Jak to się robi? Czy trzeba do tego specjalistycznych przyrządów/ATM pisze:Określić współczynnik tłumienia na wyjściu, tzw. Dumping Factor.
Określanie współczynika tłumienia wzmacniacza lampowego.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Określanie współczynika tłumienia wzmacniacza lampowego.
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Z przyrządów, potrzebny jest tylko woltomierz, lecz taki, który potrafi mierzyć napięcie choćby do 1kHz.Odczyt z ekranu oscyloskopu, będzie mało dokładny.
Jak wiadomo, Wsp. Tłumienia, to stosunek oporności znamionowej wzmacniacza (najczęściej 8R), do jego oporności wewnętrznej. Cały wiec problem, by pomierzyć tą ostatnią. Nie będę rozpisywał wzoru końcowego na kawałki, chyba, że ktoś chce. W efekcie, WT wyliczamy tak –
WT=U2/(U1-U2)
U1- napięcie na wyjściu nieobciążonego wzmacniacza
U2- napięcie na obciążeniu znamionowym wzmacniacza.
Włączamy wzmacniacz, podłączamy na wejście generator 1kHz. Na obciążonym wyjściu wzmacniacza, oscyloskop i woltomierz. Wzmacniacz ściszony do zera. Teraz odłączamy obciążenie wyjścia, sprawdzając czy nie wzbudzi się. Stopniowo podnosimy napięcie wyjściowe do max. połowy mocy znamionowej wzmacniacza.
Dokonujemy pomiaru U1.
Podłączamy opornik znamionowy (8R) i dokonujemy pomiaru U2. Wyliczamy WT wg.wzoru. To wszystko. Można pomierzyć WT przy innych częstotliwosciach. Im wyższa, tym WT będzie miał niższą wartość.
Jak wiadomo, Wsp. Tłumienia, to stosunek oporności znamionowej wzmacniacza (najczęściej 8R), do jego oporności wewnętrznej. Cały wiec problem, by pomierzyć tą ostatnią. Nie będę rozpisywał wzoru końcowego na kawałki, chyba, że ktoś chce. W efekcie, WT wyliczamy tak –
WT=U2/(U1-U2)
U1- napięcie na wyjściu nieobciążonego wzmacniacza
U2- napięcie na obciążeniu znamionowym wzmacniacza.
Włączamy wzmacniacz, podłączamy na wejście generator 1kHz. Na obciążonym wyjściu wzmacniacza, oscyloskop i woltomierz. Wzmacniacz ściszony do zera. Teraz odłączamy obciążenie wyjścia, sprawdzając czy nie wzbudzi się. Stopniowo podnosimy napięcie wyjściowe do max. połowy mocy znamionowej wzmacniacza.
Dokonujemy pomiaru U1.
Podłączamy opornik znamionowy (8R) i dokonujemy pomiaru U2. Wyliczamy WT wg.wzoru. To wszystko. Można pomierzyć WT przy innych częstotliwosciach. Im wyższa, tym WT będzie miał niższą wartość.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Wszystko OK, tylko dla wzmacniaczy lampowych (z wyjściem transformatorowym) taki pomiar nie ma technicznego sensu...
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Czy to nie jest niebezpieczne?ATM pisze:Teraz odłączamy obciążenie wyjścia, sprawdzając czy nie wzbudzi się. Stopniowo podnosimy napięcie wyjściowe do max. połowy mocy znamionowej wzmacniacza.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Jest, i całkowicie pozbawione sensu.elektro_nowy pisze: Czy to nie jest niebezpieczne?
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Możesz ewentualnie wyjaśnić dlaczego ten pomiar nie ma sensu?
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Mam przyrząd UNI-T M890F,czy można go wykorzystać jako woltomierz do tego typu pomiaru?
Pytam z ciekawości,ale jeśli nie ma sensu takiego pomiaru robić.
Pytam z ciekawości,ale jeśli nie ma sensu takiego pomiaru robić.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Mogę, choć sądziłem ze to oczywiste (bo to nie dział dla początkujących).ATM pisze:Możesz ewentualnie wyjaśnić dlaczego ten pomiar nie ma sensu?
Po pierwsze praca wzmacniacza lampowego z wyjściem transformatorowym bez obciążenia jest ryzykowna.
Po drugie pomiar napięcia wyjściowego transformatora bez obciążenia nie jest miarodajne.
Po trzecie bez obciążenia zmieniają się warunki pracy układu (niedopasowanie) czyli mierzymy w tym przypadku tak naprawdę inny wzmacniacz.
To tak w skrócie.
Można by próbować mierzyć np. obciążając 8om a potem zmieniając obciążenia na 4om ale to też nie ma sensu gdyż pomiary te będę nieadekwatne gdyż tak jak już pisałem mierzony będzie tak naprawdę inny wzmacniacz.
To tak w skrócie.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Pomiar bez obciążenia ma sens tylko w przypadku wzmacniaczy o bardzo wysokim WT.
W przypadku układów lampowych z transformatorem trzeba mierzyć bliżej definicji, czyli przy małej zmianie obciążenia.
Wyznaczając WT moich wzmacniaczy "na oko" zwiększam obciążenie z 8 do 12 lub 16R.
W przypadku układów lampowych z transformatorem trzeba mierzyć bliżej definicji, czyli przy małej zmianie obciążenia.
Wyznaczając WT moich wzmacniaczy "na oko" zwiększam obciążenie z 8 do 12 lub 16R.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Można też zastosować od biedy metodę polegającą na pomiarze napięcia wyjściowego przy obciążeniu wzmacniacza np. znamionowa rezystancją Ro1=8om a potem zmieniając ją nieznacznie, np na Ro2=10 lub 6om i na podstawie wzoru [Ro1*Ro2(Uo1-Uo2)]/(Uo1*Ro2-Uo2*Ro1) wyznaczyć Rw. Ale na ile wynik będzie dobry - może byc różnie, w końcu pomiar będzie przeprowadzony częściowo w niedopasowaniu, czyli w innym reżimie pracy wzmacniacza czyli przy innych jego parametrach...
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Będzie wystarczająco dobry. Zwróć uwagę, że w przypadku tego pomiaru duża dokładność nie jest konieczna. Na przykład błąd 10% czy nawet 20% w niczym nikomu nie zaszkodzi, chodzi bardziej o rząd wielkości i orientacyjną wartość.Brencik pisze:Ale na ile wynik będzie dobry - może byc różnie
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Oczywiście, wszystkie Twoje argumenty są prawdziwe.
Jednak, w porządnie zrobionym wzmacniaczu, odłączenie obciążenia na wyjściu wcale nie kończy się wzbudzeniem i autodestrukcją. W moich wzmacniaczach, odłączenie takie, jest jednym z testów końcowych, sprawdzających stabilność sprzętu. Odłączam z i bez wysterowania, uwierz, (lub sam sprawdź, w porządnym wzmacniaczu!), nic się nie dzieje. Oczywiście, jeśli nie znamy wzmacniacza, trzeba być ostrożnym, dlatego polecam odłączanie obciążenia przy potencjometrze ustawionym na minimum i powolne podnoszenie sygnału. Jeśli ktoś nie jest pewien sprzętu, nie powinien się za ten pomiar zabierać.
Jasne, że jak sam piszesz, to nie kącik dla początkujących, nie będę więc pisał co to znaczy porządnie zrobiony wzmacniacz.
Eliminując opornik obciążenia, pozbywamy się spadku napięcia na oporności wyjściowej wzmacniacza. Coś jak pomiar SEM baterii.
To nie ma nic wspólnego z pomiarami samego transformatora i jego parametrów.
Lampa końcowa pracuje wówczas przy innej impedancji obciążenia niż było projektowane. Oczywiście, to całkowicie inny wzmacniacz. My jednak nie sprawdzamy jego pasma, zniekształceń itp. Sprawdzamy jedynie tzw. podskok napięcia wyjściowego. Jest on tym mniejszy im niższa jest oporność wewnętrzna źródła. Jeśli urządzenie ma pętlę sprzężenia zwrotnego (a powinno mieć), tym różnice napięć są mniejsze. Działa ono stabilizująco.
Sprawdziłem to wszystko wielokrotnie praktycznie.
W wzmacniaczu , który jakiś czas temu robiłem, opartym na lampie 6S33S, zmiana napięcia wyjściowego przy pomiarach, wynosiła ok. 0,58V, zależnie od głębokości aktualnie stosowanego sprzężenia zwrotnego. Dawało to po przeliczeniu WT=ok.17, co jest dla wzmacniacza lampowego wynikiem satysfakcjonującym. Podobne pomiary robiłem w innych wzmacniaczach, uzyskane wyniki były bardzo prawdopodobne.
Oczywiście, zaproponowana metoda, obarczona jest błędami.
Ponieważ np. skoro mierzymy przy przebiegach zmiennych, powinniśmy mówić nie o oporności wyjściowej, lecz impedancji i liczyć trochę inaczej.
Uzwojenie wtórne transformatora, ma we wzmacniaczu, rezystor wstępnie obciążający, co powoduje, że nawet przy odłączonym oporniku zewnętrzny (8R), i tak istnieje pewien spadek napięcia na oporności wewnętrznej, co powoduje, że otrzymany wynik jest odrobinę lepszy niż w powinien.
Sprawdzając nieznany sprzęt, zawsze może dojść do wzbudzenia i związanych z tym kłopotów itp.
Mimo tego, wyniki uzyskane w taki sposób, dają nam przynajmniej w przybliżeniu (wcale nie taki wielkim), informację o klasie wzmacniacza.
Można też stosować metodę bez odłączania obciążenia, którą jak widzę zaproponowałeś. Pewnie będzie bezpieczniej.
Jednak, w porządnie zrobionym wzmacniaczu, odłączenie obciążenia na wyjściu wcale nie kończy się wzbudzeniem i autodestrukcją. W moich wzmacniaczach, odłączenie takie, jest jednym z testów końcowych, sprawdzających stabilność sprzętu. Odłączam z i bez wysterowania, uwierz, (lub sam sprawdź, w porządnym wzmacniaczu!), nic się nie dzieje. Oczywiście, jeśli nie znamy wzmacniacza, trzeba być ostrożnym, dlatego polecam odłączanie obciążenia przy potencjometrze ustawionym na minimum i powolne podnoszenie sygnału. Jeśli ktoś nie jest pewien sprzętu, nie powinien się za ten pomiar zabierać.
Jasne, że jak sam piszesz, to nie kącik dla początkujących, nie będę więc pisał co to znaczy porządnie zrobiony wzmacniacz.
Eliminując opornik obciążenia, pozbywamy się spadku napięcia na oporności wyjściowej wzmacniacza. Coś jak pomiar SEM baterii.
To nie ma nic wspólnego z pomiarami samego transformatora i jego parametrów.
Lampa końcowa pracuje wówczas przy innej impedancji obciążenia niż było projektowane. Oczywiście, to całkowicie inny wzmacniacz. My jednak nie sprawdzamy jego pasma, zniekształceń itp. Sprawdzamy jedynie tzw. podskok napięcia wyjściowego. Jest on tym mniejszy im niższa jest oporność wewnętrzna źródła. Jeśli urządzenie ma pętlę sprzężenia zwrotnego (a powinno mieć), tym różnice napięć są mniejsze. Działa ono stabilizująco.
Sprawdziłem to wszystko wielokrotnie praktycznie.
W wzmacniaczu , który jakiś czas temu robiłem, opartym na lampie 6S33S, zmiana napięcia wyjściowego przy pomiarach, wynosiła ok. 0,58V, zależnie od głębokości aktualnie stosowanego sprzężenia zwrotnego. Dawało to po przeliczeniu WT=ok.17, co jest dla wzmacniacza lampowego wynikiem satysfakcjonującym. Podobne pomiary robiłem w innych wzmacniaczach, uzyskane wyniki były bardzo prawdopodobne.
Oczywiście, zaproponowana metoda, obarczona jest błędami.
Ponieważ np. skoro mierzymy przy przebiegach zmiennych, powinniśmy mówić nie o oporności wyjściowej, lecz impedancji i liczyć trochę inaczej.
Uzwojenie wtórne transformatora, ma we wzmacniaczu, rezystor wstępnie obciążający, co powoduje, że nawet przy odłączonym oporniku zewnętrzny (8R), i tak istnieje pewien spadek napięcia na oporności wewnętrznej, co powoduje, że otrzymany wynik jest odrobinę lepszy niż w powinien.
Sprawdzając nieznany sprzęt, zawsze może dojść do wzbudzenia i związanych z tym kłopotów itp.
Mimo tego, wyniki uzyskane w taki sposób, dają nam przynajmniej w przybliżeniu (wcale nie taki wielkim), informację o klasie wzmacniacza.
Można też stosować metodę bez odłączania obciążenia, którą jak widzę zaproponowałeś. Pewnie będzie bezpieczniej.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1713
- Rejestracja: wt, 15 kwietnia 2008, 01:21
- Lokalizacja: Nysa woj.opolskie.
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Przeważnie wzmacniacze uzwojenia wtórne transformatorów wyjściowych mają
zabezpieczone rezystorem 220R/5W. Przy braku obciążenia wyjścia wzmacniacza
nie powinno być niespodzianek,nawet przy minimalnym ustawieniu wzmocnienia.
Jeżeli nie mamy pewności to sprawdzamy,własne konstrukcje znamy.
Sam to wypróbowałem w moich wzmacniaczach.
zabezpieczone rezystorem 220R/5W. Przy braku obciążenia wyjścia wzmacniacza
nie powinno być niespodzianek,nawet przy minimalnym ustawieniu wzmocnienia.
Jeżeli nie mamy pewności to sprawdzamy,własne konstrukcje znamy.
Sam to wypróbowałem w moich wzmacniaczach.
-
- 375...499 postów
- Posty: 450
- Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
A czy można teoretycznie wyliczyć DF?
-
- 500...624 posty
- Posty: 578
- Rejestracja: pn, 2 lutego 2004, 09:55
Re: Wzmacniacz lampowy stereo w konfiguracji triodowej.
Najlepiej pomierzyć, jeśli boisz się o wzmacniacz, spróbuj metody ze zmianą oporności, bez odłączania obciążenia.
Odnośnie liczenia - strona 6
http://www.dalitech.com/Resources/Measu ... rmance.pdf
Odnośnie liczenia - strona 6
http://www.dalitech.com/Resources/Measu ... rmance.pdf