącznie zmieniany 2 razy.
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Jasiu pisze:Slawny zeszyt szkocki (od nazwy knajpy), w ktorym lwowscy matematycy zapisywali swoje przemyslenia zostal wydany drukiem w USA.
Księga Szkocka. Podobno była też oprawiona w okładkę ze szkockim tartanem. Czytałem gdzieś, że Szkoci strasznie się zawiedli, kiedy poznali etymologię nazwy słynnej Księgi :) Swoją drogą dziwi mnie, że jeszcze nikt nie pokusił się o polskie wydanie.
Jasiu pisze: Jak to sie stało, ze Banach trafil do kacika audiofilskiego :?: :!:
Bo to bardziej inspirujący temat niż dywagacje na temat kabli. Nawet dla tak niepoprawnego audiofila jak ja.
:wink:

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
MartensEleven
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 60
Rejestracja: wt, 9 sierpnia 2005, 10:28
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Post autor: MartensEleven »

Przyznać jednak trzeba że zaprzepaściliśmy, a także nasi przodkowie, pamięć o tych ludziach. Na cmentarzu łyczakowskim leży tylu niezwykłych ludzi mających wpływ na historię współczensego swiata sztuki i nauki, i tak wielu z nich było Polakami ze ignorancja naszej kultury jest poprostu straszna!!! Dopiero gdy pojechałem do Lwowa zrozumiałem że ten nasz polski tak zwany patriotyzm opiera się nie o pamięć narodową i dumę z naszej historii, tylko o zacofanie i ksenofobię tak zwanego demokratycznego społeczeństwa. Nie rozumiem jak można nawet nie wspomnieć słowem w szkołach o tylu zasłużonych ludziach. Szkoda gadać. Ja w ostatniej klasie liceum dopiero zostałęm oświecony będąc we Lwowie na wspomnianym cmentarzu.
Lepiej wiedzieć że się myśli, niż myśleć że się wie.
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
gutten pisze:
Jasiu pisze: Jak to sie stało, ze Banach trafil do kacika audiofilskiego :?: :!:
Bo to bardziej inspirujący temat niż dywagacje na temat kabli. Nawet dla tak niepoprawnego audiofila jak ja.
:wink:
No dobra, niech będzie Łyczaków, ale Banach? Przecież to racjonalista aż skrajny. Do audiofilizmu nie pasuje ani trochę, zupełnie, nijak... :-)

Pozdrawiam,
Jasiu
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Jasiu pisze:No dobra, niech będzie Łyczaków, ale Banach? Przecież to racjonalista aż skrajny. Do audiofilizmu nie pasuje ani trochę, zupełnie, nijak... :-)
Fakt, audiofilia to już prędzej idealizm poznawczy niż racjonalizm. Choć z lektury wątków w tym dziale wynika, że audiofile to jakiś skrajny odłam satanistów: mają swoje rytuały, ołtarzyki, tajne obrzędy, a tępić ich należy bez pardonu... Aż ciarki człowieka przechodzą :twisted:
Pozdrawiam
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
gutten pisze: Fakt, audiofilia to już prędzej idealizm poznawczy niż racjonalizm. Choć z lektury wątków w tym dziale wynika, że audiofile to jakiś skrajny odłam satanistów: mają swoje rytuały, ołtarzyki, tajne obrzędy, a tępić ich należy bez pardonu... Aż ciarki człowieka przechodzą :twisted:
Nie, nie dostrzegam tam nic nic z satanizmu.

Raczej różdżkarze, astrolodzy, bioenergoterapeuci, wywoływacze duchów, zginacze łyżeczek (a w zasadzie ich klienci)... to towarzystwo wepchnął bym do jednego worka z audiofilami.

Pozdrawiam,
Jasiu
gutten
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 275
Rejestracja: czw, 4 sierpnia 2005, 23:35
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gutten »

Jasiu pisze:różdżkarze, astrolodzy, bioenergoterapeuci, wywoływacze duchów, zginacze łyżeczek (a w zasadzie ich klienci)... to towarzystwo wepchnął bym do jednego worka z audiofilami.
Jasiu, a zostałoby w tym worku trochę miejsca dla Twoich uczonych poprzedników? Tych, co to eter kosmiczny badali - Fresnela, Maxwella? Może zmieściłby się jeszcze niejaki prof. Dayton C. Miller, który w swoim laboratorium uzyskał podobno dowód na istnienie owego ośrodka? I to wcale nie tak dawno, bo w 1925 r.
Ja bym jeszcze Pitagorasa dorzucił. Geometria geometrią, ale ta teoria o harmonii sfer... czysta szarlataneria.

Pozdrawiam
gutten