Bocama Lafayette 224 - gdzie podłączyć uziemienie?

[endrju]

Nie jestem pewien czy to dobre miejsce na mój post , ale zapytam. Przez jakiś czas mam u siebie wzmacniacz Lafayette 224 . Problem jest taki , że właściciel zmienil sobie kabel z dwu na trzyżyłowy , a przewód ochronny podpiął sobie do metalowej obudowy ( spodu wzmacniacza). Wzmacniacz zaczął szumieć , wiec jego właściciel , wiedząc że czasem reperuję wzmaczniacze kolegom muzykom , oddał go do mnie żebym zobaczył "co i jak". Wzmacniacz jest fantastyczny , więc nie chcę pchać do niego niepotrzebnie lutownicy- tym bardziej , że na sprzęcie hi-fi zbytnio się nie znam . Proszę więc szanownych kolegow o radę : gdzie przylutować przewód ochronny kabla zasilającego w tym wzmacniaczu ?
Schemat wzmacniacza:

[Piotr]

Jeżeli pierwotnie wszystko było zrobione zgodnie z zasadami sztuki, to może warto wrócić do oryginału.
Natomiast jeżeli ma być trzeci przewód, a masa nie jest podłączona do obudowy, to próbuj w okolicy wejść, potencjometru głośności, lub ostatniego kondensatora filtra zasilacza (najbliższego układu, najdalszego od mostka). Najlepiej wybrać próbując gdzie będą najmniejsze zakłócenia. To miejsce należy połączyć z obudową najlepiej w okolicy transformatora zasilającego. Do tego samego punktu powinien być podłączony trzeci przewód. Jeżeli jest on podłączony gdzieś indziej na stałe, to tam przyłącz masę.

[edit]
Przyjrzałem się schematowi. Chyba trzeba będzie usunąć kondensatora łączącego pierwotną i wtórną stronę TS.

[endrju]

Dziękuję za odpowiedź.
Jak dobrze pamiętam to masa układu połączoa jest z obudową w dwóch miejscach, w okolicy kondensatorów zasilacza . Czyli wynika z tego , że tam należy dolutować przewód ochronny? Stosowanie trzeciego przewodu to są względy bezpieczeństwa . Amerykanie stosowali dwa przewody i kombinację z kondensatorami między masą układu a przewodami sieciowymi ( bynajmniej w gitarowcach ), żeby "odbrumić " wzmacniacz , no i wcelu poprawy bezpieczeństwa. Kolega chce mieć pewność , że mu wzmacniacz nie "trzepnie " kogoś z rodziny.

[Piotr]

Zgodnie z regułami sztuki masa powinna być połączona z obudową w jednym miejscu. Ale skoro to stare połączenie i działało, to niech zostanie. Tam bym na pierwszą próbę podłączył trzeci przewód.
Tylko odłącz kondensator(y) łączące pierwotne i wtórne uzwojenie transformatora sieciowego, bo one odnoszą masę do środka uzwojenia pierwotnego, co w tym przypadku nie ma sensu.

[endrju]

Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź.

[geguś]

Amerykanie stosowali dwa przewody i kombinację z kondensatorami między masą układu a przewodami sieciowymi ( bynajmniej w gitarowcach ), żeby "odbrumić " wzmacniacz , no i wcelu poprawy bezpieczeństwa. Kolega chce mieć pewność , że mu wzmacniacz nie "trzepnie " kogoś z rodziny.

Nie tylko w NA jest taki patent stosowany. Jest obecny wszędzie. Wróć do pierwszego schematu. Tam połączenia przy trafie są poprawne. A ten wzmacniacz nie jest wykonany w II klasie?

[endrju]

Wybacz ale II klasa to mi się kojaży z podstawówką. Nie naśmiewam się , poprostu nie mam pojęcia o czym piszesz. Jak chodziłem do szkoły (Politechnika Lubelska Wydz. El. ) to nam wpajano , że przewód ochronny jest gwarantem bezpieczeństwa . A z kondensatorami to chodziło mi o "death cap". Kondensator między masą układu a przewodem sieciowym - w Polsce niedopuszczalnym.

[geguś]

Kondensator między masą układu a przewodem sieciowym - w Polsce niedopuszczalnym.

E tam . Kto ci to powiedział? Nawet nie wiesz ile filtrów sieciowych w takim układzie masz u siebie. Piotr podał pewne rozwiązania, więc szukaj najlepszego miejca do podłączenia przewodu PE.

[endrju]

Jasne, filtr sieciowy...
Mi chodzi o takie rozwiązanie , działa jako filtr , ale nie daje bezpieczeństwa.

[traxman]

Wróć do pierwotnego układu, jeżeli tylko transformator nie był przerabiany/przewijany i ma znamionowe 230V jak wskazuje schemat, to nie ma powodu do obaw. Dorabianie na siłę przewodu ochronnego może skutkować tylko pętlami masy, jak ma to miejsce w przypadku audiofilizacji na siłę odtwarzaczy CD, gdzie dorabiane jest gniazdo IEC z którego bolcem nie wiadomo co zrobić. Sprawdź tylko dla pewności w jakim stanie jest izolacja przewodów po pierwotnej stronie transformatora z czasem ulega biodegradacji. Obowiązkowo musisz także sprawdzić stan kondensatorów po pierwotnej stronie wzmacniacza zdarza się, że pękają lub tracą pojemność, trzeba je wtedy wymienić na zbliżone pojemnością pary klasy Y. 90% zasilaczy impulsowych w obudowach z tworzyw sztucznych posiada właśnie taki układ "odkłócający" i nie stwarza on większych problemów.

[disaster]

Rozwiązanie numer jeden, bez uziemienia pomocniczego może skutkować porażeniem prądem w przypadku ustawienie wyłącznika w położeniu łączącym fazę z kondensatorem i jednoczesnym dotknięciu części metalowej.

[endrju]

Wróć do pierwotnego układu...

No tak , tylko w tym wzmacniaczu brak jest kondensatorów z pierwszego schematu , jest natomiast kondensator ze schematu nr 2 i wygląda na oryginalnie przylutowany między środki dzielonych uzwojeń pierwotnego i wtórnego.
W sumie to tak czuję , że nieumiejętne podłączenie przewodu ochronnego może powodować pętlę masy i zrobić więcej złego niż dobrego.
No ale właściciel się uparł, ba nawet podłączył trzyżyłowy przewód od żelazka we własnym zakresie

Rozwiązanie numer jeden.. .

A rozwiązanie numer dwa?

Chyba wywalę kondensator , przylutuję przewód ochronny do punktu masy.... a jak znam życie to trzeba będzie wrócić do oryginału.

[traxman]

No to jak nie ma to trzeba będzie kupić lub wyszarpać z uszkodzonego zasilacza PC.

[endrju]

Jasne . Serdeczne dzięki.

[disaster]

Wróć do pierwotnego układu...

No tak , tylko w tym wzmacniaczu brak jest kondensatorów z pierwszego schematu , jest natomiast kondensator ze schematu nr 2 i wygląda na oryginalnie przylutowany między środki dzielonych uzwojeń pierwotnego i wtórnego.
W sumie to tak czuję , że nieumiejętne podłączenie przewodu ochronnego może powodować pętlę masy i zrobić więcej złego niż dobrego.
No ale właściciel się uparł, ba nawet podłączył trzyżyłowy przewód od żelazka we własnym zakresie

Rozwiązanie numer jeden.. .

A rozwiązanie numer dwa?

Chyba wywalę kondensator , przylutuję przewód ochronny do punktu masy.... a jak znam życie to trzeba będzie wrócić do oryginału.

Z punktu widzenia ochrony przeciwporażeniowej rozwiązanie drugie jest poprawne.
Ma niestety minus w postaci wprowadzania śmieci z przewodu PEN w przypadku instalacji typu TNC.
Przy TNS lub TNCS z uziemionym punktem rodziału chassis będzie czyste.

Drugi minus jest taki, że jak podłączysz coś co ma niezerowy potencjał na masie to kabel audio posłuży jako połączenie wyrównawcze miejscowe i w ekranie tego kabla będzie płynął prąd o bliżej nieokreślonej wartości.
W zasadzie wszystkie urządzenia z dostępnymi częściami metalowymi czynnymi powinny zostać zekwipotencjalizowene najlepiej poprzez podpięcie ich do jednego gniazda z bolcem przewodami trzyżyłowymi.
Względnie poprzez połączenie wszystkich części przewodzących linką miedzianą.