"Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

Chciałbym jeszcze zapytać o to, jaki jest objaw "zajechania" lampy w takim odbiorniku. Z posiadanego zestawu udało mi się wybrać kilka, które jako-tako działały. Żadna z nich nie była NOS-em. Dzisiaj jednak zdarzyło mi się, że audycja zanikła - tak sama z siebie. Stopniowo cichła, aż w końcu przepadła zupełnie. Myślałem, że podstawka nie kontaktuje, ale poruszanie lampkami nie dało nic poza trzaskami w głośniku. Zacząłem więc znów nimi żonglować i okazało się, że po podmienieniu drugiej ECH na inną (też mocno zużytą) lampę audycja w głośniku się pojawia, aczkolwiek jest dość cicha.

Pozostaje mi tylko czekać na NOS-y czy można szukać innego powodu takiego zachowania?
BTW normalną rzeczą jest, że włókno jednej z lamp tuż po włączeniu odbiornika świeci jaśniej przez sekundę, by potem przygasnąć do normalnej jasności?
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Marcin K. »

Bywa tak że jeśli część triodowa pierwszej ECH jest już "do życi" (czyt. do d...) to heterodyna nie ruszy. Miałem kilka takich lampek. Podobnie może być z drugą ECH tyle że akurat nie będzie działaćco inne... Objawy mogą być różne, nie ma reguły, poprostu radio nie gra jak należy :)
Lecz nie zawsze wina leży po stronie lampy (raczej nie dość często). Napisz (przepraszam ale nie przeczytałem całego wątku) czy wymieniłeś kondensatory w kubkach p.cz. Jeśli nie to albo je pościskaj kleszczami na nitach albo wywal i wstaw ceramiczne 200pF (dwa 100pF równolegle). Cudów ni ma :D
Odpowiadając na drugie pytanie: tak, zimna lampa ma prawo się rozżarzyć na początek bo reszta lamp jest już gorąca i płynie przez nie inny prąd niż przez zimne włókno.
73!
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

Marcin K. pisze:Objawy mogą być różne, nie ma reguły, poprostu radio nie gra jak należy :)
Czy objaw zanikającej audycji też może wystąpić? To znaczy radio gra, potem nagle audycja zaczyna cichnąć i znika zupełnie, wymieniamy lampę na inną - znów się pojawia. A po chwili leżenia ponownie włożona feralna lampa znów niby działa - to znaczy radio gra, ale niezbyt głośno...

Lecz nie zawsze wina leży po stronie lampy (raczej nie dość często). Napisz (przepraszam ale nie przeczytałem całego wątku) czy wymieniłeś kondensatory w kubkach p.cz. Jeśli nie to albo je pościskaj kleszczami na nitach albo wywal i wstaw ceramiczne 200pF (dwa 100pF równolegle). Cudów ni ma :D
Nie, kubków w ogóle nie ruszałem - nie spotkałem się z takim punktem w żadnym tekście opisujących renowację strony elektronicznej odbiornika. Poza tym czy wymiana kondensatorów (albo nawet ich ściśnięcie) nie rozstroi mi kompletnie obwodów p.cz.? Wobuloskopu nie mam, podobnie jak odpowiedniego doświadczenia ze strojeniem odbiorników...

Odpowiadając na drugie pytanie: tak, zimna lampa ma prawo się rozżarzyć na początek bo reszta lamp jest już gorąca i płynie przez nie inny prąd niż przez zimne włókno.
73!
A gdy mówimy o starcie wszystkich lamp z jednego poziomu - zimnych?
Awatar użytkownika
Marcin K.
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6544
Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Marcin K. »

No to Panie jesteśmy w domu. Zostaw narazie lampy tak jak są i wymień kondensatory w kubkach p.cz. Trochę Ci się rozstroi ale zestroisz na słuch i będzie OK. Ja mam generator, możesz przyjechać :P
Nic więcej nie trzeba pisać.
Czasami tak jest że jedna lampa się rozżarza, to nie jest zły objaw. Poprostu oglądaj radio od przodu a nie od tyłu i problem zniknie :lol:
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

Chwilowo jeszcze się powstrzymam przed ingerowaniem w filtry. Jeszcze raz spróbowałem pozamieniać lampy - okazało się między innymi, że po zamienieniu lamp miejscami ta pracująca w mieszaczu/heterodynie nie nadaje się do stopnia p.cz. - radio po prostu wtedy milczało. Odłożyłem ją i dobrałem z pozostałych jeszcze jeden komplet - teraz radio znów odbiera głośno.
Ustabilizowałem też ekran jednego z filtrów, który lekko się "telepał" na boki. ;)

Będę obserwował pracę radia, rozejrzę się też za NOS-ami i zobaczę, czy ich zastosowanie coś poprawi.

Obawiam się, że strojąc na słuch więcej bym zepsuł, a nic mi nie wiadomo o jakimś punkcie w pobliżu Krakowa, w którym mógłbym komuś zlecić prawidłowe zestrojenie wszystkich obwodów radia. Poza tym zdziwiła mnie trochę ta informacja o kondensatorach - do tej pory spotykałem się z opinią, że te mikowe są najmniej awaryjnymi elementami odbiorników.
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1239
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Waldemar D. »

Atlantis pisze:do tej pory spotykałem się z opinią, że te mikowe są najmniej awaryjnymi elementami odbiorników.
Tu nie chodzi o rodzaj dielektryka, który jest bardzo dobry, ale o niedbale nitowaną konstrukcję tych kondensatorów. Dziwię się, że jesteś zaskoczony. Gdybyś uważnie przejrzał wątki o Pionierze, to byś zauważył, że temat ten był wielokrotnie wałkowany. Buduję sobie od podstaw Pionierka. Pierwszą czynnością było rozebranie filtrów i wywalenie tych kondensatorów. Można tam włożyć np. porządne silver mica dostępne na Allegro...
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: fugasi »

A one są naprawdę porządne, czy to jakaś chińszczyzna? Porządne to są chyba "czekoladki" KSO.
_
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1239
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Waldemar D. »

Firma Cornell Dubilier, która m.in. je produkuje jest szanowaną, istniejącą od przedwojny amerykańską firmą. Jakość tych kondensatorów jest od lat powszechnie znana. Nie wiem czy mają manufaktury w Chinach... Może inne firmy produkują ten typ kondensatora gorzej ale ja nigdzie nie spotkałem się z żadną złą opinią. Wyróżnia je wysoka stabilność i dobroć.
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

W przypadku wymiany kondensatorów w filtrach na 200pF mikowe "czekoladki" (o ile znajdę odpowiednią ilość w swoich zbiorach) mogę liczyć na to, że obwody nie rozstroją się za bardzo, to znaczy nie bardziej, niż w skutek naturalnego starzenia się oryginalnych kondensatorów?
_idu

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: _idu »

Waldemar D. pisze:
Atlantis pisze:do tej pory spotykałem się z opinią, że te mikowe są najmniej awaryjnymi elementami odbiorników.
Tu nie chodzi o rodzaj dielektryka, który jest bardzo dobry, ale o niedbale nitowaną konstrukcję tych kondensatorów. Dziwię się, że jesteś zaskoczony. Gdybyś uważnie przejrzał wątki o Pionierze, to byś zauważył, że temat ten był wielokrotnie wałkowany. Buduję sobie od podstaw Pionierka. Pierwszą czynnością było rozebranie filtrów i wywalenie tych kondensatorów. Można tam włożyć np. porządne silver mica dostępne na Allegro...
Po co? Styrofleksy są OK. Tanie i pełno tego w sprzęcie z lat 70-ych a w zachodnim również z lat 60-tych.
Mikowy tego typu był prosty w budowie i tani. Nie chodziło konstruktorom o jakieś cud-parametry.
Po cholerę kupować drogie kondesatory jak się okaże że wala się gdzieś styrofleks o tej samej pojemności.
Napięcie pracy nie jest tu krytyczne.
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1239
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Waldemar D. »

STUDI pisze:Po cholerę kupować drogie kondesatory jak się okaże że wala się gdzieś styrofleks o tej samej pojemności.
Kwestia podejścia do projektu. Swojego Pioniera nie składam z tego co mi się wala po stole. Dążenie do doskonałości nie jest wadą. Atlantis nie zaznaczył, że priorytetem są niskie koszty naprawy a dopiero w dalszej kolejności jakość i trwałość... Gdybyś słowo "drogie" zastąpił słowem "najlepsze", nie byłbyś już tak przekonujący :wink:
OTLamp

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: OTLamp »

Atlantis pisze:W przypadku wymiany kondensatorów w filtrach na 200pF mikowe "czekoladki" (o ile znajdę odpowiednią ilość w swoich zbiorach) mogę liczyć na to, że obwody nie rozstroją się za bardzo, to znaczy nie bardziej, niż w skutek naturalnego starzenia się oryginalnych kondensatorów?
Popadasz w jakąś paranoję. Przecież to właśnie teraz możesz mieć rozstrojone te obwody. Zdejmij kubki, demontuj po kolei kondensatory, mierz pojemność i w zależności od wyniku* wlutuj z powrotem lub wlutuj inny, o tych samych parametrach, mikowy, styrofleksowy lub ceramiczny (nie ma to tutaj żadnego znaczenia, firma też nie ma żadnego znaczenia, ma mieć wymagane parametry i tyle!).

*nie powinna odbiegać o więcej niż kilka % z uwzględnieniem pojemności własnej miernika.
_idu

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: _idu »

Waldemar D. pisze:
STUDI pisze:Po cholerę kupować drogie kondesatory jak się okaże że wala się gdzieś styrofleks o tej samej pojemności.
Kwestia podejścia do projektu. Swojego Pioniera nie składam z tego co mi się wala po stole. Dążenie do doskonałości nie jest wadą. Atlantis nie zaznaczył, że priorytetem są niskie koszty naprawy a dopiero w dalszej kolejności jakość i trwałość... Gdybyś słowo "drogie" zastąpił słowem "najlepsze", nie byłbyś już tak przekonujący :wink:
Akurat styrofleksowe kondesatory to nie są byle jakie. W sowim czasie były powszechnie używane. Zazwyczaj maja wyprowadzenie wygodne dla montażu przestrzennego.
Porządne ceramiczne rurkowe te "z epoki" też się wyśmienicie sprawdzą.
Współcześnie dostępne są to poliproyplenowe, poliestrowe i monolityczne. Niestety do druku. Ceramiczne współczesne to nie budzą zaufania.

Jaki sens wkładać te drogie mikowe jeśli w żaden sposób nie poprawisz jakości działania tego radia?

Cewki zakresu K do tego Pioniera nawinąłeś na ceramicznych karkasach?
Podstawki ceramiczne złocone? Zmieniałeś łożyskowanie w kondesatorze strojeniowym?
Bo jeśli nie to czemu akurat z najwyższej półki mikowe kondesatory.

Coś jak silnik od Ferrari w Syrence Bosto.
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1239
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Waldemar D. »

Kurczę, ty to umiesz wszystko wytłumaczyć. Naprawdę nie wiem co bym bez Ciebie zrobił...
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Panowie, nie powiem że styrofleksów w p.cz nie stosowano bo takowe spotykałem, natomiast nie zalecano. Chyba wiecie dlaczego? Pozdrawiam.