Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
anka
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1351
Rejestracja: ndz, 28 czerwca 2009, 00:24

Wspomnienia z TAMTYCH czasów

Post autor: anka »

Witam.A w PKiN-ie w Warszawie zajęcia w kółku radiotechnicznym "leciały na dwie zmiany" a lista oczekujących na uczestnictwo /zapis/ była porównywalna z listą chętnych do Zespołu Gawęda.
Pzdr.
Awatar użytkownika
jajacek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 231
Rejestracja: pt, 14 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: WARSZAWA

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: jajacek »

Dzisiej młodież ma wszystko podane "na tacy". Przy dzisiejszej cenie małych OR kto myśli o ich budowie.
Pamiętam jak w 1957-8 roku kupowałem oporniki to wkładałem każdy do oddzielnej koperty żeby nie pomylić.
Był taki sklep róg Al Jerozolimskich i Pankiewicza.W tamtych latach wszystko trzba było zdobywać.
Ale ile było radości kiedy radyjko zagrało.
JACEK
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: zjawisko »

Dziś po poskładaniu zegarka na licznikach można zostać guru. No bo komu chciałoby się kleić kaskadę poskracanych w "niewytłumaczalny" sposób liczników, skoro można na uP? Kolor? A na cholerę mamy analizować SECAM? To trudne, no i gdzie tu HD? Radio z własnoręcznie nawiniętymi cewkami? Stary! Tego się nie da nawinąć! O strojeniu jakichkolwiek obwodów w.cz. nie ma mowy. Ot, streszczenie opinii moich kolegów z klasy. :roll:
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Pamiętam wyprawę po pierwszy w życiu tranzystor. Potrzebny był TG2. Sklep Grójecka przy Niemcewicza, "dowcipny" sprzedawca mówi nie ma, weź 2x TG1 będzie to samo. Na szczęście miałem tylko 15 zł i ograniczyłem się do jednej sztuki za zł12. Do domu niosłem jak Kol. Jacek - w pudełeczku wyłożonym watką. Parę lat później dostałem od ojca kolegi pracującego na PW całą tablicę wypełnioną od TG2 do TG5 oraz dziesiątki diod. Jaki to był skarb to starsi koledzy doskonale wiedzą. Dlatego jeszcze dzisiaj zanim wyrzucę jakąś płytę główną z telewizora czy komputera to dwa razy wyjmuję ją ze śmietnika i oglądam zanim wróci tam na zawsze. Kolejny "urok" to obliczanie, dobieranie elementów, nie było pod ręką tego co potrzeba, trzeba było kombinować. Nawijanie różnych cewek, transformatorków, czym i z czego? Robiło się z czego było. Dzisiaj, jeden scalak, dwa przewody i gra! Tylko poco? Jak wcześniej kolega wspomniał, można już za dychę kupić coś co brzęczy. To jest podobnie jak z książką. Najpierw się czytało a potem szło na film. Późniejsze pokolenie szło od razu na film. Pozdrawiam.
PS. Nie chciałem urazić późniejszego pokolenia.
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6404
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: cirrostrato »

jajacek pisze: Pamiętam jak w 1957-8 roku kupowałem oporniki to wkładałem każdy do oddzielnej koperty żeby nie pomylić.
Był taki sklep róg Al Jerozolimskich i Pankiewicza.W tamtych latach wszystko trzba było zdobywać.
Ale ile było radości kiedy radyjko zagrało.
Ja mieszkałem Jerozolimskie51 a ten sklep to chyba 57, potem tam był totalizator, w tym sklepie kupowałem na początku lat 60-tych rezystory (2zł/szt ćwiartki, z kodem kolorowych kropek) i mój pierwszy TG1, patrzyłem na to co na wystawie ale głośnik do Kolibra ,,stał'' ponad 40 zeta...Dziś brakuje mi atmosfery starych BOMIS-ów gdzie można było poprzebierać w odrzutach z taśm produkcyjnych i innych różnościach, to już na pewno nie wróci. Mam sporo literatury tematycznej, kumple przekonują, że tego, po mnie, już nikt nie przeczyta....
Awatar użytkownika
jajacek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 231
Rejestracja: pt, 14 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: WARSZAWA

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: jajacek »

Może założyc nowy wątek wspomnienia tamtych wspaniałych lat.
Rok 1962-67 kiedy uczęszczałem do technikum elektronicznego przyniesienie radia "markowego " było
wstydliwe lepsza była własnoręczna konstrukcja , która ledwo "bżdziła" ale była własnej myśli i produkcj.
Kiedyś miałem problem z przeliczeniem pojemności z cm na pF zapytałem Nauczycielkę fizyki : "nie zwracaj mi głowy
głupstwami"
JACEK
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: TELEWIZOREK52 »

No to widzę panowie tu skupisko weteranów/ emerytów. A może by tak stworzyć dział dla w/w co by tak sobie np. w niedzielne (widzę w tym dniu i o tej porze największy ruch) popołudnia pogaworzyć. Z tego co widzę to i młodsi koledzy chętnie czytają. A niech się pośmieją. A co tam.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Ooo! To widzę że jest nas dwóch.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: gustaw353 »

Kol. Telewizorek napisał:
„Do całego powyższego sprzętu dodam to że w każdym większym mieście istniały MDK przy których działały m. inn. kółka radiotechniczne. Było w czym wybierać.”
Kol. anka napisał:
„Witam.A w PKiN-ie w Warszawie zajęcia w kółku radiotechnicznym "leciały na dwie zmiany" a lista oczekujących na uczestnictwo /zapis/ była porównywalna z listą chętnych do Zespołu Gawęda.”

....i komu to przeszkadzało?

Ja też miałem zaszczyt złożyć tego polskiego „składaka” - bez druku, trzeba było robić mostki z drutu. Dostałem od znajomego (starszego i zawodowca) drut-cudo ....srebrzonkę, którą te połączenia wykonałem. Znajomy ten dał mi jeszcze coś cennego : dobrą szkołę lutowania, to na prawdę jest cenny podarunek.
Składaka kupiłem oczywiście w Składnicy Harcerskiej. Następnym zakupem był:
http://www.rw6ase-dok1.narod.ru/arhiv/m ... str73.djvu
Sporo zachodu było z nawijaniem dławika i transformatora w.cz. Radio było na tyle czułe, że nastroiłem je na jedną stację, wówczas topową – Radio Luksemburg. Niezależnie od miejsca i warunków miałem poprawny odbiór, często poruszając się na rowerze.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Czyżby było już nas trzech? Widzę jeszcze przynajmniej czterech, mam nadzieję że się sami ujawnią .
Awatar użytkownika
frycz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1015
Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: frycz »

Och! Wprost uwielbiam takie wspominki!
Pierwsze radio zrobiłem z pisma Horyzonty Techniki dla dzieci. Pamiętam że "na tamte czasy" pismo to miało tyle pasjonującej wiedzy że aż - dosłownie - w głowie mi szumiało. Potem zdobyłem kilka tranzystorów TG2 i po jednym TG40 i TG50 i diodę DOG! Półprzewodniki były z pierwszej obłej serii malowanej na turkusowo (dioda też). No a potem w któreś wakacje kupiliśmy z kolegami książkę "Elektronika dla wszystkich" i przerobiliśmy ją od początku do końca. Zajęło to nam okrągły rok. Radyjka , generatorki, nadajniczki, Pamiętam że zrobiłem całkiem praktyczne radio, które było bardzo oszczędne i służyło mi na co dzień ze 3 lata, a zawsze przy nim zasypiałem. Miało długie i średnie i - co bardzo ważne - grało naprawdę przyzwoicie... Gdyż wiele z tych "radyjek" tyle że brzęczało...
Tylko jako ciekawostkę dodam, że z kolegą robiliśmy inne radio, które - nie wiem czemu - wymagało 3 niezależnych od siebie napięć (odseparowanych galwanicznie) . Wpadliśmy na pomysł spięcia paskiem 3 silniczków magnetofonowych kupionych w Bomisie. Jeden silniczek bez układu stabilizacji a dwa pozostałe chodziły po przewinięciu jako prądniczki. Radio w sumie grało tak sobie, ale bajerancko szumiało. :D Takie to wtedy mieliśmy pomysły....
No a potem wypożyczyłem z biblioteki książkę Jankowskiego "Poradnik Radjoamatora" z 1928 i a Warszawie w sklepie na ul. Emilii Plater kupiłem moją pierwszą lampę - EF80 i tak to uczucie trwa po dziś dzień :wink:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Robert SP5RF
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: TELEWIZOREK52 »

frycz pisze: Półprzewodniki były z pierwszej obłej serii malowanej na turkusowo (dioda też).
Cały urok był chyba w tym kolorze. Te same tranzystory i diody produkowane później w "kolorze" bezbarwnym nie miały już tego uroku. Najpaskudniej wyglądały tranzystory pochodzące z bubli i pomalowane na czerwono.
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6546
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: Marcin K. »

:arrow: Frycz a pamiętasz które to było radyjko? Pamiętam że były przynajmniej dwa schematy trochę "bardziej rozbudowanych odbiorników" tylko o którym piszesz?
Mam tą książkę w dwóch wydaniach, ta zielona to moja pierwsza książka o elektronice, z niej się dużo nauczyłem! Pierwsze radyjka detektorowe, bez tranzystora, z tranzystorem, generatorki, wzmacniacze, migacze :)
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7419
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: Thereminator »

Pamiętam z podstawówki, że mieliśmy sporo o elektronice w VI klasie (r.szk. 1989/1990) na ZPT i między innymi montowaliśmy różne układy ze specjalnych zestawów edukacyjnych w postaci białych, plastykowych, płaskich bloczków (kwadratowych i prostokątnych) z zamontowanymi elementami elekrycznymi i elektronicznym i gniazdami bananowymi do ich łączenia. Składaliśmy różne rzeczy - od prostych obwodów z żaróweczką i włącznikiem lub opornicą suwakową, przez obwody żarówkowe szeregowe i równoległe, do prostego radioodbiornika.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11313
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Re: Polskie tranzystorowe

Post autor: tszczesn »

Thereminator pisze:Pamiętam z podstawówki, że mieliśmy sporo o elektronice w VI klasie (r.szk. 1989/1990) na ZPT i między innymi montowaliśmy różne układy ze specjalnych zestawów edukacyjnych w postaci białych, plastykowych, płaskich bloczków (kwadratowych i prostokątnych) z zamontowanymi elementami elekrycznymi i elektronicznym i gniazdami bananowymi do ich łączenia. Składaliśmy różne rzeczy - od prostych obwodów z żaróweczką i włącznikiem lub opornicą suwakową, przez obwody żarówkowe szeregowe i równoległe, do prostego radioodbiornika.
U mnie w szkole (podobny okres, +/- rok) na lekcjach ZPT z elektroniki nie było nic, choć, tego rodzaju zestawy w przysalowym magazynku widziałem. Za to w technikum z Podstaw Elektroniki sprawdzałem klasówki za nauczycielkę :)