Internet to prawdziwa skarbnica lampowej wiedzy. Znalazłeś ciekawą stronę tematyczną? Tutaj możesz przekazać innym informację o jej adresie i zawartości.
Witam
Zanim obowiązki admina pogrążą mnie w bardziej poważnych przedsięwzięciach - ostatnim rzutem na taśmę pozwalam sobie zaprosić wszystkich chętnych do lektury ksiązki Mieczysława Flisaka pt. "Transformatory i dławiki". Została ona wydana przez Biuro Wydawnictw Polskiego Radia w serii Biblioteka Radioamatora w 1952 roku.
Spis treści
Wstęp
1. Zasada działania transformatora
- zależność napięć i prądów w transformatorze
- transformator w praktyce
- straty w uzwojeniu
- straty w rdzeniu żelaznym
- od czego zależą wymiary transformatora
2. Zastosowanie transformatorów w urządzeniach radiowych
- transformatory sieciowe
- autotransformatory
- transformatory akustyczne
3. Dławiki
Zakończenie
Heh. Ja to co najwyżej moge poskanować "poradnik tokarza".
Niestety nie posiadam żadnej lampowej literatury i dlatego bardzo się cieszę z każdej zamieszczonej pozycji.
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
Ale inni mają i się nie dzielą. A zgodnie z tradycją i hasłami socjalistycznej klasy. Czy to stoi czy to leży lampowa ksiązka się należy. W komunźmie jest ......., ale lampą jednakowo
Najlepiej aby nie zniszczyć książki, zrobić zdjęcia każdej ze stron - dzisiejsze aparaty radzą sobie idealnie, no i trwa to krócej.
Dajcie mi chwilę to przerobie ten skan na jednego pdf'a, podeślę zwrotnie do Gsmoka, aby umieścił na serwerze w bardziej strawnej postaci.
Bardzo przydatnym w takiej sytuacji jest stary powiększalnik fotograficzny. Większość powiększalników, w tym nawet polski zabytek - Krokus 66 ma możliwość działania jako statyw do reprodukcji zdjęć. Należy zdjąć całą głowicę powiększalnika i "lampenhaus", pozostaje nam sama prowadnica na której zakłada się specjalny uchwyt do którego na zwykły gwint statywowy mocuje się aparat. Większość powiększalników posiadała taki przyrząd w komplecie. Można dzięki temu położyć książkę, wyregulować wysokość stojaka, raz nastawić ostrość, zapewnić oświetlenie, i nie męczyć za każdym razem autofokusa, a tylko przekładać strony i przyciskać spust.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
- ostatnim rzutem na taśmę pozwalam sobie zaprosić wszystkich chętnych do lektury ksiązki Mieczysława Flisaka pt. "Transformatory i dławiki". Została ona wydana przez Biuro Wydawnictw Polskiego Radia w serii Biblioteka Radioamatora w 1952 roku.
