Witam
Czy to prawda że powojenna produkcja lamp EFM11 różni się parametrami
od lamp przedwojennych?
Oto link do artykułu z radiomuseum.org:
http://www.radiomuseum.org/forum/efm11_ ... ung.html#1
Czy może źle zrozumiałem, a sprawa dotyczy tylko nowej aplikacji tej lampy.
Dało mi do myślenia, bo zainstalowana nieuzywana lampa efm11 z lat 50-tych w
przedwojennym radiu działa gorzej niż ta oryginalna z przed wojny.
pzdr
Problem z EFM11
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 50...74 posty
- Posty: 59
- Rejestracja: pn, 9 sierpnia 2004, 15:09
- Lokalizacja: gdańsk
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3400
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Problem z EFM11
Mogę dodać do tematu to,że przedwojenne EFMki11 miały niebieską warstwę nałożoną wewnątrz bańki(przezroczystą),a w późniejszych nie widziałem tego u nich.
Także nie jestem pewny,czy powojenne mają akwadag wewnątrz bańki.
W każdym razie nie wyróżniały się nadmierną czułością i szybkością odchylania,
bo godziły w sobie role oka i pentody przedwzmacniacza m.cz.,
dlatego wisiały w pancernym żelaznym kubku z kabelkami w ekranie, wychodzącymi
z niego do reszty układu pod chassis.Pisze to jako były w miarę szczęśliwy posiadacz
Philipsa D 60 Aachen Supera z lat tuż przedwojennych,na lampach "A" z jedynym"E"rodzynkiem
w postaci właśnie powyższej lampy.Radio to miało opcję pracy z akumulatora jako stacjonarne,
z przetwornicy wibratorowej,wiszącej u góry skrzynki wewnątrz nad lampami p.cz. i prostowniczą.
Dlatego skomplikowana wtyczka sieciowo-akumulatorowa oraz trafo sieciowo-wibratorowe.
W latach czterdzieści pięć-pięćdziesiątych było krucho z lampami na rynku,dlatego kumaty radiomechanik wykorzystał lampy "C" i odczepy wibratorowe na trafie i zastąpił lampę AK2 lampą CK1(12,6V) i lampę ABL1 - lampą CBL1(44V jakoś tu wygospodarował w sumie!).
To wszystko piszę tutaj nie z próżnego gadulstwa, tylko dla Kolegów mniej lub bardziej szczęśliwych posiadaczy rzeczonego Philipsa i jego klonów,a czytających ten temat.
Pozdrawiam Wszystkich.
Także nie jestem pewny,czy powojenne mają akwadag wewnątrz bańki.
W każdym razie nie wyróżniały się nadmierną czułością i szybkością odchylania,
bo godziły w sobie role oka i pentody przedwzmacniacza m.cz.,
dlatego wisiały w pancernym żelaznym kubku z kabelkami w ekranie, wychodzącymi
z niego do reszty układu pod chassis.Pisze to jako były w miarę szczęśliwy posiadacz
Philipsa D 60 Aachen Supera z lat tuż przedwojennych,na lampach "A" z jedynym"E"rodzynkiem
w postaci właśnie powyższej lampy.Radio to miało opcję pracy z akumulatora jako stacjonarne,
z przetwornicy wibratorowej,wiszącej u góry skrzynki wewnątrz nad lampami p.cz. i prostowniczą.
Dlatego skomplikowana wtyczka sieciowo-akumulatorowa oraz trafo sieciowo-wibratorowe.
W latach czterdzieści pięć-pięćdziesiątych było krucho z lampami na rynku,dlatego kumaty radiomechanik wykorzystał lampy "C" i odczepy wibratorowe na trafie i zastąpił lampę AK2 lampą CK1(12,6V) i lampę ABL1 - lampą CBL1(44V jakoś tu wygospodarował w sumie!).
To wszystko piszę tutaj nie z próżnego gadulstwa, tylko dla Kolegów mniej lub bardziej szczęśliwych posiadaczy rzeczonego Philipsa i jego klonów,a czytających ten temat.
Pozdrawiam Wszystkich.
Re: Problem z EFM11
Ta niebieska warstwa to tlenek wolframu. Miała za zadanie eliminować ładowanie się szkła. Później zastępowano tlenek wolframu przezroczystym tlenkiem cyny.