Odbiornik Philips 272A ,naprawiony,odstawniony na pólkę chodził kilka godzin bez awarii(kilka tyg temu)
Wczoraj rano przyszedł czas na po kilku tygodniach na włożenie chssis do obudowy( nowa politura)
Po zmontowaniu włączenie i po kilkunastu sek ,AZ1 rozjarzyła sie na biało,nim zdążyłem wyłączyć przykopciło się też z trafo..( ale podejrzewam że resztku drutu oporowego w lampie zobiły zwarcie).
Pobieżne pomiary trafo ok.choć napęcia nieco wysokie.
Myślałem że to wadliwa lampa -- kolejna założona obserwuję ją i znowu po kilkunastu sekundach nagle szybko zaczęła się jarzyć i przepaliła się .
KOlejne pomiary , trafo nieoryginalne powojenne jedynie na 220V i 110 V dawało po po 320 V ,razem na wyjściu ponad 600 V - napięcia żarzenia ok.4 V --czyli powiedzmy może być ( przy jedynym ustawieniu możliwym 220V)
Przy kolejnym pomiarze na mierniku nagle pokazło się 750 V

Wymiana trafo na oryginalny Philips ( akurat miałem)- koncepcja "przebicia na uzwojeniu pierwotnym lub po prostu w sieci jest teraz 230 i radio akurat tego nizniosło), pomiary jeszcze raz elektrolity ,kond.blokujące trafo ,odbiornik za trafo.
Teraz napięcia książkowe ,po 250 V razem 500 V - włączam radio i przez chwilę jest ok jednak po ok 30 sek zaczyna świecić na biało żarzenie AZ1 i cała świecić -szybko wtyczka-lampa uratowana ale co dalej.
Wymieniłem elektrolity ,wyrzuciłem oba blokujące trafo ,włączam radio - jest Ok . spadek napięcia na transormatorze głośnikowym wskazuje prawidłowe natęzenie prądu- radio niewykazuje zwarć(?)
Ważne - elektrolity zamisat fabrycznych 32uF były i są 2 x 50 uF.
Boję się ,że nie znalazłem przyczyny - co to może być??
Czy napięcie żarzenia( skok - ale czemu) może spowodować takie objawy? czy przeciążenie lampy zwarciem gdzieś dalej?Czy spowodowałoby to świecenie całej lampy?
jakie koncepcje?????????Chyba że było przebicie kond. jedynie pod wys. napięciem?