O analizatorach i rowerach :)
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
Re: O analizatorach i rowerach :)
W końcu udało mi się uruchomić układ. Niestety płytkę musze robić jeszcze raz, bo teraz układ dopasowujący jest polutowany na pająka.
Kilka razy prubowąłem robić to termotransferem, ale dzisiaj mam coś pecha.
I tu pytanie do was. Kto z was lubi się bawić w robienie płytek, i chętnie by wykonał 1 lub 2 płytki dla mnie?
Oczywiście zapłace lub wymienie się za jakieś lampki.
Pozdrawiam
Kilka razy prubowąłem robić to termotransferem, ale dzisiaj mam coś pecha.
I tu pytanie do was. Kto z was lubi się bawić w robienie płytek, i chętnie by wykonał 1 lub 2 płytki dla mnie?
Oczywiście zapłace lub wymienie się za jakieś lampki.
Pozdrawiam
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1302
- Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O analizatorach i rowerach :)
Jeśli już jeżdżę to zwykle chodnikiem. Zwykle ścieżki nie ma... Nie czuję, żebym przeszkadzał komukolwiek. Raz tylko ochrzan zebrałem - od pieszego na niezbyt zapełnionym chodniku. Miał rację - po drugiej stronie Marszałkowskiej jest ścieżka rowerowa
Pieszych na ścieżce najczęściej olewam, bo dają się ominąć, a szkoda się zatrzymywać i energię na rozpędzenie tracić. Jeśli już trzeba, to nie po cichu...
Nie sądzę, żeby coś się zmieniło od dwóch lat, bo tyle już nie jeździłem po Warszawie (ach, ten motocykl...
).



Z gotowca mogę Ci wydrukować i powiercić.Bobekmaster pisze:W końcu udało mi się uruchomić układ. Niestety płytkę musze robić jeszcze raz, bo teraz układ dopasowujący jest polutowany na pająka.
Kilka razy prubowąłem robić to termotransferem, ale dzisiaj mam coś pecha.
I tu pytanie do was. Kto z was lubi się bawić w robienie płytek, i chętnie by wykonał 1 lub 2 płytki dla mnie?
Oczywiście zapłace lub wymienie się za jakieś lampki.
Pozdrawiam
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
Re: O analizatorach i rowerach :)
Dzisiaj kupiłem i założyłem owijki. Korkowe firmy Velo. Niby korkowe, a tak naprawde jest to bardzo drobna mikroguma. W sumie może i dobrze.
Jak na pierwszy raz wyszło chyba dobrze.
Jak na pierwszy raz wyszło chyba dobrze.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
Dawno nie było o analizatorach ... i MarekSCO coś długo milczy
Marku popatrz kto dzisiaj dotarł i od razu się zadomowił na moim biurku
Marku popatrz kto dzisiaj dotarł i od razu się zadomowił na moim biurku

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
A teraz żeby wątek nieco rozruszać - zagadka - co to jest:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
Re: O analizatorach i rowerach :)
Fajnie wygląda ten analizator, choć mnie takie coś na nic. Już mi wystarczy OS102, zagracający miejsce za drzwiami i wyciągany w razie konieczności
.
Będzie o rowerach:
dostałem 1000zł za założenie elektryki na wystawach Fotofestiwalu w Łódź Art Center. Pech, a może fart chciał, że w dzień odebrania umowy... poszła mi linka od tylnej przerzutki w i tak już zdezelowanym ATB. Grat był w stanie śmierci technicznej, jedyne co w nim było dobrego to koła, bo wymieniałem
. Dlatego rozejrzałem się za nowym, przybył w czwartek i jest po prostu piękny. Link do aukcji - http://www.allegro.pl/item1040014337_1040014337.html
Jak podejrzewam, rower pochodzi z lat 70/80, jest w świetnym stanie, bez rdzy. Rama bez emblematów, co lubię - lśniąca czerń i chrom wygląda dystyngowanie, elegancko, po holendersku. Bardzo fajna nóżka, pojazd stoi prosto i da się kręcić kołem gdy np. trzeba sprawdzić, czy nie ma bicia. Piasta tylna Sachs Torpedo z przerzutką wewnętrzną, chodzi jak należy. Opony nieco zmurszałe, popękane, czeka mnie wymiana. Dętki - każda z innej wsi, przednia ma wentyl rowerowy, tylna samochodowy, więc kupiłem przejściówkę by pompować sprężarką. Hamulec przedni działa jak należy, tylny w piaście trochę "opóźniony", trzeba mu "kopa z półobrotu w tył" do czego będzie trzeba się przyzwyczaić. Kanapa sprężynowa od szefa Samoobrony
waży ze dwa kilo, niestety ma zajechane karbowanie przez co musiałem bardzo mocno dokręcić je do sztycy i wzmocnić klejem by nie polecieć w tył. Co jeszcze? Oświetlenie, dzwonek, pełna osłona łańcucha, osłonki boczne koła zapobiegające wkręceniu się płaszcza, oświetlenie i narzędziówka, którą przeniosłem za siodełko. Dodałem lusterko wsteczne.
Na razie piękność stoi u mnie w pokoju i przechodzi modyfikacje.
Najważniejsza - elektryka. Na ramie zamontowałem, niestety nie metalową, deskę rozdzielczą, na której są przełączniki świateł [lampa tylna + jedna lub dwie żarówki w przedniej z http://www.allegro.pl/item1037830357_ch ... uiser.html , która powinna dotrzeć jutro] i kierunkowskazów [też dopiero przyjadą, założę po parze na przód i tył]. Zrezygnowałem z prowadzenia masy ramą, wszędzie dochodzą dwużyłowe przewody. Oprócz tego na desce jest przycisk klaksonu motorowerowego oraz stacyjka alarmu. Planowane są mierniki napięcia i poboru prądu przez instalację, żebym wiedział, czy przeważa ładowanie, czy rozładowanie akumulatora 6V/3.2Ah z obwodem zabezpieczającym przed zwarciem i głębokim rozładowaniem. Jest również prostownik, przekaźnik alarmu, gniazdo zasilania [takie jak do sieciowych radioodbiorników przenośnych, ze stykami pomocniczymi] i pętli alarmowej, multiwibrator obsługujący migacze, a w trybie alarmu - dodatkowo światła i klakson. Oprócz tego przełącznik sieć-dynamo, bezpiecznik sieciowy i transformator 230/6+5+1V 4VA podnoszący nieco napięcie, aby starczało woltów na ładowanie akumulatora.
Alarm działa następująco: mamy "elektryczne lasso", czyli zwarty dwużyłowy przewód z oczkiem z jednej strony, a wtyczką z drugiej, dzięki czemu możemy go przywiązać np. do ogrodzenia czy latarni. Wyciągnięcie wtyczki lub przecięcie przewodu powoduje podczas czuwania [tj gdy jest włączona stacyjka] zatrzaśnięcie przekaźnika z samopodtrzymaniem, uruchamiającego wszystkie światła oraz klakson w trybie przerywanym. Gry rower ładuje się w garażu, nie trzeba podłączać lassa, bo do odpalenia czuwającego alarmu wystarczy wyjęcie wtyczki sieciowej. Czyli alarm uruchamia się gdy obie wtyczki są wyciągnięte, stacyjka - włączona. Włożenie jednej albo drugiej wtyczki z powrotem nie anuluje alarmu dzięki samopodtrzymaniu - trzeba przekręcić kluczyk w stacyjce.
Na główne zabezpieczenie wybrałem Axa Defender z łańcuchem http://www.allegro.pl/item1037052727_po ... ncuch.html . Bardzo fajna rzecz, droga, ale warto; można wybrać czarną, co uczyniłem. Blokuje koło i pozwala przypiąć rower do czegokolwiek, a łańcuch z pętlą jest bardziej poręczny od linki. W komplecie jest sakwa podsiodłowa na łańcuch. Skuteczniejsze, choć czasem trudne do wykorzystania, są już tylko U-locki... Axa ma jedną wadę/zaletę: klucz można wyciągnąć tylko w pozycji zablokowanej, co zmusza do pamiętania o blokowaniu roweru, ale wkurza, gdy chcemy trzymać klucz z pękiem innych; dynda nam całe to żelastwo i coś może się zgubić. Montaż zamknięcia czasem nastręcza trudności; żeby założyć blokadę, musiałem nieco poszerzyć wycięcia w osłonkach.
Chrzest bojowy na Masie Krytycznej, a może wcześniej

Będzie o rowerach:
dostałem 1000zł za założenie elektryki na wystawach Fotofestiwalu w Łódź Art Center. Pech, a może fart chciał, że w dzień odebrania umowy... poszła mi linka od tylnej przerzutki w i tak już zdezelowanym ATB. Grat był w stanie śmierci technicznej, jedyne co w nim było dobrego to koła, bo wymieniałem

Jak podejrzewam, rower pochodzi z lat 70/80, jest w świetnym stanie, bez rdzy. Rama bez emblematów, co lubię - lśniąca czerń i chrom wygląda dystyngowanie, elegancko, po holendersku. Bardzo fajna nóżka, pojazd stoi prosto i da się kręcić kołem gdy np. trzeba sprawdzić, czy nie ma bicia. Piasta tylna Sachs Torpedo z przerzutką wewnętrzną, chodzi jak należy. Opony nieco zmurszałe, popękane, czeka mnie wymiana. Dętki - każda z innej wsi, przednia ma wentyl rowerowy, tylna samochodowy, więc kupiłem przejściówkę by pompować sprężarką. Hamulec przedni działa jak należy, tylny w piaście trochę "opóźniony", trzeba mu "kopa z półobrotu w tył" do czego będzie trzeba się przyzwyczaić. Kanapa sprężynowa od szefa Samoobrony

Na razie piękność stoi u mnie w pokoju i przechodzi modyfikacje.
Najważniejsza - elektryka. Na ramie zamontowałem, niestety nie metalową, deskę rozdzielczą, na której są przełączniki świateł [lampa tylna + jedna lub dwie żarówki w przedniej z http://www.allegro.pl/item1037830357_ch ... uiser.html , która powinna dotrzeć jutro] i kierunkowskazów [też dopiero przyjadą, założę po parze na przód i tył]. Zrezygnowałem z prowadzenia masy ramą, wszędzie dochodzą dwużyłowe przewody. Oprócz tego na desce jest przycisk klaksonu motorowerowego oraz stacyjka alarmu. Planowane są mierniki napięcia i poboru prądu przez instalację, żebym wiedział, czy przeważa ładowanie, czy rozładowanie akumulatora 6V/3.2Ah z obwodem zabezpieczającym przed zwarciem i głębokim rozładowaniem. Jest również prostownik, przekaźnik alarmu, gniazdo zasilania [takie jak do sieciowych radioodbiorników przenośnych, ze stykami pomocniczymi] i pętli alarmowej, multiwibrator obsługujący migacze, a w trybie alarmu - dodatkowo światła i klakson. Oprócz tego przełącznik sieć-dynamo, bezpiecznik sieciowy i transformator 230/6+5+1V 4VA podnoszący nieco napięcie, aby starczało woltów na ładowanie akumulatora.
Alarm działa następująco: mamy "elektryczne lasso", czyli zwarty dwużyłowy przewód z oczkiem z jednej strony, a wtyczką z drugiej, dzięki czemu możemy go przywiązać np. do ogrodzenia czy latarni. Wyciągnięcie wtyczki lub przecięcie przewodu powoduje podczas czuwania [tj gdy jest włączona stacyjka] zatrzaśnięcie przekaźnika z samopodtrzymaniem, uruchamiającego wszystkie światła oraz klakson w trybie przerywanym. Gry rower ładuje się w garażu, nie trzeba podłączać lassa, bo do odpalenia czuwającego alarmu wystarczy wyjęcie wtyczki sieciowej. Czyli alarm uruchamia się gdy obie wtyczki są wyciągnięte, stacyjka - włączona. Włożenie jednej albo drugiej wtyczki z powrotem nie anuluje alarmu dzięki samopodtrzymaniu - trzeba przekręcić kluczyk w stacyjce.
Na główne zabezpieczenie wybrałem Axa Defender z łańcuchem http://www.allegro.pl/item1037052727_po ... ncuch.html . Bardzo fajna rzecz, droga, ale warto; można wybrać czarną, co uczyniłem. Blokuje koło i pozwala przypiąć rower do czegokolwiek, a łańcuch z pętlą jest bardziej poręczny od linki. W komplecie jest sakwa podsiodłowa na łańcuch. Skuteczniejsze, choć czasem trudne do wykorzystania, są już tylko U-locki... Axa ma jedną wadę/zaletę: klucz można wyciągnąć tylko w pozycji zablokowanej, co zmusza do pamiętania o blokowaniu roweru, ale wkurza, gdy chcemy trzymać klucz z pękiem innych; dynda nam całe to żelastwo i coś może się zgubić. Montaż zamknięcia czasem nastręcza trudności; żeby założyć blokadę, musiałem nieco poszerzyć wycięcia w osłonkach.
Chrzest bojowy na Masie Krytycznej, a może wcześniej

Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Re: O analizatorach i rowerach :)
Strzelam - VCO na YIG?A teraz żeby wątek nieco rozruszać - zagadka - co to jest:
SQ9KQZ
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
Strzał poza tarczą, no ale w jej kierunku przynajmniej (podpowiedźgachu13 pisze:Strzelam - VCO na YIG?A teraz żeby wątek nieco rozruszać - zagadka - co to jest:

Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
Widzę, że zagadka okazuje się być dość trudna. Mała podpowiedź - to co widać na zdjęciu to jeden element elektroniczny.
Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 250...374 postów
- Posty: 250
- Rejestracja: pn, 5 stycznia 2009, 23:09
Re: O analizatorach i rowerach :)
Bulbulator?dark_one pisze:Widzę, że zagadka okazuje się być dość trudna. Mała podpowiedź - to co widać na zdjęciu to jeden element elektroniczny.

-
- 500...624 posty
- Posty: 549
- Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 21:39
- Lokalizacja: Gdynia
Re: O analizatorach i rowerach :)
Czy to "coś" jest z falą bieżącą?dark_one pisze:A teraz żeby wątek nieco rozruszać - zagadka - co to jest:
"Простите пехоте, что так неразумна бывает она.
Всегда мы уходим, когда над Землею бушует весна.
И шагом неверным, по лестничке шаткой, спасения нет.
Лишь белые вербы, как белые сестры глядят тебе вслед."
Всегда мы уходим, когда над Землею бушует весна.
И шагом неверным, по лестничке шаткой, спасения нет.
Лишь белые вербы, как белые сестры глядят тебе вслед."
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
Blisko, bardzo blisko, ale jeszcze nie do końca to. W każdym razie tak masz rację - to jest lampa elektronowadarczar pisze: Czy to "coś" jest z falą bieżącą?

Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 375...499 postów
- Posty: 431
- Rejestracja: ndz, 16 lipca 2006, 19:31
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O analizatorach i rowerach :)
Karcinotron?
-
- 375...499 postów
- Posty: 393
- Rejestracja: pn, 2 kwietnia 2007, 00:29
- Lokalizacja: Pasmo zabronione
Re: O analizatorach i rowerach :)
BINGO ! - oto BWO (Backward Wave Oscillator) we własnej postaciKonstanty pisze:Karcinotron?

Working class can kiss my arse, I got a foreman job at last!
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
Re: O analizatorach i rowerach :)
Ubiegli mnie, też typowałem karcinotron. I to licząc nie na wiedzę, a łut szczęścia. W mikrofalach jestem zielony, jedyny kontakt wymagający jako takiej wiedzy na ich temat miałem na laborce z elektronowego rezonansu paramagnetycznegonixie2 pisze:Bulbulator?dark_one pisze:Widzę, że zagadka okazuje się być dość trudna. Mała podpowiedź - to co widać na zdjęciu to jeden element elektroniczny.

Wracając do rowerów: w piątek na Masie Krytycznej zrobiłem swojemu chrzest bojowy. Co się okazało? Dojechałem na Pasaż Schillera, skąd tradycyjnie ruszamy, i... zaczęła mi się chybotać lewa korba. Okazało się, że poprzedni właściciel albo ktoś inny próbował przyspawać ją do wałka suportu, bo ułamał się gwintowany trzpień wystający z kwadratu. Patent nie wypalił, całość się rozleciała podczas mojej pierwszej jazdy - wbijałem korbę na wał kluczem szwedzkim niczym młotkiem, byleby tylko jechać dalej, ale nie trzymała się zbyt długo i spełnił się pierwszy postulat Giertycha: "stop pedałowaniu". Pech to pech. Peleton pojechał do przodu, a ja waliłem z buta na metę, by spotkać się z ludźmi, po drodze wpadając do pracowni krawieckiej z nadzieją na kawałek sznurka/taśmy izolacyjnej i przywiązanie lipnej korby do wałka. Bezskutecznie, odpadała. Wziąłem smycz od kluczy i zrobiłem "pętelkę", żeby jechać wyłącznie na prawym pedale, ciągnąc go nogą do góry. Dotarłem do znajomej, zostawiłem u niej w garażu welocyped i autobusem do domu; wróciłem tam wczoraj i zabrałem pojazd do pobliskiego warsztatu rowerowego. Zamierzałem własnoręcznie wymieniać suport i korbę, ale z lenistwa i braku specjalnych narzędzi zleciłem to im. Doszedłem do wniosku, że przy okazji ściągania osłony z łańcucha warto by było wykręcić tylne koło i wymienić spękane opony na nowe Schwalbe z wkładką antyprzebiciową i paskiem odblaskowym po obwodzie. Całość wyniosła mnie 25 za suport + 5 za korbę + 120 za obie opony + 35 wymiana opon + 25 wymiana suportu - 210zł... drogo, ale kasę póki co mam, a będę miał spokój na lata. A, i coraz bardziej kusi mnie dynamo w przedniej piaście, do ładowania akumulatora/zasilania świateł cały czas. Butelkowe jednak odpada za opory toczenia, hałas i zawodność przy mokrej pogodzie.
Ale i tak jestem PIEKIELNIE zadowolony z mojej holenderki. Raz, że jest piękna, a dwa, że sam włożyłem w nią wiele kasy i czasu, toteż przestała być jedynie rowerem, stała się... częścią mnie - mimo, że przejechałem na niej niewiele kilometrów. Jej strata by mnie mocno zabolała.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!